Ślady
>
Archiwum
>
2018
>
maj / czerwiec
|
||
Ślady, numer 3 / 2018 (maj / czerwiec) Fakt ProszÄ ksiÄdza, czy mogÄ coĹ powiedzieÄ? âTO WSZYSTKO TWOJA WINAâ Giulia jest poĹoĹźnÄ na oddziale jednodniowej hospitalizacji i czÄsto zdarza jej siÄ przyjmowaÄ kobiety, ktĂłre przychodzÄ na zabieg usuniÄcia ciÄ Ĺźy. Zajmuje siÄ nimi tylko w czasie urzÄdowych procedur zwiÄ zanych z hospitalizacjÄ , ale dla niej kaĹźdy dzieĹ jest coraz bardziej dramatyczny. âNie sposĂłb siÄ przyzwyczaiÄâ â mĂłwi. Pewnego wrzeĹniowego poranka staje przed niÄ maĹĹźeĹstwo. ProszÄ c o ksiÄ ĹźeczkÄ ubezpieczeniowÄ , patrzy im w twarz i dostrzega smutne spojrzenie obydwojga. ZwĹaszcza mÄĹźczyzny. Giulia dalej wykonuje swojÄ pracÄ, kontynuuje procedury, kiedy w pewnym momencie mÄĹźczyzna wychodzi z sali. WĂłwczas delikatnie pyta kobietÄ, co siÄ dzieje: âDlaczego jesteĹcie tacy smutni?â. Kobieta ma na imiÄ Stefania i zaczyna opowiadaÄ o sobie, o problemach w ich maĹĹźeĹstwie, dwĂłjce maĹych dzieci oraz o trzecim, ktĂłre nosi pod sercem⌠i o tej âdecyzjiâ, co do ktĂłrej â tak twierdzi â jest przekonana. Giulia sĹucha jej i opowiada o trudnoĹciach, ktĂłre ona takĹźe ma z czwĂłrkÄ swoich dzieci, o darze, jakim sÄ one i mÄ Ĺź, oraz o piÄknie tego, Ĺźe moĹźna przeĹźywaÄ takĹźe duĹźe przeciwnoĹci, âponiewaĹź zawsze jest jakaĹ wiÄksza korzyĹÄ, ktĂłrej ty siÄ nie spodziewaszâ. W miÄdzyczasie, gdy zaĹatwiajÄ sprawy zwiÄ zane z dokumentami, hospitalizacjÄ oraz umieszczeniem w Ĺóşku, w sumie rozmawiajÄ przez ponad godzinÄ. âJak dwie przyjaciĂłĹki â mĂłwi Giulia. â OpowiedziaĹam jej po prostu o moim Ĺźyciu, o tym, kim jestemâ.
Kiedy wszystko jest gotowe, Ĺźegna siÄ z niÄ . WracajÄ c do swojej dalszej pracy, modli siÄ za tÄ parÄ i dziecko. âPoprosiĹam Jezusa, by doprowadziĹ do koĹca to, co siÄ wydarzyĹoâ. Ponad godzinÄ później ktoĹ puka do drzwi â to Stefania z mÄĹźem. Nie ma juĹź na sobie pidĹźamy. âIdziemy do domu â mĂłwi jej. â Zatrzymamy dziecko. Wiedz, Ĺźe wszystko bÄdzie przez ciebieâŚâ. Kilka dni później Giulia musi zostaÄ w domu z powodu choroby, ostatecznie do pracy wraca dopiero po piÄciu miesiÄ cach. Co jakiĹ czas myĹli o tamtych rodzicach, zadaje sobie pytanie, co siÄ z nimi staĹo, a robiÄ c to, modli siÄ za nich. Pierwszego dnia po powrocie do pracy, w czasie gdy rozmawia z koleĹźankami, w drzwiach pojawia siÄ Stefania. âNasze zaskoczenie byĹo przeogromne! â opowiada Giulia. â ByĹa tam, by umĂłwiÄ siÄ na wizytÄ kontrolnÄ âŚâ Stefania opowiada jej trochÄ, co sĹychaÄ, ciÄ Ĺźa jest juĹź bardzo zaawansowana: âTo chĹopiec, nazwiemy go Emmaueleâ.
Wieczorem, wracajÄ c do domu, Giulia wciÄ Ĺź myĹli o tym imieniu: BĂłg z nami. Rodzice wybrali je, poniewaĹź im siÄ podobaĹo. âWzruszyĹam siÄ tym, co to dziecko mĂłwiĹo swoim imieniem mojemu Ĺźyciu. Ono istnieje, aĹźeby umocniĹa siÄ moja relacja z Jezusemâ. Emmanule urodziĹ siÄ 19 marca, osiem dni po terminie, piÄkny, zdrowy, waĹźÄ cy 4300 g. Giulia i Stefania nie wymieniĹy siÄ nawet numerami telefonĂłw. Nie wiedzÄ , czy kiedykolwiek jeszcze siÄ zobaczÄ . âAle kto to wie, to nie my wytyczamy drogÄâŚâ
PRZESĹUCHANIE HUY Caterina wchodzi do pokoju. Widzi HuÄ siedzÄ cÄ z rÄkami wciĹniÄtymi miÄdzy kolana. W Ĺrodku jest jasno, nie jak w amerykaĹskich filmach. Policjanci sadzajÄ jÄ obok kobiety i rozpoczyna siÄ przesĹuchanie. Atmosfera jest luĹşna, ale ona, Hua, nie chce sĹyszeÄ o wspĂłĹpracy. Caterina nie pracuje juĹź jako tĹumacz na peĹny etat. StudiowaĹa filologiÄ orientalnÄ i swĂłj chiĹski wydoskonaliĹa podczas czteroletniego pobytu w Dongguan, na poĹudniu Chin. Teraz uczy na kursach organizowanych przez gminÄ. Ale kiedy dzwoniÄ do niej z sÄ du, chÄtnie siÄ zgadza: âRobiÄ to, Ĺźeby ChiĹczycy znaleĹşli kogoĹ, kto by ich zrozumiaĹâ. A jednak tym razem poszĹa tylko dlatego, Ĺźe nalegali. MiaĹa siÄ pakowaÄ przed urlopem na Seszelach⌠Na pierwszy telefon odpowiedziaĹa, Ĺźe nie, Ĺźe nie ma czasu. Tak samo na drugi. Ale gdy zadzwoniono po raz trzeci, ulegĹa: âZgoda, przyjdÄâ. âProszÄ siÄ nie martwiÄ, to nie potrwa dĹugoâ â zapewniano. Nie wiedziaĹa, Ĺźe Hua bÄdzie ich trzymaÄ w zawieszeniu dwa i póŠdnia.
Historia kobiety jest niemal podrÄcznikowa. Opowiada, Ĺźe przyjechaĹa do Europy z pozwoleniem na uczciwÄ pracÄ. Natychmiast odkryĹa, Ĺźe zostaĹa oszukana i Ĺźe znajduje siÄ w puĹapce. PrzestÄpstwo, nie Hui, ale jej oprawcĂłw, ma konkretnÄ nazwÄ: zmuszanie do prostytucji. A jednak ona siÄ boi, nie ufa, takĹźe dlatego â okaĹźe siÄ to po dobrych kilku godzinach â Ĺźe jej dokumenty sÄ faĹszywe i nie chce, Ĺźeby siÄ to wydaĹo. Caterina tĹumaczy jej wymigujÄ ce odpowiedzi, ale w pewnym momencie pozwala sobie powiedzieÄ: âWiesz, tutaj nikt ciÄ nie oskarĹźa, tutaj chcÄ ci tylko pomĂłcâŚâ. Rozmowa toczy siÄ dalej i kiedy funkcjonariusz pisze sprawozdanie, Hua pyta CaterinÄ, jak to siÄ staĹo, Ĺźe zna chiĹski: âNauczyĹam siÄ na studiach, a potem mieszkaĹam w Chinachâ. Na co ona: âJesteĹ inteligentna. Ja natomiast siÄ nie uczyĹam i spĂłjrz, czym siÄ zajmujÄâŚâ.
Caterinie coĹ siÄ nie zgadza. MyĹli o sobie, o spojrzeniu, jakim patrzÄ na niÄ przyjaciele, pomimo jej bĹÄdĂłw. Dla niej jest to objÄcie Chrystusa. Wszyscy powinni czuÄ, Ĺźe tak siÄ na nich patrzy. Prosi o pozwolenie, by mogĹa porozmawiaÄ sam na sam z HuÄ . Potem, zapewnia, zrelacjonuje wszystko. âMoĹźe nawet jesteĹ bardziej inteligentna ode mnie, skÄ d wiesz? Ja miaĹam tylko wiÄcej moĹźliwoĹci. Tutaj nikt nie patrzy na ciebie ze wzglÄdu na to, co zrobiĹaĹâ. A potem: âJesteĹmy tu, Ĺźeby ci pomĂłc, poniewaĹź posiadasz wartoĹÄ, jesteĹ osobÄ â. Cisza. Twarz kobiety napeĹnia siÄ zdumieniem: âNikt nigdy nie powiedziaĹ mi czegoĹ takiego. WczeĹniej jakbym byĹa w ciemnym lesie. Teraz widzÄ nieco ĹwiatĹaâ. PrzesĹuchanie siÄ koĹczy, Caterina idzie do domu. Walizki czekajÄ . Ale to nie dlatego uĹmiecha siÄ do siebie. âCo tam Seszele. Spotkanie takie jak to jest warte wszystkich wakacji ĹwiataâŚâ.
PROSZÄ KSIÄDZA, CZY MOGÄ COĹ POWIEDZIEÄ? ŝóĹty rower mknie po ulicy prowadzÄ cej na peryferie, wzdĹuĹź rzÄdĂłw biaĹych blokowisk. KsiÄ dz Marco jest spóźniony, ale jeĹli bÄdzie szybko pedaĹowaĹ, zdÄ Ĺźy na lekcjÄ w IVb. Od dwĂłch lat uczy religii w szkole zawodowej. Prawie zawsze dajÄ mu ostatnie godziny, w ten sposĂłb âzwolnieniâ mogÄ iĹÄ sobie do domu, ale tak jest dobrze. Po wejĹciu do klasy wyciÄ ga z plecaka kserokopie. âSantiago, przeczytaj tytuĹ i rozdaj kartki â La voce unica dellâideale (âWyraĹşny gĹos ideaĹuâ). ProszÄ ksiÄdza, co to jest? â Chodzi o spotkanie pewnego ksiÄdza z mĹodzieĹźÄ ze szkoĹy Ĺredniej, ktĂłra tak jak wy musi stawiÄ czoĹa temu, co robiÄ w dorosĹym Ĺźyciuâ.
JuĹź jakiĹ czas temu zauwaĹźyĹ, Ĺźe wĹrĂłd mĹodych panuje poruszenie: za kilka dni wyjadÄ na praktyki za granicÄ. A w przeciÄ gu najbliĹźszego roku wszyscy pĂłjdÄ do pracy. Ale dla nich problem prawie zawsze krÄ Ĺźy tylko wokóŠdwĂłch czynnikĂłw: âIle pieniÄdzy zarobiÄâ i âJak bardzo siÄ namÄczÄâ⌠ZaczynajÄ razem czytaÄ: âW kaĹźdym z nas toczy siÄ bitwa miÄdzy ÂŤwyraĹşnym gĹosem ideaĹuÂť, ktĂłry wszyscy czujemy, jak w nas wibruje, oraz tymi okolicznoĹciami, ktĂłre prĂłbujÄ stĹumiÄ ten gĹos, przez co nie wiemy, dokÄ d iĹÄâ. Klasa sĹucha z uwagÄ , godzina mija bardzo szybko. âSchowajcie ksera do teczki â koĹczy ksiÄ dz Marco. â BÄdziemy czytaÄ dalej po praktykachâ. Robi tylko krĂłtkÄ uwagÄ: âProblem nie polega na tym, Ĺźeby coĹ robiÄ, ale Ĺźeby znaleĹşÄ sens tego, co robimy. Ĺťeby siÄ zrealizowaÄ, muszÄ zrozumieÄ, po co jestem na Ĺwiecie. Po co jestem? To jest pytanie, z ktĂłrym kaĹźdy z nas wstaje ranoâ.
Ashley jest maĹomĂłwnÄ FilipinkÄ , sĹuchaĹa wszystkiego w milczeniu. âProszÄ ksiÄdza, czy mogÄ coĹ powiedzieÄ klasie?â. KsiÄ dz Marco jest zdumiony, zazwyczaj nikt o to nie prosi. âProszÄ, Ashleyâ. Ona wstaje: âKiedy czujesz, Ĺźe poniosĹeĹ poraĹźkÄ, poniewaĹź popeĹniasz bĹÄdy i nie wiesz, jaki chciaĹbyĹ byÄ. Albo kiedy jesteĹ smutny, poniewaĹź Ĺźycie nie ukĹada siÄ tak, jak siÄ spodziewaĹeĹ⌠Oto jeĹli jesteĹ tym wszystkim⌠JesteĹ czymĹ: ty jesteĹ! CoĹ w Ĺrodku nas krzyczy: ÂŤJesteĹ czymĹ wiÄcejÂťâ. Siada poĹrĂłd zaskoczonych kolegĂłw. âCzy ksiÄ dz siÄ z tym zgadza?â â pyta. âCaĹkowicie. PodpisujÄ siÄ pod kaĹźdym twoim sĹowemâ. Ale zanim moĹźna dodaÄ coĹ jeszcze, rozbrzmiewa dzwonek.
Wieczorem ksiÄ dz Marco opowiada o Ashley podczas kolacji z przyjaciĂłĹmi. MyĹlaĹ o tym, co siÄ staĹo, przez caĹy dzieĹ. MoĹźe powinien byĹ jÄ zachÄciÄ, skĹoniÄ jÄ do postawienia jednego kroku dalej. SiedzÄ cy naprzeciw przyjaciel mĂłwi mu: âPrawdziwym wyzwaniem jest zrozumienie, co wydarzyĹo siÄ w sercu tej dziewczyny, co wprawiĹo je w takie wibrowanie. Co takiego wydarzyĹo jej siÄ w ciÄ gu tej lekcji, Ĺźe jÄ to przebudziĹo? Tym, co pozwala ci podÄ ĹźaÄ wspĂłlnÄ drogÄ , jest wspĂłlne przeĹźywanie z niÄ tego, co jej siÄ przydarzyĹoâ.
MiesiÄ c później uczniowie wracajÄ do szkoĹy. âWitajcie! â ksiÄ dz Marco wchodzi uĹmiechniÄty. â A wiÄc jak udaĹy siÄ praktyki? Ahley, pamiÄtasz, co powiedziaĹaĹ podczas ostatniej lekcji? â OczywiĹcie. PamiÄtam kaĹźde sĹowo! â A wiÄc dalej, opowiedz nam o ostatnim miesiÄ cuâŚâ |