Ślady
>
Archiwum
>
2019
>
styczeĹ / luty
|
||
Ślady, numer 1 / 2019 (styczeĹ / luty) Pierwszy Plan Ziarna obecnoĹci Religia i przestrzeĹ publiczna. Wychowanie i pluralizm. Oraz wolnoĹÄ, pragnienie, dobro⌠26 grudnia w Bibliotece Aleksandryjskiej zostaĹo zaprezentowane arabskie tĹumaczenie ksiÄ Ĺźki La bellezza diasarmata ksiÄdza JuliĂĄna CarrĂłna. Ale co sprawiĹo, Ĺźe tego rodzaju propozycja dotarĹa do serca islamskiego Ĺwiata? I jakÄ drogÄ wskazuje nam tego rodzaju fakt? Opowiada o tym jeden z protagonistĂłw tego wydarzenia. WychodzÄ c od historii, ktĂłra rozpoczÄĹa siÄ bardzo dawno temu⌠Wael Farouq PrzyjechaĹem do Aleksandrii, wiozÄ c ze sobÄ ksiÄ ĹźkÄ i to wszystko, co zostaĹo o niej napisane w gazetach. A takĹźe nadziejÄ, Ĺźe staroĹźytna Biblioteka w tym historycznym mieĹcie uĹźyczy nam auli, byĹmy jÄ zaprezentowali wraz z kilkoma Egipcjanami, ktĂłrzy podjÄli duchowÄ drogÄ piÄkna. Biblioteka zostaĹa tak pomyĹlana, by przypominaÄ wschodzÄ ce zza Morza ĹrĂłdziemnego sĹoĹce. I naprawdÄ nim byĹa. Jej wartoĹÄ wynikaĹa nie tyle z chwalebnej historii, strawionej wiele wiekĂłw wczeĹniej przez pĹomienie ignorancji i fanatyzmu, co z jej zdolnoĹci przekazywania Ĺźycia swojemu historycznemu dziedzictwu. Z rÄkoma zanurzonymi w ziemiÄ przeszĹoĹci i oczami skierowanymi ku przyszĹoĹci, staĹa siÄ bijÄ cym sercem kultury egipskiej, przestrzeniÄ wolnoĹci do zadawania pytaĹ, w ktĂłrej rozum mĂłgĹ poszukiwaÄ odwaĹźnych odpowiedzi. Ochroniarz zaprowadziĹ mnie do biura dyrektora, wypeĹnionego po brzegi przez caĹe mnĂłstwo wizytatorĂłw z Egiptu i z zagranicy. UsiadĹem, czekajÄ c na swojÄ kolej, Ĺźeby wejĹÄ. ZnajdowaĹem siÄ na koĹcu listy, zwaĹźywszy Ĺźe nie byĹem ani ministrem, ani ambasadorem, ale tylko mĹodym wykĹadowcÄ uniwersyteckim. Po upĹywie piÄciu godzin podeszĹa do mnie sekretarka z informacjÄ , Ĺźe tego dnia nie bÄdÄ mĂłgĹ zobaczyÄ siÄ z dyrektorem, po czym zapytaĹa, czy mĂłgĹbym wrĂłciÄ za tydzieĹ. WrĂłciĹem w nastÄpnym tygodniu, potem jeszcze w nastÄpnym i tak co tydzieĹ przez trzy kolejne miesiÄ ce, zanim udaĹo mi siÄ z nim spotkaÄ. Wreszcie zgodziĹ siÄ udostÄpniÄ nam salÄ, nie dlatego, Ĺźe wierzyĹ w to, Ĺźe ksiÄ Ĺźka jest waĹźna, ale dziÄki wstawiennictwu pracownikĂłw Biblioteki, dla ktĂłrych przez trzy miesiÄ ce byĹem listonoszem miÄdzy Kairem a AleksandriÄ âŚ ByĹ rok 2006, a chodziĹo o ksiÄ ĹźkÄ ZmysĹ religijny ksiÄdza Luigiego Giussaniego. Po prezentacji tej ksiÄ Ĺźki postawa odpowiedzialnych za BibliotekÄ zmieniĹa siÄ radykalnie. KsiÄ Ĺźka poprzedziĹa debatÄ poĹwiÄconÄ odnowieniu dyskursu religijnego. W tamtym czasie dialog miÄdzyreligijny straciĹ bardzo na wiarygodnoĹci. Egipcjanie nazywali go âpocaĹunkiem brĂłdâ, brody imama i brody ksiÄdza, poniewaĹź byĹ czysto formalnym aktem, w ktĂłrym spotykaĹy siÄ tylko brody, nie osoby.
Ten, kto wziÄ Ĺ udziaĹ w prezentacji ZmysĹu religijnego, odkryĹ, Ĺźe wspĂłĹistnienie islamu i chrzeĹcijaĹstwa w Egipcie byĹo kwestiÄ toĹźsamoĹci dotyczÄ cej âjaâ, rozumu i rzeczywistoĹci, a nie tylko relacji miÄdzy tradycjami a teraĹşniejszÄ chwilÄ . To wĹaĹnie najbardziej pociÄ gnÄĹo czytelnikĂłw. Byli zafascynowani kreatywnÄ umiejÄtnoĹciÄ przedstawiania zagadnieĹ przez Giussaniego, ktĂłry wyróşniĹ dwa elementy toĹźsamoĹci, jeden nieodzowny od drugiego. Co wiÄcej, ktĂłre nie sÄ w stanie istnieÄ jeden bez drugiego. Pierwszym byĹa âmateria toĹźsamoĹciâ, to znaczy te tradycje zakorzenione w historii i skonsolidowane w ĹwiadomoĹci wspĂłĹczesnego czĹowieka, ktĂłre na co dzieĹ sÄ praktykowane pod postaciÄ kategorii myĹlenia i sposobĂłw bycia. Drugim byĹa âforma toĹźsamoĹciâ, to znaczy ĹwiadomoĹÄ zrodzona w kaĹźdej osobie z jej sposobu doĹwiadczania rzeczywistoĹci, doĹwiadczenia zawsze jedynego w swoim rodzaju i nowego. Innymi sĹowy, sama osoba, w ktĂłrej â i za poĹrednictwem ktĂłrej â wiara siÄ ucieleĹnia. Kilka lat temu Egipt przeĹźyĹ rewolucjÄ, ktĂłra obaliĹa wiele stereotypĂłw. Na placu Tahrir ciaĹa wielu muzuĹmanĂłw staĹy siÄ koĹcioĹami, ludzkim ĹaĹcuchem, tworzÄ cym na nowo przestrzeĹ, gdzie chrzeĹcijanie mogli celebrowaÄ MszÄ Ĺw. CiaĹa chrzeĹcijan, z kolei, staĹy siÄ meczetami, gdzie muzuĹmanie mogli siÄ modliÄ. Na placu Tahrir nie byĹo dialogu, ale Ĺwiadectwo wiary osĂłb, ktĂłre znalazĹy siÄ tam, ryzykujÄ c wszystko w imiÄ wolnoĹci. Nie mĂłwiĹo siÄ juĹź o dialogu, ale o wspĂłlnym Ĺwiadectwie i modlitwie. JakiĹ czas potem, po raz pierwszy w historii, egipski prezydent uczestniczyĹ w boĹźonarodzeniowej Mszy Ĺw., a papieĹź Franciszek przybyĹ z wizytÄ do Kairu, by przewodniczyÄ najwiÄkszej Mszy Ĺw., jakÄ Egipt kiedykolwiek widziaĹ. Na stadionie, gdzie zostaĹa odprawiona Eucharystia, zgromadzili siÄ katolicy, prawosĹawni, protestanci i muzuĹmanie, ktĂłrzy wspĂłlnie siÄ modlili. SpotykajÄ c wielkiego imama Uniwersytetu Al-Alzar, papieĹź Franciszek oĹźywiĹ na nowo spotkanie ĹwiÄtego Franciszka z suĹtanem Al-Kamilem. Po tej wizycie Mustafa Al-Fiqqi, dyrektor Biblioteki, rzuciĹ propozycjÄ przestudiowania wystÄ pienia papieĹźa Franciszka we wszystkich egipskich szkoĹach, a potem przyjechaĹ na Meeting do Rimini, mĂłwiÄ c, Ĺźe wszyscy Egipcjanie, muzuĹmanie i chrzeĹcijanie, sÄ dzieÄmi Chrystusa. Ten kontekst, ta rzeczywistoĹÄ i ta historia zafascynowaĹy Al-Fiqqiego, wzbudzajÄ c w nim pragnienie przetĹumaczenia na jÄzyk arabski ksiÄ Ĺźki La bellezza disarmata, ksiÄdza JuliĂĄna CarrĂłna, i bezpĹatnego jej rozpowszechnienia na stronie Biblioteki, aĹźeby mogĹa dotrzeÄ do wszystkich arabskich czytelnikĂłw. Do tej pracy wybraĹ najbardziej doĹwiadczonego i znanego tĹumacza, jaki byĹ do dyspozycji, a Biblioteka nalegaĹa, by wziÄ Ä na siebie koszty tĹumaczenia, druku i publikacji.
W ten sposĂłb oto wĹaĹnie stajÄ po raz kolejny przed BibliotekÄ AleksandryjskÄ , by przedstawiÄ innÄ ksiÄ ĹźkÄ arabskiemu czytelnikowi. Tym razem jednak wszystkie drzwi i wszystkie serca sÄ otwarte na oĹcieĹź. Rano w dniu spotkania, 26 grudnia, w Bibliotece zgromadziĹo siÄ ponad 200 czytelnikĂłw i intelektualistĂłw, by rozmawiaÄ o dyskursie religijnym. Na zakoĹczenie debaty Al-Fiqqi mĂłwi, Ĺźe prawdziwe zakoĹczenie naszych spotkaĹ bÄdzie miaĹo miejsce wieczorem, podczas dyskusji o ksiÄ Ĺźce CarrĂłna, do lektury ktĂłrej wszystkich zachÄca. NiektĂłrzy intelektualiĹci, ci mĹodzi oraz ci juĹź cieszÄ cy siÄ uznaniem, postanawiajÄ pozostaÄ, przesuwajÄ c powrĂłt do Kairu, by mĂłc uczestniczyÄ w spotkaniu z CarrĂłnem. Wieczorem sala wypeĹnia siÄ po brzegi. W umysĹach i w sercach rozbrzmiewajÄ jeszcze dyskusje, trwajÄ ce w ciÄ gu dwĂłch dni, poĹwiÄcone znaczeniu wiary, jej relacji z przestrzeniÄ publicznÄ , miejscu w spoĹeczeĹstwie i roli w wychowaniu. Spotkanie siÄ rozpoczÄĹo. GĹos zabiera Hussein Mahmoud, tĹumacz, dziekan WydziaĹu JÄzykĂłw i TĹumaczeĹ na Uniwersytecie Badr w Kairze, BUC, prywatnej uczelni, gdzie studiuje okoĹo 10 tysiÄcy studentĂłw. PrzetĹumaczyĹ on takĹźe miÄdzy innymi ksiÄ ĹźkÄ Jezus z Nazaretu papieĹźa Benedykta XVI. Opowiada: âNa poczÄ tku odrzuciĹem propozycjÄ przetĹumaczenia ksiÄ Ĺźki La bellezza disarmata. NastÄpnie, pewnego wieczoru, powodowany ciekawoĹciÄ , zaczÄ Ĺem jÄ przeglÄ daÄ. PrzekonaĹem siÄ, Ĺźe odpowiada na wiele pytaĹ dotyczÄ cych z bliska kultury arabsko-islamskiej, opisujÄ c takĹźe wĹaĹciwe remedium. WĂłwczas poĹpiesznie zadzwoniĹem do Biblioteki, by oznajmiÄ, Ĺźe pragnÄ jÄ przetĹumaczyÄâ. Mahmoud kontynuuje, wymieniajÄ c zagadnienia, ktĂłre go uderzyĹy, dopĂłki nie przerywa mu niespodziewane wejĹcie Al-Fiqqiego. PrzeprosiĹ za to, Ĺźe nie mĂłgĹ uczestniczyÄ w spotkaniu, poniewaĹź musiaĹ towarzyszyÄ prezydentowi podczas wizyty w Aleksandrii w zwiÄ zku z zapoczÄ tkowaniem realizacji kilku projektĂłw. Jednak zaraz po zakoĹczeniu odwiedzin powrĂłciĹ pospiesznie do Biblioteki. Wchodzi do sali, wychodzi na scenÄ i przeprasza, poniewaĹź z powodu przybycia prezydenta straciĹ czas. Potem siÄ poprawia, ĹmiejÄ c siÄ: âWydaje siÄ, Ĺźe z powodu mojego pragnienia spotkania z CarrĂłnem stracÄ miejsce pracy!â. I sala wraz z nim wybucha Ĺmiechem. Al-Fiqqi wyjaĹnia, dlaczego tak bardzo zaleĹźaĹo mu, by ksiÄ Ĺźka zostaĹa przetĹumaczona, oraz na zaproszeniu CarrĂłna, by jÄ zaprezentowaĹ: poniewaĹź ponownie ĹÄ czy ona zerwany wÄ tek dĹugiej historii owocnych wymian w obszarze basenu Morza ĹrĂłdziemnego. KsiÄ Ĺźka interesuje âichâ tak samo jak ânasâ. Jest to kontemplacja samego siebie ze wzrokiem skierowanym na drugiego czĹowieka. W tym momencie wzrok Al-Fiqqiego pada na prawnika Mufida Szihaba, byĹego ministra szkolnictwa i szefa grupy prowadzÄ cej negocjacje w sprawie przywrĂłcenia miasta Taba Egiptowi po izraelskiej okupacji Synaju. Prosi mnie â w zwiÄ zku z tym, Ĺźe jestem prowadzÄ cym dyskusjÄ â bym dopuĹciĹ go do sĹowa, aĹźeby mĂłgĹ przywitaÄ CarrĂłna. Profesor Szihab wyraĹźa swojÄ radoĹÄ z obecnoĹci szacownej wĹoskiej delegacji, ktĂłra roznieca na nowo jego tÄsknotÄ za latami spÄdzonymi w Rzymie, gdzie studiowaĹ sztukÄ: âNie przeczytaĹem jeszcze ksiÄ Ĺźki, ale to, co sĹyszaĹem o tym, co jest w niej napisane, przekonaĹo mnie, Ĺźe jednym z powodĂłw kryzysu dyskursu religijnego jest zamkniÄcie siÄ w sobie. Ekstremizm albo terroryzm nie istniaĹy, kiedy nasi studenci jeĹşdzili na studia do Europy, a europejscy profesorowie przyjeĹźdĹźali nauczaÄ na naszych uniwersytetach. Mam nadziejÄ, Ĺźe ta tradycja zostanie przywrĂłcona. Mimo Ĺźe zbliĹźam siÄ do 80-tki, jestem gotowy zaoferowaÄ swojÄ pracÄ w charakterze wolontariusza w kaĹźdym projekcie mogÄ cym poszerzyÄ horyzonty mĹodych Egipcjanâ. Mikrofon zostaje przekazany profesorowi Salahowi Fadlemu, jednemu z ojcĂłw egipskiej nowoczesnoĹci oraz najwiÄkszemu komentatorowi Dantego Alighieri w jÄzyku arabskim. Fadl usiadĹ wĹrĂłd publicznoĹci: gĹos zostaje oddany sali, scena tymczasem sĹucha. Profesor mĂłwi, Ĺźe tytuĹ ksiÄ Ĺźki i krĂłtka rozmowa, jakÄ odbyĹ z CarrĂłnem przed spotkaniem, otwarĹy mu oczy na to, jaka moĹźe byÄ odpowiedĹş na kryzys islamskiego dyskursu religijnego: âJest to rozwiÄ zanie, ktĂłre zawsze mieliĹmy przed oczami, ale nigdy nie przywiÄ zywaliĹmy do niego wagi. Trzeba byĹo, by CarrĂłn przemierzyĹ Morze ĹrĂłdziemne, by pokazaÄ nam, Ĺźe rozwiÄ zaniem jest piÄknoâ. NastÄpnie zaczyna wyliczaÄ wszystkie sposoby, w jakie piÄkno przejawia siÄ w praktykach religijnych i kulturalnych, na ktĂłrych moĹźna zbudowaÄ nowy dyskurs. Dyskusja znĂłw przenosi siÄ z sali na scenÄ, nastÄpuje przejĹcie od piÄkna tradycji i jÄzyka do piÄkna prawa. Marta Cartabia, zastÄpca przewodniczÄ cego WĹoskiego TrybunaĹu Konstytucyjnego, przenosi nas w przestrzenie spoĹeczeĹstwa pluralistycznego, ktĂłre nie domagajÄ siÄ od nikogo z nas rezygnacji z piÄkna i wolnoĹci w imiÄ interesu publicznego, poniewaĹź prawo regulujÄ ce Ăłw publiczny interes musi byÄ piÄkne, by byĹo sprawiedliwe. SĹowa-klucze ksiÄ Ĺźki to spotkanie i wolnoĹÄ, obydwa niemoĹźliwe bez piÄkna. Cartabia zaczarowuje sĹuchaczy i skĹania do refleksji, Ĺźe moĹźe naprawdÄ trzeba, by czĹowiek prawa byĹ poetÄ , poniewaĹź w zwyczajnych rzeczach musi wyĹoniÄ siÄ to, czego inni nie widzÄ .
