Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 2006 > wrzesień / październik

Ślady, numer 5 / 2006 (wrzesień / październik)

CL. Pielgrzymka do Częstochowy

Droga przyjaźni i ojcostwa

Tradycyjna pielgrzymka maturzystów i osób kończących studia na Jasną Górę. Tysiąc młodych ludzi w drodze z Krakowa do Częstochowy, w towarzystwie kardynała Dziwisza

Giuseppe Bolis


Godzina 4.15 rano, 10 sierpnia: 1000 młodych ludzi, w ciszy, rozpoczęło ostatni etap wędrówki, ostatnie kilometry dzielące ich od celu, którym jest Sanktuarium na Jasnej Górze, gdzie oczekuje oblicze Matki, aby ich przyjąć i zebrać przyniesione prośby. Słychać śpiew: „Zanim wstanie świt, czuwamy w oczekiwaniu: milczy stworzenie i w ciszy opiewa tajemnicę”. Nie ma słów bardziej odpowiednich niż te z liturgii godzin, dla opisania mocnego doświadczenia pielgrzymki do Częstochowy, proponowanej co roku maturzystom, osobom kończącym studia i dyplomowanym, jako prośba, pytanie i ofiara z siebie, w decydującym momencie życia.

Poprzez wędrówkę, śpiewy, modlitwy, wspólne życie (nie zawsze łatwe, w namiotach lub szkołach, gdzie często „uciekaliśmy” z powodów meteorologicznych...), wodę, (która towarzyszyła nam przez całą drogę), poprzez to wszystko wyłoniło się głębokie znaczenie całego gestu. Tym mocnym doświadczeniem, które towarzyszyło wszystkim, było odkrycie pewnego „Ty” Tajemnicy, wzywającej nas za pośrednictwem swojej Matki. Było to odkrycie, że życie jest powołaniem; oraz że powołanie, nie jest, przede wszystkim jakąś formą, ale momentem kiedy mówimy „tak” Chrystusowi z dyspozycyjnością, wyrażając całą osobę.

 

Pewnej nocy

W ten sposób każdego dnia realizował się hymn liturgii: „Nasz wzrok szuka Oblicza pośród nocy, w sercu wznosi się do Boga czystsze pragnienie”. Nie ma znaczenia co będziemy robić, albo dokąd pójdziemy w życiu, ważne jest to, komu oddać życie. I to oddać je całe, tak, aby się wypełniło – tak samo, jak w czasie dni pielgrzymkowych, kiedy zbliżając się do Matki Bożej, nie miało się troski innej, niż ta, aby „oddać się” w jej objęcia. „Kiedy dotarłam do Matki Bożej, nie prosiłam o wysłuchanie wszystkich moich intencji, ale powiedziałam Jej: «Jestem Twoja, weź mnie w swoje objęcia taką, jaka jestem, i spraw, żeby to, czym żyłam w ciągu tych dni, mogło stać się doświadczeniem codziennym. Spraw, abym potrafiła powiedzieć „tak” wobec każdej rzeczy, tak jak Ty uczyniłaś, kiedy ukazał Ci się archanioł Gabriel». Nie byłam w stanie prosić jej o nic innego” (Elisabetta). To doświadczenie otwarcia się na Chrystusa poprzez Maryję – całkowicie osobiste – zrodziło lud, znak chwały Chrystusa w historii, protagonistę odnowy życia Kościoła i świata.

 

Przyjaźń i ojcostwo

Najbardziej wymownym tego dowodem było ojcowskie spotkanie z kardynałem Stanisławem Dziwiszem, sekretarzem osobistym Jana Pawła II, a teraz arcybiskupem krakowskiej diecezji, z którą nasza grupa współdzieli doświadczenie pielgrzymki. Jego świadectwo przyjaźni i ojcostwa towarzyszyło nam od początku drogi, kiedy to – zwracając się wyraźnie do nas – rozpoznał nasze uczestnictwo, jako okazję odnowy dla swojego Kościoła lokalnego i całej Polski (nasza grupa stanowiła jedną trzecią ogółu pielgrzymki): „Witam was w imieniu Kościoła krakowskiego, dziękuję wam z całego serca za wasze uczestnictwo w pielgrzymce. Tym, co nas łączy jest miłość do Chrystusa i Jego Matki. Tej właśnie miłości nauczył nas Jan Paweł II, który miał wielki szacunek i miłość dla was, wspierał was i bronił, kiedy było to potrzebne. Pragnę zaświadczyć tutaj o wielkiej życzliwości jaką okazywał w stosunku do księdza Luigiego Giussaniego, od momentu poznania go, aż do jego śmierci. Ksiądz Giussani wiedział dobrze, jak głęboka była więź łącząca go z Janem Pawłem II” (czytaj w kolumnie obok). Ale przyjaźń i komunia z kardynałem, będące dla nas znakiem całego Kościoła, została wyrażona jeszcze pełniej, kiedy w czasie wędrówki przyjechał do nas, aby przejść z nami kawałek drogi razem. „Wezwałem was i przyszliście”, przypomniał ostatnie słowa Jana Pawła II... My też przyjęliśmy zaproszenie i zweryfikowaliśmy prawdę zawartą w zakończeniu cytowanego już hymnu: „I nowy dzień, rozszerzy na cały świat Królestwo Twojego Syna”.

 

 


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją