Ślady
>
Archiwum
>
2018
>
wrzesieĹ / paĹşdziernik
|
||
Ślady, numer 5 / 2018 (wrzesieĹ / paĹşdziernik) ĹcieĹźki. Meeting w Rimini âNowoĹÄ poĹrĂłd nasâ GoĹcie, wystawy, spotkania⌠CaĹe bogactwo Ĺwiadectw podczas tygodnia, ktĂłry w dotkniÄtym cierpieniem Ĺwiecie mĂłwi o szczÄĹciu i przemianie. âTylko przebudzone czĹowieczeĹstwo porusza koĹo historiiâ. W ten sposĂłb rewolucja serca, jak wyraziĹ siÄ nuncjusz Christophe Pierre, staje siÄ faktami i twarzami. Alessandra Stoppa Most w Genui runÄ Ĺ piÄÄ dni wczeĹniej, imigranci na statku Diciotti sÄ symbolem tysiÄ ca innych, rany pedofilii w KoĹciele, justycjalizm, konflikty miÄdzynarodowe i cierpienie chorych w ich domach, bieda, niezaspokojenie tych, ktĂłrym siÄ powodzi, duĹźe albo maĹe rozgoryczenie. Strach przed Ĺźyciem oraz caĹa niemoc, osobista, zbiorowa. âSiĹy poruszajÄ ce historiÄ to te same siĹy, ktĂłre czyniÄ czĹowieka szczÄĹliwymâ. MoĹźemy zadaÄ sobie pytanie, czy Meeting to âoazaâ dla frajerĂłw, czy teĹź rzeczywista moĹźliwoĹÄ w obliczu âsiĹy zewnÄtrznych wydarzeĹâ, jak napisaĹ na poczÄ tku caĹego wydarzenia na Ĺamach âCorriere della Seraâ Dario Di Vico.
DzieĹ po dniu opowiadaliĹmy na stronie o gĹĂłwnych spotkaniach i o tym wszystkim, co dziaĹo siÄ w Rimini. Do dyspozycji sÄ nagrania z ponad dwustu konferencji, zdjÄcia, wywiady: z wolontariuszami, z kuratorami siedemnastu wystaw, z licznymi goĹÄmi. Bogactwo ludzkich Ĺwiadectw, z przeszĹoĹci i teraĹşniejszoĹci. Pierwszym wyróşnikiem jest to, Ĺźe sÄ to osoby, ktĂłre nie odrywajÄ wzroku od caĹej rzeczywistoĹci, takiej, jaka ona jest, takĹźe zĹoĹźonej i trudnej, ale patrzÄ na niÄ i ĹźyjÄ w niej zanurzone. A siĹa, ktĂłrÄ majÄ , zmusza do zadania sobie pytania. Jest to siĹa nowoĹci. KardynaĹ Angelo Scola, jeden z 528 referentĂłw, wyznaje, Ĺźe spÄdziwszy na targach poĹowÄ dnia, wyjeĹźdĹźa stÄ d inny niĹź tu przyjechaĹ, wĹaĹnie dlatego, Ĺźe zobaczyĹ fakt bÄdÄ cy w stanie wzbudziÄ coĹ nowego: âNowoĹÄ we mnie, w tobie, poĹrĂłd nas! To wszystko, co BĂłg daĹ mi w Ĺźyciu, takĹźe wraz z wielkimi zadaniami, jakby znikaĹo w porĂłwnaniu z rodzÄ cÄ siÄ nowoĹciÄ â. Czym jest nowoĹÄ? Na przykĹad spojrzeniem w twarz bardzo staremu pytaniu: pytaniu Hioba o âprzyczynÄâ cierpienia. Hiob byĹ jednym z bohaterĂłw Meetingu, poniewaĹź wszyscy jesteĹmy Hiobami: jego pytanie o sens daje siÄ we znaki bardziej niĹź cokolwiek innego, ale zmierzenie siÄ z nim czy teĹź przyzwolenie, by wibrowaĹo, nie jest niczym oczywistym, co moĹźna zaĹoĹźyÄ z gĂłry. CzterdzieĹci dwa rozdziaĹy niezwykle gĹÄbokiego tekstu odĹźyĹy na wystawie, ktĂłra poruszyĹa tysiÄ ce zwiedzajÄ cych, skĹoniĹa ich do zastanowienia, wzruszenia, przemiany, daĹa odpowiedĹş i zrodziĹa pytania, tak jak prowadzona przez MonikÄ Maggioni rozmowa z ksiÄdzem JuliĂĄnem CarrĂłnem, filozofem Salvatore Natolim oraz lekarzem Mario Melazzinim. Nie ma niczego abstrakcyjnego w opowieĹci o historii czĹowieka stajÄ cego wobec zĹa, zranionego rozumu, ktĂłry zrywa relacjÄ z Bogiem i nie widzi juĹź ostatecznego dobra Ĺźycia. âHiob jednak nie zĹorzeczy Bogu. PoniewaĹź bez Boga, ktĂłry ocala, i tak by zginÄ Ĺâ â mĂłwi Natoli. Unoszenie wraz z nim gĹowy, ktĂłremu towarzyszy pytanie o Ĺźycie, zbliĹźa do pytaĹ Boga: Kim jesteĹ? Gdzie byĹeĹ, gdy stawiaĹem fundamenty Ĺwiata? Ukazywanie siÄ stworzenia na jego oczach jest jak odpowiedĹş matki, ktĂłra cierpliwie uczy dziecko: âJak siÄ mĂłwi? â DziÄkujÄâ, poniewaĹź rzeczy istniejÄ . PomocÄ jest zachwyt, jaki wzbudza praca przywieziona na Meeting, poĹwiÄcona âExoplanetsâ, tajemnicom wszechĹwiata i moĹźliwoĹci Ĺźycia w niezbadanych horyzontach, z caĹym smakiem oczekiwania na odpowiedzi, o czym ĹwiadczÄ bohaterzy Ĺwiata astrofizyki i teologii. Obok wielkich nazwisk (od Enrica Flaminiego po Giuseppe Tanzella-Nittiego, Antonio Lazcano, Roberto BattistonaâŚ) jest dwĂłch mĹodych naukowcĂłw, Tommaso Fraccia i Stefano Facchini, ktĂłrzy opowiedzieli o pasji jako o drodze, oraz o najwiÄkszym odkryciu: o âodzyskaniu za poĹrednictwem piÄkna przestrzeni miÄdzyplanetarnej pierwotnego zdumienia sobÄ , swojÄ naturÄ , wĹasnym ÂŤjaÂťâ, maleĹkiego punkcika majÄ cego nieskoĹczonÄ i nieredukowalnÄ wartoĹÄ.
WkĹad Meetingu jest takĹźe nastÄpujÄ cy: stawia przed oczyma rzeczywistoĹÄ, jej gĹÄbiÄ i totalnoĹÄ dziÄki doĹwiadczeniu tego, kto na niÄ patrzy; opowiada o Ĺźyciu Jorgego Mario Bergoglia, byĹ poznaĹ czĹowieczeĹstwo, wiarÄ, wielkoĹÄ myĹli i pasterskiej dziaĹalnoĹci PapieĹźa czÄsto spotykajÄ cego siÄ z niezrozumieniem; w odwaĹźnym spektaklu skĹania najskrytsze pytania do dialogu z AtĹasowym trzewiczkiem Claudela; pokazuje ci nadzwyczajne czĹowieczeĹstwo Romano Guardiniego oraz miĹoĹÄ, z jakÄ pochylaĹ siÄ nad pacjentami Giancarlo Rastelli, ktĂłry naznaczyĹ historiÄ kardiochirurgii oraz oczarowaĹ Meeting piÄknem swojej duszy i inteligencjÄ czystej wiary; albo pokazuje ci przebaczenie irakijskich chrzeĹcijan, ktĂłrzy wracajÄ do swoich zniszczonych domĂłw, by odbudowaÄ narĂłd, pomagajÄ c tym, ktĂłrzy ich stamtÄ d wygnali; pozwala ci wspĂłĹdzieliÄ âpragnienie wszystkiegoâ studentĂłw, ktĂłrzy pracowali przy wystawie poĹwiÄconej rokowi â68: woĹanie o autentycznoĹÄ jest ich woĹaniem, jest teraĹşniejsze i jest otwarciem, dÄ Ĺźeniem do wspĂłĹdzielenia doĹwiadczenia, zgodÄ na to, by zaskoczyĹ nas ktoĹ, kto, tak jak byĹy brygadzista Franco Bonisoli, ofiaruje z lojalnoĹciÄ i bĂłlem swojÄ ludzkÄ historiÄ i ze swojej strony pozwala, by oni poruszyli go do gĹÄbi. âAle kiedy czĹowiek zdumiewa siÄ rzeczywistoĹciÄ ? â prowokuje w salonikach Pilar Vigil z Chile, lekarka i czĹonek Papieskiej Akademii Ĺťycia. â Kiedy czĹowiek jest Ĺwiadomy tego, Ĺźe nie jest oczywiste to, Ĺźe ona istniejeâ. Zdumienie, z jakim mĂłwi o tajemnicy poczÄ tku ludzkiego Ĺźycia, ktĂłre pod mikroskopem, po 40 latach pracy, wciÄ Ĺź wprawia jÄ w osĹupienie, jest tym samym zdumieniem, z jakim mĂłwi o Meetingu. Jest tu po raz pierwszy. âJeĹli nie zna siÄ czĹowieka, myĹli siÄ, Ĺźe to Ĺatwe, oczywiste. Nie, nic nie jest oczywiste. Miejsce takie jak to wymaga trudu, bardzo duĹźego zaangaĹźowania, ale przede wszystkim: musi siÄ wydarzaÄ. Wszystko przyczynia siÄ do tego, by siÄ wydarzaĹo, ale tego nie gwarantuje. Tak jak w nauce, im bardziej skomplikowana jest struktura, tym bardziej ekscytuje ciÄ jej tajemnicze piÄkno: wysiĹek tych wszystkich zaangaĹźowanych osĂłb, ich darmowoĹÄ, troska o szczegĂłĹ, praca, by zbudowaÄ wystawy⌠Ludzka istota, kiedy Ĺźyje i pracuje w relacji, ukazuje stworzenieâ.
Ale czy woĹaniu serca wystarcza wspaniaĹoĹÄ istnienia rzeczy? âZagadnienie cierpienia jest tak ogromne, Ĺźe tylko SĹowo mogĹo stawiÄ mu czoĹa â powiedziaĹ ksiÄ dz CarrĂłn podczas spotkania poĹwiÄconego Hiobowi. â Syn BoĹźy przybyĹ nie po to, by zniszczyÄ cierpienie, ale by cierpieÄ razem z nami. Nie odpowiedziaĹ przy pomocy wyjaĹnienia, ale swojÄ obecnoĹciÄ â. To wĹaĹnie bliskoĹÄ potrafiĹa odmieniÄ Ĺźycie doktora Melazziniego bardziej niĹź degeneratywna choroba, ktĂłra go paraliĹźuje. To wĹaĹnie bliskoĹÄ sprawia, Ĺźe VerĂłnica Cantero Burroni, mĹodziutka argentyĹska pisarka, kocha Ĺźycie. O ile dzisiaj kryzys przeĹźywa postawa wobec rzeczywistoĹci, wstrzÄ sa jej gĹÄboka wdziÄcznoĹÄ, szczÄĹcie w wielkich oczach tej 16-letniej dziewczyny przykutej do wĂłzka inwalidzkiego, ktĂłra miaĹa odwagÄ Hioba: âMajÄ c okoĹo 10 lat, zaczÄĹam pytaÄ Boga o sens mojego poĹoĹźenia, oraz o to, jak mogĹabym zmieniÄ Ĺwiat taka, jaka jestem. OdkryĹam, Ĺźe moja sytuacja pozwala mi byÄ bardziej uwaĹźnÄ na rzeczywistoĹÄ, ktĂłra caĹa jest cudemâ. Wobec niej i wielu dusz nasyconych nadziejÄ , tak jak kardynaĹa Andersa Arboreliusa, biskupa zsekularyzowanego Sztokholmu, moĹźna siÄ uczyÄ, Ĺźe rewolucyjna jest tylko przemiana osoby: âTo wĹaĹnie sprawia, Ĺźe koĹo historii siÄ obraca! â mĂłwi nuncjusz w USA Christophe Pierre. â Ludzie zaczynajÄ rozpaczaÄ pod ciÄĹźarem codziennego Ĺźycia i ryzykowaÄ zapomnienie tego, jak byÄ protagonistami historiiâ. Podczas przepiÄknej lekcji poĹwiÄconej tytuĹowi Meetingu towarzyszy nam w patrzeniu na wspĂłĹczesny kontekst, w obliczu duĹźej trudnoĹci z âuwaĹźnym odczytywaniem epokowej przemianyâ. UwaĹźa za priorytetowÄ sprawÄ âwsĹuchiwanie siÄ w rzeczywistoĹÄâ oraz powraca do absolutnej zgodnoĹci miÄdzy profetycznym Ĺwiadectwem papieĹźa Franciszka a Ĺwiadectwem ksiÄdza Giussaniego: âNajskuteczniejszÄ odpowiedziÄ na problemy jest w pierwszej kolejnoĹci dogĹÄbne przeanalizowanie istoty ludzkiej. Chrystus przybyĹ, by przebudziÄ samo nasze czĹowieczeĹstwo, abyĹmy mogli stawiÄ czoĹa problemomâ. W jaki sposĂłb je przebudza? âSpotyka nas. Stawia nas wobec ludzkiej obecnoĹci, ktĂłra nie jest zepsutaâ. Spotyka nas tak, jak spotkaĹ SamarytankÄ, ktĂłrÄ arcybiskup Pierre przedstawia, odwoĹujÄ c siÄ do duchowej i egzystencjalnej âblokadyâ. Ale Jezus poprzez swoje miĹosierne spojrzenie oraz rozmowÄ otwiera stopniowo jej oczy i serce, by pozwoliÄ jej rozpoznaÄ to, co czyni jÄ naprawdÄ szczÄĹliwÄ . Spotkanie ukazuje jej to wszystko, co byĹo starannie ukryte w jej wnÄtrzu â samo jej czĹowieczeĹstwoâ.
Chodzi nie tylko o wiÄkszÄ ĹwiadomoĹÄ powagi wyzwaĹ, ale ĹwiadomoĹÄ samych siebie, bez ktĂłrej nie ma wkĹadu w Ĺwiat. To âprzebudzone czĹowieczeĹstwoâ, ktĂłre jest kluczem historii, rodzi siÄ zawsze ze âspotkaniaâ. ByĹo to bardzo wyraĹşnie widoczne w dziewczynach, ktĂłre zabraĹy gĹos ostatniego dnia: pochodzÄ z LatajÄ cego Domu w Charkowie na Ukrainie oraz ze wspĂłlnoty wsparcia Imprevisto w Pesarze. Ich historie i ich ciaĹa mĂłwiÄ o opuszczeniu, sierociĹcach, niepeĹnosprawnoĹci, narkotykach, osamotnieniu, zbyt wielkim cierpieniu, ale ich Ĺźycie mĂłwi o spotkaniu, ktĂłre odbyĹy, potrafiÄ cym zrodziÄ je takimi, jakie sÄ â wspaniaĹymi, oraz pozwalajÄ cym powiedzieÄ Lenie: âMoje cierpienie, takĹźe fizyczne, jest zdominowane przez piÄkno. Nie pozostaje mi nic innego do zrobienia jak tylko dziÄkowaÄ Bogu za to, Ĺźe jest blisko mnie oraz poniewaĹź jestem najszczÄĹliwszÄ osobÄ na Ĺwiecieâ. Ich wdziÄcznoĹÄ za to, Ĺźe zostaĹy pokochane, uobecnia doĹwiadczenie Etty Hillesum, ktĂłra przez caĹy tydzieĹ towarzyszy wystawie o Hiobie sĹowami zapisanymi w Auschwitz, gdzie dotykaĹa towarzystwa Boga, tak rzeczywistego, tak intymnego i totalnego: âCzasem, gdy stojÄ w kÄ cie obozu, moje stopy opierajÄ siÄ o ziemiÄ, moje oczy kierujÄ siÄ ku niebu, Ĺzy pĹynÄ mi po twarzy, Ĺzy, ktĂłre wypĹywajÄ z gĹÄbokiej emocji i wdziÄcznoĹciâ. Tatiana, Ira, Anita, Martina i pozostaĹe dziewczyny tworzÄ historiÄ, przebaczajÄ temu, kto je porzuciĹ, uczÄ siÄ i pracujÄ , przyjmujÄ tak, jak zostaĹy przyjÄte, kochajÄ , ĹźywiÄ nadziejÄ. âZmartwychwstanie nie jest czymĹ z przeszĹoĹci â pisze papieĹź Franciszek w przesĹaniu na Meeting. â Zawiera siĹÄ Ĺźycia, ktĂłra przeniknÄĹa Ĺwiat. Tam, gdzie wydaje siÄ, Ĺźe wszystko umarĹo, ze wszystkich stron znĂłw pojawiajÄ siÄ kieĹki zmartwychwstania. Jest to siĹa, ktĂłra nie ma sobie rĂłwnychâ.
âByÄ moĹźe nie rozumiecie, jak waĹźny jest Meeting. Ta iloĹÄ dobrych ludzi, z wiarÄ , ktĂłrej moĹźna dotknÄ Ä, ludzi zwyczajnych i niezapomnianychâ. Alberto Campo Baeza z Madrytu, jeden z najwaĹźniejszych wspĂłĹczesnych architektĂłw, przyjechaĹ po raz pierwszy. âNa wystawie o PapieĹźu pĹakaĹem caĹy czas, a potem nie przestaĹem na wystawie o Brunelleschim i Hiobie. W kaĹźdym razie z wystawami czy bez fenomen Meetingu jest niewiarygodny. Budzi w tobie wiarÄ w czĹowieczeĹstwoâ. Na swoje spotkanie przychodzi spóźniony, poniewaĹź zatrzymuje siÄ, by podziÄkowaÄ wszystkim wolontariuszom. Jest ich trzy tysiÄ ce i jak zwykle sami opĹacajÄ sobie podróş, zakwaterowanie, podkoszulek, ktĂłry jest ich uniformem⌠Wielu jest mĹodych: wykonywali wszelkiego rodzaju roboty rÄczne, zaprojektowali przestrzenie, prowadzili spotkania, zajmowali siÄ wystawami, niektĂłre powstaĹy w oparciu o ich zainteresowania. ZaskakujÄ nie tylko ze wzglÄdu na to, co robiÄ , nawet jeĹli sprzÄ tajÄ ze stoĹĂłw, odkurzajÄ , szyjÄ albo rozplÄ tujÄ kable sĹuchawek, nie jest to dla nich umartwieniem, konfrontujÄ siÄ, chcÄ zobaczyÄ, co wspĂłlnego ma to, co robiÄ , z ich sercem proszÄ cym o wszystko. Tak jak chĹopak, ktĂłry koĹczÄ c dyĹźur późno w nocy, zatrzymuje zaprzyjaĹşnionego ksiÄdza, by zapytaÄ o Hioba, poniewaĹź nie moĹźe poĹoĹźyÄ siÄ spaÄ, jeĹli nie bÄdzie wiedziaĹ. NastÄpnie sÄ tacy, ktĂłrych, tak jak Gabi z Argentyny, zaskakujÄ wolontariusze o siwych wĹosach: âWzrusza mnie widok tych wszystkich ÂŤdziadkĂłwÂť. OkazujÄ tÄ samÄ serdecznoĹÄ i dyspozycyjnoĹÄ co mĹodzi, tÄ samÄ energiÄ. PrzywracajÄ mi nadziejÄ. PodeszĹy wiek nie jest w stanie usunÄ Ä pragnienia sercaâ. MaĹĹźeĹstwo lekarzy na emeryturze (13 dzieci, 24 wnuki) jest tutaj, by sprzÄ taÄ. Innym znakiem siĹy potrafiÄ cej wpĹywaÄ na historiÄ jest szacunek, uwaĹźnoĹÄ na pojedynczego czĹowieka, nie na ludzkoĹÄ w ogĂłle. Arcybiskup Manilii kardynaĹ Luis Tagle opowiada o pewnym fakcie. Pewna kobieta, ktĂłra pracuje dla Caritasu w Libanie w Syrii, udaje siÄ na konferencjÄ. Bierze taksĂłwkÄ i kiedy przyjeĹźdĹźa do celu, kierowca mĂłwi, Ĺźe nie musi pĹaciÄ. Dlaczego? âJa nie biorÄ pieniÄdzy od Caritasuâ. Zaskoczona kobieta pyta go, skÄ d wie, gdzie pracuje. âTrzy lata temu byĹem w wiÄzieniu w Libanie, jako nielegalny imigrant. Pewnej nocy czuĹem siÄ Ĺşle, straĹźnicy nie podali mi lekarstw. Wtedy przyszĹaĹ ty i mi je daĹaĹ. Tamtej nocy spaĹem dobrze. WciÄ Ĺź o tobie myĹlÄâ. KardynaĹ Tagle komentuje: âPrzez trzy lata twarz tej kobiety pozostaĹa odciĹniÄta w pamiÄci tego czĹowieka. KoĹcióŠjest odnowiony, kiedy jest drzwiami, w ktĂłrych Ewangelia spotyka woĹanie Ĺwiataâ. Mariella Enoc, dyrektorka szpitala DzieciÄ tka Jezus w Rzymie, zwiedza Meeting, odbierajÄ c jeden telefon po drugim i osobiĹcie zajmujÄ c siÄ sprawÄ 11-letniego dziecka ze Ĺrodkowej Afryki, ktĂłre miaĹo wsiÄ ĹÄ do samolotu i przylecieÄ na leczenie do Rzymu. Ze sceny natomiast opowiada o odwiedzinach papieĹźa Franciszka, ktĂłry w ciÄ gu trzech godzin spÄdzonych wĹrĂłd maĹych pacjentĂłw wypowiedziaĹ co najwyĹźej 20 sĹĂłw. Oto co jest dla niej najwaĹźniejsze wobec drugiego czĹowieka: âZatrzymaÄ siÄ. W ciszyâ.
