Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 2020 > wrzesień / październik

Ślady, numer 5 / 2020 (wrzesień / październik)

Inauguracja Roku Pracy

Pragnienie i zdumienie

Homilia wygłoszona podczas mszy św. w Sanktuarium Jana Pawła II w Łagiewnikach inaugurującej rok pracy ruchu Komunia i Wyzwolenie w Polsce.

ks. Józef Jończyk


„Szczęśliwe oczy wasze, że widzą to, na co patrzycie i szczęśliwe uszy wasze, że słyszą to, co słyszycie” – powiedział Pan Jezus do swoich uczniów pod koniec swojej ziemskiej działalności, kiedy apostołowie byli napełnieni doświadczeniem czynów i słów Pana Jezusa. Dlaczego akurat oni mieli być tymi szczęśliwymi, a nie ówczesne elity? Dlatego, że w spotkaniu z Panem Jezusem uczniowie odkryli głębię potrzeb ludzkiego istnienia. Odkryli, że ich człowieczeństwo jest jakby „niedokończone”. Mimo, że mieli pracę, rodziny, można by nawet powiedzieć, że byli zadowoleni z życia. Ale w spotkaniu z Jezusem odkryli, że to nie wszystko, że istnieje wielka potrzeba z jaką Pan Bóg stworzył człowieka: potrzeba Boga.

To pragnienie spotkania Boga zaprowadziło ich nad Jordan do Jana Chrzciciela, który zapowiadał bliskie spełnienie się obietnicy Bożej – przyjście Mesjasza. I kiedy natchniony prorok wskazał na Jezusa wychodzącego z rzeki i powiedział o Nim: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata”, natychmiast kilku poszło za Jezusem. A kiedy On odwrócił się w ich stronę i zapytał „czego szukacie?” odpowiedzieli: „Nauczycielu, gdzie mieszkasz?”. Całe popołudnie spędzili z Jezusem i doznali olśnienia nową jakością człowieczeństwa, które spotkali. Zapragnęli nie tylko spotkać się z Jezusem ponownie, ale zapytali również, czy mogą zaprosić do tego spotkania przyjaciół. I tak dołączyli do nich kolejni,  np. Natanael, którego Jezus widział w tajemniczym spotkaniu z Bogiem pod drzewem figowym, i który powiedział do Jezusa: „Nauczycielu, Ty jesteś Synem Bożym”, bo zobaczył to, co starał się ukryć przed ludzkimi oczami, a pragnął żeby widział to tylko sam Bóg.

Pragnienie to dwa tysiące lat przed Chrystusem odkrył również Abraham, który żył w kulturze kształtowanej przez religię ubóstwiającą stworzenia. Kiedy przebywał w samotności, wśród swoich stad, patrzył na rozgwieżdżone niebo, obserwował przyrodę, jej bogactwo, harmonię, wtedy zdał sobie sprawę, że stworzenie nie jest bogiem, że jest Stwórca tego stworzenia. Tak dokonał odkrycia Tajemniczego Boga, do którego całkowicie przylgnął a tę wiarę przekazał swoim dzieciom, swojej rodzinie. W ten sposób powstał lud, żyjący wiarą w Stwórcę nieba i ziemi, który kocha człowieka i pragnie przybliżyć go do siebie. Który obiecał, że pośle Zbawiciela.

Jakim zdumieniem było odkrycie przez Marię Magdalenę głębi pragnienia jej serca, pragnienia prawdziwej miłości! Ona, która sprzedawała miłość za pieniądze, była zamożną i atrakcyjną kobietą, ale odczuwała niesmak wobec takiego życia. Na pewno nie zadowalały  jej wielkie pieniądze, jakie zarabiała w ten sposób, a potem była przerażona konsekwencjami tego życia, kiedy groziło jej ukamienowanie. Jezus mówi do niej: „nikt cię nie potępił, Ja cię też nie potępiam, idź, ale nie grzesz więcej”. W tym momencie odkryła, że istnieje prawdziwa miłość, niesprzedajna. Przylgnęła do tej miłości i szła za nią, aż pod krzyż i została obdarzona łaską pierwszego spotkania ze Zmartwychwstałym Chrystusem.

Co to jest zdumienie? To jest odkrycie, że w człowieku jest potrzeba większa niż ta, na którą jest w stanie odpowiedzieć stworzenie, rzeczy materialne, dobrobyt, przyjemność... Ale jak spotkać Boga, którego nie można dotknąć ani zobaczyć? Potrzeba istnieje w człowieku, dlatego Syn Boży stał się człowiekiem, abyśmy w nim mogli spotkać Obecność, która jest w stanie wypełnić pragnienie ludzkiego serca, Obecność Boga. „Nikt nie zna Ojca tylko Syn i ten, któremu Syn zechce objawić” – powiedział Pan Jezus. Dzięki Chrystusowi mamy dostęp do Boga. Dlatego każda modlitwa, każda nasza prośba kończy się tym wezwaniem: „przez Chrystusa, Pana naszego”.

Dzisiaj dziękujemy Panu Bogu za spotkanych ludzi, dzięki którym dane nam było spotkać się z Tajemnicą, z Bogiem, który wypełnia nasze życie i sprawia, że osiągamy pełnię naszego człowieczeństwa. Dla mnie jednym z tych ważnych spotkań było to, które wydarzyło się 55 lat temu, kiedy jako 19-letni chłopak przekroczyłem próg seminarium i w pierwszym tygodniu mojego pobytu w seminarium odwiedził nas – wówczas jeszcze arcybiskup – Karol Wojtyła. I to spotkanie, wymiana słów, jego zainteresowanie moją osobą, osobami moich kolegów, wzbudziło we mnie przekonanie, że to będzie bardzo ważny człowiek dla mojego życia. Przez 6 lat pobytu w seminarium miałem okazję często go spotykać, widzieć jego zachowanie, jego postawę, jego sposób zwracania się do ludzi, jego głębokie słowa. A potem, kiedy został papieżem, to poczucie zostało we mnie pogłębione. Wizyty Ojca Świętego, jakże bardzo przeorały naszą polską świadomość, jak bardzo umocniły naszą wiarę i miłość do Chrystusa i jego Kościoła.

Następnie dane mi było spotkać księdza Luigiego Giussaniego, który był kolejną bardzo ważną osobą na drodze do umiłowania Chrystusa i jego Kościoła. Dziś dziękujemy za te osoby, dziękujemy za to, że nasze życie się spełnia w tej jedności z naszym Ojcem Niebieskim przez Chrystusa, Pana Naszego.

Przeżywamy ten dzień inauguracji roku pracy w niezwykłych okolicznościach, które spowodowała pandemia, tutaj, w tym sanktuarium, gdzie było planowane nasze ogólnopolskie spotkanie. Ostatecznie na miejscu jest nas garstka, pozostali uczestniczą w spotkaniu za pośrednictwem techniki cyfrowej. Ale za to też dziękujemy Panu Bogu. Przyszło nam żyć w czasach wielkiej próby. Obserwujemy, co się dzieje na świecie i w Polsce. Dlatego przypominamy sobie słowa z Ewangelii wg św. Łukasza, które dzisiaj słyszeliśmy: „Kto się przyzna do mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn Człowieczy do niego wobec Aniołów Bożych. A kto się wyprze Mnie wobec ludzi, tego wyprę się i Ja wobec Aniołów Bożych”. Przyszły na nas czasy próby, które Chrystus zapowiedział. Oby to doświadczenie, to spotkanie, które stało się Wydarzeniem dla naszego życia, trwało w nas i żeby żaden zamęt ani burza nie zniszczyły tego. Oto prosimy tutaj, by wspomagali nas św. Jan Paweł II i Sługa Boży ks. Luigi Giussani.


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją