Ślady
>
Archiwum
>
2020
>
wrzesieĹ / paĹşdziernik
|
||
Ślady, numer 5 / 2020 (wrzesieĹ / paĹşdziernik) ĹcieĹźki OĹźywienie PowrĂłt do prowadzenia zajÄÄ i docenienie minionych miesiÄcy: âZasadnicze jest to, co dyktuje drogaâ. Anna Frigiero, dziekan Instytutu NajĹwiÄtszego Serca (Instituto Sacro Cuore) w Mediolanie, opowiada o powrocie do edukacyjnych wyzwaĹ. Alessandra Stoppa Pierwsze prĂłby powrotu do zajÄÄ w szkole ze wszystkimi uczniami. W minionych trudnych miesiÄ cach, poĹrĂłd róşnych sporĂłw, planĂłw logistycznych i wysiĹku wychowawczego, mnoĹźyĹy siÄ polityczne i kulturalne apele. KaĹźdy podpisaĹby siÄ pod sĹowami: musimy wrĂłciÄ. Ale dokÄ d? Wstecz? Dla Anny Frigerio wrzesieĹ nie jest âpowrotem do przeszĹoĹciâ. Nawet nie do przeszĹoĹci tak bliskiej, jak Ĺwiat przed Covidem. âTo, co przeĹźyliĹmy, nie byĹo przypadkiem. To pytanie o coĹ innegoâ. Od siedmiu lat dziaĹa w Fundacji Sacro Cuore w Mediolanie, w ramach ktĂłrej peĹni funkcjÄ dyrektorki liceĂłw oraz koordynatorki dydaktycznej wszystkich szczebli (od przedszkola do liceum, co obejmuje ponad 1200 uczniĂłw i 100 nauczycieli). Od dawna jest nauczycielkÄ w szkoĹach paĹstwowych, gdzie uwielbia prowokowaÄ swoich uczniĂłw âposiadaniem na zawszeâ Tukidydesa. Bez ogrĂłdek mĂłwiĹa do nich: âWszystkiego, czego siÄ uczycie, zapomnicie. Jaskini z Boskiej Komedii, wojen perskich, twierdzenia Pitagorasa... Zatem co z tego pozostanie na zawsze?â. DziĹ to pytanie nabiera nowego znaczenia, podczas gdy jej szkoĹa czeka na ponowne otwarcie, a ona wspĂłlnie z pozostaĹymi nauczycielami staje wobec naglÄ cych refleksji i myĹli, z ktĂłrymi trzeba siÄ skonfrontowaÄ: âNie chodzi tylko o wyciÄ gniÄcie wnioskĂłw po burzy. To, czego siÄ nauczyliĹmy, otwiera nas na coĹ innego: oĹwietla to, co zwyczajne i daje przestrzeĹ na nowoĹÄâ.
Zaczyna siÄ nowy rok szkolny. MoĹźemy go traktowaÄ jako âegzamin dojrzaĹoĹciâ dla samej szkoĹy, po tym jak zostaĹa poddana bezprecedensowej prĂłbie przez pandemiÄ. SÄ tacy, ktĂłrzy widzÄ koniec drogi i tacy, ktĂłrzy widzÄ poczÄ tek: powracamy do przeszĹoĹci, czy idziemy do przodu? Idziemy do przodu, ale trzeba mieÄ na uwadze dwa ryzyka: z jednej strony postrzeganie doĹwiadczenia minionych miesiÄcy jako reakcjÄ na nagĹy wypadek, po ktĂłrym wracamy do âprawdziwejâ szkoĹy; z drugiej strony nadmierny nacisk kĹadziony na naukÄ zdalnÄ . SzkoĹa jest zawsze obecna, niezaleĹźnie od mobilnoĹci. Co jest istotÄ obecnoĹci? Czym jest bezpoĹrednia relacja z uczniami? I co znaczy âuznaÄ odmiennoĹÄâ? To jasne, Ĺźe ĹźyjÄ c tymi pytaniami, uĹźywasz tych narzÄdzi, ktĂłre masz. Ekran komputera nie odda subtelnoĹci relacji, ale ostatecznie lekcje âna Ĺźywoâ nie gwarantujÄ uchwycenia odmiennoĹci. Wszystko zaleĹźy od Twojego podejĹcia. Wtedy wartoĹÄ, ktĂłrÄ naleĹźy posiadaÄ, jest tym, co oznacza bycie gĹÄboko w relacji.
MĂłwi Pani o wartoĹci, ktĂłrÄ naleĹźy posiadaÄ. Teraz wszyscy mĂłwiÄ , Ĺźe musimy doceniÄ to, co siÄ wydarzyĹo. Jak to zrobiÄ? Przede wszystkim musimy zdaÄ sobie sprawÄ, Ĺźe to, co odkryliĹmy w trakcie lockdownu, nie ma odzwierciedlenia w Ĺźadnej formie, ale dotyka gĹÄbokich, fundamentalnych pytaĹ. Docenienie i zachowanie tego, co siÄ naprawdÄ liczy, wymaga otwartej postawy.
W jakim sensie? Czas, w ktĂłrym Ĺźyjemy, rodzi wiele pytaĹ, kwestionuje ustalone wzorce. Podam przykĹad: sÄ uczniowie, ktĂłrzy w szkole byli wycofani, a podczas nauki zdalnej bardziej siÄ otworzyli. Czy wiÄc zajÄcia w grupie stwarzajÄ najlepsze warunki do nauki? Bez wÄ tpienia razem moĹźna siÄ uczyÄ, ale mieliĹmy okazjÄ dostrzec, Ĺźe bezpoĹredni kontakt teĹź jest bardzo waĹźny.
To takĹźe jest powtarzane jak mantra: powrĂłciliĹmy do podstaw. CaĹe wĹoskie szkolnictwo miaĹo okazjÄ zastanowiÄ siÄ na tym, co jest rzeczÄ podstawowÄ . O czym mĂłwimy? Dla mnie najistotniejsze jest to, co moĹźe podyktowaÄ drogÄ. To, co pozwoli zrozumieÄ, jak iĹÄ dalej. Nie sama nowa rzecz, ale nowoĹÄ, ktĂłrÄ moĹźna zidentyfikowaÄ. Tak jak mĂłwiĹam, kluczowy jest temat bycia obecnym. To, Ĺźe stajÄ przed klasÄ i mĂłwiÄ âjestemâ, nie wynika z aktu woli. To jest praca nad sobÄ , w ciÄ gĹej relacji z innymi, zarĂłwno z uczniami, jak i kolegami z pracy.
MoĹźe pani podaÄ przykĹad? W czasie pandemii wiele zainwestowaliĹmy w mĹodzieĹź. Nie dlatego, Ĺźe pomyĹleliĹmy: âteraz zaufajmyâ, ale zostaliĹmy zmuszeni do zaufania. Ĺťeby ruszyÄ do przodu, musieliĹmy pozwoliÄ im samodzielnie wykonaÄ czÄĹÄ pracy. Technicznie rzecz biorÄ c, jest to czÄĹÄ modelu anglosaskiego, w ktĂłrym uczeĹ przygotowuje materiaĹ i dzieli go z nauczycielem, dla ktĂłrego materiaĹ stanowi punkt wyjĹcia. To pozwala zgĹÄbiÄ naturÄ âdialoguâ w lekcji, ale przede wszystkim jest to zaufanie: dajÄ c uczniom narzÄdzia i ĹcieĹźkÄ nauki, pozwalamy im na krok w kierunku autonomii, a z tego powstajÄ piÄkne relacje. To mnie bardzo zaskakuje.
Dlaczego? NagĹe zamkniÄcie szkoĹy pokazaĹo, jak waĹźny jest temat wolnoĹci. Podczas tych miesiÄcy historia kaĹźdego ucznia i kaĹźdego dziecka byĹa inna, a na róşnice miÄdzy nimi wpĹywaĹo to, jak im (uczniom) pomagano i jak zachÄcano do korzystania z wolnoĹci. WidziaĹam mĹodzieĹź, ktĂłra rozkwitaĹa, ale i takÄ , ktĂłra siÄ zamykaĹa, blokowaĹa. ChoÄ wiÄcej byĹo tych pierwszych, pozostaje pewien bĂłl z powodu tych drugich. ZaskakujÄ ce byĹo to, Ĺźe ci uczniowie, ktĂłrzy podjÄli wyzwanie stawania siÄ bardziej autonomicznymi, to ci, ktĂłrzy bardziej poszukiwali relacji z nauczycielami. Dla mnie to jest jeden z najcenniejszych faktĂłw. Potrzebne byĹo zaufanie uczniom, to samo staĹo siÄ z treĹciami.
Trzeba byĹo zaufaÄ treĹciom? Tak, mam na myĹli dobĂłr tematĂłw, autorĂłw i tekstĂłw, ktĂłre majÄ siĹÄ, by wydobyÄ z nich osobÄ. Takiego tematu nie tworzy szkoĹa. On siÄ wyĹania sam. To znaczy, Ĺźe trzeba siÄ skoncentrowaÄ na edukacyjnej wartoĹci omawianych treĹci: ktĂłre z nich stanowiÄ wyzwanie dla uczniĂłw? Kto jest w stanie odnaleĹşÄ w szkolnych przedmiotach jakÄ Ĺ ĹcieĹźkÄ, ktĂłra ma znaczenie? Nie chodzi o tworzenie listy tego, czego nie wolno nie wiedzieÄ. Dla nauczyciela oznacza to niezwykĹÄ pracÄ i rozwaĹźnoĹÄ w dokonywaniu wyborĂłw.
WrĂłÄmy do âposiadania na zawszeâ Tukidydesa. ZapomnÄ o Dantem, ale pozostanie w nich to, czego skosztowali w jego opowieĹciach: sposĂłb, w jaki bÄdÄ patrzeÄ, w jaki bÄdÄ siÄ konfrontowaÄ z bĂłlem, sposĂłb w jaki bÄdÄ siÄ wzruszaÄ. To samo dotyczy przedmiotĂłw ĹcisĹych: co budzi myĹlenie matematyczne? SÄ Äwiczenia moĹźe banalne z punktu widzenia dyscypliny naukowej, ale uczÄ ce postÄpowania w uporzÄ dkowany sposĂłb i krytycznego myĹlenia. WiÄc przekazujÄ uczniom: dam ci zadanie, poprowadzÄ ciÄ, ufam, Ĺźe podane treĹci wydobÄdÄ twojÄ wraĹźliwoĹÄ i inteligencjÄ, i jestem przekonana, Ĺźe wyniesiesz z tego duĹźo wiÄcej niĹź z powtĂłrzenia tego, co ci powiedziaĹam. Zaufanie ma w sobie ogromnÄ siĹÄâŚ
Jakie sÄ Pani drogowskazy w pracy? Nauczanie zdalne byĹo mocnym sprawdzianem odpornoĹci na stres: wymagaĹo ogromnego zaangaĹźowania, ale pokazaĹo teĹź niesamowite bogactwo. PowiedziaĹabym, Ĺźe przede wszystkim wydobyĹo to, co byĹo kiedyĹ: zdaliĹmy sobie sprawÄ z bycia zdolnym do pracy, kreatywnoĹci, przedsiÄbiorczoĹci, to wszystko czerpaliĹmy z historii. Historii zawsze przeĹźywanej krytycznie.
MĂłwi Pani o tradycji waszej szkoĹy? Fundacja Sacro Cuore narodziĹa siÄ z pasji ks. Giussaniego do wychowania. Praca, ktĂłrÄ siÄ u nas wykonuje, od zawsze stanowi zgĹÄbianie tego, co leĹźy u ĹşrĂłdĹa, aby zrozumieÄ jego esencjÄ.
Czym dziĹ jest to ĹşrĂłdĹo? To ciÄ gĹa refleksja nad naturÄ rozumu. Czym jest rozum i co oznacza wychowanie do wykonywania tego, co angaĹźuje caĹego czĹowieka, co pozwala zadawaÄ pytania o rzeczywistoĹÄ i nie byÄ pochĹoniÄtym przez zwÄ tpienie, lecz zaangaĹźowanym przez pewnÄ hipotezÄ. UwaĹźam, Ĺźe nacisk na rozsÄ dek - nie jako aseptyczny mechanizm, ale bycie zaaferowanym - jest ĹşrĂłdĹem tej szkoĹy. Niemniej jednak rzeczÄ najpiÄkniejszÄ jest to, Ĺźe wynika to z relacji i na niej polega tworzenie szkoĹy.
Jak ten kluczowy temat staje siÄ wizjÄ , czyli teĹź strukturÄ ? JeĹli nagle musisz zmieniÄ wszystko - tak jak siÄ wydarzyĹo przez pandemiÄ - to nie stworzysz modelu w cztery dni. Musisz tworzyÄ strukturalnie: wybieraÄ, ryzykowaÄ, nie moĹźesz iĹÄ naprzĂłd tylko improwizujÄ c. PrzykĹadowo, nie zdecydowaliĹmy siÄ na zachowanie caĹego dotychczasowego planu lekcji tak, Ĺźeby tylko odtworzyÄ go w przestrzeni online. MusieliĹmy wĹoĹźyÄ duĹźo pracy w stworzenie nowego programu, uwzglÄdniajÄ cego inne narzÄdzia poza lekcjami: nagrania wideo, spotkania indywidualne i w grupach, korekty zadaĹ. KomunikowaliĹmy uczniom z wyprzedzeniem plan pracy na nastÄpny tydzieĹ. To byĹa szalona praca, ale w Ĺwietnej synergii z nauczycielami. To rĂłwnieĹź punkt, ktĂłry teraz dyktuje drogÄ.
DziaĹanie razem? Lockdown zwiÄkszyĹ wspĂłĹodpowiedzialnoĹÄ. PowtĂłrzÄ: zauwaĹźyliĹmy ogromny potencjaĹ rzeczy, ktĂłre dotychczas widzieliĹmy kaĹźdego dnia, ale nigdy nie odwaĹźyliĹmy siÄ spojrzeÄ na nie naprawdÄ. Podobnie wspĂłĹpraca dzieci na lekcjach czy w radzie klasowej: waĹźne jest, by spojrzeÄ na uczniĂłw ârazemâ i Ĺźeby ĹcieĹźka kulturalna nie koncentrowaĹa siÄ tylko na omawianiu tematĂłw z podobnego obszaru. Na organizacjÄ patrzymy zawsze podejrzliwie, w obawie, Ĺźe wszystko moĹźe siÄ usztywniÄ. Gdy istnieje struktura, moĹźe ona wyraziÄ peĹniÄ wizji, jeĹli sprzymierzysz siÄ z tym, co przynosi Ĺźycie, historia, to, co siÄ wydarzyĹo i co widzieliĹmy, pozostajÄ c elastycznym. Chodzi o zachowanie realizmu, ktĂłry przyĹwiecaĹ nam przez ostatnie kilka miesiÄcy.
Tego samego poĹźÄ danego realizmu wymaga siÄ takĹźe od polityki...Nadzieja, zwĹaszcza szkóŠprywatnych, polega na tym, Ĺźe kryzys przeĹamie ideologiczne schematy i ujawni rzeczywistÄ potrzebÄ wolnoĹci edukacji. Czego Pani oczekuje od polityki? UczyĹam w tym kraju przez wiele lat i wedĹug mnie wciÄ Ĺź pozostaje to samo: kaĹźda szkoĹa jest publiczna. Problem polega na tym, Ĺźe sÄ ludzie, ktĂłrzy sÄ w stanie kwestionowaÄ wartoĹÄ edukacji i znaczenie tego, co chce przekazaÄ.