Po upĹywie prawie dwĂłch i póŠgodziny CarrĂłn nie zabraĹ jeszcze gĹosu. MyĹlÄ, Ĺźe nigdy wczeĹniej nie uczestniczyĹ w tak chaotycznym spotkaniu, gdzie granice miÄdzy scenÄ a salÄ byĹy tak niewyraĹşne. PrzypominaĹo to bardziej jakÄ Ĺ manifestacjÄ niĹź konferencjÄ, ale jest to manifestacja miĹoĹci. ByÄ moĹźe to samo odczucie miaĹ on, kiedy zakoĹczyĹ swoje wystÄ pienie sĹowami: âWydaje mi siÄ, Ĺźe nic wiÄcej od tego, co zobaczyliĹmy tego wieczoru, nie moĹźe lepiej wyraziÄ tego, co staraĹem siÄ powiedzieÄ w ksiÄ Ĺźce. Potrzebujemy tworzyÄ przestrzenie, w ktĂłrych sĹuchajÄ c siÄ nawzajem i bÄdÄ c otwartymi na wkĹad innych, moĹźemy wyjĹÄ stÄ d inni w porĂłwnaniu do tego, jacy tu weszliĹmy. A to pomimo naszych róşnic, z powodu ktĂłrych czÄsto myĹlimy, Ĺźe jest to niemoĹźliweâ. Koncepcja dialogu ulegĹa gĹÄbokiej przemianie. KsiÄ Ĺźka CarrĂłna i historia jej tĹumaczenia na jÄzyk arabski sÄ waĹźnym etapem w tej zmianie. Dialog nie jest juĹź formÄ negocjacji w celu osiÄ gniÄcia kompromisu. Nie jest juĹź poszukiwaniem wspĂłlnych obszarĂłw ani prĂłbÄ przeĹlizgniÄcia siÄ ponad róşnicami. Nie jest to juĹź formalny dialog, ale obecnoĹÄ. We wszystkich swoich postaciach obecnoĹÄ rodzi nadziejÄ. Nie potrzeba byÄ intelektualistami ani posiadaÄ wĹadzy, wystarczy byÄ, na tyle na ile potrafimy, tak jak jesteĹmy w stanie. ObecnoĹÄ wzbudzajÄ ca pragnienie dobra i piÄkna, Ĺwiadectwo otwierajÄ ce drogÄ do spotkania, spojrzenie pomagajÄ ce odkryÄ siebie⌠SÄ to nowe sĹowa dla nowej fazy, za sprawÄ nowego doĹwiadczenia interakcji z rzeczywistoĹciÄ , w ktĂłrej nieporozumienia zostajÄ rozproszone, a stereotypy obalone, w ktĂłrej moĹźna wyzwoliÄ i uwolniÄ siÄ od przesÄ dĂłw. Jest to nieprzerwane celebrowanie Ĺźycia. WaĹźny gest. Po prezentacji w Aleksandrii byÄ moĹźe nastÄ piÄ inne. Ale w miÄdzyczasie przygotowujemy siÄ do wizyty papieĹźa Franciszka w Emiratach Arabskich. Nadzieja rozsiewa nasiona, nie wiedzÄ c, w ktĂłrych sercach zakieĹkujÄ , ma jednak pewnoĹÄ, Ĺźe wydadzÄ owoce.
Wael Farouq jest wykĹadowcÄ jÄzyka arabskiego na Uniwersytecie Katolickim w Mediolanie. WykĹadaĹ na Uniwersytecie AmerykaĹskim w Kairze w latach 2005-2016 i byĹ Straus Fellow w latach 2011-2012 w Straus Institute na New York University. Jest autorem licznych publikacji o tematyce lingwistycznej, literackiej oraz z zakresu filozofii arabsko-islamskiej. |