Spotkania. We wspĂłlnotach
WspĂłlne roraty (a po nich Ĺniadania), wigilijna wieczerza, jaseĹka, kolÄdowanie i pochĂłd Trzech KrĂłli ulicami miasta â Adwent i BoĹźe Narodzenie to czas szczegĂłlnych spotkaĹ, wspĂłlnego radosnego oczekiwania na spotkanie z najwiÄkszÄ
RadoĹciÄ
i samo spotkanie. Oto jak te wyjÄ
tkowe dni roku liturgicznego przeĹźywaĹy ruchowe wspĂłlnoty w róşnych miejscach Polski.
BOĹťA RADOĹÄ
Wystawianie jaseĹek podczas wigilii wspĂłlnoty ruchu Komunia i Wyzwolenie w BiaĹymstoku staĹo siÄ juĹź tradycjÄ
. Jako odpowiedzialna za tegorocznÄ
inscenizacjÄ, zajÄĹam siÄ scenariuszem i reĹźyseriÄ
. PrzerobiĹam istniejÄ
cy juĹź tekst, a nastÄpnie razem z siedmioma rodzinami podjÄliĹmy siÄ wystawienia boĹźonarodzeniowego misterium. ByĹo to nieĹatwe zadanie przede wszystkim ze wzglÄdu na liczebnoĹÄ i przekrĂłj wiekowy aktorĂłw â nasz zespóŠliczyĹ aĹź siedemnaĹcie osĂłb w wieku od 8 do ponad 40 lat.
ByĹo to dla mnie niesamowite doĹwiadczenie â doĹwiadczenie jednoĹci, ktĂłrej ĹşrĂłdĹem jest Nowonarodzony Chrystus. ZrozumiaĹam, Ĺźe kaĹźde przedsiÄwziÄcie, jeĹli sĹuĹźy dobru, jest moĹźliwe do zrealizowania, gdy tylko zawierzymy wszystko Bogu. Sam tekst jaseĹek byĹ bardzo zabawny: zwierzÄta mĂłwiĹy, Herod urwaĹ DiabĹu ogon, AnioĹ byĹ tak bardzo roztargniony, Ĺźe przez przypadek zdradziĹ Herodowi, jak dotrzeÄ do maĹego Jezusa, KrĂłlowie ochotnie podÄ
Ĺźali za atrakcyjnÄ
GwiazdÄ
BetlejemskÄ
... Te wszystkie perypetie, przyjÄte z wielkim entuzjazmem, rozbawiĹy publicznoĹÄ. RadoĹÄ znalazĹa jednak uzasadnienie w epilogu: âĹťarty, Ĺźartami, ale ta eksplozja radoĹci jest jak najbardziej zasadna. Dla nas bowiem BĂłg nie jest odlegĹÄ
hipotezÄ
, abstrakcjÄ
czy starcem z groĹşnÄ
minÄ
. ObjawiĹ siÄ nam w Jezusie Chrystusie, ktĂłry staĹ siÄ konkretnym czĹowiekiem, DzieciÄ
tkiem narodzonym w stajni. Jego przyjĹcie na Ĺwiat nie budzi lÄku, wrÄcz przeciwnie â ufnoĹÄ, radoĹÄ i wesele. PewnoĹÄ co do Jego obecnoĹci miaĹy nawet zwierzÄta. Tym bardziej wiÄc w tÄ ObecnoĹÄ wierzymy my, poniewaĹź doĹwiadczamy jej tu i teraz. Ta pewnoĹÄ ObecnoĹci rodzi w nas nadziejÄ i wdziÄcznoĹÄ, ktĂłrÄ
chcemy siÄ dzieliÄ z kaĹźdym spotkanym czĹowiekiemâ.
Agnieszka Bielawska, BiaĹystok
âCOĹ, CO MNIE BUDZIâ
âĹťycie pamiÄciÄ
o Chrystusie po pierwsze przynosi chÄÄ Ĺźycia (...) â intensywnÄ
chÄÄ Ĺźycia; a po drugie pociÄ
ga za sobÄ
spĂłjnoĹÄ Ĺźycia, a Ĺźycie jest spĂłjne, gdy ma swĂłj celâ (L. Giussani, Czy moĹźna tak ĹźyÄ?, tĹum. A. Idebska, KrakĂłw 2009, s. 360) â te sĹowa ksiÄdza Giussaniego najlepiej opisujÄ
moje doĹwiadczenie przeĹźywania ostatniego Adwentu. ByĹ to czas radosnego oczekiwania i jeszcze wiÄkszego przylgniÄcia do Chrystusa dziÄki towarzystwu przyjacióŠz Ruchu.
NajwaĹźniejszym i staĹym punktem niemal caĹego grudnia byĹy wspĂłlne roraty (a po nich Ĺniadania), co nadawaĹo tym dniom zupeĹnie inny porzÄ
dek. ZaskakiwaĹa radoĹÄ i ogromna energia do Ĺźycia w tym czasie. MogĹoby siÄ wydawaÄ, Ĺźe codzienna rzeczywistoĹÄ byĹa taka sama, co wiÄcej, pojawiĹo siÄ jeszcze wiÄksze zmÄczenie i niewyspanie, a jednak to, czego doĹwiadczyĹam w tych dniach, z jasnoĹciÄ
pokazaĹo mi, gdzie znajduje siÄ ĹşrĂłdĹo prawdziwego szczÄĹcia â tylko w Chrystusie obecnym w konkretnych twarzach.
Poza wspĂłlnymi roratami grudzieĹ obfitowaĹ takĹźe w inne wspĂłlnotowe wydarzenia. Jednym z nich byĹ dzieĹ skupienia, ktĂłry odbyĹ siÄ we WrocĹawiu 11 grudnia. Po odmĂłwieniu Jutrzni przyszedĹ czas na lekcjÄ, ktĂłrÄ
poprowadziĹ Marek Biernacki. PowrĂłciliĹmy w niej do kluczowych treĹci tekstĂłw waĹźnych dla nas w ubiegĹym roku: Rekolekcji Bractwa, tekstu z Dnia Inauguracji Roku oraz ze Spotkania Odpowiedzialnych w La Thuile. Marek przypomniaĹ o zwiÄ
zku doĹwiadczenia chrzeĹcijaĹskiego z czĹowieczeĹstwem, jak rĂłwnieĹź o zagroĹźeniach pĹynÄ
cych z dualizmu. Ponownie usĹyszeliĹmy, Ĺźe rzeczywistoĹÄ prowokuje nas poprzez konkretne znaki, ktĂłre my czÄsto redukujemy, sprowadzajÄ
c je do pozoru, zawÄĹźajÄ
c serce do sentymentu oraz pozwalajÄ
c, aby nad Wydarzeniem gĂłrÄ braĹa ideologia.
Synteza ta pomogĹa mi lepiej zrozumieÄ i na nowo odkryÄ bogactwo kryjÄ
ce siÄ w nauce ksiÄdza Giussaniego. Ĺwiadectwo jednego z odpowiedzialnych na nowo otworzyĹo mi oczy i wyostrzyĹo zmysĹy na to, aby byÄ bardziej uwaĹźnym na znaki, aby z wiÄkszÄ
otwartoĹciÄ
i pokorÄ
przyjmowaÄ i podejmowaÄ swoje codzienne obowiÄ
zki. Jako nowe i zaskakujÄ
ce odebraĹam stwierdzenie, Ĺźe ânie istnieje Ĺźaden wiÄkszy znak nieszczeroĹci, czyli niemoralnoĹci, jak dostrzeganie przede wszystkim samych wad. (...) JeĹli dominuje w tobie zĹo, bÄdziesz narzekaĹ na zĹo; jeĹli w tobie dominuje poszukiwanie prawdy, odkryjesz prawdÄâ (J. CarrĂłn, KiedyĹ zapytaĹ siÄ, kto to, tekst z Dnia Inauguracji Roku Pracy, Mediolan 2010, s. 10).
WspĂłlne kolÄdowanie u Jacka i udziaĹ w Orszaku Trzech KrĂłli, ktĂłry odbyĹ siÄ we WrocĹawiu 6 stycznia, to bardzo piÄkne chwile, dziÄki ktĂłrym mogÄ wzrastaÄ i lepiej przeĹźywaÄ swoje chrzeĹcijaĹstwo.
DoĹwiadczenie wspĂłlnych rorat zaowocowaĹo teĹź pragnieniem podjÄcia konkretnej pracy po to, by kontynuowaÄ to, co mnie poruszyĹo. W ten sposĂłb powziÄĹam postanowienie, by chociaĹź raz w tygodniu uczestniczyÄ w porannej Mszy Ĺw. Ten realny wysiĹek nasuwa mi na myĹl sĹowa ksiÄdza Giussaniego: âPraca bowiem jest najbardziej oczywistym znakiem, Ĺźe chrzeĹcijaĹstwo jest wydarzeniem, to znaczy Ĺźe dokonuje siÄ we mnie coĹ, co mnie budziâ (J. CarrĂłn, âCzyĹź czĹowiek, bÄdÄ
c starcem, moĹźe siÄ na nowo narodziÄ?â, Rekolekcje Bractwa Comunione e Liberazione, Rimini 2010, s. 6).
Beata Kuciukisz, WrocĹaw
SPOTKANIA
Adwentowy dzieĹ skupienia, prowadzony przez ksiÄdza Joachima Waloszka, odbyĹ siÄ w Warszawie 19 grudnia. W samym okresie BoĹźego Narodzenia, 29 grudnia, spotkaliĹmy siÄ natomiast w domu rodzinnym Mirka Januszki na wspĂłlnym kolÄdowaniu, podczas ktĂłrego rodzina SzularĂłw wystawiĹa jaseĹka wedĹug scenariusza Wandy Chotomskiej, w opracowaniu Anny Ziarno. Na instrumentach przygrywali Antek Szular â pianino, Klara Szular â flet oraz Ania CzyĹźewska â skrzypce.
