Ślady
>
Archiwum
>
2018
>
marzec / kwiecieĹ
|
||
Ślady, numer 2 / 2018 (marzec / kwiecieĹ) Pierwszy Plan. Nigeria. Ĺwiadectwo Drzwi otwarte dla Joy âJezus nie oddziela rzeczy strasznych od piÄknychâ. Historia nigeryjskiej matki â od wstydu po objÄcie. Luca Fiore Ma na imiÄ Joy, co znaczy radoĹÄ. I nie jest to jej wymyĹlone imiÄ. Mimo Ĺźe jej historia ma wiele wspĂłlnego z pewnymi aspektami tego, o czym mĂłwi Evangelii gaudium. ZwĹaszcza z czÄĹciÄ poĹwiÄconÄ âKoĹcioĹowi otwartych drzwiâ, ktĂłry nie jest âurzÄdem celnymâ, ale ojcowskim domem, âgdzie jest miejsce dla kaĹźdego z jego trudnym Ĺźyciemâ. Joy jest NigeryjkÄ z Lagos, ktĂłra spotkaĹa CL w wieku 16 lat. Dzisiaj ma lat 38. Trzy lata temu dowiedziaĹa siÄ, Ĺźe jest w ciÄ Ĺźy, nie bÄdÄ c zamÄĹźnÄ . I caĹy Ĺwiat jej siÄ zawaliĹ. âW kulturze afrykaĹskiej posiadanie dzieci poza maĹĹźeĹstwem to wstyd, przede wszystkim dla dziewczyny pochodzÄ cej z chrzeĹcijaĹskiej rodziny. ByĹam zablokowana, zdezorientowana. RobiĹam wszystko, by ukryÄ to, co mi siÄ przydarzyĹo. Ale nie mogĹam ukrywaÄ tego w nieskoĹczonoĹÄ. Ludzie zaczÄli gadaÄ, osÄ dzaÄ mnie. Pewnego dnia zebraĹam siÄ na odwagÄ i porozmawiaĹam z BarbarÄ â.
Nigdy nie spodziewaĹaby siÄ takiej reakcji przyjaciĂłĹki z Ruchu: âNatychmiast mocno mnie przytuliĹa, dĹugo trzymajÄ c w ramionach. Potem pogratulowaĹa, mĂłwiÄ c mi: ÂŤTo jest znak miĹoĹci Jezusa, On chce ci pokazaÄ, Ĺźe ciÄ kocha i za twoim poĹrednictwem BĂłg pragnie, by na Ĺwiecie pojawiĹ siÄ jeszcze jeden czĹowiekÂťâ. To otwarĹo okno ĹwiatĹa w ciemnym pokoju Joy. âNie powiedziaĹa mi: ÂŤJesteĹ zĹaÂť, ale pokazaĹa mi, Ĺźe to, co mi siÄ przydarzaĹo, mimo Ĺźe u poczÄ tku znajdowaĹ siÄ grzech, byĹo czymĹ dobrym. Natychmiast poczuĹam, Ĺźe przepeĹnia mnie Ĺźycie. ZaczÄĹam dziaĹaÄ, przejÄĹam inicjatywÄ, przestaĹam przejmowaÄ siÄ tym, co mĂłwili ludzieâ. Zaczyna zakĹadaÄ odzieĹź ciÄ ĹźowÄ i postanawia powiedzieÄ o wszystkim rodzicom. Oni bardzo Ĺşle przyjÄli tÄ wiadomoĹÄ, âale kiedy spostrzegli, Ĺźe byĹam szczÄĹliwa i peĹna Ĺźycia, oni takĹźe pogodzili siÄ z caĹÄ sytuacjÄ â.
W ten sposĂłb rodzi siÄ dziewczynka, Jigh-Jigh. To imiÄ rĂłwnieĹź wydaje siÄ zmyĹlone, ale takie nie jest (po francusku wymawia siÄ ĹťiĹźi). Staje siÄ ona maskotkÄ wspĂłlnoty CL w Lagos. âCaĹÄ miĹoĹÄ do mnie przelali na mojÄ cĂłrkÄâ. Nawet kiedy jej proboszcz nieco opieraĹ siÄ przed udzieleniem chrztu Ĺw. (chciaĹ zgody ojca), Francis, przyjaciel ze wspĂłlnoty, poszedĹ z niÄ i go przekonaĹ, rÄczÄ c za niÄ . âObjÄcie przyjacióŠbyĹo prawdziwym objÄciem dla mojego Ĺźyciaâ.
JakiĹ czas potem Joy spotyka w swojej rodzinnej wiosce Nord dawnego kolegÄ ze szkoĹy. ZaczynajÄ siÄ spotykaÄ, mimo Ĺźe ona mieszka dziesiÄÄ godzin drogi od niego. Po roku on oĹwiadcza siÄ jej. Ona na poczÄ tku jest bardzo niezdecydowana, ale wreszcie przyjmuje oĹwiadczyny. ZarÄczajÄ siÄ i po kilku miesiÄ cach Joy odkrywa, Ĺźe znowu jest w ciÄ Ĺźy. W miÄdzyczasie jednak sytuacja w Nord siÄ pogarsza z powodu starÄ miÄdzy muzuĹmaĹskimi hodowcami a chrzeĹcijaĹskimi rolnikami. On odwiedza jÄ coraz rzadziej. Kiedy przychodzi czas porodu i trzeba odwieĹşÄ Joy do szpitala, jego nie ma. Jest jednak Luisa, przyjaciĂłĹka ze wspĂłlnoty. W szpitalu proszÄ o podpis mÄĹźa w sprawie hospitalizacji. Zajmuje siÄ tym Luisa, Joy tymczasem wchodzi na salÄ porodowÄ . Lekarze myĹlÄ , Ĺźe ojciec jest w pracy i dojedzie. Kiedy Joy zbolaĹa wychodzi z sali porodowej, sĹyszy ponownie: âKiedy przyjdzie twĂłj mÄ Ĺź?â. Powraca caĹa jej historia, frustracja, poczucie opuszczenia. âKiedy jednak usĹyszaĹam, jak zdecydowanie Luisa odpowiedziaĹa: ÂŤJestem tutaj. W czym problem?Âť â zrozumiaĹam, Ĺźe byĹ z nami ktoĹ, Ĺźe troszczyĹ siÄ o nas. I wrĂłciĹa moja radoĹÄâ.
TakĹźe dzisiaj, kilka tygodni po porodzie, ludzie pytajÄ Joy, dlaczego ojciec nie przyjechaĹ jeszcze odwiedziÄ jej i jej nowonarodzonej cĂłrki. âW ich sĹowach wciÄ Ĺź sĹyszÄ osÄ d o mnie i o moim Ĺźyciuâ. Ale drzwi chrzeĹcijaĹskiej wspĂłlnoty, KoĹcioĹa, sÄ wciÄ Ĺź otwarte dla Joy, ktĂłra za kaĹźdym razem czuje siÄ przyjmowana na nowo za sprawÄ spojrzenia przyjacióŠz Ruchu. âOni wciÄ Ĺź mi przypominajÄ , Ĺźe w kaĹźdym aspekcie rzeczywistoĹci znajduje siÄ oblicze Chrystusa. Jezus nie oddziela strasznych rzeczy, ktĂłre robimy, ktĂłre ja zrobiĹam, od rzeczy piÄknych. On jest w Ĺrodku kaĹźdej rzeczy. On zawsze jest tam z nami. RzeczywistoĹÄ jest przepiÄkna, pomimo wszystkich trudĂłw, ktĂłrym musimy stawiÄ czoĹaâ. Ă propos: nowonarodzona dziewczynka nazywa siÄ Miracle (fr. Cud). I to imiÄ takĹźe nie jest zmyĹlone.
|