Ślady
>
Archiwum
>
2018
>
styczeĹ / luty
|
||
Ślady, numer 1 / 2018 (styczeĹ / luty) Wywiad KoĹcióŠwidzialny Siostra MARIANGELA MAROGNOLI jest nowÄ matkÄ przeĹoĹźonÄ SiĂłstr MiĹoĹci WniebowziÄcia. Jej historia, powoĹanie, dzisiejsza odpowiedzialnoĹÄ⌠Oraz Ĺźycie kongregacji, ktĂłra znajduje siÄ w historycznym punkcie. Paola Bergamini âIdĹş, by ĹźyÄ na zawsze sensem gestu charytatywnegoâ. Te sĹowa ksiÄdza Giussaniego, usĹyszane na poczÄ tku wyboru powoĹania, odcisnÄĹy siÄ w sercu siostry Mariangeli Marognoli, rocznik 1950. âMiaĹam 20 lat i wtedy tak samo jak dzisiaj rozumiem, Ĺźe sÄ waĹźnym punktem dla naszego zgromadzeniaâ â mĂłwi na kilka dni po tym, jak zostaĹa wybrana na matkÄ przeĹoĹźonÄ SiĂłstr MiĹoĹci WniebowziÄcia, instytutu na prawie papieskim, powstaĹym w 1993 roku, jako ostatni owoc charyzmatu ksiÄdza Ătienneâa Perneta (zob. niĹźej). âDla mnie jednak poczÄ tek tej historii tkwi w spotkaniu, do ktĂłrego doszĹo wczeĹniej, kiedy byĹam niemalĹźe jeszcze nastolatkÄ â â dodaje. A wiÄc naszÄ rozmowÄ zaczynamy wĹaĹnie od tego.
Co wydarza siÄ na poczÄ tku lat 60.? NaleĹźaĹam do parafii Turro w Mediolanie, gdzie wĹrĂłd katechetĂłw byĹo bardzo duĹźo ludzi z Ruchu. ByĹo to pierwsze zderzenie z tym sposobem przeĹźywania wiary. PamiÄtam MariucciÄ, Alberta i Sandro, odpowiedzialnego za wspĂłlnotÄ, ktĂłry w roku â68 postanowiĹ opuĹciÄ Ruch. WĹaĹnie w tym burzliwym roku przyszedĹ Carlo Romagnoni, ktĂłry potrafiĹ trzymaÄ nas razem, pozwalajÄ c przeĹźywaÄ intensywnie kaĹźdÄ rzecz. Ja trzymaĹam siÄ takĹźe z grupkÄ GS obecnÄ w Virgilio, technikum nauczycielskim, do ktĂłrego uczÄszczaĹam. We wspĂłlnocie byli przyjaciele, ktĂłrzy myĹleli o dziewictwie. Mam ich twarze wyryte w pamiÄci: Giorgio, Panci, Ernesto, Bruno, Rosanna, Maria Rita, Antonella⌠I w wieku 19 lat miaĹam przeczucie, Ĺźe to jest moja droga.
W jakim sensie? Za poĹrednictwem tych przyjacióŠpo raz pierwszy zrozumiaĹam â i dla mnie byĹo to objawienie â Ĺźe KoĹcioĹem jest Chrystus obecny dzisiaj. Ta intuicja byĹa odkryciem niewyobraĹźalnej radoĹci, do tego stopnia, Ĺźe powiedziaĹam: âChcÄ oddaÄ caĹe moje Ĺźycie dla tej ObecnoĹciâ. ByĹa to myĹl o dziewictwie. RozmawiaĹam o tym z ksiÄdzem Carlo, ktĂłry powiedziaĹ mi, Ĺźe juĹź sama ta myĹl jest wskazĂłwkÄ w wyborze powoĹania. I wysĹaĹ mnie do ksiÄdza Giussaniego, ktĂłry w pierwszej kolejnoĹci powiedziaĹ mi: âMĂłdl siÄ do Matki BoĹźejâ. I wraz z nim rozpoczÄĹa moja powoĹaniowa droga. W relacji podÄ Ĺźania za i bliskiej przyjaĹşni. W miÄdzyczasie zapisaĹam siÄ do szkoĹy sĹuĹźby spoĹecznej, gdzie byĹo kilka przyjaciĂłĹek z Ruchu, miÄdzy innymi Luciana Pellegatta i Rosi Spreafico, ktĂłre wstÄ piĹy potem do trapistek, jedna w Valserenia, a druga w Vitorchiano.