Agnieszka Szular, Warszawa
PEWNA DROGA
Z treĹci przypomnianej podczas adwentowego spotkania w Opolu, ktĂłre odbyĹo siÄ w III NiedzielÄ Adwentu 2010 roku, zwanÄ
takĹźe NiedzielÄ
RadoĹci, szczegĂłlny oddĹşwiÄk znalazĹa we mnie myĹl, Ĺźe tak czÄsto przyĹapujemy siÄ na tym, jak nietrwaĹa jest w nas wiÄĹş pomiÄdzy spotkaniem a pewnoĹciÄ
co do jego znaczenia. PomiÄdzy tym, co do nas przychodzi poprzez okolicznoĹci, co jest nam dane, co juĹź przeĹźyliĹmy â a pewnoĹciÄ
. A skoro tak, to musimy sobie pomagaÄ w umacnianiu tego zwiÄ
zku. W przeciwnym razie wÄ
tpliwoĹÄ uczyni nasz marszâmÄczÄ
cym kuĹtykaniemâ. Potrzebujemy tej pewnoĹci, by ĹźyÄ, potrzebujemy jej jak powietrza, ktĂłrym oddychamy. Aby wzrastaÄ w niej, potrzebna jest praca. KaĹźdy z nas musi jÄ
wykonaÄ. Nikt nikogo w niej nie wyrÄczy. TÄ pracÄ moĹźna porĂłwnaÄ do wÄdrĂłwki. KaĹźdy czĹowiek ma do pokonania swojÄ
drogÄ, odlegĹoĹÄ dzielÄ
cÄ
go od Celu. Okres Adwentu i BoĹźego Narodzenia w sposĂłb szczegĂłlny przypomina nam o tym. Przypomina o drodze Ĺźycia, drodze ku Przeznaczeniu, o drodze przyjaĹşni Boga z czĹowiekiem, ktĂłrÄ
zainicjowaĹ StwĂłrca, a dowartoĹciowaĹ jeszcze bardziej, stajÄ
c siÄ CzĹowiekiem...
Ten czas przypomina o drodze dojrzewania do prawdziwego czĹowieczeĹstwa oraz o tym, Ĺźe w procesie tym nieodzowny jest codzienny trud nawracania siÄ, âprzyrĂłwnywaniaâ swojego sposobu reagowania i dokonywania wyborĂłw, do znaczenia tego, co jest nam przekazywane w SĹowie, przez znaki, poprzez przykĹad Ĺźycia ĹwiadkĂłw, ktĂłrych codziennie spotykamy, jeĹźeli czuwamy, jeĹli jesteĹmy uwaĹźni. Chrystus bowiem objawia nam siÄ w codziennoĹci, a nie tylko w spektakularnych, czÄsto wstrzÄ
sajÄ
cych, okolicznoĹciach Ĺźycia. Czuwajcie! Pan jest blisko! Radujcie siÄ!
Spotkanie adwentowe oraz kolÄdowanie, w ktĂłrych uczestniczyliĹmy, uwydatniajÄ
tÄ treĹÄ. KolÄdujÄ
c, dajemy Ĺwiadectwo o tym, Ĺźe Pan jest blisko nas, Ĺźe Chrystus siÄ narodziĹ, ale teĹź Ĺźe rodzi siÄ codziennie w naszym Ĺźyciu. TÄ
pewnoĹciÄ
i radoĹciÄ
z ObecnoĹci Pana poĹrĂłd nas chcemy dzieliÄ siÄ z innymi, dlatego tradycja kolÄdowania jest w naszej wspĂłlnocie Ĺźywo pielÄgnowana. Od kilku lat kolÄdujemy teĹź wspĂłlnie z samotnymi matkami i ich dzieÄmi w Domu Matki i Dziecka, prowadzonym przez siostry elĹźbietanki w Opolu-Grudzicach.
CzytaliĹmy niedawno na Szkole WspĂłlnoty o tym, Ĺźe ofiarowanie siebie drugiemu jest czymĹ bardzo konkretnym. Konkretnym, tak jak trzymanie dziecka w objÄciach, Ĺpiew kolÄd, uĹmiech, rozmowa, wspĂłlny posiĹek, obecnoĹÄ... Matki z dzieÄmi patrzÄ
na nas, gdy Ĺpiewamy, rozmawiamy z nimi... To sam Chrystus dociera do nich âpoprzez naszÄ
obecnoĹÄ, poprzez nas, ktĂłrzy jesteĹmy niczym cienka skĂłra, niczym liche przebranie, kryjÄ
ce w swoim wnÄtrzu jakÄ
Ĺ moc, ktĂłrÄ
jest Onâ (ks. L. Giussani). Nie speĹniamy âdobrego uczynkuâ, raczej uczymy siÄ byÄ bardziej pewnymi tego, Ĺźe nasze Ĺźycie nabiera nowego blasku, kiedy dajemy siebie innym.
Gabriela Cyrys, Opole