Ale sÄ szkoĹy, dla ktĂłrych kwestie ekonomiczne to sprawa Ĺźycia i Ĺmierci. Rozumiem potrzebÄ walki politycznej, bo to jest zamach na wolnoĹÄ edukacji, ale drogÄ jest znalezienie rozmĂłwcĂłw na temat wartoĹci szkoĹy. W innym wypadku zatrzymamy siÄ na paradygmatach, ktĂłre blokujÄ . UwaĹźam, Ĺźe temat istotny politycznie jest inny: za pomocÄ szkoĹy ksztaĹtuje siÄ ideÄ âwspĂłlnoty przeznaczeniaâ. Podoba mi siÄ to sformuĹowanie, poniewaĹź przeznaczenie jest najbardziej osobistym, indywidualnym wymiarem, jaki moĹźe byÄ, a jednak jesteĹmy powoĹani do bycia razem...I polityka nie moĹźe zniwelowaÄ tego napiÄcia wobec wspĂłlnego przeznaczenia. OczywiĹcie nie moĹźna negowaÄ wielkiej odpowiedzialnoĹci polityki, ale polityka musi przyjÄ Ä to napiÄcie i konkretnie je wspieraÄ.
W ostatnich miesiÄ cach szkoĹa byĹa szczegĂłlnie obecna w debacie publicznej, okreĹlona ze wszystkich stron jako priorytet dla caĹego spoĹeczeĹstwa. Jak Pani postrzega przyszĹoĹÄ kraju? PracujÄ c w szkole moĹźesz przyczyniÄ siÄ do wzrostu - lub nie - mĹodzieĹźy, ktĂłra jest otwarta na Ĺwiat. Po maturze czekaĹam na kaĹźdego wychodzÄ cego z egzaminu po kolei i zaskoczyĹo mnie patrzenie, jak ci mĹodzi ludzie wychodzÄ w Ĺwiat. WierzÄ, Ĺźe decydujÄ cy wkĹad w losy paĹstwa bÄdzie miaĹo âciÄ gniÄcie w gĂłrÄâ ludzi, ktĂłrzy majÄ w sobie pragnienie uczenia siÄ, otwarcia na to, co nowe, zdolnych do rozwiniÄcia swoich wizji, do ryzyka. A takĹźe osĂłb, ktĂłre nie bojÄ siÄ nowoĹci w Ĺwiecie, ktĂłry nieustannie siÄ zmienia. OkreĹliĹabym to krĂłtko: mĹodzieĹź nieideologiczna. W tym rozgrywa siÄ przyszĹoĹÄ kraju. W tym rozgrywa siÄ wszystko.
PowiedziaĹa Pani, Ĺźe wyzwaniem jest nie byÄ pochĹoniÄtym przez zwÄ tpienie, lecz przez pewnÄ hipotezÄ. JakÄ ? Zaufanie swojemu czĹowieczeĹstwu. Najbardziej poruszajÄ cym rezultatem edukacji jest to, Ĺźe mĹody czĹowiek moĹźe przyjrzeÄ siÄ caĹemu swojemu czĹowieczeĹstwu. WĹrĂłd mĹodych istnieje duĹźe ryzyko bycia nadmiernie ulegĹym: âPowiedz mi, co chcesz, a ja to zrobiÄâ. Jakie jest antidotum? ByÄ caĹkowicie sobÄ . CzĹowieczeĹstwo jest pracÄ . SzkoĹa musi to rozwijaÄ, szanujÄ c teĹź gorsze chwile ucznia, inaczej staje siÄ ideologiÄ . W wydarzeniach historycznych jest tak wiele rzeczy, ktĂłrych doĹwiadczamy...Ale wszystkie ponownie prowadzÄ do pytania o czĹowieczeĹstwo. MoĹźe ulegliĹmy zbytniemu spĹyceniu, aby dostrzec, kim jesteĹmy. |