W Lubachowie koĹo Ĺwidnicy robili rzeczy zwykĹe â przygotowywali posiĹki, sprzÄ
tali, Ĺpiewali, byli na wycieczce w Grodnie i w sztolni w Walimiu. Codziennie uczestniczyli we Mszy Ĺw., wspĂłlnej modlitwie, Szkole WspĂłlnoty. To byĹo zwyczajne bycie ze sobÄ
, w tej zwyczajnoĹci jednak âzrodziĹa siÄ przyjaźŠi zaĹźyĹoĹÄ, ktĂłra wedĹug naszej ludzkiej logiki nie jest moĹźliwaâ.
CUD WIOSNY
Tegoroczne ferie mĹodzieĹźowe odbyĹy siÄ w Lubachowie koĹo Ĺwidnicy. WziÄĹo w nich udziaĹ 45 osĂłb, w tym 11 dorosĹych, odpowiedzialnych za mĹodzieĹź w Polsce. WspomagaĹ nas swojÄ
kapĹaĹskÄ
posĹugÄ
ksiÄ
dz Andrzej BiaĹek. OprĂłcz mĹodzieĹźy z ruchu Komunia i Wyzwolenie przyjechaĹo wiele osĂłb zaproszonych przez swoich wychowawcĂłw lub przyjaciĂłĹ, ktĂłre z MĹodzieĹźÄ
UczniowskÄ
(GS â GioventĂš Studentesca) spotkaĹy siÄ po raz pierwszy.
W ciÄ
gu tych kilku spÄdzonych wspĂłlnie dni zwiedziliĹmy zamek w Grodnie, sztolniÄ w Walimiu, przygotowywaliĹmy posiĹki, zmywaliĹmy naczynia, modliliĹmy siÄ i ĹpiewaliĹmy, a wiÄc wydawaĹoby siÄ, Ĺźe nie robiliĹmy niczego nadzwyczajnego. WĹaĹnie w tej zwyczajnoĹci jednak nasze serca zostaĹy poruszone rodzÄ
cÄ
siÄ przyjaĹşniÄ
, ktĂłra â jak napisaĹa jedna z uczestniczek â âwedĹug naszej ludzkiej logiki nie jest moĹźliwaâ.
Wszystkich uderzyĹa chyba przede wszystkim radoĹÄ tego spotkania, radoĹÄ widoczna w oczach mĹodych i naszych, wychowawcĂłw (dziÄki tej radoĹci mĹodych sercem). PatrzÄ
c na tak szczÄĹliwÄ
mĹodzieĹź, kierowaĹem wzrok na Chrystusa, bo tylko On moĹźe poruszyÄ z takÄ
siĹÄ
serce czĹowieka.
UderzajÄ
ce byĹo to, Ĺźe mogliĹmy âdotknÄ
Äâ Chrystusa w spotkaniu z czĹowiekiem. Nigdy nie zapomnÄ tego, co zobaczyĹem, gdyprzed wyjazdem poszedĹem poĹźegnaÄ siÄ z TeresÄ
i dziewczynami ze Zdzieszowic. Kiedy wszedĹem do ich busa, uderzyĹa mnie zalegajÄ
ca w nim cisza. ZdumiaĹa mnie, poniewaĹź byĹy to niesamowicie energiczne, radosne i gĹoĹne dziewczyny. Kiedy na nie spojrzaĹem, zobaczyĹem, Ĺźe wszystkie pĹaczÄ
â wszystkie. ZapytaĹem, dlaczego. Wtedy powiedziaĹy mi, Ĺźe byĹo to tak piÄkne spotkanie, Ĺźe trudno im siÄ stÄ
d wyjeĹźdĹźa. Serce czĹowieka zostaĹo poruszone, pragnienie NieskoĹczonoĹci wybrzmiaĹo w codziennoĹci.
DziÄki obecnoĹci Francesco i Luciano z Turynu odkryliĹmy na nowo Ĺpiew. MogÄ teraz powiedzieÄ, Ĺźe nasze serce Ĺpiewa, nieustannie Ĺpiewa o Ĺźyciu. OdkryĹem, Ĺźe Ĺźycie moĹźna wyĹpiewaÄ i chyba po czÄĹci zrozumiaĹem, dlaczego ksiÄ
dz Giussani tak kochaĹ Ĺpiew. Ĺpiew pociÄ
gnÄ
Ĺ rĂłwnieĹź mĹodzieĹź â kiedy spotkaliĹmy siÄ na Szkole WspĂłlnoty po feriach, mĹodzi chcieli ĹpiewaÄ, Ĺpiew otworzyĹ ich serca.
Spotkanie przerosĹo nasze wyobraĹźenia. DajÄ
ce siÄ zauwaĹźyÄ u mĹodych poruszenie serca otwarĹo ich na to, co zostaĹo im zaproponowane. ChÄtnie podejmowali wszystkie gesty i dziÄki temu zwyciÄĹźyli.RĂłwnieĹź wychowawcy zaangaĹźowali siÄ w konkretne dziaĹanie: Anette i Marzena zajÄĹy siÄ organizacjÄ
noclegĂłw, wyĹźywienia oraz wycieczek â za co szczegĂłlnie im dziÄkujÄ. Marta pomagaĹa w przygotowywaniu posiĹkĂłw, Dagmara prowadziĹa Ĺpiewy. Za to zaangaĹźowanie i poĹwiÄcony czas zostaliĹmy jednak wynagrodzeni, co wiÄcej, otrzymaliĹmy stokroÄ wiÄcej od tego, co daliĹmy â nasze serca doczekaĹy siÄ nowego cudu wiosny.
DziÄkujÄ osobiĹcie ksiÄdzu Giussaniemu, ktĂłrego nieustannie prosiĹem o wstawiennictwo, i wiem, Ĺźe wspomagaĹ nas âz gĂłryâ.
Jarek (wychowawca), KrakĂłw
SZCZÄĹCIARA
To piÄkne, jak bardzo czĹowiek moĹźe siÄ zmieniÄ w ciÄ
gu czterech dni. Jak bardzo moĹźe siÄ zmieniÄ, gdy spotka na swojej drodze kogoĹ lub coĹ, co poruszy jego serce. Co sprawi, Ĺźe bÄdzie za tym poruszeniem tÄskniĹ. Ja na nowo zakochaĹam siÄ w Chrystusie. DziÄki poznaniu Ruchu. Ruch przypomina mi wielkÄ
rodzinÄ, obecnÄ
na caĹym Ĺwiecie. TakÄ
rodzinÄ, ktĂłra wspiera siÄ wzajemnie, odciskajÄ
c na twoim sercu znamiÄ. Ruch tospotkania oparte na szczÄĹciu, zrozumieniu, miĹoĹci, przyjaĹşni. MogÄ nazwaÄ siÄ szczÄĹciarÄ
, Ĺźe go spotkaĹam, Ĺźe na mojej drodze stanÄĹo coĹ tak piÄknego.
Country roads / take me home / to the place / I belong: / West Virginia, / Mountain Mama, / take me home, / country roads [Wiejskie drogi / zaprowadĹşcie mnie do domu, / do miejsca, / do ktĂłrego przynaleĹźÄ: / Zachodnia Wirginio, / Matko GĂłr, / niech wiejskie drogi, / zaprowadzÄ
mnie do domu]... W gĹowie wciÄ
Ĺź mieszajÄ
siÄ sĹowa wĹoskich, angielskich i polskich piosenek. SĹyszÄ caĹy czas sĹowa modlitwy, widzÄ obrazy wspomnieĹ. Nigdy tego nie zapomnÄ. To cudowne, Ĺźe jest coĹ, co uĹwiadamia ci, Ĺźe jest dobrze, Ĺźe potrafisz poradziÄ sobie ze wszystkim, z czym dotÄ
d nie dawaĹeĹ rady.
PrzeĹźyĹam wiele tragedii, ktĂłre wstrzÄ
saĹy caĹÄ
mojÄ
rodzinÄ
. Nie wiedziaĹam, co mam ze sobÄ
robiÄ, dlatego uciekaĹam od KoĹcioĹa, od Chrystusa. LubiĹam wĂłwczas myĹleÄ o niczym, poniewaĹź wtedy nie czuĹam strachu i bĂłlu. Nie myĹlaĹam o sobie, bo po co? MyĹlenie nie przynosiĹo wiÄkszych rezultatĂłw, zawsze byĹo coĹ waĹźniejszego do zrobienia. Wszystko siÄ zmieniĹo, gdy przyjechaĹam do Lubachowa, gdzie zostaĹam poproszona o trwanie w ciszy i rozmyĹlanie nad sobÄ
. To byĹ dla mnie szok, ale z drugiej strony czuĹam siÄ z tym dobrze i nie chciaĹam, Ĺźeby siÄ to skoĹczyĹo. SposĂłb, w jaki ci ludzie patrzyli na Chrystusa, na Ĺźycie, na wiarÄ, na poczÄ
tku mnie ĹmieszyĹ. Teraz jednak staĹ siÄ dla mnie zrozumiaĹy. CaĹy czas chodzÄ
mi po gĹowie wspomnienia. Moje serce siÄ poruszyĹo, te cztery dni sprawiĹy, Ĺźe jestem caĹkiem innym czĹowiekiem. Pierwszy raz jestem czegoĹ tak pewna.
Nigdy dotÄ
d nie poznaĹam czegoĹ rĂłwnie piÄknego. To, co mi siÄ tam wydarzyĹo, bÄdzie jednym ze wspomnieĹ, ktĂłre bÄdÄ zabieraÄ ze sobÄ
wszÄdzie. MyĹlÄ, Ĺźe nie ma wyrazistszego, a zarazem prostszego sĹowa pozwalajÄ
cego opisaÄ mojÄ
wdziÄcznoĹÄ jak po prostu: dziÄkujÄ.
Karolina (Chinka), Zdzieszowice
POZNAÄ NA NOWO CHRYSTUSA
Przed samym wyjazdem na ferie zastanawiaĹam siÄ, dlaczego na nie jadÄ. Nie wiedziaĹam, jak to wszystko bÄdzie wyglÄ
daÄ, dlatego nieco siÄ baĹam. Do dziĹ czujÄ przyĹpieszone bicie serca. To wszystko, co siÄ tam wydarzyĹo, spowodowaĹo, Ĺźe zapragnÄĹam na nowo odkrywaÄ Chrystusa. DuĹźo o tym wszystkim rozmawiaĹyĹmy z ChinkÄ
i KajÄ
. DoszĹyĹmy do wniosku, Ĺźe nigdy nie spotkaĹyĹmy czegoĹ rĂłwnie pociÄ
gajÄ
cego.
Po stracie osoby, ktĂłra byĹa dla mnie autorytetem, pytaĹam siÄ, gdzie i w ktĂłrym momencie BĂłg okazuje mi swojÄ
miĹoĹÄ. CzuĹam siÄ opuszczona, poniewaĹź straciĹam kogoĹ, kto zawsze byĹ dla mnie oparciem, byĹ moim przyjacielem, ktĂłry dawaĹ, nie ĹźÄ
dajÄ
c niczego w zamian. Przez ponad dwa lata wciÄ
Ĺź szukaĹam czegoĹ, co wyciÄ
gnie mnie z tego doĹka. Po tamtym zdarzeniu moja wiara staĹa siÄ znikoma. Dlatego jestem wdziÄczna, Ĺźe mogĹam znaleĹşÄ siÄ w Lubachowie i poznaÄ tak wspaniaĹych ludzi, ktĂłrzy pomogli mi zrozumieÄ, Ĺźe nic nie dzieje siÄ przypadkowo, Ĺźe wszystko jest zaplanowane. PoznaĹam na nowo Chrystusa, uwierzyĹam Ĺźe w koĹcu kiedyĹ wynagrodzi mi moje smutki i wybaczy to, Ĺźe w Niego zwÄ
tpiĹam. To, co mnie tam spotkaĹo, pozwoliĹo mi odkryÄ rzeczywistoĹÄ.
The things that I see, / got me laughinâ like a baby. / The things that I see, / got me cryinâ like a man. / The things that I see, I can look at what He gave me, / And Heâs gonna show me even more than I see [Rzeczy, ktĂłre widzÄ, / sprawiajÄ
, ze ĹmiejÄ siÄ jak dziecko. / Rzeczy, ktĂłre widzÄ, / sprawiajÄ
, ze pĹaczÄ jak mÄĹźczyzna. / Rzeczy, ktĂłre widzÄ â mogÄ patrzeÄ na to, co On mi daĹ, / i On mi pokaĹźe nawet wiÄcej, niĹź to, co widzÄ] â tak jak w sĹowach tej piosenki, ktĂłrÄ
poznaĹam podczas ferii, wszystko, co widziaĹam, doprowadzaĹo mnie do pĹaczu. Wszystko, co sĹyszaĹam, wywoĹywaĹo u mnie miĹe ukĹucie w sercu. Dawno nie czuĹam siÄ taka szczÄĹliwa. BudzÄ
c siÄ i zasypiajÄ
c, nie czuĹam juĹź dawnego lÄku, Ĺźe po raz kolejny stracÄ kogoĹ, kto ma dla mnie wielkie znaczenie. ByĹam sobÄ
, nie musiaĹam nikogo udawaÄ, nie musiaĹam byÄ kimĹ, kim nie chcÄ byÄ. To byĹo takie fascynujÄ
ce, Ĺźe zapragnÄĹam czuÄ to przez caĹy czas. RadoĹÄ widziana w oczach innych byĹa najwiÄkszym darem, jaki mogĹam dostaÄ. Nie przeszkadzaĹy mi nawet dyĹźury w kuchni, ktĂłre nie naleĹźaĹy do ulubionych zajÄÄ. Jednak to wĹaĹnie podczas jednego z takich dyĹźurĂłw zbliĹźyĹyĹmy siÄ do siebie z dziewczynami. CzuĹam, Ĺźe ta chwila moĹźe siÄ nie koĹczyÄ. ChciaĹam zatrzymaÄ to wszystko dla siebie jakby w specjalnej skrzynce, ktĂłrÄ
bÄdÄ mogĹa otwieraÄ i wracaÄ do tego. I udaĹo siÄ. UdaĹo mi siÄ zapamiÄtaÄ te najlepsze z wszystkich chwil. SzukaĹam szczÄĹcia i je znalazĹam. Jestem wdziÄczna tym wszystkim, ktĂłrzy siÄ do tego przyczynili. Na pewno zostaniecie w moim sercu. Na zawsze.
Kinga, Zdzieszowice
PRZYJÄÄ ZAPROSZENIE
JuĹź od wielu lat uczestniczÄ w róşnego rodzaju rekolekcjach, ale wyjazd do Lubachowa byĹ dla mnie wyjÄ
tkowy, inny niĹź wszystko, co do tej pory poznaĹam. Dlaczego? â tego niestety nie potrafiÄ wytĹumaczyÄ. MoĹźe to z powodu ciszy? Codzienne Ĺźycie biegnie, gna z niewyobraĹźalnÄ
prÄdkoĹciÄ
, bombardowane przez bilbordy, reklamy, plotki. To Ĺwiat, w ktĂłrym nie znajdujemy czasu na ciszÄ, na refleksjÄ nad samym sobÄ
.
Pobyt w Lubachowie byĹ dla mnie wĹaĹnie takim momentem zatrzymania siÄ i zastanowienia siÄ nad wĹasnym JA. Nad przeszĹoĹciÄ
, teraĹşniejszoĹciÄ
, przyszĹoĹciÄ
... Nad celem Ĺźycia i znaczeniem wiary w moim Ĺźyciu.
To, co zrozumiaĹam, fantastycznie ujmuje pewien piÄkny obraz Hunta, przedstawiajÄ
cy Chrystusa pukajÄ
cego do drzwi chaty. (DzieĹo to zostaĹo skrytykowane przez znawcĂłw sztuki: âZapomniaĹ pan namalowaÄ klamki albo kĹĂłdki przy drzwiachâ â stwierdzili krytycy.) ZrozumiaĹam bowiem, Ĺźe BĂłg siÄ nie narzuca. Czeka cierpliwie. Chrystus puka do drzwi naszych serc, ale te moĹźna otworzyÄ tylko od Ĺrodka. Klamka jest tylko z jednej strony. Tylko ja mogÄ otworzyÄ Mu drzwi do swojego serca. Jezus siÄ nie narzuca, nie wchodzi do mojego Ĺźycia bez pozwolenia. Czeka tak dĹugo, aĹź zrozumiem,Ĺźe Go potrzebujÄ. Nie narzuca siÄ, lecz posiada niesamowitÄ
moc przyciÄ
gania, fascynowania sobÄ
. MĂłwi: âSprawdĹş przez chwilÄ, czy ĹźyjÄ
c w kontakcie ze MnÄ
, znajdziesz coĹ interesujÄ
cego, co uczyni twoje Ĺźycie peĹniejszym, wiÄkszym, szczÄĹliwszym. To, czego nie jesteĹ w stanie dosiÄgnÄ
Ä wĹasnym wysiĹkiem, moĹźesz zdobyÄ, jeĹli pĂłjdziesz za MnÄ
â (J. CarrĂłn, Cud, na ktĂłry wszyscy czekamy, www.cl.opoka.org.pl).
Nie zmusza, lecz zachÄca. A odpowiedĹş zaleĹźy juĹź wyĹÄ
cznie od nas. Czy chcemy poznaÄ coĹ piÄkniejszego? Ja przyjÄĹam Jego zaproszenie. PrzyszĹam do Niego jako nÄdzny grzesznik, sĹaby nic niepotrafiÄ
cy czĹowiek. OtworzyĹam swoje serce, pozwoliĹam, by mnie prowadziĹ i... zakochaĹam siÄ w Nim!
DziĹ jestem szczÄĹliwa. ChoÄ nieraz pojawiajÄ
siÄ trudnoĹci, smutki, a nawet upadki, to wiem, Ĺźe gdy wyciÄ
gnÄ rÄkÄ, On bÄdzie obok. Jezus bÄdzie obok, bÄdzie czekaĹ jak dobry Przyjaciel. PomoĹźe mi wstaÄ, przytuli, otrze Ĺzy z moich policzkĂłw, pocieszy i ochroni przed zĹem. Wiem, Ĺźe chce mojego dobra, wiÄc chcÄ byÄ Mu posĹuszna we wszystkim, chcÄ iĹÄ tam, gdzie mnie poĹle, chcÄ wybieraÄ to, co dla mnie przygotowaĹ i do czego mnie wybraĹ. Jestem szczÄĹliwa, bo mam Przyjaciela.
Ania, Zdzieszowice
SZKOĹA PATRZENIA
Ferie MĹodzieĹźy Uczniowskiej bardzo mi siÄ podobaĹy. ByĹy podczas nich i Ĺmieszne momenty, i refleksja nad caĹym dniem. Patrzenia na rzeczywistoĹÄ tak, by w zwykĹych chwilach dostrzegaÄ coĹ, co skĹoniĹoby nas do zastanowienia, uczyli nas goĹcie z WĹoch. Na przykĹad pewnego razu Francesco powiedziaĹ: âDzisiaj rano wydarzyĹo siÄ coĹ, co daĹo mi do myĹlenia. Po Ĺniadaniu poszedĹem do kuchni i zobaczyĹem dziewczyny ĹpiewajÄ
ce i taĹczÄ
ce przy zmywaniu. Nie wiedziaĹem, o czym one ĹpiewajÄ
, ale widziaĹem, Ĺźe byĹy szczÄĹliweâ. Na takich wakacjach moĹźe zdarzyÄ siÄ wszystko, jak choÄby taĹczenie pod starym zamkiem.
OglÄ
daliĹmy teĹź film Pan od muzyki, w ktĂłrym jeden czĹowiek swoim odmiennym zachowaniem zmieniĹ wszystkich ludzi wokóŠsiebie. MyĹlÄ, Ĺźe wiele osĂłb wziÄĹo to sobie do serca.
Ola, Opole
Z TOBÄ ĹATWIEJ
âĹťycie z TobÄ
, BoĹźe, jest o wiele Ĺatwiejsze aniĹźeli bez Ciebieâ â ta myĹl towarzyszyĹa mi przez caĹe ferie, podczas ktĂłrych zaczÄĹam rozmyĹlaÄ nad sobÄ
, nad swojÄ
wiarÄ
. PotrzebowaĹamdo tego caĹkowitej ciszy, skupienia. Nigdy wczeĹniej nie myĹlaĹam, Ĺźe w moim Ĺźyciu nastÄ
pi jakaĹ przemiana. I to tak ogromna.
