Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 2005 > styczeń / luty

Ślady, numer 1 / 2005 (styczeń / luty)

Kultura. Czarna legenda i fakty

Czarna legenda i fakty

Na marginesie naszej publikacji „Czarna legenda w świetle faktów” ze Śladów wrzesień/październik 2004.


Artykuł „Czarna legenda w świetle faktów” (Ślady 5, 2004, s. 24-26), a szczególnie dane zawarte w tabeli „Polowania na czarownice” wywołały wątpliwości naszych Czytelników. Autor odwołał się do opublikowanego przez Watykan tomu „Inkwizycja” zawierającego materiały z międzynarodowego Sympozjum, jakie odbyło się w Watykanie w 1998 r. Gustav Henningsen swoje wystąpienie LA INQUISICIÓN Y LAS BRUJAS zilustrował tabelą (str. 585 wymienianej publikacji), w której dane dotyczące Polski i Litwy zaopatrzone są znakiem zapytania (Polonia/Litauia 10.000?).

Sympozjum, było próbą oddzielenia prawdziwych i obiektywnych faktów historycznych od tego, co stanowi narosłą w ciągu wieków “legendę” na temat inkwizycji. Warto przypomnieć, że do udziału w nim zaproszono 29 historyków różnych narodowości i religii. Wspominaną tabelę danych liczbowych przedrukował następnie włoski dziennik La Repubblica (16. 06. 2004). 15 czerwca 2004 r. w Auli prasowej Stolicy Apostolskiej odbyła się bowiem prezentacja publikacji. Autor artykułu zamieszczonego w Śladach nie nawiązywał do danych dotyczących Polski, uznaliśmy zatem, iż warto poświęcić owej liczbie nieco uwagi.

Z publikacji polskich historyków wynika, że liczba 10 tysięcy ofiar stosów w Polsce jest zawyżona. Podaje się dość powszechnie, że liczba ofiar procesów o czary w całej Europie nie przekraczała 100 tys. Trudno więc byłoby przyjąć w Polsce/Litwie liczbę 10 tys. jak na kraj, w którym sprawa czarownic nie była tak głośna jak np. w Niemczech, Francji czy w Szwajcarii. Liczbę ok. 100 tys. spalonych (w latach 1500-1680) wskutek procesów czarownic podaje prof. Eugeniusz Wiśniowski w Encyklopedii Katolickiej, hasło: Czarownic procesy, Lublin 1985, tom 3, kol. 762-763.

Sporo światła na pytanie o liczbę ofiar procesów o czary dają prace Janusza Tazbira (zob. Liczenie wiedźm, Polityka 37/2001) oraz Małgorzaty Pilaszek (historyka Uniwersytet Warszawski), którzy rozprawiają się z bezkrytycznymi tezami Bohdana Baranowskiego.

W swoim artykułu Tazbir pisze m.in.: “W blisko dwadzieścia lat po wydaniu swej pierwszej pracy na temat procesów czarownic ten sam Bohdan Baranowski stwierdził (w posłowiu do książki K. Baschwitza, Czarownice, 1971 r.), że trudno jest ustalić, ile ich spalono w Polsce, ponieważ większość materiałów źródłowych zaginęła. Tym razem Baranowski nie pisał już o 30 czy nawet 40 tys. ofiar, ale jedynie o kilku tysiącach wiedźm, które miano posłać na stos. Wierzący święcie jak w Ewangelię w „tamtego” Baranowskiego sprzed pół wieku autorzy nie dostrzegli, że już wówczas zaznaczył on, iż do liczby ofiar włącza czarownice spalone „na obecnych Ziemiach Zachodnich”, gdzie (zwłaszcza na Śląsku) miano stracić 15 do 20 tys. kobiet. Daje to w sumie 30 do 40 tys. ofiar „z terenu dzisiejszego Państwa Polskiego”.

Tymczasem większość publicystów, powtarzających dawne ustalenia Baranowskiego, najspokojniej w świecie przydługie określenie zastępuje o wiele krótszym, ale jakże mylącym zwrotem „z terenu Polski”. Choć cenzurę zniesiono u nas już w 1990 r., to jednak autorzy ci nadal wpadają w „wilcze doły”, jakie ta szacowna instytucja zostawiła. Ulica Mysia wymagała bowiem, aby przy omawianiu różnych zagadnień historycznych przestrzegać granic wytyczonych Polsce przez Jałtę i Poczdam. W ten sposób z jednej strony na mapach zabytków przybywało nam kościołów czy zamków pomorskich oraz śląskich, natomiast kurtyna milczenia spadała na analogiczne budowle z terenu Wielkiego Księstwa Litewskiego. Takie mapy-kadłubki doprowadzały badaczy do bezsilnej pasji.

Wspomnianemu już prawu Greshama towarzyszy niemal z reguły pomijanie najnowszej literatury przedmiotu, dotyczącej procesów czarownic. Nawet w tak sumiennym studium, jakim jest praca Joanny Tokarskiej-Bakir Żyd jako czarownica i czarownica jako Żyd... (Res Publica Nowa, nr 8/2001) zauważamy brak kilku pozycji, które zapewne powstrzymałyby autorkę przed bezkrytycznym referowaniem liczb Baranowskiego. Jego ustalenia w całej rozciągłości zostały zakwestionowane przez Małgorzatę Pilaszek w rewelacyjnym artykule Procesy czarownic w Polsce w XVI–XVII w. Nowe aspekty. Uwagi na marginesie pracy B. Baranowskiego. Dostrzegli tę pozycję badacze niemieccy, ale we własnym kraju rzadko się przecież bywa prorokiem. Trudno mieć zresztą tak wiele pretensji do publicystów, iż przeoczyli niewielki artykuł „utopiony” w małonakładowym (wszystkiego 650 egzemplarzy) roczniku Odrodzenie i Reformacja w Polsce (t. 42 za 1998 r.) (J. Tazbir).


Więcej na ten temat przczytasz w artykułach:

Kultura. Czarna legenda i fakty

> Fenomen tolerancji

O refleksję na temat artykułu redakcja zwróciła się do historyka ks. dr Piotra Zwolińskiego, adiunkta przy Katedrze Historii Nowożytnej Uniwersytetu Kard. Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

ks. Piotr Zwoliński


Kultura. Czarna legenda i fakty

> Procesy czarownic w Polsce w XVI-XVIII wieku

Nowe aspekty. Uwagi na marginesie pracy B. Baranowskiego (Fragmenty)

Małgorzata Pilaszek


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją