Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 2018 > wrzesień / październik

Ślady, numer 5 / 2018 (wrzesień / październik)

Fakt

Najpiękniejszy dzień w życiu

Giovanni, z buzią przyklejoną do okna, wpatruje się w niebo. Padało przez cały ranek. Nic nowego w Durham w północno-wschodniej Anglii: tutaj słońce jest rzadkim towarem nawet latem.


Ale teraz słabe światło prześwituje przez chmury, oświetlając mokrą jeszcze ulicę. Nagle chłopczyk obraca się: „Mamo, chodź szybko: dwie dziewczynki rzucają do siebie piłką na naszej ulicy! – Chciałbyś się z nimi pobawić? – O tak, bardzo, ale jeśli nie będą chciały… – Daj spokój, wyjdźmy i zapytajmy”. Rozumie wahanie Giovanniego. Nie jest łatwo znaleźć przyjaciół, z którymi można by się razem bawić. Po zakończeniu szkoły każdy przebywa w swoim domu, żeby „nie przeszkadzać” – te słowa wydają się mottem, którym kierują się tutaj w życiu wszyscy. Każdy zamknięty w swojej rutynie: praca-szkoła-dom. Ona także zderzyła się z tym wielokrotnie. Ale być może tym razem mogłaby to być dobra okazja…

Stojąc w drzwiach domu, Francesca przywołuje dwie dziewczynki, po czym zadaje pytanie: „Cześć, jestem Francesca, a to są moi synkowie, Tommaso i Giovanni. Czy chcecie się z nami pobawić?”. Starsza odpowiada: „Ja jestem Jennifer, a to jest moja siostra Mary. Żeby się razem pobawić, muszę iść zapytać mamę. – W porządku, czekamy na ciebie”. Giovanni obraca się niepocieszony do brata: „Zobaczysz, że nie wrócą”. Tymczasem kilka minut później wracają. Francesca organizuje zabawy: dwa ognie, rzuty karne, raz, dwa, trzy, Baba Jaga patrzy... dziewczynki są zachwycone, dla nich wszystko jest nowe. „Jakie piękne popołudnie!” – wykrzykuje Giovanni, kiedy nowe przyjaciółki idą do domu.

Następnego dnia o godzinie 15.00 rozlega się dzwonek do drzwi. Francesca otwiera i w drzwiach stoją Jennifer, Mary i dwójka innych dzieci. „Przyprowadziłyśmy naszych przyjaciół. Czy pobawimy się we wspaniałe gry z wczoraj? – Oczywiście! A także w nowe”. Następnego dnia sytuacja się powtórzyła i tak przez cały tydzień, a za każdym razem przybywało nowych przyjaciół. Giovanni i Tommaso są w siódmym niebie.

W niedzielę wielka zabawa. Francesca organizuje „wspaniałe zabawy” w domu i na zewnątrz dla dwanaściorga dzieci, które się pojawiły. Potem brygada przenosi się do kuchni, by przygotować pizzę, która nie wychodzi dokładnie taka, jaką je się we Włoszech, wręcz przeciwnie, ale dla dzieci jest „przepyszna”. Na koniec Francesca, widząc, że są zmęczeni, proponuje: „W związku z tym, że nie pada, oto kreda, wyjdźcie i porysujcie na kamieniach przed wejściem do domu. „O kurczę, nigdy wcześniej tego nie robiłam!” – wykrzykuje Mary.

Popołudnie mija w mgnieniu oka. O godzinie 17.00 czas wracać do domu. Każdy ze swoim kawałkiem pizzy. Po kolacji Francesca wychodzi na zewnątrz. „Kto wie, co namalowali?” – zastanawia się. Przed domem niespodzianka: na kamiennych płytach przepiękne rysunki, a następnie… dwa kolorowe napisy: „To był najpiękniejszy dzień w życiu”, „Musisz się uśmiechać, idziesz do najszczęśliwszej rodziny”.

Siada na progu domu, próbując powstrzymać łzy. Myśli sobie: „Nie zrobiłam nic, a jednak któreś dziecko napisało, że jesteśmy najszczęśliwszą rodziną… Co zobaczyło? Oto dzisiaj dotknęłam czegoś, co jest dziełem Kogoś Innego”. Zaczynają spadać pierwsze krople deszczu, rozmywając napisy. W środku Giovanni krzyczy: „Mamo, na jutro musisz wymyślić nowe zabawy. Ponieważ wrócą nasi przyjaciele!”.


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją