Ślady
>
Archiwum
>
2014
>
marzec / kwiecieĹ
|
||
Ślady, numer 2 / 2014 (marzec / kwiecieĹ) Ukraina. BalansujÄ cy kraj KoĹcióŠpomiÄdzy Aneksja Krymu, sankcje naĹoĹźone na MoskwÄ, atmosfera zimnej wojny. PoĹrĂłd wszystkich niepewnoĹci jest jeden staĹy punkt â w Kijowie zostaĹo posiane ziarno nowego spoĹeczeĹstwa. Ĺwiadectwem tego sÄ nowe relacje miÄdzy chrzeĹcijanami róşnych wyznaĹ. âPoniewaĹź to, co nas teraz ĹÄ czy, przewaĹźa nad tym, co nas dzieliâ. WidaÄ to po maĹych i wielkich znakach obecnych w Ĺźyciu kapĹanĂłw, intelektualistĂłw i zwykĹych ludzi. Luca Fiore âKiedy zobaczyli nas miÄdzy sobÄ a oddziaĹami porzÄ dkowymi, osĹupieli. Zatrzymali siÄ niemal natychmiast. ByĹa to minuta Ĺaski i zwyciÄstwa rozumuâ. W ten sposĂłb prawosĹawny zakonnik Melchizedek Gordienko opisaĹ moment, w ktĂłrym on i jego wspĂłĹbracia Efrem oraz GawryĹ wstrzymali starcia na ulicy Gruszewskiego w Kijowie 20 stycznia. âW czasie godzin spÄdzonych tam, na Majdanie, przyszli ludzie róşnych wyznaĹ: grekokatolicy, ksiÄĹźa z Patriarchatu Kijowskiego, katolicy ĹaciĹscy, a takĹźe â rzecz niewiarygodna â buddyĹci. PodszedĹ teĹź do mnie chĹopak o imieniu SereĹźa i zapytaĹ, czy przyjmujemy takĹźe heretykĂłw. ÂŤW jakim sensie heretykĂłw? â zapytaĹem go. â Jestem baptystÄ â uĹmiechnÄ Ĺ siÄ. â OczywiĹcie, Ĺźe ciÄ bierzemyÂťâ. Ojciec GawryĹ opowiada nawet, Ĺźe sĹyszaĹ obok siebie Ĺťyda w jarmuĹce, odmawiajÄ cego prawosĹawnÄ modlitwÄ.
Inny horyzont. Aneksja Krymu przez RosjÄ, zachodnie sankcje naĹoĹźone na MoskwÄ, klimat zimnej wojny. Rewolucja na Majdanie staĹa siÄ sprawÄ ĹwiatowÄ , wciÄ Ĺź coraz bardziej zaciskajÄ cym siÄ wÄzĹem gordyjskim. Dzisiaj aktorami nie sÄ juĹź manifestujÄ cy w Kijowie, ale WĹadimir Putin, Barack Obama i Angela Merkel. WewnÄ trz tego wiru, podczas dni protestu odbywajÄ cego siÄ na Majdanie, zostaĹo jednak posiane ziarno, ktĂłre zaczÄĹo wzrastaÄ. SÄ to stosunki miÄdzy KoĹcioĹami ukraiĹskimi oraz relacje miÄdzy chrzeĹcijanami, ktĂłrzy zaprzyjaĹşnili siÄ na barykadach. Zarodek nowego spoĹeczeĹstwa, ktĂłre chce pozostawiÄ za sobÄ sowieckie i postsowieckie dziedzictwo. Katoliccy kapĹani pobĹogosĹawili prawosĹawne ciaĹa, a prawosĹawni modlili siÄ za katolickie ofiary. ChrzeĹcijanie wszystkich wyznaĹ czÄsto zapobiegali i wstrzymywali akty przemocy. To prawda, Ĺźe nie zabrakĹo politycznej instrumentalizacji religii i co niektĂłrzy wzywali do âĹwiÄtej wojnyâ przeciwko rosyjskiemu oraz prorosyjskiemu wrogowi. PoĹrĂłd zamÄtu i przemocy obecni na placu kapĹani byli w kaĹźdym razie pewnym czynnikiem. Podczas wielomiesiÄcznych protestĂłw Rada KoĹcioĹĂłw UkraiĹskich odegraĹa rolÄ poĹrednika w pertraktacjach z prezydentem Wiktorem Janukowyczem tam, gdzie polegli politycy opozycji. Wzniesiony na Majdanie namiotâkaplica, w ktĂłrym obyĹo siÄ takĹźe kilka naboĹźeĹstw ekumenicznych, przez wielu zostaĹ nazwany ânajwaĹźniejszym koĹcioĹem Ukrainyâ. W istocie, kilka razy w widoczny dla wszystkich sposĂłb chrzeĹcijanie ukazali w ferworze walki horyzont, ktĂłry pokonaĹ mur nienawiĹci i przemocy. JeĹli jednak prawdÄ jest to, Ĺźe KoĹcioĹy zmieniĹy rewolucjÄ w Kijowie, jak w takim wypadku relacje miÄdzy róşnymi wyznaniami mogÄ zmieniÄ ukraiĹskie spoĹeczeĹstwo? JÄzyk, narodowoĹÄ i religia. Tutaj to powiÄ zanie jest nierozerwalne, a rany z przeszĹoĹci jeszcze siÄ nie zabliĹşniĹy. W istocie, na Ukrainie jest piÄÄ KoĹcioĹĂłw. Grekokatolicy obrzÄ dku wschodniego, wierni jednak PapieĹźowi, skupieni w zachodniej czÄĹci kraju, aĹź do uzyskania niepodlegĹoĹci przez paĹstwo byli koĹcioĹem podziemnym. Stalin usunÄ Ĺ ich z dnia na dzieĹ podczas konwencji KoĹcioĹa prawosĹawnego, ktĂłry w 1946 roku zaanektowaĹ ich siĹÄ . W ten sposĂłb po rehabilitacji odzyskali bez specjalnych trudnoĹci wiÄkszoĹÄ koĹcioĹĂłw, ktĂłre przez ponad 40 lat formalnie stanowiĹy czÄĹÄ Patriarchatu Moskiewskiego. ZrozumiaĹe wiÄc sÄ rzucane przez nich oskarĹźenia przeciwko prawosĹawnym ze Wschodu o wspĂłĹpracÄ z komunistycznÄ dyktaturÄ . Z analogicznych powodĂłw takĹźe dawny KoĹcióŠautokefaliczny przyĹÄ czyĹ siÄ do rewolucji na Majdanie. Natomiast UkraiĹski KoĹcióŠprawosĹawny Patriarchatu Kijowskiego powstaĹ w wyniku rozbieĹźnoĹci administracyjnych, do ktĂłrych doszĹo w 1992 roku â metropolita Filaret zerwaĹ z MoskwÄ , proklamujÄ c siÄ patriarchÄ . KoĹcióŠFilareta jest drugim KoĹcioĹem na Ukrainie po KoĹciele zwiÄ zanym z Patriarchatem Moskiewskim. W jego liturgii obowiÄ zuje jÄzyk ukraiĹski, obecny jest przede wszystkim w Kijowie oraz na zachodzie kraju i ma waĹźne powody ku temu, by polemizowaÄ z prorosyjskim Wschodem oraz z Putinem. Z drugiej strony prawosĹawni Patriarchatu Moskiewskiego, stanowiÄ cy wiÄkszoĹÄ w kraju, znajdujÄ siÄ w najdelikatniejszej sytuacji. Rozrzuceni po caĹym kraju, sÄ zwiÄ zani z MoskwÄ wiÄzami posĹuszeĹstwa patriarsze KiryĹowi, mimo Ĺźe w latach 90. otrzymali