Kilka lat temu moje Ĺźycie toczyĹo siÄ bardzo szybko â podobnie, jak wielu ludzi, z ktĂłrych kaĹźdy ma wiele swoich problemĂłw, obowiÄ
zkĂłw i spraw do zaĹatwienia. Ludzi, ktĂłrzy wszystko robiÄ
w poĹpiechu i na nic nie majÄ
czasu, a zwĹaszcza dla Boga. Tak byĹo rĂłwnieĹź w moim Ĺźyciu. W gonitwie dnia codziennego, wstajÄ
c rano, zapominaĹam o modlitwie, wieczorem zaĹ, zanim zdÄ
ĹźyĹam siÄ pomodliÄ, zasypiaĹam ze zmÄczenia. NiechÄtnie chodziĹam teĹź do koĹcioĹa na wszelkie naboĹźeĹstwa oraz Msze Ĺw., co rĂłwnieĹź oddalaĹo mnie od Boga. WolaĹam w tym czasie pospaÄ, pobawiÄ siÄ. CzegoĹ jednak w Ĺźyciu mi brakowaĹo. Nie miaĹam konkretnej ostoi. Mimo kochajÄ
cej rodziny i oddanej przyjaciĂłĹki czuĹam siÄ niesamowicie samotna. Nic nie sprawiaĹo mi radoĹci. Mechanicznie przeĹźywaĹam kaĹźdy dzieĹ. Punktem przeĹomowym byĹo skupienie, rekolekcje dla dziewczyn prowadzone co roku przez Siostry SĹuĹźebniczki NMP w LeĹnicy. OczywiĹcie pojechaĹam na nie z wielkim oporem. Gdy zobaczyĹam plan dnia, pomyĹlaĹam sobie: âNo tak, modlitwa, modlitwa i jeszcze raz modlitwa!â. I z tÄ
myĹlÄ
poĹoĹźyĹam siÄ spaÄ. NastÄpne dni biegĹy zgodnie z ustalonym harmonogramem. Ostatniego wieczoru jednak, gdy adorowaliĹmy Pana Jezusa, zrozumiaĹam, jak miaĹam teraz zmieniÄ swoje Ĺźycie. On siÄ nie narzucaĹ, ale czekaĹ cierpliwie, aĹź zrozumiem, Ĺźe Go potrzebujÄ. CzekaĹ, aĹź Go przyjmÄ do swego serca i zechcÄ, by prowadziĹ mnie po krÄtych drogach mego Ĺźycia.
Na feriach w Lubachowie zakochaĹam siÄ w Bogu, uĹwiadomiĹam sobie, Ĺźe bez Niego nie zrobiÄ ani kroku. ZaprosiĹam Go do swojego Ĺźycia i teraz jestem szczÄĹliwa. Nigdy nie miaĹam czasu zastanawiaÄ siÄ nad sobÄ
, tutaj natomiast znalazĹy siÄ na to i czas, i miejsce. Tutaj nadrobiĹam dobrych parÄ lat zalegĹoĹci. Gdy mieliĹmy siÄ rozstaÄ, moje serce przepeĹniaĹ bĂłl i strach, a zarazem wielka radoĹÄ, Ĺźe mogliĹmy ten czas w taki, a nie inny sposĂłb przeĹźyÄ i Ĺźe dane nam byĹo spÄdziÄ go w takim gronie. BĂłg wszystko dokĹadnie zaplanowaĹ. Zna kaĹźdy mĂłj ruch. DaĹ mi poznaÄ Ĺwiat z innej perspektywy, abym mogĹa Mu zaufaÄ i za Nim podÄ
ĹźyĹa. Zawierzam Mu caĹe swoje Ĺźycie. Teraz wiem, Ĺźe razem z Nim przezwyciÄĹźÄ kaĹźde zĹo i kierujÄ
c siÄ Jego wskazĂłwkami, dojdÄ do zamierzonego celu, jakim jest Ĺźycie wieczne przy Nim.
MaĹgosia, Zdzieszowice
WBREW LUDZKIEJ LOGICE
Ferie dla mĹodzieĹźy zaskoczyĹy mnie, a mĂłwiÄ
c dokĹadniej: zaskoczyĹ mnie Pan Jezus, pozwalajÄ
c po raz kolejny spotkaÄ siÄ, dotknÄ
Ä. Tam, w Lubachowie, w naszym zwyczajnym byciu ze sobÄ
, objawiĹ siÄ Chrystus, zrodziĹa siÄ przyjaźŠi zaĹźyĹoĹÄ, ktĂłra wedĹug naszej ludzkiej logiki nie jest moĹźliwa.
RozjeĹźdĹźajÄ
c siÄ do domĂłw mieliĹmy poczucie, Ĺźe przydarzyĹo siÄ nam coĹ ânie z tej ziemiâ. ByĹo tak, jak czytaliĹmy w tekĹcie ksiÄdza CarrĂłna: âKtoĹ mĂłgĹby siÄ sprzeciwiÄ mĂłwiÄ
c, Ĺźe w czasach Jezusa widziaĹo siÄ cuda, ale teraz czas przeminÄ
Ĺ. To nieprawda, bo to doĹwiadczenie nadal ma swoje miejsce, jak pierwszego dnia: kiedy spotykasz osoby, ktĂłre rozbudzajÄ
w tobie zainteresowanie i sÄ
tak przyciÄ
gajÄ
ce, Ĺźe musisz zaczÄ
Ä liczyÄ siÄ z tym, co ci siÄ przydarzyĹoâ (J. CarrĂłn, Cud, na ktĂłry wszyscy czekamy, www.cl.opoka.org.pl).
JechaĹam na ferie z myĹlÄ
o kolejnym zadaniu do wykonania, a taka postawa sprawia tylko, Ĺźe czujesz siÄ zmÄczony. Te dni pokazaĹy mi na nowo chrzeĹcijaĹstwo, ktĂłre daje radoĹÄ, poszerza horyzonty. WrĂłciĹam do domu, do mojej rzeczywistoĹci i ciÄ
gle â gdy siÄ budzÄ, gdy pracujÄ, gdy spotykam siÄ z przyjaciĂłĹmi i znajomymi, gdy myjÄ naczynia â mam w pamiÄci to, co wydarzyĹo siÄ w Lubachowie. I wciÄ
Ĺź modlÄ siÄ, aby nie zabrakĹo mi prostoty i dyspozycyjnoĹci.
Marta (wychowawczyni), WrocĹaw
ZAKOCHANA W CHRYSTUSIE
Podczas pobytu w Lubachowie uĹwiadomiĹam sobie, Ĺźe w ludziach naprawdÄ obecny jest Chrystus. PojechaĹam tam, bo chciaĹam umocniÄ swojÄ
wiÄĹş z Nim. Spotkanie ludzi, ktĂłrzy spotkali Chrystusa w swoim Ĺźyciu, pomogĹo mi otworzyÄ siÄ na Jego MiĹoĹÄ. Gdy wrĂłciĹam do domu, wieczorem odczuĹam takÄ
prawdziwÄ
tÄsknotÄ za Bogiem. ZrozumiaĹam, Ĺźe wszystko, co zdarza siÄ w moim Ĺźyciu, ma jakiĹ cel i sens. To nie jest tak, Ĺźe ten wyjazd mnie nawrĂłciĹ, bo juĹź wczeĹniej wierzyĹam w Boga, ale odkryĹam nowÄ
stronÄ chrzeĹcijaĹstwa, radoĹÄ, ktĂłra pĹynie z serc zakochanych w Chrystusie. KiedyĹ myĹlaĹam: âModliÄ siÄ do Boga...? â Tak, moĹźna, ale zakochaÄ siÄ?â. DziĹ wiem, Ĺźe jest to moĹźliwe. ChciaĹabym, Ĺźeby jak najwiÄcej ludzi uczestniczyĹo w takich spotkaniach. Wiem, Ĺźe osobom, ktĂłre dorastaĹy w atmosferze zupeĹnej obojÄtnoĹci na Boga, trudno jest dostrzec Jego obecnoĹÄ, myĹlÄ jednak, Ĺźe spotkania podobne temu w Lubachowie mogĹyby je odmieniÄ.
Natalia, Zdzieszowice