Ślady
>
Archiwum
>
2012
>
maj / czerwiec
|
||
Ślady, numer 3 / 2012 (maj / czerwiec) Listy Konsekwencja Ĺźywej obecnoĹci i inne...
NajdroĹźszy ksiÄĹźe JuliĂĄnie, tylko kilka sĹĂłw, by podziÄkowaÄ Ci za Rekolekcje i opowiedzieÄ o pewnej ich konsekwencji. SpoĹrĂłd bardzo wielu punktĂłw bÄcÄ dych okazjÄ do pracy, ktĂłre nam daĹeĹ, najbardziej uderzyĹo mnie to, Ĺźe kiedy z zapaĹem przedstawiaĹeĹ drogÄ, jakÄ przeszedĹ ksiÄ dz Giussani od chrzeĹcijaĹstwa moralizmu i dewocji do chrzeĹcijaĹstwa Ĺźywej, cielesnej obecnoĹci, byĹo oczywiste, Ĺźe nie mĂłgĹbyĹ opisywaÄ tego w taki sposĂłb, jeĹli droga, ktĂłrÄ przeszedĹ on, nie staĹaby siÄ twojÄ . Po raz kolejny zostaĹ dany mi Ĺwiadek, mistrz proponujÄ cy mi drogÄ, ktĂłrÄ sam przemierza, a nie dyrektywÄ, za ktĂłrÄ trzeba podÄ ĹźaÄ. Nie wiem, co takiego zmieniÄ w moim Ĺźyciu te Rekolekcje, jedna rzecz jednak z pewnoĹciÄ juĹź wykieĹkowaĹa: atrakcyjnoĹÄ, fascynacja teraĹşniejszÄ obecnoĹciÄ Chrystusa, dotykajÄ cego mnie dzisiaj za poĹrednictwem charyzmatu, ktĂłrego chcÄ â proszÄ c o to â byÄ coraz bardziej dzieckiem. Alberto, Seregno (Monza-Brianza)
ĹWIADECTWO NOWEGO CZĹOWIECZEĹSTWA ChciaĹem po prostu powiedzieÄ, Ĺźe âTracceâ to uprzywilejowane narzÄdzie relacji, ktĂłrÄ ustanawia ze mnÄ Chrystus. Tak Ĺatwo przychodzi mi redukowaÄ siebie do okolicznoĹci, do swoich zdolnoĹci (wraz z bÄdÄ cymi ich konsekwencjÄ rozczarowaniami). Kiedy jednak proponujecie mi Ĺwiadectwa podobne do historii Toma GuĂŠnarda (oraz wiele innych), po raz kolejny dostrzegam, jaka jest prawdziwa wielkoĹÄ mojego czĹowieczeĹstwa, jaki rodzaj Ĺźycia odpowiada rozlegĹoĹci mojego pragnienia. I czujÄ siÄ przepeĹniony wdziÄcznoĹciÄ wobec Chrystusa, ktĂłry daĹ mi to nowe Ĺźycie na wyciÄ gniÄcie rÄki. Sebastian, Rochester (USA)
TA TABLICA PRZYCZEPIONA DO PODESTU SCHODĂW Drogi ksiÄĹźe CarrĂłnie, piszÄ do Ciebie, by opowiedzieÄ Ci o fakcie, ktĂłry zmieniĹ moje Ĺźycie juĹź dwa lata temu. Na wstÄpie powiem, Ĺźe w czasach CLU, czyli juĹź 17 lat temu, porzuciĹem Ruch z róşnych powodĂłw. SpoĹrĂłd rzeczy, ktĂłre pozostaĹy Ĺźywe, byĹo wspomnienie spotkaĹ z czĹowiekiem, ktĂłry naznaczyĹ moje Ĺźycie â z Enzo Piccininim (znanym chirurgiem, czĹonkiem Ruchu, zaangaĹźowanym w wiele inicjatyw, ktĂłry zginÄ Ĺ tragicznie w wypadku samochodowym w roku 1999 â przyp. red.). SpotkaliĹmy siÄ kilkakrotnie, za kaĹźdym razem jednak znajdowaĹ sposĂłb, by ârozĹoĹźyÄ mnie na Ĺopatkiâ, potrafiÄ c sprawiÄ, Ĺźe czuĹem siÄ czĹowiekiem w stu procentach. Potem zerwanie z Ruchem, mijajÄ lata, ĹźeniÄ siÄ. Dzisiaj jestem tatÄ dwĂłch wspaniaĹych synĂłw. Jeden z nich pewnego dnia zostaje poddany rutynowym badaniom, podczas ktĂłrych zostaje wykryta hypoplazja nerek. Ten fakt w tamtej chwili, stawiajÄ c mnie w sytuacji, ktĂłrej nie chciaĹem, obnaĹźyĹ rzeczywistoĹÄ, w ktĂłrej ĹźyĹem. Wspomnienie tego momentu to wspomnienie Ĺźycia, ktĂłre mogĹo staÄ siÄ nie do zniesienia, pozbawione sensu. Wraz z ĹźonÄ trzy razy w przeciÄ gu jednego roku byliĹmy w Padwie u ânajlepszegoâ osiÄ galnego specjalisty. Gdy wybieraliĹmy siÄ do niego po raz drugi, postanowiĹem, Ĺźe wyjedziemy dzieĹ wczeĹniej. NocowaliĹmy z rodzinÄ w domu Stowarzyszenia âCillaâ (oferujÄ cego noclegi krewnym chorych â przyp. red.). W tym miejscu miaĹem okazjÄ skonfrontowaÄ siÄ z innymi problemami, wspĂłĹdzieliÄ podczas kolacji nie tyle sĹowa, co gĹÄbokie spojrzenia, ktĂłre pytaĹy o przyszĹoĹÄ oraz o to, dlaczego siÄ tu znajdujÄ . CaĹe to dziwne âpokrewieĹstwoâ nabraĹo smaku rĂłwnieĹź podczas improwizowanej kolacji, przygotowanej z kilku rzeczy kupionych w supermarkecie. NastÄpnego dnia Ĺźona zwrĂłciĹa mojÄ uwagÄ na tablicÄ z napisem âEnzo Piccininiâ, ktĂłrÄ dostrzegĹa na podeĹcie schodĂłw domu. WczeĹniej duĹźo rozmawiaĹem z niÄ o spotkaniach z nim. I wtedy poczuĹem siÄ jakby objÄty w okolicznoĹci, ktĂłrÄ przeĹźywaĹem, niewygodnej i pozornie pozbawionej sensu. ZaczÄ Ĺem odwaĹźnie poszukiwaÄ za pomocÄ âpotÄĹźnych ĹrodkĂłw informatycznychâ swoich dawnych przyjacióŠz Ruchu. ZaczÄ Ĺem pragnÄ Ä dla siebie i dla mojej rodziny prawdziwego i autentycznego znaczenia Ĺźycia. AlternatywÄ byĹ moment nie do zniesienia, ucieczka przed niezrozumiaĹÄ rzeczywistoĹciÄ . Do spotkania ze starymi przyjaciĂłĹmi dochodzi wĹaĹnie podczas Twojej wideokonferencji. Tam wyszĹo na jaw caĹe moje ograniczenie, czyli ograniczenie osoby, ktĂłra nie tylko od dawna nie uczestniczyĹa w spotkaniach Ruchu, ale ktĂłra nie jest teĹź nawet za bardzo sympatyczna, ktĂłra nie lubi piĹki noĹźnej i mĂłwi tylko o pracy, a wiÄc wyobraĹş sobie zakĹopotanie, jakie odczuwaĹem tamtego wieczoru. Tymczasem tamten moment byĹ naprawdÄ intensywny, a pod pewnymi wzglÄdami takĹźe poruszajÄ cy: zdumiaĹy mnie spojrzenia, sĹowa i objÄcia. A przecieĹź nikt nie wiedziaĹ, dlaczego tam byĹem, nie znaĹ mojej historii. Nie moĹźna pozostaÄ obojÄtnym na coĹ takiego. Dzisiaj najwiÄksze niebezpieczeĹstwo polega na tym, Ĺźe ten moment moĹźe pozostaÄ tylko piÄknym wspomnieniem, a tymczasem by uczyniÄ go Ĺźywym i pamiÄtaÄ o nim, nie moĹźna zrobiÄ nic