âPotrafimy byÄ Ĺwiadkami tylko wtedy, gdy uznajemy Ĺwiadectwo drugiego czĹowiekaâ â mĂłwi Wael Farouq, egipski profesor, komentujÄ c dĹugie oklaski dla sekretarza generalnego Ĺwiatowej Ligi MuzuĹmaĹskiej Muhammada Bin Abdul Karima Al Issy: âNie jesteĹmy tu, Ĺźeby organizowaÄ kongresy, wrĂłciÄ do domu i zapomnieÄ po jednym dniu o tym, co spotkaliĹmy. Ĺwiadectwo rodzi znaczenie, w przypadku rzeczy maĹych i duĹźych. I prowokuje inne, ktĂłre rozkwitajÄ w wielu innych miejscach poza tym miejscemâ. Tego samego wieczoru targi przemierza maĹa grupa mĹodych imigrantĂłw: sÄ z nimi nauczyciele, doroĹli, wychowawcy, muzuĹmanie, chrzeĹcijanie, ateiĹci, prawosĹawni⌠PrzybywajÄ z róşnych stron WĹoch. Jest to ruch Ĺźycia powstaĹy jako owoc wystawy poĹwiÄconej âNowym pokoleniomâ, prezentowanej podczas ubiegĹorocznego Meetingu, ktĂłra krÄ ĹźyĹa po szkoĹach i miastach, doprowadzajÄ c do zawiÄ zania siÄ przyjaĹşni miÄdzy osobami, grupami, uczniami, profesorami, róşnymi rzeczywistoĹciami, rodzinami; zrodziĹa przygarniÄcie, projekty i odmieniĹa losy mĹodzieĹźy przybyĹej na Ĺodziach oraz tych, ktĂłrzy im towarzyszÄ . Dialla jest we WĹoszech od trzech lat i dzisiaj mĂłwi, Ĺźe jego straszliwa podróş âopĹacaĹa siÄâ: znalazĹ rodzinÄ, przyjaciĂłĹ, zabraĹ siÄ do nauki, odkryĹ âbogactwo w swoim wnÄtrzuâ, o ktĂłrego istnieniu nie miaĹ pojÄcia. Z wdziÄcznoĹci pomaga innymi imigrantom w nauce czytania i pisania. Tawfik, Egipcjanin, syn imama, zanim chrzeĹcijanie stali siÄ jego przyjaciĂłĹmi, myĹlaĹ, Ĺźe âsÄ zjawamiâ. Teraz ma mnĂłstwo pytaĹ, rzeczy, ktĂłre byĹy pewnikami, juĹź nimi nie sÄ , sÄ teĹź nowe. Inna wizja Ĺwiata rodzi siÄ ze spotkania. âRadosne chrzeĹcijaĹskie Ĺwiadectwo pokazuje atrakcyjnoĹÄ Chrystusa, skĹania innych, by zadali pytanie: co porusza tÄ osobÄ? Co popycha jÄ do dziaĹania? â mĂłwiĹ arcybiskup Pierre. â Wiemy, Ĺźe dla nas odpowiedziÄ jest Chrystusâ. I przytoczyĹ sĹowa wypowiedziane przez ksiÄdza Giussaniego, bÄdÄ ce kontynuacjÄ zdania, ktĂłre byĹo tytuĹem Meetingu: âSiĹÄ tworzÄ cÄ historiÄ jest czĹowiek, ktĂłry zamieszkaĹ wĹrĂłd nas, Chrystus. Odkrycie tej prawdy na nowo zapobiega naszemu zniszczeniu jako ludzi, uznanie tej prawdy wprowadza w nasze Ĺźycie namiastkÄ szczÄĹciaâ. |