Ślady
>
Archiwum
>
2019
>
marzec / kwiecieĹ
|
||
Ślady, numer 2 / 2019 (marzec / kwiecieĹ) Pierwszy Plan SĹuchajÄ c Europy HiszpaĹski socjolog Victor PĂŠrez DĂaz odczytuje rzeczywistÄ i zbyt uproszczonÄ zĹoĹźonoĹÄ kontynentu. Cenzury (historyczne i nie tylko), zasoby i koniecznoĹÄ konfrontacji. âTrzeba zaczÄ Ä na nowo, wiedzÄ c, Ĺźe nic siÄ nie wieâ. Fernando de Haro Victor PĂŠrez DĂaz zmieniĹ zasadniczo panoramÄ hiszpaĹskiej socjologii na poczÄ tku lat 90. swoimi pracami poĹwiÄconymi spoĹeczeĹstwu obywatelskiemu. NiektĂłre z nich majÄ znaczÄ ce tytuĹy, jak El retorno de la sociedad civil (âPowrĂłt spoĹeczeĹstwa obywatelskiegoâ) i La primacĂa de la sociedad civil (âPrymat spoĹeczeĹstwa obywatelskiegoâ). UkoĹczyĹ Uniwersytet Harvarda, gdzie teĹź wykĹada jako visiting profesor. Niedawno opublikowaĹ esej Europa en busca de sĂ misma (âEuropa poszukujÄ ca samej siebieâ), w ktĂłrym utrzymuje, Ĺźe my, Europejczycy, stajemy w obliczu powszechnego i gĹÄbokiego zamÄtu, ciÄ gĹej transformacji. Problemy toĹźsamoĹci i praworzÄ dnoĹci, jego zdaniem, siÄ zaostrzajÄ . PĂŠrez kĹadzie nacisk na koniecznoĹÄ dialogu miÄdzy Europejczykami a europejskÄ politykÄ , ktĂłra powinna mieÄ na uwadze obyczaje i zasoby socjokulturowe. W tym celu rzeczÄ koniecznÄ jest, byĹmy wszyscy uczyli siÄ od innych, i dodaje: âNie moĹźna nauczaÄ ani uczyÄ siÄ, zaczynajÄ c od samozadowolenia oraz od pogardy dla innych, przynajmniej wĹrĂłd tych, ktĂłrzy czujÄ siÄ albo aspirujÄ do bycia osobami wolnymiâ.
ZbliĹźajÄ siÄ wybory europejskie, pozornie nowe. MoĹźe dojĹÄ do znaczÄ cego spadku gĹosĂłw oddanych na partie powstaĹe po II wojnie Ĺwiatowej i wydaje siÄ, Ĺźe wiÄkszÄ przestrzeĹ zdobÄdÄ partie, ktĂłre pod pewnym wzglÄdem kwestionujÄ samÄ UniÄ. W jakiej sytuacji znajduje siÄ Europa? Jestem doĹÄ sceptyczny, jeĹli chodzi o dychotomiÄ europeistyczno-nacjonalistycznÄ . Panorama wydaje mi siÄ bardziej zĹoĹźona. PrzeĹźyliĹmy 70 lat, uczestniczÄ c w tym, co wydawaĹo siÄ procesem âeuropejskiej rekonstrukcjiâ, za ktĂłrÄ staĹa bardzo jasna idea, Ĺźe maszerujemy ku zjednoczonej Europie. Ale konkretne doĹwiadczenie historyczne osĂłb â do ktĂłrego wielu obserwatorĂłw nie przywiÄ zuje naleĹźytej wagi, na jakÄ ono zasĹuguje â byĹo zawsze zĹoĹźone. Klasa polityczna zawsze mĂłwiĹa o Europie, ale prowadziĹa politykÄ lokalnÄ ; mĂłwiĹa o Europie, ale wielokrotnie udawaĹa siÄ do Brukseli, by wzmocniÄ swojÄ wewnÄtrznÄ politykÄ; z trudem budowaĹa pomosty wspĂłĹdzielonego europejskiego doĹwiadczenia. Tak byĹo przez 70 lat. Stajemy w obliczu ciÄ gle zmieniajÄ cej siÄ zĹoĹźonej sytuacji, co samo w sobie dziaĹa stymulujÄ co. Przypomina nam, Ĺźe musimy myĹleÄ o problemach z wiÄkszÄ uwagÄ . Musimy kontynuowaÄ dialog miÄdzy tym, co myĹlÄ Skandynawowie i mieszkaĹcy Europy Ĺrodkowo-PĂłĹnocnej, Niemcy, WĹosi, Hiszpanie, Portugalczycy⌠IstniejÄ problemy geopolityczne, ktĂłrym trzeba stawiÄ czoĹa: wyzwania Morza ĹrĂłdziemnego, Afryki, nowego Szlaku Jedwabnego w Chinach i Rosji. I o tych wszystkich sprawach trzeba rozmawiaÄ i dyskutowaÄ in extenso, w zakresie 360 stopni. Musimy pozwoliÄ wspĂłĹistnieÄ dwĂłm planom governance, planowi na poziomie paĹstwa narodowego oraz planowi na poziomie europejskim. Ludzie wiedzÄ , Ĺźe wszystko to jest skomplikowane, rzecz w tym, Ĺźe brakuje Ĺrodowisk refleksji oraz europejskiego dialogu.
To wĹaĹnie proponuje Pan w swojej najnowszej ksiÄ Ĺźce Europa en busca de sĂ misma. WiÄkszy udziaĹ obywateli w debacie na temat tego, jak stawiaÄ czoĹa problemom. Tak, pojmujÄ c obywateli w szerszym znaczeniu. Tymi, ktĂłrzy sÄ stronÄ w tym dialogu, mogÄ byÄ pracownicy, stowarzyszenia, koĹcioĹy, partie polityczne, Ĺrodki komunikacji, ludzie zwykli i normalni w swoich doĹwiadczeniach rodzinnych, osobistych, handlowych, zwiÄ zanych z pracÄ , podróşami, relacjami spoĹecznymi, relacjami uczuciowymi, duchowymi czy religijnymi. A nastÄpnie trzeba poĹÄ czyÄ razem historie. Europa nie jest konstrukcjÄ zapoczÄ tkowanÄ po II wojnie Ĺwiatowej. Europa jest budowana od VI wieku przed Chrystusem.
Ale czasem brakuje tego dialogu. TrudnoĹÄ sprawia opowiadanie o sobie i sĹuchanie siebie nawzajem. To prawda. Opowiadanie o sobie, sĹuchanie siebie nawzajem, refleksja podejmowana z pewnym dystansem, mylenie dystansu z kompromisem. Kompromis nie oznacza utraty jasnoĹci. Kompromis oznacza rozumnÄ wiernoĹÄ. Dlatego trzeba wytrwale staraÄ siÄ sĹuchaÄ rzeczywistoĹci oraz innych, ktĂłrzy opowiadajÄ ci swoje historie. Na przykĹad formowanie siÄ paĹstw-narodĂłw trwaĹo dziesiÄciolecia, wieki, i przebiegaĹo bardzo dramatycznie, nie bez brutalnych naduĹźyÄ. ToczyĹy siÄ wojny wewnÄtrzne, europejskie wojny domowe. Musimy uczyniÄ naszÄ , wĹÄ czyÄ w naszÄ historiÄ tÄ porcjÄ szaleĹstwa.
To wĹaĹnie robimy. BieĹźÄ ca kultura mĂłwi ci: âĹťyj z dnia na dzieĹâ, âPrzyszĹoĹÄ, przyszĹoĹÄâ, âNaucz siÄ uczyÄâ. Ale jeĹli nie pamiÄtasz, nie istniejesz. A jeĹli nie pamiÄtasz, czym jest drugi czĹowiek, nie masz relacji. Nie moĹźna tak ĹźyÄ.
Odznaczamy siÄ pewnym brakiem umiejÄtnoĹci opowiadania o sobie, wyjaĹniania podstawowego doĹwiadczenia, jakim Ĺźyjemy, prowadzenia krytycznej refleksji. Co moĹźe nam pomĂłc? Tym, co pomaga nam opowiadaÄ o sobie, jest nauka sĹuchania i czytania â bÄdÄ cego formÄ sĹuchania â nauka obserwowania, podróşowania, stawiania siÄ w sytuacji innych, ktĂłrzy sÄ ojcami i matkami pomagajÄ cymi dzieciom rozumieÄ. Trzeba zaczÄ Ä tak jak Sokrates: wiedzÄ c, Ĺźe nie wie siÄ nic, uznajÄ c, Ĺźe sÄ rzeczy, ktĂłrych znaczenia nie znamy. Nie wiesz tego ty, nie wie tego twĂłj proboszcz, nie wie profesor. Nie jest Ĺatwo. Ale staw temu czoĹa, bÄ dĹş czujny, bÄ dĹş Ĺwiadomy. Trzeba rozwinÄ Ä zdolnoĹÄ zarzÄ dzania skomplikowanymi sytuacjami. KiedyĹ Ĺatwiej byĹo zrozumieÄ, co siÄ dziaĹo, dzisiaj juĹź tak nie jest. Musisz uwaĹźaÄ, poniewaĹź czÄsto pociÄ gajÄ ciÄ niebezpieczne propozycje upraszczania. Nie moĹźesz upraszczaÄ na zasadzie dzielenia na dobrych i zĹych, czarnych i biaĹych, lewicy i prawicy. Nie, zastanĂłw siÄ. Jak mogÄ wierzyÄ w europeizm FrancuzĂłw takich jak Macron, jeĹli wiem, Ĺźe w gĹÄbi jest on zwolennikiem gaullizmu â co jest normalne â i Ĺźe Francuzi pragnÄ hegemonii nad EuropÄ ? Wszystko to, jeĹli nie uczyĹeĹ siÄ historii, jest jak mĂłwienie o niczym. Ale brakuje wielu innych rzeczy na poziomie podstawowych doĹwiadczeĹ. Brakuje rodzicĂłw, ktĂłrzy odegraliby swojÄ rolÄ, ktĂłrzy mieliby czas dla dzieci. Potrzebujemy teĹź szkĂłĹ, ktĂłre nie myĹlaĹyby tylko o tym, by wymagaÄ od dzieci coraz wiÄcej. Zasadnicze jest przekazywanie czĹowieczeĹstwa, wspĂłlne odczuwanie. JeĹli jest coĹ pozytywnego, co dziaĹa, zatroszcz siÄ o to, chwal to, nie bÄ dĹş zazdrosny, nie szukaj zawsze defektĂłw, zachÄÄ osoby, by daĹy z siebie to, co najlepsze. Powiedz im: idĹş naprzĂłd, rozumiem ciÄ, sĹucham, widzÄ. Nie milczÄ jak grĂłb, poniewaĹź nie chcÄ nigdy powiedzieÄ niczego pozytywnego o innych. Na tym polega kluczowe moralne nauczanie.
W Pana ostatnim eseju o Europie zdumiaĹo mnie bardzo to, Ĺźe wbrew dominujÄ cej opinii stwierdza Pan, Ĺźe istnieje pewna zbieĹźnoĹÄ toĹźsamoĹci politycznych, ktĂłra przeczy tendencji polaryzacji. Czy nie znajdujemy siÄ w fazie polaryzacji? Ĺrodki komunikacji prawie wszystkich stronnictw, Ĺwiata akademickiego, politykĂłw z systematycznÄ zawziÄtoĹciÄ upierajÄ siÄ przy dramatyzowaniu przeciwieĹstw. Ale sama tylko polaryzacja nie wystarcza do wyjaĹnienia tego, co siÄ wydarza, poniewaĹź jeĹli przestudiujesz na przykĹad politykÄ gospodarczÄ , ostatnie 60 lat charakteryzuje wielka zbieĹźnoĹÄ miÄdzy prawicÄ a lewicÄ .
Czy polaryzacja jest fikcjÄ ? Nie jest fikcjÄ , ale w Ĺźyciu politycznym wystÄpuje skĹonnoĹÄ do przesady, tymczasem w rzeczywistym Ĺźyciu ta polaryzacja nie jest tak gĹÄboka.
A wiÄc tym, co przeĹźywa Europa, jest rozĹam miÄdzy rzeczywistym Ĺźyciem a elitÄ medialnÄ i politycznÄ ? WystÄpuje rozĹam oraz aspekt zĹoĹźonoĹci. Prosty lud, zwykli ludzie posiadajÄ dawkÄ zdrowego rozsÄ dku, ktĂłry sprawia, Ĺźe siÄ dostosowujÄ , a obok tego znajdujemy siÄ wobec wybuchowych fenomenĂłw zagroĹźonych toĹźsamoĹci.
W swoim eseju przyznaje Pan rĂłwnieĹź, Ĺźe europejskie polityki muszÄ braÄ pod uwagÄ obyczaje i zasoby socjokulturowe. Jednym z zasobĂłw socjokulturowych do dzisiaj wspĂłĹdzielonych byĹ pewien rodzaj kultury oĹwieceniowej, niektĂłre wartoĹci kulturowe, ktĂłre nie byĹy poddawane w dyskusjÄ i co do ktĂłrych panowaĹa zgoda. To, zdaniem niektĂłrych, juĹź nie istnieje. OĹwiecenie jest obsesjÄ klas znajdujÄ cych siÄ u wĹadzy. Gdzie siÄ sytuuje? W XVII, XVIII wieku? SkÄ d pochodzi? Ma w tym swĂłj udziaĹ Don Kichot. Ma w tym swĂłj udziaĹ Dante. Jak pojmujÄ chrzeĹcijaĹstwo w Ĺwietle OĹwiecenia? Jak rozumiem chrzeĹcijaĹstwo bez pogaĹskiego politeizmu? SÄ ze sobÄ powiÄ zane. Wszystkie te rzeczy sÄ cenzurowane.
Panuje strach przed utratÄ wĹasnej toĹźsamoĹci, strach przed zmieszaniem ras. Cudzoziemiec jest postrzegany jako zagroĹźenie. Czy wynika to z faktu, Ĺźe Europa, ktĂłra zawsze byĹa produktem bardzo skomplikowanych fenomenĂłw mieszania siÄ ras, jest niepewna tego, co jÄ definiuje? Trzeba by przyglÄ dnÄ Ä siÄ kaĹźdemu paĹstwu z osobna, poniewaĹź nie wszystkie sÄ takie same. ZaleĹźy to od ich historycznej pamiÄci, od ostatnich doĹwiadczeĹ. HistoriÄ Polski, ktĂłra usiĹowaĹa wyzwoliÄ siÄ spod wĹadzy stalinowskiej w latach 60. i 70., moĹźna zrozumieÄ w oparciu o to, co wydarzyĹo siÄ dwa albo trzy wieki wczeĹniej, kiedy Polska zniknÄĹa podzielona miÄdzy NiemcĂłw, AustriakĂłw i Rosjan. Czy chodzi o toĹźsamoĹÄ zagroĹźonÄ , toĹźsamoĹÄ kruchÄ ? Nie caĹkiem. Ale jednym ze skĹadnikĂłw jest kruchoĹÄ, tak jak w przypadku Hiszpanii: jednym z jej skĹadnikĂłw jest kruchoĹÄ ze wzglÄdu na to, Ĺźe powstaĹa z róşnych krĂłlestw, ktĂłrych cesarstwo austriackie i Burbonowie nie zdoĹali zharmonizowaÄ. Istnieje kruchoĹÄ, ktĂłra nie jest kruchoĹciÄ w caĹoĹci. Historia jest zĹoĹźona i trzeba jÄ przyjÄ Ä tak, jak przyjmujemy historiÄ naszej rodziny. SpĂłjrz na wspĂłĹczesne WÄgry. Musisz mieÄ na uwadze, Ĺźe WÄgrzy zostali podbici przez TurkĂłw, a pod koniec pierwszej wojny Ĺwiatowej zostali pozbawieni sporego kawaĹka swojego terytorium na mocy traktatu w Trianon. Ta rzecz jest obecna w ciele i we krwi tego narodu. NastÄpnie przeĹźyli, tak jak potrafili, wydarzenia roku 1956 (inwazjÄ sowieckÄ ). Musisz znaÄ historiÄ. Czy chciaĹbyĹ byÄ razem z kimĹ, o kim nie wiesz, kim jest? Zamiast zaszufladkowywaÄ ten narĂłd jako antyeuropejski, nacjonalistyczny, odĹóş na bok etykietki i sprĂłbuj ich zrozumieÄ. Tym samym nie usprawiedliwiam pewnych rzÄ dĂłw. Ale najpierw chcÄ zrozumieÄ, a potem zobaczyÄ, ktĂłrÄ czÄĹÄ tego, co siÄ wydarza, moĹźna przyjÄ Ä, a ktĂłrej nie. Bez przyczepiania etykiety na starcie.
Victor PĂŠrez DĂaz (Madryt, 1938) jest czĹonkiem AmerykaĹskiej Akademii Sztuki i Nauki w Cambridge oraz Akademii Europejskiej w Londynie. ByĹ wykĹadowcÄ socjologii na Uniwersytecie Complutense w Madrycie, visiting profesor na Harvardzie i w MIT, jest dyrektorem centrum badaĹ ASP (Analistas Socio-PolĂtico). Autor ponad 50 ksiÄ Ĺźek, w 2014 r. zostaĹ odznaczony PaĹstwowÄ NagrodÄ w dziedzinie Socjologii i Nauk Politycznych. |