Ślady
>
Archiwum
>
2004
>
listopad / grudzieĹ
|
||
Ślady, numer 6 / 2004 (listopad / grudzieĹ) Ĺwiadectwa Moje tak wobec tajemnicy Anny Rozpoznanie tajemniczej ObecnoĹci przemieniajÄ cej codziennÄ rzeczywistoĹÄ i pozwalajÄ cej odkryÄ sens Ĺźycia. Konsekwentny entuzjazm, stanowiÄ cego ĹşrĂłdĹo istnienia ludu chrzeĹcijaĹskiego bÄdÄ cego zwyciÄstwem, potwierdzeniem Ĺźycia i pozytywnego postrzegania rzeczywistoĹci przeciwko zagraĹźajÄ cej nicoĹci. Ĺwiadectwo chrzeĹcijanina, rodziny i dzieĹa. Mario Dupuis Drogi KsiÄĹźe Giussani, DziÄkujÄ za te trzydzieĹci cztery lata, w czasie ktĂłrych towarzyszyĹeĹ mi w Ĺźyciu. DziĹ jeszcze pamiÄtam wyraz twojej twarzy, podczas rozmowy w 1981. MĂłwiĹem ci wtedy, iĹź pragnÄ abyĹ przekazaĹ komuĹ innemu odpowiedzialnoĹÄ za Ruch. Narodziny Anny i pierwsze, tak bardzo trudne lata jej Ĺźycia, nowa, zwiÄ zana z doĹwiadczeniem Gino i Graziano, sytuacja w Padwie, sugerowaĹy i obiektywnie pozwalaĹy na przeprowadzenie zmian. DziÄkujÄ, za zrozumienie, Ĺźe nie byĹa to chÄÄ odejĹcia, ale oddanie siÄ, niespodziewanemu w Ĺźyciu mojej rodziny wydarzeniu, ktĂłre przecieĹź mieĹciĹo siÄ w wydarzeniu Ruchu. Od tamtej pory staĹo siÄ dla mnie oczywiste, Ĺźe Ruch jest ruchem ku Chrystusowi. Rozpoznaniem obecnej Tajemnicy, ktĂłra âpukaâ wewnÄ trz Ĺźycia na róşne, nieoczekiwane sposoby i zarazem przynagla, aby przyjaźŠnie byĹa wyobraĹźeniem, ale potwierdzeniem, Ĺźe On jest miÄdzy nami. PragnÄ Ĺem coraz bardziej byÄ i czuÄ siÄ Ĺźywym, nie aby robiÄ wiele rzeczy w imiÄ Jezusa, ale poniewaĹź rozpoznawaĹem Jego obecnego w okolicznoĹciach. PoczÄ wszy od tego, co staĹo siÄ tak mÄczÄ ce i raniÄ ce aĹź do granic, od narodzenia mojej cĂłrki Anny. Jeszcze jako odpowiedzialny za Ruch w Padwie i Veneto, a potem za CL nauczycieli, wiele razy przedstawiaĹem ci róşne trudne sytuacje. PamiÄtam, Ĺźe zawsze mĂłwiĹeĹ: ÂŤPopatrz na twojÄ cĂłrkÄ AnnÄ, osÄ dzaj te sprawy patrzÄ c na niÄ Âť. Teraz rozumiem lepiej, Ĺźe ona byĹa miejscem, gdzie potwierdzaĹa siÄ inna miara rzeczy. WiÄcej, przeciwieĹstwo samej miary, przeciwieĹstwo zysku, zwrotu, poniewaĹź znajdowaĹa potwierdzenie obecna Tajemnica. Obecna, nie obok Ĺźycia, aby coĹ Ĺźyciu sugerowaÄ, ale wewnÄ trz rzeczywistoĹci, zmuszajÄ ca do traktowania jej w inny sposĂłb. ZrozumiaĹem to jeszcze lepiej, kiedy powiedziaĹeĹ nam, Ĺźe patrzÄ c na twarz nie moĹźna zatrzymaÄ siÄ na tym jak ona siÄ ukazuje, ale trzeba wnikaÄ do wnÄtrza, gĹÄbiej i gĹÄbiej, aĹź rozpozna siÄ to, co stanowi jej istotÄ. Tak okreĹlona twarz nie zniknie, ale potwierdzi coĹ innego. RodzÄ siÄ wtedy miĹoĹÄ i oddanie dla tejĹźe twarzy i zaczynajÄ nieuchronnie okreĹlaÄ ludzki sposĂłb traktowania jej. MyĹlÄ, Ĺźe to jest wĹaĹnie miĹoĹÄ miĹosierna, ĹwiadomoĹÄ Tajemnicy obecnej wewnÄ trz rzeczywistoĹci. DĹuga i cierpliwa wÄdrĂłwka z tobÄ , doprowadziĹa mnie do zainicjowania dzieĹa, jakim jest Ca`Edimar w Padwie. JesteĹmy dwiema, ĹźyjÄ cymi razem rodzinami z trzynaĹciorgiem dzieci, a poza tym 30/40 innych prowadzimy w ciÄ gu dnia. Dzieci te w wiÄkszoĹci nie majÄ rodzin mogÄ cych zapewniÄ im wychowanie. Przyjmujemy je takimi jakie sÄ , poniewaĹź mamy pewnoĹÄ, Ĺźe dzieci nasze, czy innych, sÄ nam dane abyĹmy doĹwiadczali obecnoĹci Bytu, ktĂłry ÂŤprosi, aby byÄ rozpoznanymÂť wewnÄ trz ich ciaĹa. PisaĹeĹ nam o tym w ubiegĹym roku w LiĹcie do Bractwa. Powtarzam zawsze, Ĺźe doĹwiadczenie w Edimar jest prawie jak Byt, jak Tajemnica, proszÄ ca abyĹmy byli jej towarzystwem, poniewaĹź nie zostaĹa jeszcze rozpoznana przez stworzenia, ktĂłre przyjÄliĹmy. Prosi ona zarazem abyĹmy byli towarzystwem dla stworzeĹ, ktĂłre nie potrafiÄ jej jeszcze przyjÄ Ä i ugoĹciÄ. SprawÄ wielkÄ dla mnie, jest nie tyle dzieĹo z jego cyframi i osiÄ gniÄcami, ale fakt, iĹź przez nie trwa dla nas i rozszerza siÄ doĹwiadczenie moĹźliwoĹci rozpoznania tajemnicy obecnej wewnÄ trz konretnej rzeczywistoĹci i okolicznoĹci. StÄ d wĹaĹnie pochodzi pasja dla ludzi, szczegĂłlnie dla tych dzieci, ktĂłrych przyszĹoĹci nikt juĹź nie widzi. SĹuĹźbom spoĹecznym wystarczyĹoby, abyĹmy przygotowali dobre projekty. Jednak dzieci, raz spotkane, pozostajÄ pukajÄ cÄ i proszÄ cÄ wciÄ Ĺź TajemnicÄ : ÂŤRozpoznaj mnieÂť, dlatego pozostajÄ twoje na zawsze. Trzeba zatem robiÄ dla nich wszystko co moĹźliwe, ale tak, jak kiedyĹ powiedziaĹeĹ w Cesana: naprawdÄ wszystko co jest moĹźliwe. Nie wiem jak dĹugo bÄdzie trwaĹo dzieĹo Edimar, czy siÄ rozwinie, interesuje mnie tylko to, aby byĹ dom, gdzie moĹźliwe jest doĹwiadczenie miĹoĹci Chrystusa poprzez przebaczenie innoĹci. Dom, wewnÄ trz ktĂłrego on staje siÄ dla nas miĹoĹciÄ , dla nas takich, jakimi jesteĹmy, jak nas nauczyĹeĹ wskazujÄ c za wzĂłr Piotrowe tak. Te dzieci sa niesutannie trwajÄ cÄ odmiennoĹciÄ . Ona pomaga nam nie baÄ siÄ uwraĹźliwienia ĹwiadomoĹci wobec odmiennoĹci relacji z kobietÄ lub z dzieÄmi. UczyĹeĹ nas, Ĺźe jeĹźeli obejmuje siÄ tÄ ĹwiadomoĹÄ, moĹźliwe staje siÄ jej caĹkowite zaakceptowanie, jakiego nigdy przedtem nie byĹo - przekonaĹem siÄ osobiĹcie jak prawdziwe jest to stwierdzenie. Wszystko, wszystkie sprawy wiÄksze od nas, dziejÄ ce siÄ jednak wewnÄ trz i poprzez nasze maĹe, biedne osoby (karĹy na ramionach olbrzymĂłw, mĂłwiĹeĹ nam zawsze), potrzebujÄ ce nieustannie pomocy i pokrzepienia, aby nie ulec powierzchownoĹci. W naszym przypadku byĹoby to ograniczeniem siÄ do skutecznego dzieĹa wychowawczego, zdolnego ocaliÄ kogoĹ z ulicy. Rzecz nie do pogodzenia... ale nie po to sie narodziliĹmy. DziÄkujÄ. Zawsze twĂłj. Padwa, 3 wrzeĹnia 2004 r.
Ca`Edimar Ca`Edimar to dom, w ktĂłrym moĹźe znaleĹşÄ pomoc mĹodzieĹź pozbawiona rodzin, z rodzin rozbitych, znajdujÄ cych siÄ w kryzysie oraz róşnych, ciÄĹźkich czy teĹź przejĹciowych, trudnoĹciach. Jest to dom wiejski, gdzie mieszkajÄ dwie rodziny z przyjÄtymi dziecmi oraz pomieszczenia, w ktĂłrych zorganizowano âCentrum nowych moĹźliwoĹciâ, aby mĹodym zapewniÄ pracÄ i potrzebnÄ formacjÄ. W ostatnim czasie dobudowano nowe skrzydĹo, gdzie znajduje siÄ szkoĹa, stoĹĂłwka i mieszkania dla kolejnych dwĂłch rodzin. |