Ślady
>
Archiwum
>
2007
>
styczeń / luty
|
||
Ślady, numer 1 / 2007 (styczeń / luty) Litwa. Debata na uniwersytecie Wiara, rozum i pięć studentek z Wilna Grupa pięciu studentek filozofii, podejmując wyzwanie, jakim było wystąpienie Papieża w Ratyzbonie, zaproponowała publiczne spotkanie na temat związku pomiędzy wiarą a rozumem. Przedstawiamy ich list adresowany do Benedykta XVI. Wasza Świątobliwość! Jesteśmy studentkami z Wilna, należącymi do ruchu Komunia i Wyzwolenie. Poruszone zainteresowaniem człowiekiem, a także nieustannym świadectwem wiary Waszej Świątobliwości, pragniemy wyrazić wdzięczność za dar, jakim był wykład wygłoszony w Ratyzbonie 12 września ubiegłego roku (tekst wykładu rozpowszechniałyśmy przy jednym z kościołów). Chcemy opowiedzieć Waszej Świątobliwości o pracy i owocach, jakie przyniosło to wystąpienie na naszej ziemi. W czwartek 23 listopada, o godzinie 17.00 w auli Wydziału Filozofii na Uniwersytecie Wileńskim, miało miejsce niecodzienne dla tego kraju wydarzenie: publiczne spotkanie-debata na temat rozumu i wiary. Wszystko zaczęło się miesiąc wcześniej, kiedy to czytając z niektórymi starszymi przyjaciółmi przemówienie z Ratyzbony, spostrzegłyśmy, że w szczególny sposób odnosi się ono do nas, ponieważ podejmuje temat rozumu i jego używania na uniwersytecie. My również chcemy dzisiaj doświadczać universitas, do którego nas przywołuje Wasza Świątobliwość. Doświadczyć faktu, że choć jesteśmy z różnych kierunków, co czasem uniemożliwia nam kontakt między sobą, stanowimy jednak całość i pracujemy w całości jednego rozumu we wszystkich jego wymiarach, ponosząc w ten sposób także wspólnie odpowiedzialność za prawidłowe wykorzystywanie rozumu. Zrodziło się w nas pragnienie, nie tylko zrozumienia, ale przede wszystkim doświadczenia w naszym życiu, najbardziej pasjonującego sposobu używania rozumu, jaki proponuje Wasza Świątobliwość. Sposób ten nie polega na redukowaniu rozumu do czegoś, co jest obliczalne i czym można manipulować, ale jest otwartością na Tajemnicę. Jeden ze starszych przyjaciół podsunął nam pomysł zorganizowania wystawy, która mogłaby odzwierciedlić kolejne etapy naszego odkrycia i przynieść nam wsparcie w doświadczeniu, angażując całą osobę tworzoną przecież nie tylko przez rozum, ale także przez uczuciowość i wolność, jak to Wasza Świątobliwość często powtarza. Od razu pomyślałyśmy też, aby na uniwersytecie zorganizować spotkania prezentujące tę wystawę, prosząc niektórych naszych profesorów o wypowiedź na temat wykładu Waszej Świątobliwości oraz o próbę ukazania, co dla nich, w obszarze ich pracy naukowej, oznacza używanie rozumu w sposób nie „oświeceniowy”. Już samo przygotowanie było wydarzeniem. Na przykład, ostatnia dyskusja na temat powodów naszego zainteresowania takim przedsięwzięciem okazała się dla nas prawdziwą próbą. Na początku unikałyśmy „eksponowania” siebie i naszego życia, ale ostatecznie musiałyśmy ustąpić: „Nie wiemy jeszcze, dokąd zaprowadzi nas ta praca, ale przyjęłyśmy wyzwanie i się nie wycofamy”. Wszystkie dokonałyśmy pewnego odkrycia i chciałyśmy je pokazać, przezwyciężając opór mówienia „o sobie”. Opór taki charakteryzuje nie tylko nas, ale cały nasz naród jest przyzwyczajony do przeżywania wiary jako faktu osobistego i sentymentalnego. Z tego też powodu odpowiedź profesorów, których prosiliśmy o wystąpienia, wcale nie była czymś oczywistym. Zaproszenie przyjęło czterech bardzo różniących się między sobą wykładowców Uniwersytetu Wileńskiego: Mindaugas Kubilius (etyka), Kęstas Kirtiklis (logika), Lijana Gvaldaite (nauki społeczne) i Paolo Di Trapani (fizyka). Ich „tak” było dla nas niespodzianką, jak gdyby sam Bóg wypowiadał to „tak”, aby zachęcić nasze kruche, ale – mimo