Ślady
>
Archiwum
>
2006
>
wrzesieĹ / paĹşdziernik
|
||
Ślady, numer 5 / 2006 (wrzesieĹ / paĹşdziernik) Pierwszy plan. Rozum jest... Skala problemu. Stworzenie i ewolucja KardynaĹ skrytykowaĹ ideologiczny darwinizm i protestancki kreacjonizm. ObstawaĹ przy tezie, Ĺźe rozumem z rzeczy stworzonych moĹźna poznaÄ Boga. Marco Bersanelli âNic nie dotyczy nas bardziej niĹź fundamentalne pytania czĹowieka: SkÄ d pochodzimy? DokÄ d zmierzamy?â. Od tych pytaĹ, w przepeĹnionym audytorium, Christoph SchĂśnborn rozpoczÄ Ĺ swe wystÄ pienie zatytuĹowane âRozum i ewolucjaâ. Po roku debat, prowadzonych na ten temat w Europie, spotkanie budziĹo wielkie zainteresowanie, rĂłwnieĹź dlatego, Ĺźe do zapalenia lontu tej dyskusji na scenie miÄdzynarodowej przyczyniĹ siÄ wĹaĹnie artykuĹ kardynaĹa z Wiednia, zatytuĹowany: âFinding Design in Naturâ [OdkywajÄ c celowoĹÄ w przyrodzie], opublikowany 7 lipca 2005 r. na Ĺamach New York Timesa. We wspomnianym tekĹcie SchĂśnborn, ktĂłry nagle staĹ siÄ sĹawny, zdawaĹ siÄ popieraÄ tezy inspirowanego przez protestantyzm neokreacjonistycznego ruchu zwanego âIntelligent Designâ [Teoria inteligentnego projektu] (zobacz Tracce, styczeĹ 2006). Ten sam SchĂśnborn podczas konferencji prasowej na Meetingu przyznaĹ, Ĺźe moĹźe jego jÄzyk przy okazji wspomnianej wypowiedzi byĹ nieco âgrubo ciosanyâ, ale wcale nie okazaĹ skruchy, Ĺźe napisaĹ w ten sposĂłb, wywoĹujÄ c zaĹźartÄ dyskusjÄ, poniewaĹź wobec takiego tematu âniema nic bardziej szkodliwego niĹź bezczynnoĹÄâ. Faktem jest, Ĺźe ten, kto spodziewaĹ siÄ zobaczyÄ w Rimini SchĂśnborna rzucajÄ cego swoistÄ klÄ twÄ przeciwko ewolucji, zawiĂłdĹ siÄ. KardynaĹ wyjaĹniĹ, Ĺźe KoĹcióŠkatolicki nie zajmuje stanowisk kreacjonistycznych, ktĂłre chciaĹyby siÄ doszukaÄ w PiĹmie ĹwiÄtym dosĹownego opisu historii Ĺwiata. DodaĹ, Ĺźe podobnie niemoĹźna oczekiwaÄ uzyskania odpowiedzi na pytanie o ĹşrĂłdĹo zamysĹu stworzenia w badaniach posĹugujÄ cych siÄ pojÄciami rygorystycznie naukowymi: âTego typu badanie zostaje raczej powierzone czĹowiekowi, jako istocie zdolnej pytaÄ, myĹleÄ, zdumiewaÄ siÄâ. MoĹźna by powiedzieÄ: rozum ludzki jest wiÄkszy od ârozumu naukowegoâ, i to rozumowi ludzkiemu â w jego caĹoĹci- zostaĹa dana moĹźliwoĹÄ rozpoznania StwĂłrcy przez znak stworzenia. BĂłg wolaĹ nie narzucaÄ siÄ czĹowiekowi, dajÄ c siÄ poznaÄ drogÄ eksperymentalnego dowodu, ale zechciaĹ wystawiÄ siÄ na ryzyko bycia rozpoznanym ze strony wolnego stworzenia.
BĹÄdna perspektywa Odkrycia naukowe coraz bardziej odsĹaniajÄ gĹÄboki porzÄ dek zawarty w strukturze wszechĹwiata i Ĺźywych organizmĂłw z istotÄ ludzkÄ na szczycie. Wszystko to zmierza do nieuniknionego dla czĹowieka pytania o poczÄ tek i sens rzeczywistoĹci; pytania, ktĂłre â jak powiedziaĹ SchĂśnborn â âstanowi czÄĹÄ czĹowieka i jego rozumuâ. Ale to nie znaczy, Ĺźe Boga moĹźna wĹoĹźyÄ do aparatu destylacyjnego, aby udowodniÄ Jego istnienie, wychodzÄ c od zjawisk obserwowanych w naturze. BĂłg nie moĹźe byÄ traktowany jako pewna siĹa uczestniczÄ ca w organizowaniu Ĺwiata, na tym samym poziomie co siĹa grawitacji czy potÄĹźna siĹa jÄ drowa. Na tym wĹaĹciwie polega bĹÄ d w perspektywie neokreacjonistĂłw: nie na tym, Ĺźe Ĺźywili rozumne przeĹwiadczenie o istnieniu jakiegoĹ zamysĹu w Ĺwiecie istot Ĺźywych i w ich ewolucji, ale na tym, Ĺźe usiĹowali udowodniÄ jego istnienie z pozycji empirycznych.
Interpretacje ideologiczne Otóş, czym innym jest ewolucja, a czym innym ideologia neodarwinistyczna. W drugiej czÄĹci swego przemĂłwienia SchĂśnborn wystÄ piĹ ostro (tym razem) przeciwko ideologicznym interpretacjom fenomenu ewolucji, propagowanym przez pewne prÄ dy myĹli neodarwinistycznej. DomagajÄ siÄ one zredukowania kaĹźdej rzeczywistoĹci (nie tylko biologicznej) do czystej gry przypadkowych i pozytywnych mutacji, wykluczajÄ c z gĂłry moĹźliwoĹÄ jakiegoĹ znaczenia tego wszystkiego. âCzy jest sĹusznym â pytaĹ SchĂśnborn â wykluczenie z okreĹlonej wizji przyrody pytania typu: dokÄ d ona zmierza? Nie jest to sĹuszne, a wrÄcz jest nierozumne wyciÄ gnie wniosku, jakoby niebyĹo w niej (przyrodzie) celowoĹciâ. W ten sposĂłb, skoro wszystko jest ewolucjÄ , nie ma nic, co miaĹoby wartoĹÄ w teraĹşniejszoĹci. KaĹźdy aspekt rzeczywistoĹci, ĹÄ cznie z osobÄ ludzkÄ , jest tylko czÄ steczkÄ , ktĂłra ma swoje miejsce w Ĺwiecie na tyle, na ile sĹuĹźy jakiemuĹ stawaniu siÄ, ktĂłre go nie dotyczy. SchĂśnborn przedstawiĹ zwiÄzĹÄ krytykÄ ekstrapolacji neodarwinizmu w ekonomii (neoliberalizm), pedagogii (mechaniczna adaptacja do rynku pracy), bioetyce (czĹowiek, ktĂłry pozuje na nowego desingera â projektanta ewolucji).
FaĹszywe zaleĹźnoĹci Pytania fundamentalne (Kim jestem? SkÄ d pochodzÄ?) dotyczÄ samych korzeni naszego istnienia. Ks. Giussani oĹźywiaĹ w naszej pamiÄci rozumnÄ oczywistoĹÄ, Ĺźe pochodzimy od KogoĹ Innego: âW tym momencie, jeĹli jestem uwaĹźny, nie mogÄ zaprzeczaÄ, Ĺźe najwiÄkszÄ i najgĹÄbszÄ oczywistoĹciÄ , jakÄ postrzegam, jest ta, Ĺźe ja nie czyniÄ sam siebie, nie tworzÄ samego siebie. Nie dajÄ sobie istnienia, nie dajÄ sobie rzeczywistoĹci, ktĂłrÄ jestem, jestem kimĹ ÂŤdanymÂťâ (por. L. Giussani, ZmysĹ religijny, Pallottinum, s. 168). PochodzÄ od KogoĹ Innego, od Tajemnicy â przeĹźywane aktualnie doĹwiadczenie ukazuje to z caĹÄ dramatycznoĹciÄ . OczywiĹcie, powyĹźsze pytania (Kim jestem? SkÄ d pochodzÄ?) dopuszczajÄ odpowiedĹş na wielu poziomach: âJestem synem Gianfranco i Dinettyâ, âpochodzÄ z WĹoch, z Mediolanuâ, âbudowa mojego organizmu pochodzi z dĹugiego i nadzwyczajnego procesu ewolucjiâ. Nie powinno nas to peszyÄ! Mamy tu do czynienia z odpowiedziami, ktĂłre pozostajÄ , Ĺźe tak powiem, bardziej na powierzchni, ale przez to nie mĂłwiÄ czegoĹ faĹszywego ani nie przeciwstawiajÄ siÄ ostatecznemu poziomowi. Co wiÄcej, tylko wĂłwczas, kiedy ma siÄ ĹwiadomoĹÄ, Ĺźe wszystkie rzeczy sÄ ostatecznie zakorzenione w Tajemnicy, moĹźna peĹniej, z uczuciem uznaÄ wartoĹÄ tych pozostaĹych odpowiedzi: ojciec, matka, lud, ewolucja Ĺźywych organizmĂłw, historia kosmiczna. Jak zauwaĹźyĹ Lorenzo Albacete â rĂłwnieĹź na Ĺamach New York Timesa â âstwarzanie i wspomniany inteligentny zamysĹ nie wydarzyĹy siÄ miliony lat temu, stwarzanie trwa dziĹ, dotyczy kaĹźdego Ĺźycia, jest istnieniem. KaĹźda rzeczywistoĹÄ jest nieustannym cudem. JesteĹmy stworzeniami â ta prawda nie byĹa nigdy tak waĹźna jak dziĹâ. W bezkonkurencyjnym wykĹadzie wygĹoszonym w odlegĹym 1969 roku, zatytuĹowanym âWiara w stworzenie i teoria ewolucjiâ, Ăłwczesny kardynaĹ Joseph Ratzinger pisaĹ Ĺźe âstworzenie nie oznacza jakiegoĹ dalekiego poczÄ tku, ale Adam oznacza kaĹźdego z nasâ. KaĹźdy z nas jest nie tylko rezultatem dajÄ cych siÄ policzyÄ czynnikĂłw Ĺwiata, poniewaĹź âtajemnica stworzenia stoi powyĹźej kaĹźdego z nasâ. Rozum oĹwiecony wiarÄ pozwala obejmowaÄ caĹÄ otaczajÄ cÄ nas rzeczywistoĹÄ. WedĹug sĹĂłw Benedykta XVI, cytowanych przez SchĂśnborna w Rimini, âponiewaĹź chrzeĹcijaĹstwo opowiada siÄ za prymatem rozumu, chrzeĹcijaĹstwo znaczy dziĹ OĹwiecenie, czyli wyzwolenie od faĹszywych zaleĹźnoĹciâ.
|