Ślady, numer 3 / 2011 (maj / czerwiec) Studenci
We WĹoszech. Prawdziwy test MiÄdzy pracami magisterskimi a egzaminami â spotkania, stowarzyszenia, polityka studencka... Wreszcie zaangaĹźowanie w ostatniÄ
kampaniÄ wyborczÄ
. PrzyglÄ
damy siÄ Ĺźyciu studentĂłw CLU (studencki ruch Komunia i Wyzwolenie), aby zobaczyÄ, jakie owoce przynosi powaĹźne potraktowanie wyzwania: czy naprawdÄ wiara ma zwiÄ
zek ze wszystkim? W kaĹźdej chwili, rĂłwnieĹź wtedy, gdy pewnego wieczoru siedzi siÄ z ksiÄ
ĹźkÄ
w rÄku na szpitalnym korytarzu... Paolo Perego
Najpierw litera âcâ, potem âoâ... aĹź do âoâ i znaku zapytania. KoĹcĂłwka dĹugopisu powiela litery. Jeden, dwa, trzy razy. W zamyĹleniu, jakby powtarzaĹo siÄ to pytanie: âCo siÄ wydarzyĹo?â. MoĹźna je przeczytaÄ z daleka w notatniku dziewczyny siedzÄ
cej trzy miejsca dalej. To czas obiadu, jednak tylko nieliczne ze 150 miejsc w auli pozostaĹy puste. Mediolan, PaĹstwowy Uniwersytet. Przed chwilÄ
zaczÄĹa siÄ SzkoĹa WspĂłlnoty na Wydziale Fizyki. MiÄdzy jednÄ
notatkÄ
a drugÄ
dĹugopis zatrzymuje siÄ przy sĹowach: âCo siÄ wydarzyĹo?â. âSpĂłjrzmy na to, co ma siĹÄ, moc przezwyciÄĹźenia zamÄtu, wyobcowania pojawiajÄ
cego siÄ poĹrĂłd róşnych okolicznoĹciâ â pyta Stefano, ktĂłry prowadzi spotkanie. Dopiero co zostaĹy ogĹoszone wyniki pierwszej tury wyborĂłw administracyjnych w Mediolanie â rozczarowujÄ
tych, ktĂłrzy wziÄli udziaĹ w kampanii wyborczej. âCzy to naprawdÄ poraĹźka? A moĹźe w tych dniach, myĹlÄ
c o tym, co staĹo siÄ naszym doĹwiadczeniem podczas kampanii prowadzonej na placach, moĹźemy mĂłwiÄ o zwyciÄstwie?â â pyta Stefano. O jakim zwyciÄstwie mĂłwi? Czy chodzi o jakieĹ rozgrywki? âMoĹźliwoĹÄ przeĹźywania wszystkich okolicznoĹci Ĺźycia, rĂłwnieĹź wyborĂłw, jako okazja do zweryfikowania wiaryâ. Innymi sĹowy, jest to szansa, by przekonaÄ siÄ, czy wiara ma zwiÄ
zek ze wszystkim. To wyzwanie rzucone przez ksiÄdza JuliĂĄna CarrĂłna w ostatnich miesiÄ
cach na Szkole WspĂłlnoty, na Rekolekcjach Bractwa oraz podczas wielu studenckich Ekip albo spotkaĹ odpowiedzialnych, a wreszcie na comiesiÄcznych wspĂłlnych kolacjach, odbywajÄ
cych siÄ w maĹym gronie studentĂłw pochodzÄ
cych z caĹych WĹoch.
I co siÄ wydarzyĹo? Co oznaczaĹo potraktowanie na powaĹźnie tego wyzwania? PoczÄ
tek roku z egzaminami wstÄpnymi oraz zapoznawczymi spotkaniami. W grudniu reakcja na mobilizacjÄ studentĂłw protestujÄ
cych przeciwko rzÄ
dowym reformom szkolnictwa wyĹźszego, a nawet spotkanie reprezentantĂłw studentĂłw PaĹstwowej Rady StudentĂłw (Consiglio Nazionale Studenti Universitari) z prezydentem Giorgiem Napolitanem.
Wreszcie prawdziwe Ĺźycie studenckie, na ktĂłre skĹadajÄ
siÄ stowarzyszenia, publiczne spotkania, jak na przykĹad te zwiÄ
zane z Plakatem Wielkanocnym, zorganizowane na wielu wĹoskich uczelniach; dziaĹalnoĹÄ w instytucjach akademickich, a dla niektĂłrych wybory uniwersyteckie, jak na przykĹad we Florencji czy w Mediolanie. Ale takĹźe egzaminy, prace magisterskie, kontakty z kolegami i wykĹadowcami. Oto pierwszÄ
odpowiedziÄ
jest wĹaĹnie to wszystko, co siÄ wydarzyĹo i co siÄ dzieje na wielu wĹoskich uczelniach. Wydarzenia, opowiadania, ktĂłre ĹwiadczÄ
o niezwykĹej intensywnoĹci Ĺźycia: inicjatywy, przyjaĹşnie oraz spotkania, ktĂłre zdumiaĹy rĂłwnieĹź tych, ktĂłrzy je przeĹźyli. Ludzie, ktĂłrzy zmienili swĂłj sposĂłb mĂłwienia, postÄpowania. Zmienili siÄ nawet na twarzy. RĂłwnieĹź teraz, w tych dniach, kiedy wielu udaĹo siÄ na place, by wziÄ
Ä udziaĹ w kampanii wyborczej.
NOWE PRAGNIENIE. Irene z medycyny opowiada o swojej przyjaciĂłĹce, ktĂłra zaangaĹźowaĹa siÄ w rozdawanie ulotek wyborczych w Mediolanie. Pewnego dnia spotkaĹa kobietÄ, ktĂłra juĹź z daleka wzbraniaĹa siÄ przed rozmowÄ
. Ona jednak nalegaĹa i udaĹo jej siÄ jÄ
zatrzymaÄ. Wtedy kobieta wspomniaĹa, Ĺźe gra w wideopokera i nie moĹźe z tym skoĹczyÄ. âMoja przyjaciĂłĹka najpierw jÄ
wysĹuchaĹa, potem porozmawiaĹy. OdchodzÄ
c, kobieta powiedziaĹa: ÂŤJesteĹ niesamowita. Musisz mi powiedzieÄ, gdzie mogÄ spotkaÄ ludzi takich jak tyÂťâ â opowiada Irene.
W oczy rzuca siÄ nowa publiczna przestrzeĹ, w ktĂłrej ten osÄ
d, to kryterium zaczyna siÄ sprawdzaÄ, przynoszÄ
c nieoczekiwane owoce. PoczÄ
wszy od publicznych spotkaĹ, ktĂłre odbyĹy siÄ na uczelniach w zwiÄ
zku z Plakatem Wielkanocnym, âtrudnych, jeĹli chodzi o poruszone zagadnienie. Jakby nie byĹo, chodziĹo o zaproszenie studentĂłw i profesorĂłw do rozmowy o zmartwychwstaĹym Chrystusie...â â mĂłwi Stefano. Tymczasem dochodzi do tego, Ĺźe dziewczyna, ktĂłra przyszĹa na jedno z takich spotkaĹ tylko po to, by za wszelkÄ
cenÄ wszystko zanegowaÄ, wychodzi caĹkowicie odmieniona. âPowiedziaĹa mi: ÂŤNie rozumiem, jednak wobec tego, co widziaĹam, nie mogÄ nie zadaÄ sobie pytania, co kryje siÄ za tym wszystkim i czy naprawdÄ ma to zwiÄ
zek ze Zmartwychwstaniem ChrystusaÂť. To byĹ On, ktĂłry wydarzyĹ siÄ w tej saliâ. I jÄ
zmieniĹ, przestawiĹ.
RĂłwnieĹź na wydziaĹach humanistycznych spotkanie na temat plakatu miaĹo podobny wydĹşwiÄk: âPoniewaĹź metoda byĹa taka sama â sprawdzian wiary byĹ natychmiastowym testem. Nie coĹ do zrobienia potem, gdy kurtyna juĹź opadĹa â mĂłwi Carlo z italianistyki. â Ludzka odmiennoĹÄ, ktĂłra wychodzi na jaw, nie jest juĹź jakimĹ sloganem, ale ciaĹem w Ĺwiadectwach tych, ktĂłrzy podejmujÄ
to wezwanie. To wydarzyĹo siÄ na placach, kiedy wobec zastrzeĹźeĹ co do politycznych programĂłw albo idei, zadaliĹmy sobie pytanie, jak to jest z nami, co takiego odmiennego spotkaliĹmy. Wybory, jak powiedziaĹ ksiÄ
dz CarrĂłn, sÄ
uprzywilejowanÄ
okazjÄ
do przeprowadzenia tego testu. Horyzont Ĺźycia jest jednak rozleglejszy. A wtedy czĹowiek zaczyna pragnÄ
Ä tego oddechu wszÄdzieâ.
âDlatego wspaniale jest â mĂłwi Carlo â czytaÄ ogĹoszenia na koniec SzkoĹy WspĂłlnoty â listÄ inicjatyw, ktĂłre opowiadajÄ
o pewnym sposobie uczenia siÄ, dotykajÄ
cym istoty tego, co spotyka siÄ w salach wykĹadowych oraz w ksiÄ
Ĺźkachâ. Historyczny cykl Dantejskich EksperymentĂłw, zainicjowany przed wielu laty w odpowiedzi na zredukowany program wykĹadĂłw o Dantem, teraz staĹ siÄ waĹźnym wydarzeniem, przyciÄ
gajÄ
cym prelegentĂłw z caĹego Ĺwiata. Na przykĹad profesora Johna Scotta, australijskiego dantologia, ktĂłry po udziale w takim spotkaniu napisaĹ, Ĺźe warto byĹo przeĹźyÄ 70 lat, by doĹwiadczyÄ czegoĹ tak nadzwyczajnego. Albo stowarzyszenie CERERE na Wydziale Rolniczym, ktĂłre organizuje wyjĹcia, spotkania i degustacje, a wszystko z pasji do tego, z czym siÄ samemu obcuje. Podobnie jest z dziesiÄ
tkami stowarzyszeĹ, inicjatyw, forĂłw filmowych, publicznych spotkaĹ, ktĂłre majÄ
ten sam charakter. W Bolonii ze wszystkimi podobnymi inicjatywami postanowiono wyjĹÄ poza mury uczelni w poĹowie maja, organizujÄ
c coĹ w rodzaju happeningu, odbywajÄ
cego siÄ pod hasĹem: Campus by night: âKaĹźdy podzieliĹ siÄ tym, co ma i co potrafi: jeden zajÄ
Ĺ siÄ biurem prasowym, ktoĹ inny przygotowaĹ wystawÄ, jeszcze inny zajÄ
Ĺ siÄ posiĹkami...â â opowiada Giacomo, przyszĹy inĹźynier. I to wĹaĹnie do âkucharzyâ ktoĹ, kto zatrzymaĹ siÄ, by coĹ zjeĹÄ, zwrĂłciĹ siÄ z pytaniem: âKim wy jesteĹcie? â GrupÄ
studentĂłw z róşnych... â Nie, chcÄ wiedzieÄ, dlaczego tacy jesteĹcieâ.
WIARA, KTĂRA ODCISKA ZNAMIÄ. âÂŤKim jesteĹcie?Âť â podczas prac komisji akademickich, bardziej lub mniej bezpoĹrednio, zawsze stawiane jest to pytanie â mĂłwi Francesco, ktĂłry studiuje prawo na PaĹstwowym Uniwersytecie w Mediolanie i koordynuje dziaĹalnoĹÄ studentĂłw wybranych na reprezentantĂłw róşnych wĹoskich uczelni. â Jedna z sekretarek na Wydziale Humanistycznym naszego uniwersytetu, po kilku komisjach, ktĂłre odbyĹy siÄ w celu zrewidowania planĂłw studiĂłw, napisaĹa do nas, dziÄkujÄ
c nam: ÂŤDziaĹacie z nowÄ
inteligencjÄ
. JesteĹcie bardziej obecni i Ĺwiadomi od wielu pracownikĂłwÂť. Jest wiele innych faktĂłw, ktĂłrymi siÄ zdumiewam, poniewaĹź pomimo tego, Ĺźe dobrze wszystko planujemy, nikt nie byĹby w stanie doprowadziÄ tego wszystkiego do skutkuâ. WracajÄ
c do Bolonii, Giacomo opowiada o pracach nad zwiÄ
zanymi z reformÄ
szkolnictwa zmianami statutu uczelni: âMogliĹmy zlekcewaĹźyÄ sprawÄ albo mieÄ swĂłj maĹy biurokratyczny wkĹad, poniewaĹź tak trzeba. Tymczasem przyjÄliĹmy to jako kolejnÄ
okazjÄ, by przekonaÄ siÄ, czy wiara moĹźe mieÄ coĹ wspĂłlnego rĂłwnieĹź z tymâ. WychodzÄ
c od tej hipotezy, zaczÄli spotykaÄ siÄ z ludĹşmi, profesorami, specjalistami. âRezultatem tej pracy byĹo spotkanie z rektorem oraz z Giorgiem Vittadinim, zatytuĹowane ÂŤCo to jest uniwersytetÂť, ktĂłre odbyĹo siÄ w obecnoĹci 800 osĂłb, w wypeĹnionej po brzegi Wielkiej Auli â mĂłwi Giacomo. â I na tym siÄ nie skoĹczyĹo. TakĹźe u nas odbyĹy siÄ wybory administracyjne oraz kampanie wyborcze. I tutaj wyszedĹ na jaw ten sam zapaĹ, to samo wyzwanie. PoniewaĹź to, co masz, zostaĹo ci podarowane. I straciĹbyĹ to, gdybyĹ nie ÂŤrzucaĹ o to losuÂť wszÄdzie. Trzeba siÄ tym zajÄ
Äâ.
ZajmujÄ
siÄ wiÄc tym rĂłwnieĹź na medycynie, pracujÄ
c nad testami wstÄpnymi na wydziaĹ i wprawiajÄ
c przy tym w osĹupienie specjalistĂłw swojÄ
przytomnoĹciÄ
umysĹu. Czy teĹź na fizyce, gdzie swojÄ
dziaĹalnoĹÄ rozpoczÄĹa komisja, majÄ
ca na celu uporzÄ
dkowanie zajÄÄ laboratoryjnych. Wszystko jednak speĹzĹo na niczym z powodu braku ĹrodkĂłw. Wtedy niektĂłrzy z CLU wziÄli siÄ do roboty, zbadali sprawÄ, sprĂłbowali znaleĹşÄ pieniÄ
dze. Wreszcie wrĂłcili do komisji, pozostawiajÄ
c profesorĂłw bez sĹĂłw: âMamy Ĺrodki â co trzeba teraz zrobiÄ?â.
CHWILA PO CHWILI. âTo jest wĹaĹnie kwestia, na ktĂłrÄ
wciÄ
Ĺź kĹadzie nacisk ksiÄ
dz CarrĂłn â mĂłwi Francesco. â Pewnego wieczoru na kolacji z nim ktoĹ zaczÄ
Ĺ opowiadaÄ o nieco zawiĹym, a momentami nawet Ĺmiesznym wydarzeniu. Wszyscy siÄ ĹmialiĹmy. On tymczasem nas przywoĹaĹ, biorÄ
c na powaĹźnie to opowiadanie, traktujÄ
c nas powaĹźnie, traktujÄ
c nas jak ludziâ. ByÄ czĹowiekiem. âChcÄ byÄ czĹowiekiem i budzi mĂłj entuzjazm nieustanna prowokacja w tej kwestii â Marco studiuje literaturÄ na Uniwersytecie Katolickim w Mediolanie. 22 maja wraz z 5 tysiÄ
cami innych studentĂłw byĹ w Rzymie u Ojca ĹwiÄtego na pielgrzymce z okazji 90-lecia uczelni. â ByliĹmy tam, poniewaĹź go potrzebujemy. I kiedy wraz z innymi poszliĹmy na spotkanie z nim, ÂŤroznieĹliĹmyÂť AulÄ PawĹa VI, a przecieĹź nie byĹ to stadion, na ktĂłrym odbywaĹby siÄ mecz. ZrozumiaĹem to dziÄki temu, co potem powiedziaĹ mi przyjaciel: ÂŤChciaĹem tam byÄ fizycznie z wami, i byĹemÂťâ. Prawda tego osÄ
du wyszĹa na jaw juĹź tego samego wieczoru, kiedy po wyjĹciu z pociÄ
gu na dworcu gĹĂłwnym w Mediolanie, pomimo zmÄczenia, uczestnicy spotkania wyrazili gotowoĹÄ, by nastÄpnego ranka wyjĹÄ na place i uczestniczyÄ w kampanii wyborczej: âZe wzglÄdu na to otrzymane wiÄcej â mĂłwi dalej Marco. â NaprawdÄ to wyzwanie przestawia. Przychodzi mi na myĹl jedna z naszych koleĹźanek, ktĂłrej przemiana byĹa widoczna nawet w sposobie, w jaki przygotowywaĹa tytuĹ transparentu. Powodem nie moĹźe byÄ tylko to, Ĺźe przynaleĹźysz do jakiegoĹ stowarzyszenia. ByĹ siÄ zmieniĹ, coĹ musi siÄ wydarzyÄ rĂłwnieĹź w zwyczajnym Ĺźyciuâ.
Tak jak to byĹo z ClaudiÄ
, ktĂłra studiuje w Bari. Nie byĹo tam wyborĂłw ani kampanii wyborczej, nie podejmowano teĹź Ĺźadnych wielkich inicjatyw na uczelni w ostatnim okresie: âRozmawiajÄ
c przez telefon z przyjaciĂłĹmi z Mediolanu, zadawaĹam sobie pytanie, co jest dla mnie okazjÄ
tu i terazâ. W zeszĹym tygodniu miaĹa mieÄ dwa egzaminy. Jednak miÄdzy pracÄ
magisterskÄ
, róşnymi sprawami w radach uczelnianych i tysiÄ
cem innych rzeczy do zrobienia ciÄĹźko byĹo wygospodarowaÄ czas na naukÄ. âNa dodatek jeden z przyjacióŠpoczuĹ siÄ Ĺşle i musiaĹam pojechaÄ z nim na pogotowieâ. O godzinie 21.00, dzieĹ przed egzaminem, uczyĹa siÄ na szpitalnych korytarzach, siedzÄ
c tam do późna w nocy: âMusiaĹam odpowiedzieÄ na to, wobec czego stanÄĹam: szpital i egzamin nazajutrzâ. Wszystko zostaĹo dane, wszystko: âMiaĹam wszystko, co byĹo potrzebne, abym mogĹa odpowiedzieÄ. PoszukiwaÄ Go chwila po chwili. To rzecz niezwykĹa, poniewaĹź zwaĹźywszy na to, jaka jestem, nie byĹabym do tego zdolna. Rezultat jest zawsze czymĹ ponad miarÄ. Tak jak zdany egzaminâ. Chwila po chwili oznacza zawsze. RĂłwnieĹź w domu, w obliczu kĹĂłtni rodzicĂłw, âgdzie odkrywasz, Ĺźe pragniesz dla nich wszystkiegoâ. Albo sĹyszÄ
c w wiadomoĹciach telewizyjnych o ksiÄdzu oskarĹźonym o pedofiliÄ i myĹlÄ
c o piekle, jakie musi przeĹźywaÄ ten czĹowiek, ktĂłry zanegowaĹ siebie, bo przecieĹź Jezus wybraĹ wĹaĹnie jego, by stawaÄ siÄ ciaĹem i krwiÄ
kaĹźdego dnia: âNie mogĹabym patrzeÄ na wszystko w ten sposĂłb, gdyby On nie zmartwychwstaĹ. Jest tym, ktĂłry chce zdobywaÄ przy kaĹźdej okazji. Pozytywna odpowiedĹş oznacza bardziej odkrywaÄ siebie, czyli bardziej odkrywaÄ Jegoâ.
âTo prawda, odkrywasz siebie. Zaczynasz mieÄ w sobie coĹ podobnego do wykrywacza metali, ktĂłry piszczy, gdy spotykasz ludzi majÄ
cych to samo pragnienie co tyâ â mĂłwi Irene. Wszystko nabiera wartoĹci: cisza, jutrznia, towarzystwo â wszystko jest Jego znakiem. âInaczej podchodzisz do wszystkiego. HodujÄ Ĺźywe komĂłrki na uczelni w sterylnym Ĺrodowisku. WczeĹniej byĹam baĹaganiarÄ
, teraz jednak nauczyĹam siÄ uwaĹźaÄ. Nie tylko dlatego, by nie zniszczyÄ pracy innych, ale takĹźe z miĹoĹci do rzeczywistoĹciâ.
Ludzie siÄ zmieniajÄ
. To jest jak kamieĹ wrzucony do stawu â powstaje fala, ktĂłra siÄ powiÄksza i porusza wodÄ wkoĹo. âTo jest przemiana, ktĂłra rodzi kolejnÄ
przemianÄâ â mĂłwi Giacomo, myĹlÄ
c o swoich przyjacioĹach, ktĂłrych zwykĹe twarze, za kaĹźdym razem, gdy na nie patrzy, widzi odmienione. â To tak jak z ĹźonÄ
Andrzeja po jego spotkaniu z Jezusem: ÂŤCo z tobÄ
, Andrzeju?Âťâ. No wĹaĹnie, co z tobÄ
, Andrzeju? Co siÄ wydarzyĹo? |