Ślady
>
Archiwum
>
2018
>
marzec / kwiecień
|
||
Ślady, numer 2 / 2018 (marzec / kwiecień) Lektura miesiąca. Pieśń dla Nagasaki Wojna atomowa i lekarz pokoju Powieść Milczenie Shusaku Endo oraz zatytułowany tak samo film Martina Scorsese o prześladowaniach chrześcijan w Japonii trwających od końca XVI wieku wzbudziły zdezorientowanie i konsternację. Ta książka natomiast pomaga zrozumieć owe wydarzenia, pokazując, że „milczenie Boga” może tak naprawdę być równoznaczne z Jego „czystą” obecnością: czas pokaże jej owoce. Pier Alberto Bertazzi Opowiada ona o krótkim i dramatycznym życiu lekarza Nagaiego, który żył w latach 1908-1951. Wychowany w tradycji szintoistycznej opuszcza rodzinę, by wyjechać do Nagasaki na studia medyczne. Poznaje kulturę europejską i często towarzyszy mu zdanie Pascala: „Człowiek jest myślącą trzciną” (s. 30). Bardziej przekonywująca dla niego jest jednak lekcja profesorów przy stole anatomicznym: „Panowie, oto człowiek, przedmiot naszych studiów. Ciało mające własności fizyczne. Rzecz, którą można obejrzeć, zważyć, zanalizować i zmierzyć. I tylko tym jest człowiek” (s. 23). Wierzył w to, ale spojrzenie, jakie skieruje na niego matka na krótko przed śmiercią, utwierdzi go w większej oczywistości: w człowieku jest coś, czego nie da się zmierzyć i co nie ma końca. W ten sposób rozpoczyna się droga, która doprowadzi go do chrztu, na którym przyjmie imię Pawła Miki, jednego z 26 chrześcijan ukrzyżowanych w Nagasaki w 1597 roku, a potem do realizacji powołania do życia w rodzinie oraz do pasji przeżywania pracy jako oddania się Bogu i Jego dziełu.
Tajemnica w każdym razie, nawet kiedy staje się obecna, pozostaje Tajemnicą. W 1945 roku zostaje u niego zdiagnozowana poważna postać białaczki, spowodowanej wykonywaniem pacjentom badań radiologicznych bez odpowiednich zabezpieczeń. Były jednak inne obszary, na których także wykorzystywano te energie. Rankiem 9 sierpnia Nagai jest jak zawsze w szpitalu, dzieci za wzgórzami z babcią, żona Midori w domu. Trzy dni po Hiroszimie bombardier USA zrzuca bombę atomową także na Nagasaki, która w jednej chwili zabija ponad 70 tysięcy mieszkańców. Nagaiowi udaje się przeżyć i – ciężko ranny, oprócz tego, że chory – poświęca się dla ofiar niemal do wykrwawienia. Tam, gdzie stał jego dom, znajduje tylko fragmenty kości Midori oraz częściowo roztopiony różaniec. Jego kraj ogłasza haniebną „bezwarunkową kapitulację”. Wszystko runęło. On także jest umierający, ale słyszy wyraźny głos, który nie jest owocem przywidzeń: „Módl się do ojca Kolbe!” (por. s. 168). Tak robi i nagle, w niewytłumaczalny sposób, ustaje krwawienie, którego nic nie było w stanie zatamować. Doszedłszy do siebie, Nagai nie ma dla nikogo słów nienawiści, ale angażuje się wraz z ludźmi, którzy przeżyli, w odbudowę katedry, szpitala, szkoły i baraków służących za mieszkania.
Wycofawszy się wreszcie do szałasu przypominającego pustelnię, zbudowanego w miejscu, w którym wcześniej znajdował się jego dom, zaczyna komunikować się z całym światem, pisząc książki oraz spotykając się z tymi, którzy przybywają z Japonii i innych krajów, by go poznać i uczyć się od niego oraz od jego życia prawdy o tym, że aby budować pokój, trzeba wyjść od ludzkiego serca. Gdy umiera, dzwony wszystkich kościołów w mieście wybijają jednocześnie tę samą melodię. Coś się urodziło – dzieło pokoju.
Paul Glynn PIEŚŃ DLA NAGASAKI Wydawnictwo Księży Marianów 1997 |