Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 2003 > lipiec / sierpień

Ślady, numer 4 / 2003 (lipiec / sierpień)

Pierwszy plan. Syndrom Czarnobyla

Syndrom Czarnobyla

Wokół słów opisujących podstawowe doświadczenie człowieka panuje dzisiaj ogromne zamieszanie. Wykorzystując fragment wystaienia ks. Pino podczas Reklekcji Bractwa porozmawialiśmy na ten temat z profesorem filozofii, specjalistą od zagadnień związanych z moralnością oraz z psychonalitykiem

Stefano Alberto (ks. Pino)


Wokół słów opisujących podstawowe doświadczenie człowieka panuje dzisiaj ogromne zamieszanie. To sprawia, że w odniesieniu do prawdy doświadczenia jesteśmy nieco niedowidzący oraz «wyjałowieni uczuciowo». Wykorzystując fragment wystąpienia ks. Pino podczas Rekolekcji Bractwa ruchu Comunione e Liberazione, porozmawialiśmy na ten temat z profesorem filozofii, specjalistą od zagadnień związanych z moralnością oraz z psychoanalitykiem.

Abraham Heschel zauważa: «W imię tzw. dobrych intencji spowodowano wzrost zła». Przez to relacja człowieka z jego przeznaczeniem nie jest już wolnością, nie jest możliwością rozpoznania i uznania zwycięskiego uroku, atrakcyjności prawdy, ale czymś nieuchronnym, jakby wyznaczonym z góry, czymś negatywnym, co łamie i niszczy ludzkie «ja».

W pewnym fragmencie książki Życie i przeznaczenie rosyjski pisarz Wasilij Grossman stwierdza: «Wielka przemiana jaka nastąpiła u większości osób, polegała na tym, że stopniowo traciły one poczucie swojej indywidualności i z coraz większą siłą odczuwały niepowodzenie, jakby ciążące na nich fatum. (…) zniknęło gdzieś poczucie szczęścia, już go nie było, na jego miejsce pojawiło się natomiast wiele dręczących pragnień i planów».

Możliwość rozwiązania tej zagadki za pomocą idei, nawet idei słusznych, powoduje nieunikniony podział rzeczywistości na dobro i zło, a to właśnie uderza w autentyczność „ja” rozumianego jako doświadczenie, w prawdziwość serca jako niewzruszone pragnienie, nieodparty wymóg szczęścia. (...)

Jak można krótko ująć ten grzech? Człowiek jest stworzony do szczęścia, ale szuka śmierci. Wolność człowieka, szuka sposobu zaprzeczenia, usiłuje zaprzeczyć oczywistości: temu, że jest stworzona do szczęścia. To jest pycha: pycha sprowadziła na świat zło. Afirmacja siebie zamiast afirmacji rzeczywistości. Pycha jest swego rodzaju obłędem: ks. Giussani, w książce L’autocoscienza del cosmo (Samoświadomość wszechświata), nazywa ją «skrzywieniem». (...)

Co ulega osłabieniu? Świadomość, smak prawdy, gdyż pycha staje się kłamstwem, albo zachcianką, kruchą uczuciowością lub też nieczułością, jak to syntetycznie ujmuje klasyczne już określenie «syndrom Czarnobyla»: wszyscy jesteśmy trochę wyjałowieni uczuciowo.

Oczywiście władza wykorzystuje to „skrzywienie” - popiera je i rozwija, sprzyja owemu „obłędowi”, temu naszemu byciu w wyniku grzechu pierworodnego - nieco „wyjałowionymi” uczuciowo i „niedowidzącymi”. Dążenie władzy (czy pamiętacie przepiękny fragment dialogu «pomiędzy Barabaszem i frygijskim niewolnikiem» w książce Ja, władza, dzieła (L’io, il potere, le opere) polega dokładnie na tym, by «zdusić i ograniczyć ludzkie pragnienia, a nawet spowodować wyschnięcie ich źródła», by ograniczyć pragnienie, a zwiększyć zamieszanie. Jeśli moja świadomość i sumienie są osłabione, moja uczuciowość wyjałowiona, to co pozostaje? Reakcja, reaktywność, a więc nowa przemoc.

Ten kto zaprzecza istnieniu w nas owego zranienia, temu, że możliwość wybuchu wojny zaczyna się we mnie, że nieporządek zaczyna się we mnie z powodu owego zranienia, odczuwa potrzebę podzielenia rzeczywistości, podzielenia ludzi na dobrych i złych: w ten sposób pozbawia mnie odpowiedzialności i uniemożliwia moje wyzwolenie. (...)

«Spontanicznym dążeniem ideologii jest podzielenie ludzi na dwie kategorie: z jednej strony ci, którzy działają, to znaczy, są odpowiedzialni za swoje czyny, a zatem zgodni potępienia. Z drugiej zaś ci, którzy reagują (ich działanie polega na czystej reakcji, polityka jaką uprawiają jest czystą reakcją i reakcją jest ich sprawiedliwość), a przyczyna ich działania znajduje się na zewnątrz nich samych, a zatem są niewinni» (Alain Finkielkraut): zło leży więc zawsze gdzieś indziej, zły jest zawsze ktoś inny, a wróg jest zawsze na zewnątrz. Zostaje zlikwidowana wolność jako odpowiedzialność, jako odpowiedź na wymóg szczęścia i prawdy, jako punkt wyjścia i możliwość nowego początku. Mówiąc bardziej radykalnie zostaje zniszczona możliwość kochania.


Więcej na ten temat przczytasz w artykułach:

Pierwszy plan. Syndrom Czarnobyla

> Botturi. Bezsilna wolność. Wobec problemu dobra i zła

Manicheizm relatywizuje ludzką wolność, nie jest ona już miejscem, gdzie dobro nieustannie ściera się ze złem. Walka rozgrywa się poza wolnością. Profesor Botturi omawia aktualny problem moralny

pod redakcją Davide Perillo


Pierwszy plan. Syndrom Czarnobyla

> Contri. Pragnienie jest wydarzeniem, a nie zapowiedzią nędzy

Konsekwencją grzechu pierworodnego jest zredukowanie pragnienia i poczucia smaku życia do tego stopnia, że ludzie umierają na anoreksję. Chrystus przyszedł jako "ruch", na nowo poruszając wszystko. Rozmowa z psychoanalitykiem

pod redakcją Maurizio Crippy


Pierwszy plan. Syndrom Czarnobyla

> Zło nie wyda kwiatów

Davide Rondoni


Pierwszy plan. Syndrom Czarnobyla

> Pragnąc szczęścia

Laura Cioni


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją