Ślady, numer 3 / 2011 (maj / czerwiec) Od redakcji
Wiara i wolnoĹÄ
Najpierw beatyfikacja 1 maja w Rzymie, a potem ostatni majowy weekend w Ĺwidnicy na rekolekcjach transmitowanych z Rimini. Niezwykle intensywny czas, prawdopodobnie bardziej niĹź moĹźna to byĹo sobie wyobraziÄ. Ten, kto osobiĹcie uczestniczyĹ w tych wydarzeniach, sam siÄ o tym przekonaĹ. ZobaczyĹ, Ĺźe te dwa gesty byĹy jednym faktem. Wielkim faktem. CzymĹ przeznaczonym na to, by pozostaÄ w pamiÄci. Co to jednak jest za jednoĹÄ? Jakimi sĹowami moglibyĹmy jÄ
opisaÄ?
W drugiej lekcji ksiÄdza CarrĂłna napotykamy dawne sformuĹowanie ĹwiÄtego AmbroĹźego: Ubi fides, ibi libertas â Gdzie jest wiara, tam jest wolnoĹÄ. To jest ostatni etap, niemal koĹcowy punkt drogi przebytej w Rimini, a potem w Ĺwidnicy. Jest to jednak takĹźe âsyntetyczna formuĹa tego, do czego wytrwale dÄ
Ĺźymy w tym czasieâ â jak powiedziaĹ ostatnio do grupy odpowiedzialnych za Ruch ksiÄ
dz CarrĂłn. PowĂłd jest prosty: âPrzebudzenie ÂŤjaÂť w sposĂłb szczegĂłlny uwidacznia siÄ w libertas; wolnoĹÄ jest sprawdzianem wiaryâ. ZdolnoĹÄ do bycia w rzeczywistoĹci, w codziennym Ĺźyciu, poĹrĂłd warunkĂłw i ograniczeĹ narzucanych przez rzeczywistoĹÄ, pozostajÄ
c jednak wolnym, niezdeterminowanym przez wszystko inne, âjest jedynie owocem wiaryâ. Przypominacie sobie rysunek naszkicowany przez ksiÄdza Giussaniego w ZmyĹle religijnym? OkrÄ
g Ĺwiata i punkcik, ktĂłrym jesteĹ. JeĹli nie pozostajesz w relacji ze znajdujÄ
cym siÄ poza okrÄgiem âXâ, ktĂłry do niego nie przynaleĹźy, pozostajesz we wĹadzy okolicznoĹci. OkrÄ
g siÄ chwieje, a ty wraz z nim. Relacja z âXâ pozostaje jednak nieporuszona, ona daje ci stabilnoĹÄ, trwaĹoĹÄ, ktĂłra nie moĹźe siÄ zaĹamaÄ w wyniku Ĺźadnego zachwiania.
Ĺťelazna logika. Trudno wysunÄ
Ä co do tego zastrzeĹźenia. A przecieĹź piÄkno nie tkwi w schemacie, tak prostym i wymownym. Ani nawet w rĂłwnie prostym wytĹumaczeniu tych stronic. PiÄkno polega na tym, Ĺźe wolnoĹÄ, tak jak jest tam opisana, moĹźe siÄ jedynie wydarzyÄ. WĹaĹnie ze wzglÄdu na to, Ĺźe ta dynamika jest prawdziwa, moĹźe siÄ jedynie wydarzyÄ. Do naszego wyzwolenia nie wystarcza formuĹa. âPotrzeba wiary w takim sensie, w jakim mĂłwi o niej ksiÄ
dz Giussani â wiara ma byÄ teraĹşniejszym doĹwiadczeniem, znajdujÄ
cym potwierdzenie w samym doĹwiadczeniu â dodaĹ jeszcze ksiÄ
dz CarrĂłna w przywoĹanej rozmowie. â W przeciwnym razie Ĺnimy tylko o wolnoĹci, a przez to czymĹ niemoĹźliwym staje siÄ zrodzenie podmiotu podobnego Janowi PawĹowi II â ĹwiÄtego, ktĂłry urzeczywistnia czĹowieczeĹstwoâ.
Trzeba, by ten âXâ byĹ tutaj, teraz. To ubi, to gdzieĹ â miejsce, punkt w czasie i w przestrzeni â jest zasadnicze. Jest jedynÄ
moĹźliwoĹciÄ
przezwyciÄĹźania ideologii, za ktĂłrÄ
w przeciwnym razie bÄdziemy podÄ
ĹźaÄ w nieunikniony sposĂłb. Nie ze zĹej woli, ale poniewaĹź jest to po prostu nieuchronne. âW tej perspektywie jest to coĹ najmniej moralistycznego ze wszystkiego, co jest â zauwaĹźa ksiÄ
dz CarrĂłn. â Ubi fides, ibi libertas. ZasadniczÄ
kwestiÄ
nie jest moralizm, ale wiara; zasadniczÄ
kwestiÄ
nie jest moralna zaciekĹoĹÄ, ale wiara. To, czy jesteĹmy gotowi przejĹÄ tÄ drogÄ wiary, ktĂłra prowadzi do tej niespodzianki, ktĂłra nazywa siÄ wolnoĹciÄ
. Niespodzianki, ktĂłra jest najmniej oczekiwanym owocem, tak bardzo jest nieosiÄ
galna dla czĹowiekaâ.
Ubi fides, ibi libertas. W dniach, w ktĂłrych zakwitĹa w caĹej swojej oczywistoĹci caĹkowita zgodnoĹÄ, niemal pokrewieĹstwo drogi miÄdzy doĹwiadczeniem Ruchu, nauczaniem Benedykta XVI a wspaniaĹym Ĺwiadectwem Jana PawĹa II, wielkie wraĹźenie wywiera przypomnienie, Ĺźe szeĹÄ lat temu, na krĂłtko po zastÄ
pieniu na Stolicy Apostolskiej Karola WojtyĹy, Ăłwczesny kardynaĹ Joseph Ratzinger zacytowaĹ w jednej ze swoich homilii przywoĹanÄ
wĹaĹnie myĹl ĹwiÄtego AmbroĹźego, tĹumaczÄ
c jÄ
w ten sposĂłb: âWolnoĹÄ, aby mogĹa byÄ prawdziwa, a wiÄc by mogĹa byÄ skuteczna, potrzebuje komunii, i to nie jakiejkolwiek komunii, ale ostatecznie komunii z samÄ
prawdÄ
, z samÄ
miĹoĹciÄ
, z Chrystusemâ. To byĹa homilia wygĹoszona podczas pogrzebu ksiÄdza Giussaniego. Chodzi jednak o teraz. |