Ślady
>
Archiwum
>
2010
>
maj / czerwiec
|
||
Ślady, numer 3 / 2010 (maj / czerwiec) Dodatek Online. Młodzież Uczniowska Czym jest Gioventù Studentesca Tekst księdza Luigi Giussaniego z 1964 r. Po pierwsze, Gioventù Studentesca [Młodzież Uczniowska – GS] nie jest stowarzyszeniem – GS jest ruchem. Aby to zrozumieć, trzeba dobrze uchwycić racje konstytuujące jej istnienie. Można je streścić w następujących punktach:
1. Obowiązek dawania świadectwa w swoim środowisku szkolnym. Świadectwo w ogóle wskazuje na wielkość ideału człowieka oraz na to, w jakim stopniu człowiek stara się go wcielić w życie. Chrześcijańskie świadectwo jest więc wyrazem wielkości chrześcijaństwa (przekonania co do niego i życia nim) obecnego w człowieku. Świadectwo urzeczywistnia się w swoim całokształcie, jak mówił Jezus, „wobec świata”, czyli wobec społeczności ludzi, różnorodnej i licznej, znajdującej się poza miejscami naszego osobistego pochodzenia, czyli rodziny i Kościoła parafialnego. W jakim miejscu i w jakiej chwili dorastający człowiek spotyka się po raz pierwszy świadomie i systematycznie ze „światem”? Dla tego, kto idzie do zakładu pracy, jest to miejsce odbywania praktyk; dla tego, kto się uczy – środowisko szkolne. Zarówno dla pierwszych, jak i dla drugich spotkanie to zbiega się z czasem wchodzenia w okres dojrzewania, to znaczy następuje między trzynastym a piętnastym rokiem życia. Dlatego na wielkość chrześcijaństwa obecnego w nastolatku wskazuje sposób, w jaki żyje on swoim religijnym przekonaniem w środowisku szkolnym. Można więc stwierdzić, że nieomylnym wskaźnikiem osądu skuteczności chrześcijańskiego wychowania otrzymanego w rodzinie lub w parafii jest obserwowanie, w jaki sposób uczeń jest aktywny jako chrześcijanin w swoim środowisku szkolnym.
2. Chrześcijańskie świadectwo zasadniczo jest wspólnotowe. Istnieje pewne indywidualistyczne i nieco faryzejskie przekonanie o prawdziwym chrześcijańskim doświadczeniu, zredukowane do koncepcji „dobrego przykładu”. Chrześcijanin z konieczności – to znaczy z miłości – stara się trwać „we wspólnocie”. Istotnie, chrześcijaństwo jest „Kościołem”. Świadectwo w środowisku szkolnym musi objawiać się właśnie jako jedność wszystkich tych, którzy dają świadectwo o Chrystusie. Jeśli człowiek jest sam, ignorując i nie troszcząc się o związki ze swoimi braćmi w wierze, daje świadectwo o chrześcijaństwie okaleczonym, jednostronnym oraz skazanym na zatonięcie i bezpłodność. Dlatego o znaku prawdziwego świadectwa można mówić wtedy, gdy chrześcijański uczeń stara się odnaleźć towarzyszy ideału, którzy są w jego szkole; gdy stara się zawierać z nimi przyjaźnie i przeżywać wraz z nimi zaangażowanie na rzecz Chrystusa, który ich do siebie zbliża. W gruncie rzeczy – tak można podsumować tę myśl – nie istnieje prawdziwe chrześcijańskie świadectwo, jeśli nie ma „miłosiernej miłości” [caritas], tej miłości, która bezpośrednio łączy ze sobą naśladowców Chrystusa.
3. Przebywanie w środowisku szkolnym obecnym i żywym, które świadczy o Chrystusie, jest niezbędnym warunkiem do tego, by uczeń nabył prawdziwego i całkowitego przekonania. Do trzynastego, czternastego roku życia dziecko przyjmuje religijny fenomen ze względu na tradycję, dlatego źródłem jego religijności jest rodzina i parafia (Kościół i stowarzyszenie katolickie). Młody człowiek w wieku trzynastu, czternastu lat otwiera się na rzeczywistość w niesamowity sposób i oczekuje od nowej rzeczywistości, w którą wchodzi (wychodząc ze „środowiska”), słowa prawdy, dlatego jeśli środowisko, w którym przebywa, utwierdza to, co otrzymał on w domu, wówczas „tradycja” staje się „przekonaniem”; w przeciwnym razie, jeśli w środowisku szkolnym znajduje coś przeciwnego temu, co otrzymał, albo po prostu nie znajduje potwierdzenia tego, wówczas „tradycja” traci poważanie młodego człowieka i staje się dla niego czymś abstrakcyjnym i dalekim. Oto dlaczego tak często młodzież jak najlepiej wychowywana w domu oraz w stowarzyszeniu katolickim, w niewytłumaczalny sposób, szybciej lub wolniej, odpuszcza sobie, a może nawet – przy bolesnym zdumieniu kolegów i rodziców – oddala się od sakramentów albo przynajmniej nie jest już zdecydowana i przekonana. Trzeba, by uczeń szkoły średniej znalazł Chrystusa we wnętrzu swojego szkolnego środowiska. Trzeba, by w tym samym szkolnym środowisku spotkał Chrystusa jako zasadę zdolną rozjaśnić sumienia i problemy; trzeba przede wszystkim, by w swoim środowisku szkolnym spotkał Chrystusa jako Kogoś, kto mu pomoże działać i znaleźć spełnienie; jako Kogoś, kto nie jest tak dziwny, że nie można o Nim rozmawiać, albo tak zapomniany, że trzeba się Go wstydzić. W jaki jednak sposób, przy pomocy jakich środków Jezus Chrystus będzie mógł być obecny w tym szkolnym środowisku, które w swoich elementach (profesorowie, książki, koledzy) jest tak zobojętniałe i wrogie? Odpowiedź daje ostatnia racja, która stoi u podstaw GS.
4. Tylko sami uczniowie będą mogli uobecnić i uczynić skutecznym Chrystusa w środowisku szkolnym. Powodem tego jest charakterystyczny dla ich wieku stan duszy. Jest to wiek, w którym zaczynają uświadamiać sobie, że są osobami, ludźmi i przez to chcą osądzać samodzielnie. Profesorowie, książki zachowują jeszcze nieco tradycyjnego autorytetu. Największy wpływ na uczniów mają jednak sami ich koledzy, ich sposób bycia, wrażenie wywierane przez ich grupę. Załóżmy, że jakiś nauczyciel ogłosi jakąś antychrześcijańską tezę: jeśli cała klasa jednogłośnie ją potępi, nie zaniepokoi ona pojedynczego ucznia; jeśli natomiast wywrze ona wrażenie na klasie, pojedynczy uczeń doświadczy tego jako kryzysu świadomości. To sami uczniowie muszą uobecnić i uczynić skutecznym chrześcijaństwo w swoim środowisku. Czy jednak zauważenie tego nie oznacza uznania faktu, że obecność Chrystusa w szkole zależy od ich świadectwa jako wspólnoty? Właśnie tak. Ta ujęta skrótowo logika GS zawiera się w cudowny sposób właśnie w tym: chrześcijańscy uczniowie muszą dawać świadectwo jako wspólnota ze względu na lojalność wobec Chrystusa i ze względu na spójność z tym, co otrzymali przez Chrzest, ich świadectwo zaś stanie się potem najważniejszym środkiem, który będzie zmieniał – przede wszystkim ich samych – z chrześcijan ze względu na tradycję na chrześcijan z przekonania.
Luigi Giusssani, Porta la speranza. Primi scritti [Zanieś nadzieję. Pierwsze pisma] |