Ślady
>
Archiwum
>
2007
>
wrzesień / październik
|
||
Ślady, numer 5 / 2007 (wrzesień / październik) Pierwszy Plan. Meeting Czy sędzia może być sprawiedliwy? Togi. Adwokaci. Profesorowie. Członek Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych. Przez tydzień zmagali się z pewnym odwiecznym pytaniem. Pytaniem dotyczącym nas wszystkich. Marta Cartabia Pośród problemów poruszanych w czasie Meetingu 2007 spoty nacisk położono na zagadnienia sprawiedliwości i prawa. Najlepsze tego uzasadnienie znajdziemy w uroczystym wstępie do Deklaracji Niepodległości Stanów Zjednoczonych z 1776 roku: „Uważamy następujące prawdy za oczywiste: ze wszyscy ludzie stworzeni są równymi, że Stwórca obdarzył ich pewnymi nienaruszalnymi prawami, że w skład tych praw wchodzi życie, wolność i swoboda ubiegania się o szczęście”. We wprowadzeniu do spotkania zatytułowanego: „Sprawiedliwość tego świata: prawo w Ameryce” – w którym udział wzięli: sędzia amerykańskiego Sądu Najwyższego Samuel Alito Jr. i Paolo Carozza, profesor na Notre Dame University – Andrea Simoncini przypomniał, przywołując zresztą znany fragment Zmysłu religijnego księdza Giussaniego, że prawda i sprawiedliwość są „nierozdzielnym dwumianem”. Jaka jest zatem relacja pomiędzy podstawowym wymogiem sprawiedliwości a prawem stanowionym? Owo rozchodzenie się niedoskonałości prawa i sprawiedliwości, do której dąży każdy człowiek, jest punktem najbardziej dramatycznym dla każdego prawnika, który często znajduje się ściśnięty pomiędzy przyznanymi mu (przez prawo stanowione) możliwościami a wymogiem sprawiedliwości, który przewyższa wszelkie ludzkie usiłowania. Rolą sędziego Sądu Najwyższego –podkreśla Alito – jest dbanie o przestrzeganie Konstytucji i byłoby czymś niebezpiecznym przekraczanie tej granicy. Jednakże Konstytucja USA została zredagowana w duchu zagwarantowania praw wpisanych w naturę ludzką, jak poświadcza wspomniana wyżej Deklaracja z 1776 roku. Zatem, nawet jeśli musi pozostać jasne, że Sąd Najwyższy nie ma władzy karcenia każdej niesprawiedliwości obecnej w społeczności, to instytucja tego typu musi dbać, aby Konstytucja była skuteczna, to znaczy, aby była takim prawem stanowionym, które zakłada istnienie praw naturalnych (podstawowych). W debacie na temat metod interpretacji Konstytucji, która mocno dzieli prawników amerykańskich, trzeba mieć na uwadze fakt, ze bycie wiernym źródłom Konstytucji oznacza równocześnie poszanowanie idei praw naturalnych (podstawowych), oczywistych dla rozumu każdego człowieka. Właśnie w koncepcji powszechności praw człowieka w XX wieku rozwinęła się sprawiedliwość międzynarodowa – podkreślił Carozza. Sama idea sprawiedliwości międzynarodowej nie byłaby możliwa, gdyby nie była oparta na przekonaniu, że wszystkie osoby mają (wpisane) w sercu te same wymogi i te same prawa. Niemniej jednak, w swoim obecnym kształcie sprawiedliwość międzynarodowa wystawia się na pewne ryzyko. Jakie są jej zasadnicze braki? Carozza przedstawił je syntetycznie: „Polityka bez rozumu, prawo bez historii i sprawiedliwość bez wolności”. Można ich uniknąć jedynie wówczas, kiedy sprawiedliwość inspiruje się zasadą pomocniczości, to znaczy, gdy nie ulega pokusie zastąpienia wspólnot partykularnych, ale je wspiera, by mogły realizować sprawiedliwość i godność ludzką we współbrzmieniu ze specyficzną historią każdego narodu. A prawnicy włoscy? Mają podobne problemy, pomimo odmiennej tradycji. Stąd też centralnym punktem spotkania na temat „Auctoritas, non veritas facit legem”, w którym wzięli udział Guido Piffer, wyższy urzędnik Sądu z Mediolanu, Mercello Maddalena, prokurator Republiki Turyńskiej i Giuliano Pisapia, adwokat i przewodniczący ministerialnej komisji dla reformy Kodeksu Karnego, stało się napięcie istniejące pomiędzy poszanowaniem dla prawa stanowionego, a usilnym pragnieniem sprawiedliwości. Chociaż powołani do działania w obrębie prawa pisanego, także prawnicy włoscy podkreślają, by w tym procesie nie brakowało przestrzeni dla władzy dyskrecjonalnej, zarówno na etapie upewniania się co do faktów, jak i na etapie interpretowania ustawy. W tych to właśnie przestrzeniach sędzia może wyrazić swoje dążenie do sprawiedliwości i do prawdy, szanując oczywiście swoją rolę strażnika prawa stanowionego, do którego – można dodać – trzeba by zaliczyć, również w przypadku włoskim, Konstytucję. Także ona, na równi z amerykańską, inspiruje się pewnymi prawami nienaruszalnymi, zapisanymi w sercu każdego człowieka. |