innego, jak tylko uchwyciÄ siÄ âzÄbami i pazuramiâ towarzystwa, ktĂłre nieustannie poszukuje autentycznego znaczenia Ĺźycia i ktĂłre przechodzi przez rzeczywistoĹÄ, nie banalizujÄ c jej, traktujÄ c jÄ powaĹźnie jako pozytywnÄ hipotezÄ dla swojego Ĺźycia. Teraz jest dla mnie jasne, Ĺźe nie moĹźna zawsze uciekaÄ przed niewygodnÄ rzeczywistoĹciÄ , trzeba prĂłbowaÄ patrzeÄ na swoje wnÄtrze i przeĹźywaÄ to jako pozytywnÄ moĹźliwoĹÄ przemiany. Mirco, Ancona
TALENTY, KTĂRE SÄ WARTE WIÄCEJ NIĹť NAJLEPSZA CENA Jestem handlowcem w duĹźym przedsiÄbiorstwie wytwarzajÄ cym produkty dla piekarĹ, cukierni i lodziarni. Dzisiaj, tak jak przy wielu innych okazjach, miaĹem trudnoĹci w pracy. WyjaĹniÄ lepiej: w czasach kryzysu jest wiele maĹych firm proponujÄ cych duĹźo niĹźsze ceny (by mieÄ jakiĹ obrĂłt), ktĂłrym nie moĹźna stawiÄ czoĹa, jeĹli chce siÄ coĹ zarobiÄ. Ponadto znaczÄ co wzrosĹa liczba klientĂłw, ktĂłrzy majÄ problemy z wypĹacalnoĹciÄ . Wszyscy pytajÄ o cenÄ, wszyscy skarĹźÄ siÄ na pĹatnoĹci. Z drugiej strony firma, dla ktĂłrej pracujÄ, domaga siÄ szybkich wpĹywĂłw i nie zgadza siÄ na zbyt duĹźe upusty. W takiej sytuacji ogarnia mnie strach z jednej strony przed wystawieniem zbyt maĹej liczby faktur, a z drugiej â przed utratÄ pieniÄdzy. Do tego wszystkiego klienci, zarabiajÄ c mniej, sÄ szczegĂłlnie nerwowi, a wiÄc za kaĹźdym razem odpowiedziÄ na kaĹźde drobne uchybienie w pracy sÄ pogróşki. Zniewolony tÄ sytuacjÄ myĹlaĹem, Ĺźe rozwiÄ zaniem jest niepopeĹnianie bĹÄdĂłw, najniĹźsza cena i przyzwolenie na jak najdĹuĹźsze terminy pĹatnoĹci. W tej sytuacji, podbramkowej, zadaĹem sobie pytanie: ale w czym ja jestem dobry? Dlaczego jestem potrzebny firmie, w ktĂłrej pracujÄ? Przede wszystkim jednak: jaki jest sens tego, co robiÄ? I czy naprawdÄ wszystko zaleĹźy ode mnie? PrzeĹomem byĹa lektura sĹĂłw, zapisanych podczas ostatniej SzkoĹy WspĂłlnoty na kartce, ktĂłrÄ miaĹem w kieszeni: âAle co ja mam najdroĹźszego?â. Ja osobiĹcie: Jezusa Chrystusa, ktĂłry nieustannie mnie czyni. WĂłwczas ofiarowaĹem Mu moje zmartwienia, a Jego odpowiedziÄ byĹa nigdy nieposiadana wczeĹniej jasnoĹÄ umysĹu. Jestem handlowcem i moje zalety widaÄ wĹaĹnie w najtrudniejszych momentach. JeĹli miaĹbym najlepsze ceny i proponowaĹ nienaganne usĹugi ze strony firmy, jaka byĹaby w tym moja zasĹuga? Ĺťadna. Wszyscy potrafiliby sprzedawaÄ w ten sposĂłb. A wiÄc moja wartoĹÄ polega wĹaĹnie na tym, bym pozwoliĹ zaowocowaÄ talentom, ktĂłre daĹ mi Pan. Pozyskanie zaufania klienta, udzielenie porad na temat nowych produktĂłw, by pozwoliÄ rozwinÄ Ä siÄ jego dziaĹalnoĹci, podsuniÄcie pomysĹĂłw, przepisĂłw oraz moralne i ludzkie wsparcie â to wszystko oddala siÄ od zwykĹego dyskursu o cenie. I tutaj wĹaĹnie mogÄ odnieĹÄ zwyciÄstwo. To w tych dodanych wartoĹciach nabiera Ĺźycia moja praca, za to pĹaci mi firma. OdnalazĹem siebie w pracy dziÄki drodze wyznaczonej przez Ruch. Stawanie wobec rzeczywistoĹci zmusza ciÄ do tego, by nie udawaÄ, zmusza ciÄ do tego, byĹ lepiej zrozumiaĹ siebie, a wiÄc âwydobywaâ z ciebie tego czĹowieka, tego, ktĂłrego âczyniâ Chrystus. Simone, Reggio Emilia
NAJWAĹťNIEJSZY GEST W SALONIE MEBLOWYM â MSZA ĹW. Drogi ksiÄĹźe JuliĂĄnie, pracujÄ dla Federlegno Arredo. 22 kwietnia zakoĹczyĹy siÄ 51. MiÄdzynarodowe Targi Meblowe. ZakoĹczyĹy siÄ one wielkim sukcesem. PrzedsiÄbiorstwa wĹoskie, dla ktĂłrych pracujemy, pokazaĹy siÄ z najlepszej strony, pomimo kryzysu, a ich wysiĹki zostaĹy nagrodzone przez odwiedziny wielu zagranicznych inwestorĂłw. A wiÄc wielki znak nadziei i ufnoĹci. Drugi rok z rzÄdu w niedzielÄ rano odprawiliĹmy teĹź na Targach mszÄ Ĺw., rĂłwnieĹź dla uczczenia pamiÄci przedsiÄbiorcĂłw i wspĂłĹpracownikĂłw zmarĹych w ostatnich latach. UczestniczyĹo w niej okoĹo 500 osĂłb i prawie wszystkie przystÄ piĹy do Komunii Ĺw. MszÄ Ĺw. odprawiĹ ksiÄ dz Tullio, kapelan w Instytucie NowotworĂłw w Mediolanie. Nie znaĹem go wczeĹniej, zostaĹ mi wskazany przez zakonnikĂłw z Cascinazzy. ZaczynajÄ c EucharystiÄ, pozdrowiĹ wszystkich, mĂłwiÄ c, Ĺźe potrzeba duĹźej odwagi, by podjÄ Ä podobny gest w podobnym kontekĹcie. Na zakoĹczenie na scenÄ wszedĹ przewodniczÄ cy TargĂłw Meblowych, mĂłwiÄ c, Ĺźe Targi koĹczÄ siÄ wielkim sukcesem, ale Ĺźe najwiÄkszym sukcesem byĹ gest, ktĂłry dopiero co wspĂłlnie speĹniliĹmy, i zwracajÄ c siÄ do ksiÄdza Tullia, zapytaĹ go, czy moĹźe go objÄ Ä. KsiÄ dz Tullio zapytaĹ mnie potem, czy moĹźe powtĂłrzyÄ chorym, ktĂłrym towarzyszy, sĹowa wypowiedziane przez przewodniczÄ cego: âWidzisz, dla mnie, ksiÄdza, jest to wielka radoĹÄ, poniewaĹź to sÄ znaki zmartwychwstania Chrystusa i potrzebujÄ widzieÄ, Ĺźe wydarzajÄ siÄ terazâ. WidzÄ, Ĺźe praca, do ktĂłrej nas zapraszasz, by wykraczaÄ poza tÄ odwagÄ, ktĂłrÄ zauwaĹźyĹ ksiÄ dz Tullio, czyni mnie rĂłwnieĹź bardziej inteligentnym w przeĹźywaniu pracy w konstruktywny sposĂłb. Giovanni, Baruaccana di Seveso (Monza-Brianza)
âCZY CHCESZ BYÄ SZCZÄĹLIWA TERAZ CZY JUTRO?â Drogi ksiÄĹźe JuliĂĄnie, pracujÄ jako opiekun spoĹeczny u siĂłstr od WniebowstÄ pienia z dziewczynkÄ , ktĂłrej rodzice sÄ narkomanami. ByĹam u niej dzisiaj. Po poĹudniu jej mama wrĂłciĹa do domu i jak zawsze odreagowywaĹa za to wszystko, co byĹo nie tak: praca, kryzys⌠W pewnym momencie spoglÄ da na mnie i mĂłwi: âWiem, Ĺźe kiedy wyjdziemy z kryzysu, kiedy wszyscy skorumpowani politycy zostanÄ odesĹani do domu, pewnego razu, gdy moja cĂłrka pĂłjdzie do gimnazjum, bÄdÄ mogĹa byÄ naprawdÄ szczÄĹliwaâ. Na co ja nie wytrzymaĹam i odpowiedziaĹam jej: âCzego tak naprawdÄ pragniesz? ByÄ szczÄĹliwa teraz czy za rok, za szeĹÄ miesiÄcy, za jeden dzieĹ?â. Na poczÄ tku popatrzyĹa na mnie krzywo, poniewaĹź nigdy nie odpowiedziaĹam jej tak zdecydowanie. ZaczÄĹa zarzucaÄ mnie tysiÄ cem pytaĹ: âJak udaje ci siÄ byÄ szczÄĹliwÄ teraz? Jak moĹźesz nie czuÄ odrazy do wszystkich wstrÄtnych osĂłb, jakie sÄ ?â. Na co ja odpowiadam: âCzy uwaĹźasz, Ĺźe gdyby tych wszystkich ludzi nie byĹo, naprawdÄ byĹabyĹ szczÄĹliwa? Kiedy budzisz siÄ rano, czego oczekujesz? Kiedy byĹaĹ szczÄĹliwa ostatnim razem?â. Na co ona: âIle pytaĹ! Rano wszystko odbywa siÄ automatycznie, budzÄ siÄ wczeĹnie, mĂłj mÄ Ĺź Ĺpi, poniewaĹź kto wie, co robiĹ dzieĹ wczeĹniej⌠Ostatnim razem byĹam naprawdÄ szczÄĹliwa â to nie byĹo szczÄĹcie ze snu, ktĂłry potem znika, ale szczÄĹcie wypĹywajÄ ce z serca â kiedy patrzyĹam na mojÄ cĂłrkÄ i mojego mÄĹźa podczas grillowania w poniedziaĹek wielkanocny. Byli ze mnÄ i byli szczÄĹliwi⌠WydawaĹo mi siÄ, Ĺźe zapomniaĹam o wszystkich swoich problemachâ. Na co ja jej odpowiadam: âCzy za kaĹźdym razem, kiedy twoja cĂłrka ciÄ denerwuje albo twĂłj mÄ Ĺź coĹ przeskrobie, mogĹabyĹ ich przeklÄ Ä?â. A ona: âJasne, Ĺźe nie! â Tak jest ze wszystkim. Twoje serce jest dokĹadnie takie samo jak moje. Jest stworzone nie po to, by wszystko ukĹadaĹo siÄ pomyĹlnie, by wszystko znalazĹo rozwiÄ zanie. Ile razy zdarza ci siÄ byÄ smutnÄ , pomimo tego, Ĺźe z pozoru wszystko ukĹada siÄ pomyĹlnie? Twoje serce jest stworzone do nieskoĹczonoĹci. MoĹźesz byÄ szczÄĹliwa teraz. Wiele razy pojawiajÄ siÄ problemy, ale ty sama mi powiedziaĹaĹ: trzeba uznaÄ to, co jest. Twoja cĂłrka, twoja praca, twĂłj dom, twoja miĹoĹÄ do rzeczy piÄknych â wszystko to sÄ znaki tego, Ĺźe pragniesz byÄ szczÄĹliwa. Dlatego nie potrzeba nie wiadomo jakich warunkĂłw, ale wystarczy patrzeÄ na to, co jestâ. MiaĹa co do tego wÄ tpliwoĹci, ale byĹa zadowolona i zapytaĹa mnie, czy moĹźemy siÄ spotkaÄ nastÄpnym razem. ObjÄĹam jÄ i przytuliĹam, poniewaĹź rozmawiajÄ c z niÄ , pojÄĹam, jakÄ ĹaskÄ jest moje doĹwiadczenie. Benedetta |