Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 2019 > styczeń / luty

Ślady, numer 1 / 2019 (styczeń / luty)

Pierwszy Plan. Dodatek internetowy

To, co mamy wspólnego

„Aby moje życie się rozwinęło, aby to, kim jestem, stało się dynamizmem i życiem, konieczny, potrzebny jest ktoś «inny», drugi człowiek. Dialog jest tą relacją z kimś «innym», niezależnie od tego kim i jaki jest”. Fragment tekstu założyciela CL, pochodzący z jego pierwszych pism.

ks. Luigi Giussani


Narzędziem współistnienia z całą ludzką rzeczywistością stworzoną przez Boga jest dialog. Dlatego dialog jest narzędziem misji. Gdybyśmy zostali całkowicie wykluczeni, odizolowani od świata, od innych ludzi, a człowiek byłby sam, zupełnie sam, to nie napotkałby żadnej nowości. Nowość pochodzi zawsze ze spotkania z drugim człowiekiem; jest to zasada, zgodnie z którą powstało życie: istniejemy, ponieważ inni dali nam życie. Nasiono pozostawione samo nie może wzrastać; dopiero wtedy, gdy znajdzie się w warunkach, w których jest pobudzane, naciskane przez inne nasiona, pęka i kiełkuje, rozwija się. Aby moje życie się rozwinęło, aby to, kim jestem, stało się dynamizmem i życiem, konieczny, potrzebny jest ktoś „inny”, drugi człowiek. Dialog jest tą relacją z kimś „innym”, niezależnie od tego kim i jaki jest.

Co przynosi drugi człowiek? Przynosi z pewnością zawsze jakieś szczególne zainteresowanie, które samo w sobie jest cząstkowe, ale które w całokształcie zwyczajnych relacji pomaga nam zrealizować całościową dojrzałość, spełnienie. Każdy z nas właśnie dlatego, że jest istotą posiadającą określony temperament, jest zdolny do zaakcentowania pewnych kwestii: kontakt z innymi ludźmi przywołuje człowieka ku innym rzeczom, zwraca jego uwagę na różne aspekty tej samej rzeczy. W ten sposób dialog służy horyzontom powszechności i całości, do których człowiek jest przeznaczony. Pomyślmy więc, jak ważną rolę w katolickości, powszechności Kościoła odgrywa dialog. Otwartość bez granic, właściwa dialogowi jako czynnikowi rozwojowemu osoby i twórczemu czynnikowi nowego społeczeństwa, jest bezwzględnie konieczna: dialog nigdy nie jest prawdziwy, jeśli ja nie wnoszę do niego świadomości siebie samego. Jest zatem dialogiem, jeżeli jest przeżywany jako porównanie między propozycją drugiego człowieka a świadomością propozycji, którą ja sam reprezentuję, którą ja sam jestem. Jest dialogiem w takim stopniu, w jakim moja świadomość siebie jest dojrzała. Dlatego też o ile „kryzys” – w znaczeniu zaangażowania w krytyczne badanie własnej tradycji – nie poprzedza logicznie dialogu z drugim człowiekiem, w takiej mierze ja sam zostaję zablokowany, unieruchomiony przez wpływ drugiej osoby albo też osoba ta, gdy ją odrzucam, wywołuje we mnie nierozumne usztywnienie mojego stanowiska, mojej postawy. A zatem prawdą jest, że dialog zakłada otwartość na drugiego, kimkolwiek on jest – gdyż każdy świadczy albo o pewnym zainteresowaniu, albo reprezentuje punkt widzenia, który należałoby odrzucić, a przez to prowokuje do coraz pełniejszego porównywania – ale dialog zakłada także pewną moją dojrzałość, krytyczną świadomość tego, kim jestem.

Jeśli się tego nie uwzględnia, pojawia się wielkie niebezpieczeństwo: pomylenie dialogu z kompromisem. Wychodzenie od tego, co ma się wspólnego z drugim człowiekiem, nie oznacza bowiem koniecznie mówienia tych samych rzeczy, mimo używania tych samych słów: czyjaś sprawiedliwość nie jest tym samym, co sprawiedliwość chrześcijanina, jego wolność nie jest wolnością chrześcijanina, jego koncepcja wychowania nie jest wychowaniem takim, jak je rozumie Kościół. Istnieje, by posłużyć się terminem zaczerpniętym z filozofii scholastycznej, różna forma słów, których używamy, to znaczy różna forma naszych sposobów postrzegania, odczuwania, stawania wobec zjawisk, problemów i rzeczy. Tego, co mamy wspólnego z drugim człowiekiem, należy szukać nie tyle w jego ideologii, ile w owej wrodzonej strukturze, w ludzkich wymogach, w owych pierwotnych kryteriach, dzięki którym jest on człowiekiem takim jak my. Otwartość dialogu oznacza zatem umiejętność wychodzenia od tych problemów i spraw, których rozwiązanie proponuje ideologia drugiego człowieka lub nasze chrześcijaństwo, gdyż tym, co jest wspólne dla różnorodnych ideologii, jest właśnie człowieczeństwo ludzi niosących te ideologie jako sztandary nadziei albo odpowiedzi.

(por. Doświadczenie jest drogą do prawdy, Kielce 2003, s. 211-214)


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją