Ślady
>
Archiwum
>
2019
>
marzec / kwiecieĹ
|
||
Ślady, numer 2 / 2019 (marzec / kwiecieĹ) ĹcieĹźki. Plakat Jak ja i jak ty Spojrzenia i dĹonie apostoĹĂłw wyciÄ gniÄte ku Jezusowi. I te sĹowa ksiÄdza Giussaniego. Fresk wybrany na ilustracjÄ plakatu wielkanocnego z koĹciĂłĹka w Cadore w Salagonie. Giuseppe Frangi MaĹy koĹciĂłĹek poĹrĂłd zieleni ĹÄ k Cadore, lĹniÄ cy z daleka niezwykĹÄ bielÄ Ĺcian. Zbudowany jest na planie kwadratu, ale wystrzela ku gĂłrze z gotyckim impetem. Jest to koĹciĂłĹek Ĺw. MaĹgorzaty w Salagonie, frakcji Laggio di Cadore. Wznosi siÄ w odosobnieniu, poniewaĹź w 1750 roku straszliwy poĹźar zniszczyĹ SalagoniÄ; Ĺw. MaĹgorzata ocalaĹa, mimo Ĺźe w jej strukturze znajdujÄ siÄ liczne elementy drewniane. Niewiele wiadomo o poczÄ tkach maĹego koĹcioĹa: siÄgajÄ prawdopodobnie poĹowy XIII wieku, kiedy te tereny znajdowaĹy siÄ pod wĹadzÄ rodu Camino, panĂłw z Treviso. Tych Camino, o ktĂłrych pisze Dante w Boskiej Komedii, poniewaĹź goĹciĹ u nich, przebywajÄ c na wygnaniu (âdobry Gerardoâ w PieĹni XVI CzyĹÄca to wĹaĹnie Gherardo da Camino). ZwiÄ zki z Treviso sÄ widoczne, gdy tylko przekroczy siÄ prĂłg koĹciĂłĹka: otóş pokryta freskami powierzchnia przedstawia w dolnej czÄĹci motyw zdobniczy, niemal zapeĹniony freskami dywan, z motywami uĹoĹźonymi kaskadowo albo na zasadzie nachodzÄ cych na siebie Ĺusek, tak czÄsto spotykanych w XIII-wiecznych dekoracjach Ĺciennych domĂłw w Treviso. Cykl freskĂłw jest prawdziwÄ niespodziankÄ dla odwiedzajÄ cego, z paletÄ kolorĂłw pokrywajÄ cych wszystkie Ĺciany i znajdujÄ cych swĂłj kulminacyjny punkt w gĂłrnym pasie z ciÄ giem scen przedstawiajÄ cych BoĹźe Narodzenie, Deesis â po ktĂłrego bokach znajdujÄ siÄ dwa wyobraĹźenia mÄczeĹstwa ĹwiÄtej MaĹgorzaty, MatkÄ BoĹźÄ z DzieciÄ tkiem, a po prawej stronie od wejĹcia scenÄ Missio apostolorum (RozesĹania apostoĹĂłw â przyp. red.). Róşne dĹonie pracowaĹy nad zdobieniami tych Ĺcian, prawdopodobnie w pierwszych dziesiÄcioleciach XIV wieku. WidaÄ tu wpĹywy bizantyjskie, tak obecne w malarstwie weneckim w tym okresie.
WĹrĂłd wszystkich mistrzĂłw ten zatrudniony do przedstawienia sceny Missio apostolorum jest z pewnoĹciÄ najbardziej artystycznie dojrzaĹy. MoĹźna to stwierdziÄ, obserwujÄ c, z jakÄ mÄ droĹciÄ rozmieszcza postacie w przestrzeni, nie dostosowujÄ c siÄ do stereotypĂłw czerpiÄ cych z tradycji. Scena nawiÄ zuje do koĹcowego fragmentu Ewangelii Ĺw. Mateusza. Jezus mĂłwi: âIdĹşcie wiÄc i nauczajcie wszystkie narody, udzielajÄ c im chrztu w imiÄ Ojca i Syna, i Ducha ĹwiÄtego. Uczcie je zachowywaÄ wszystko, co wam przykazaĹemâ. StojÄ cy w centrum Chrystus wyciÄ ga ramiona ku apostoĹom, ktĂłrzy z otwartymi szeroko oczami sÄ dosĹownie âzawieszeniâ na postaci Pana. ZwĹaszcza apostoĹ na pierwszym planie, znajdujÄ c siÄ najniĹźej, musi siÄ pochyliÄ, podnoszÄ c instynktownie gĹowÄ i przyjmujÄ c pozycjÄ rzucajÄ cÄ siÄ w oczy i zapadajÄ cÄ w serce: twarz skierowana ku gĂłrze, dĹonie wyciÄ gniÄte i uĹoĹźone w formÄ âmuszliâ â wydaje siÄ, Ĺźe wrÄcz pragnie zaczerpnÄ Ä z rzeczywistej obecnoĹci Jezusa. Artysta kĹadzie nacisk na dwa elementy: spojrzenia i dĹonie. Oczy wszystkich apostoĹĂłw sÄ skierowane ku postaci Jezusa, ale w tym patrzeniu jest coĹ, co przywoĹuje proste spojrzenie dzieci. Jest zmysĹ atrakcyjnoĹci pozyskujÄ cej caĹÄ osobÄ, podkreĹlajÄ cej dobre przeznaczenie kaĹźdego. NastÄpnie sÄ dĹonie, dialogujÄ ce ze sobÄ przy pomocy dopeĹniajÄ cych siÄ gestĂłw, ktĂłre artysta wyraĹşnie akcentuje. O ile dĹonie apostoĹĂłw sÄ skierowane wewnÄtrznÄ stronÄ ku gĂłrze, dĹonie Jezusa wyciÄ gajÄ siÄ w opiekuĹczym geĹcie. WyciÄ gniÄte dĹonie odnajdujÄ dĹonie, ktĂłre je przyjmujÄ . Ale zarazem sÄ to dĹonie zachÄcajÄ ce takĹźe do pĂłjĹcia. Aby dotrzeÄ do istoty tego, co przedstawia ten obraz, trzeba koniecznie przeczytaÄ sĹowa ksiÄdza Giussaniego: âLudzie, ktĂłrzy za Nim szli, uczniowie, ktĂłrzy za Nim poszli, byli biedakami, jak ja i ty, ale Jego ObecnoĹÄ byĹa ĹşrĂłdĹem nowoĹci ich nadziei, absolutnie nowej pewnoĹci, tego, Ĺźe stali siÄ nowÄ rzeczywistoĹciÄ â (z Qui e ora (1984-1985), s. 68). Missio apostolorum jest genezÄ , poczÄ tkiem tej nowej rzeczywistoĹci idÄ cej przez Ĺwiat i strzegÄ cej w swoim obliczu odbicia oblicza, ktĂłre obejmuje swoim spojrzeniem. Ponadto pĂłjĹcie w Ĺwiat nie jest rozpierzchniÄciem siÄ, ale nieustannym pozostawaniem w Jego dĹoniach. Z prostotÄ i mistrzostwem anonimowy artysta z koĹcioĹa Ĺw. MaĹgorzaty przekazuje nam to wszystko: âJego ObecnoĹÄ byĹa ĹşrĂłdĹem (âŚ) tego, Ĺźe stali siÄ nowÄ rzeczywistoĹciÄ â. |