status rozlegĹej lokalnej autonomii. W przeszĹoĹci KoĹcióŠten czÄsto byĹ wykorzystywany przez promoskiewskich politykĂłw do wywierania naciskĂłw oraz wymuszania niedemokratycznych decyzji. Obecnie na nowo trzeba przemyĹleÄ relacjÄ miÄdzy tÄ wspĂłlnotÄ a KoĹcioĹem moskiewskimâmatkÄ , znajdujÄ c dla niej takie formy, w ktĂłrych jednoĹÄ bÄdzie wyraĹźaĹa siÄ bez dwuznacznoĹci. Grekokatolicki arcybiskup Kijowa ĹwiatosĹaw Szewczuk opowiadaĹ, Ĺźe podczas najbardziej niespokojnych tygodni rewolucji âKoĹcioĹom udaĹo siÄ pokonaÄ wszelki rodzaj podziaĹĂłw wyznaniowych. Sytuacja zmieniaĹa siÄ z godziny na godzinÄ i czÄsto nie moĹźna byĹo uzgadniaÄ miÄdzy sobÄ jakichkolwiek deklaracji. Dopiero potem okazaĹo siÄ, Ĺźe mĂłwiliĹmy to samo. PamiÄtam, Ĺźe powiedziaĹem metropolicie Antoniemu z Patriarchatu Moskiewskiego, Ĺźe to Duch ĹwiÄty nas inspirowaĹâ.
To samo wyzwanie. âTo, co nas ĹÄ czy, przewaĹźyĹo nad tym, co nas dzieliâ â wyjaĹnia ojciec MikoĹaj Danilewicz, odpowiedzialny za relacje ukraiĹskiego KoĹcioĹa prawosĹawnego Patriarchatu Moskiewskiego z innymi wyznaniami. âDzisiaj w obliczu zagroĹźenia, jakim jest wojna domowa, wszystkie wyznania sÄ zgodne, Ĺźe trzeba uniknÄ Ä przemocy oraz modliÄ siÄ o pokĂłj na Ukrainie. OczywiĹcie Ĺatwiej dojĹÄ do porozumienia, zwaĹźywszy, Ĺźe niebezpieczeĹstwo nadchodzi z obcego paĹstwa, z Rosjiâ. Nazajutrz po ucieczce prezydenta Janukowycza z Kijowa prawosĹawni Patriarchatu Moskiewskiego â majÄ c na uwadze powaĹźnÄ sytuacjÄ w kraju â wybrali 24 lutego nowe locum tenens, metropolitÄ Onufrego, w miejsce chorego WĹadimira. Tego samego dnia ĹwiÄty Synod ogĹosiĹ utworzenie oficjalnej komisji do spraw dialogu z przedstawicielami innych KoĹcioĹĂłw prawosĹawnych w celu przeanalizowania moĹźliwych drĂłg przezwyciÄĹźenia podziaĹĂłw. Jest to akt historyczny. Podobna komisja zostaĹa powoĹana w 2009 roku, ale projekt natychmiast speĹzĹ na niczym. âCzĹonkami komisji sÄ mĹodzi i wyksztaĹceni biskupi, kapĹani oraz osoby Ĺwieckie, ktĂłrzy majÄ za zadanie prowadziÄ prawdziwy dialog â oĹwiadczyĹ Siergiej Chapnin, redaktor naczelny âCzasopisma Patriarchatu Moskiewskiegoâ. â JeĹli negocjacje, ktĂłre bÄdÄ zapewne bardzo skomplikowane, zakoĹczÄ siÄ sukcesem, moĹźe to mieÄ ogromny wpĹyw na sytuacjÄ religijnÄ i spoĹecznÄ Ukrainyâ. Te instytucjonalne kroki sÄ przede wszystkim owocem spotkania kapĹanĂłw i wiernych róşnych wyznaĹ, do ktĂłrego doszĹo podczas rewolucyjnych miesiÄcy na Majdanie. SÄ to drobne osiÄ gniÄcia, ale jednoczeĹnie coĹ, co moĹźe przetrwaÄ, niezaleĹźnie od politycznych skutkĂłw kryzysu. âNie chodziĹo o doktrynalny ekumenizm, nie uzyskano porozumienia w kwestiach teologicznych â wyjaĹnia prawosĹawny filozof KoĹcioĹa Patriarchatu Moskiewskiego Aleksander Filonenko. â Podczas rewolucji wiara wszystkich umocniĹa siÄ za sprawÄ tego samego wyzwania, kaĹźdy byĹ dla drugiego Ĺwiadkiem wiary. Ta logika Ĺwiadectwa byĹa wiÄksza od podziaĹĂłwâ. W kraju, w ktĂłrym przynaleĹźnoĹÄ religijna i uczucia narodowe wydajÄ siÄ nierozerwalne, podczas wydarzeĹ na Majdanie pojawiĹo siÄ wiele sygnaĹĂłw, Ĺźe w Kijowie coĹ siÄ zmieniĹo w relacji miÄdzy osobami. Dotyczy to filozofĂłw i teologĂłw, ale takĹźe wielu zwykĹych ludzi. Ojciec Andrij Dudchenko, rosyjskojÄzyczny teolog Patriarchatu Moskiewskiego, skupiĹ wokóŠsiebie intelektualistĂłw wszystkich wyznaĹ. W styczniu zaproponowaĹ wspĂłlny manifest przeciwko dyktatorskim prÄ dom reĹźimu w Kijowie. Tekst powtarzaĹ apel Aleksandra SoĹĹźenicyna, napisany w GuĹagu w 1973 roku, i prosiĹ rosyjski narĂłd, by âĹźyĹ bez kĹamstwaâ.
SamochĂłd w Ĺniegu.Tymczasem namiotowe miasteczko w sercu stolicy staĹo siÄ epicentrum nowego sposobu myĹlenia o sobie chrzeĹcijan i obywateli, przeĹźywania solidarnoĹci i zaufania, pomijajÄ c politycznÄ instrumentalizacjÄ na tle nacjonalistycznym. Na oficjalnej stronie KoĹcioĹa grekokatolickiego znajduje siÄ miÄdzy innymi Ĺwiadectwo Aleksieja Sigova, UkraiĹca rosyjskiego pochodzenia i prawosĹawnego Patriarchatu Moskiewskiego, jednego z bohaterĂłw protestĂłw odbywajÄ cych siÄ na Majdanie. âWczeĹniej nazwaĹbym siÄ obywatelem Kijowa, ale po rewolucji czujÄ siÄ przede wszystkim UkraiĹcem. Teraz z trudem wyobraĹźam sobie ulice Kijowa bez zawsze ĹpieszÄ cych siÄ ludzi z Ternopil, bez ludzi z Odessy, ktĂłrzy robiÄ nocne obchody. Bez uprzejmoĹci ludzi ze Lwowa i bez zdjÄÄ, ktĂłre robiÄ sobie fani Dniepropetrowska z fanami Dynamo. Ani teĹź bez tych mĹodych ludzi z Charkowa, ktĂłrzy pewnego wieczoru pomogli mi â na caĹe szczÄĹcie â wydostaÄ mĂłj samochĂłd uwiÄziony w Ĺnieguâ. Wydaje siÄ to niczym. PopchniÄcie samochodu, ktĂłry ugrzÄ zĹ w Ĺniegu. Ale rodzi siÄ z nowego zapaĹu, by âĹźyÄ bez kĹamstwaâ. To pozostanie wĹaĹnie w pamiÄci mĹodych z tego, co wydarzyĹo siÄ w Kijowie w tych miesiÄ cach. Nawet w reĹźimie moĹźliwy jest, choÄby nawet maĹy, gest wolnoĹci. |