dramatycznych okoliczności – zawsze ufne dążenie. Ku naszemu zdziwieniu sala przeznaczona dla osiemdziesięciu słuchaczy zapełniła się całkowicie, i to w większości nieznanymi osobami. Entuzjazm przekraczający wszelkie oczekiwania wzbudziło wystąpienie profesora Kubiliusa, który przypominając podstawowe punkty z wystąpienia Waszej Świątobliwości, dokonał przekonującej analizy historyczno-filozoficznej ukazując, w jaki sposób wiara wzmacnia rozum i dlaczego w pewnym momencie rozum, będący zdolnością Boga użyczoną człowiekowi, potrzebuje wiary. Relacja profesor Lijany Gvaildaite była bardzo poruszająca, wypełniona przykładami potwierdzającymi, że człowiek dzięki relacji z nieskończonością pozostaje tajemnicą, co pozwala patrzeć na każdą osobę, nawet najbardziej ograniczoną, bez zatrzymywania się na słabości, ale wychodząc od jej najprawdziwszego pragnienia, na którym wszystko buduje. Takie docenienie własnego człowieczeństwa pozwala każdemu na przemianę, nawet wśród największych problemów. Kęstas Kirtiklis, młodziutki wykładowca logiki, ukazując pewne punkty wyjścia dla pracy, stwierdził jednak z nostalgią, że w naszych czasach niemożna już być kimś, kogo Wasza Świątobliwość nazywa: człowiekiem, jak święty Tomasz, otwartym na wszelką wiedzę, zdolnym do używania rozumu w sposób uniwersalny i całościujący, a nie „specjalistyczny”. Na tę prowokację odpowiedział fizyk Paolo Di Trapani mówiąc, że to, co zakłada Wasza Świątobliwość, a czego my pragniemy, nie jest czymś niemożliwym, ale wydarza się w przygodzie poznania, która jest szansą na spotkanie z Wiecznością, ze Znaczeniem, wewnątrz pewnego szczegółu. Istnieje doświadczenie całościujące, ponieważ w momencie, gdy coś odkrywamy, istnieje Ktoś inny, kto nam to daje, zwracając to, co nasze – trochę tak, jak powrót do domu, jakby doświadczenie czyjegoś przebaczenia. Bardzo ożywiony był moment dyskusji ze świadectwami dotyczącymi powodu podjęcia tego tematu i aktualności pragnienia, aby spotkać coś prawdziwego, bez strachu przed zaangażowaniem się. Szczególnie przejmującym było wystąpienie pewnego emerytowanego profesora geologii, który siedem lat spędził w radzieckim łagrze. Dla niego, który wciąż poszukuje pewności, nasza konferencja stała się okazją do mówienia, po bardzo długim czasie, o religii, ale przede wszystkim była odkryciem, że istnieje odpowiedź na jego liczne pytania. Czas (dwie i pół godziny!) naprawdę szybko minął. Na koniec Gerednis, student Akademii Sztuk Pięknych, zaproszony na spotkanie przez swoją przyjaciółkę, wprost „rzucił się” ku panelom wystawy wołając, jak ślepy, który usłyszał przechodzącego Jezusa: „Te panele są przepiękne! Powiedzcie mi zatem, jak w codziennym życiu mogę zrobić krok, od rozumu do wiary? Jak zacząć używać rozumu, jako okna otwierającego się na rzeczywistość? Jak rzeczy przedstawione na tej wystawie mogą się wydarzyć w życiu? Nie możecie tak odejść, musimy zobaczyć się ponownie!”. Tak wymowna eksplozja pragnienia i bezsilności mogła być dobrym zakończeniem wieczoru, ponieważ nasze poruszone twarze i pragnienie poznania tych, którzy pojawili się po raz pierwszy, świadczyły, że o istnieniu odpowiedzi na ten krzyk daliśmy świadectwo nie słowami, ale radością. Nasze najgłębsze pytanie o sens i nadzieję może zaspokoić jedynie przyjaźń, zatem zaproponowaliśmy kolegom z uniwersytetu kontynuację spotkania przez „wspólną naukę”. Dzięki niej, w banalnej codzienności ukazała się wyjątkowa Obecność, która potrafi wymanewrować nas tak, aby mogło się wydarzyć coś, czego nasz rozum nie potrafi sobie nawet wyobrazić. Nieskończenie wdzięczne Bogu za ogromny dar osoby Waszej Świątobliwości, wyrażamy nasze całkowite oddanie i uczucie. Rimgaile, Emilija, Lina, Ruta, Inga |