Siostra postanawia natomiast wstÄ piÄ do MaĹych SiĂłstr WniebowziÄcia. Ze wzglÄdu na relacjÄ, jaka zawiÄ zaĹa siÄ miÄdzy ksiÄdzem Giussanim a zgromadzeniem zaĹoĹźonym przez ksiÄdza Perneta, kilka mĹodych dziewczyn z GS wstÄ piĹo do tego zgromadzenia. PomyĹlaĹam o nim, poniewaĹź fascynowali mnie ludzie potrzebujÄ cy. Ponadto poznaĹam w klasztorze Corvetto w Mediolanie, gdzie spotykaliĹmy siÄ w celu weryfikowania powoĹania, siostrÄ IgnaziÄ, ktĂłrÄ ksiÄ dz Giussani poznaĹ jako pierwszÄ i od ktĂłrej rozpoczÄĹa siÄ jego przyjaźŠz MaĹymi Siostrami. Decyzja oczywiĹcie byĹa moja, ale w relacji z nim, on zawsze mi towarzyszyĹ. SkoĹczyĹam szkoĹÄ i pracowaĹam przez rok, poniewaĹź moi rodzice nie byli zadowoleni z mojego wyboru, i to wĹaĹnie ksiÄ dz Giussani chciaĹ, bym speĹniĹa proĹbÄ mamy i podjÄĹa pracÄ. 1 paĹşdziernika 1973 roku rozpoczÄĹam postulat, nastÄpnie dwa lata nowicjatu. 25 kwietnia 1976 roku miaĹam profesjÄ, a w 1982 roku zĹoĹźyĹam Ĺluby wieczyste. NastÄpnego roku wraz z innymi mĹodymi siostrami wyjechaĹam do Triestu, by pomĂłc w odbudowie wspĂłlnoty skĹadajÄ cej siÄ z siĂłstr w podeszĹym juĹź wieku. Otóş zastanawiano siÄ nad rozwiÄ zaniem tej wspĂłlnoty, ale biskup Antonio Santin sprzeciwiaĹ siÄ na wszelkie moĹźliwe sposoby pomysĹowi, by nasze siostry opuĹciĹy miasto, w ktĂłrym nie byĹo tego rodzaju misji. ZostaĹam tam do 1998 roku, po czym wrĂłciĹam do Mediolanu. W 2008 roku wyjechaĹam do Rzymu, gdzie przebywaĹam aĹź do listopada tego roku.
Co Siostra pomyĹlaĹa, kiedy oznajmiono jej, Ĺźe zostaĹa wybrana na matkÄ przeĹoĹźonÄ ? Przede wszystkim zapytano mnie, czy siÄ zgadzam. Pierwsza myĹl byĹa nastÄpujÄ ca: to sprawa Boga, a wiÄc nie muszÄ siÄ martwiÄ. Nie znajdujÄ siÄ w nieznanej rzeczywistoĹci, to jest ciaĹo z mojego ciaĹa. Jestem w tym towarzystwie powoĹaniowym i zadanie, ktĂłre zostaĹo mi powierzone, znajduje siÄ w jednoĹci, ktĂłrÄ przeĹźywamy. DziÄki temu ĹźyjÄ przepeĹniona wielkÄ radoĹciÄ , pomimo drĹźenia. Nie myĹlÄ c, Ĺźe spoczywa na mnie wielki ciÄĹźar, powinnoĹÄ, ale coĹ, czemu odpowiada siÄ, ĹźyjÄ c.
Od czasĂłw powstania zgromadzenia jest Siostra drugÄ matkÄ przeĹoĹźonÄ . Przez 24 lata byĹa niÄ siostra Gelsomina Agrisano, jedna z pierwszych czĹonkiĹ GS. Istotnie, byĹ to wyjÄ tkowy wybĂłr. MoĹźna powiedzieÄ, Ĺźe zakoĹczyĹa siÄ faza, ktĂłrÄ moĹźemy nazwaÄ fundacjÄ , kiedy to siostra Gelsomina byĹa naszÄ przewodniczkÄ i opokÄ . Wszystkie byĹyĹmy Ĺwiadome tego, Ĺźe znajdujemy siÄ w obliczu historycznego momentu. PrzeĹźyĹyĹmy radoĹÄ synowskiego posĹuszeĹstwa KoĹcioĹowi, krok, ktĂłry jest zmianÄ , w ĹwiadomoĹci, Ĺźe naszym Ĺźyciem kieruje Tajemnica: to Pan dziaĹa. ĹťyjÄ c, uczymy siÄ. TakĹźe mojÄ funkcjÄ zrozumiem, patrzÄ c na to, co siÄ wydarza, i podÄ ĹźajÄ c za tym, na co wskazuje mi BĂłg.
Dlatego nie ma obaw przed odpowiedzialnoĹciÄ ? NajwiÄkszÄ odpowiedzialnoĹciÄ , jakÄ czujÄ, jest odpowiedzialnoĹÄ rozpoczynania wciÄ Ĺź na nowo. WciÄ Ĺź nowy poczÄ tek. Dla mnie i dla innych siĂłstr. Z takÄ ĹwiadomoĹciÄ udam siÄ w odwiedziny do wspĂłlnot, bÄdÄ spotykaÄ siÄ z osobami. Podczas kapituĹy podkreĹliĹyĹmy ten oto fragment Rekolekcji Bractwa z 1982 roku: âJeĹli sÄ dzimy, Ĺźe wartoĹÄ, konsystencja oraz wartoĹÄ naszego Ĺźycia leĹźÄ w odpowiedzialnoĹci za tÄ bliskoĹÄ Chrystusa, a wiÄc za owÄ bliskoĹÄ poĹrĂłd ludzi, za tÄ bliskoĹÄ poĹrĂłd nas, musimy zrozumieÄ, Ĺźe przyjaĹşĹ, towarzystwo, ktĂłre chcemy przeĹźywaÄ, sÄ po to, byĹmy nie pozwolili zaprzestaÄ albo pozostawiÄ w zawieszeniu naszej inicjatywy podejmowanej z myĹlÄ o tym celuâ (Luigi Giussani, Una strana compagnia â przyp. red.).
Na medaliku, ktĂłry nosicie, wygrawerowany jest napis: Adveniat Regnum Tuum per Mariam (âPrzyjdĹş KrĂłlestwo Twoje przez MaryjÄâ), motto, ktĂłre ksiÄ dz Pernet lubiĹ bardzo powtarzaÄ siostrom. W 2006 roku KoĹcióŠuznaĹ ksiÄdza Giussaniego za wspĂłĹzaĹoĹźyciela Waszego zgromadzenia razem z ksiÄdzem Pernetem. Czy sÄ to dwa charyzmaty, ktĂłre siÄ spotkaĹy? WiÄcej: jest to jednoĹÄ dwĂłch charyzmatĂłw, coĹ, za co jesteĹmy niezmiernie wdziÄczne. Istnieje podobieĹstwo miÄdzy genialnoĹciÄ ksiÄdza Perneta w fundowaniu naszego zgromadzenia, a genialnoĹciÄ ksiÄdza Giussaniego w powoĹywaniu do Ĺźycia Ruchu. Nieprzypadkowo wĹaĹnie ksiÄ dz Giussani mĂłwiĹ: âGdybym zaczÄ Ĺ od gestu charytatywnego, zrobiĹbym jak onâ. I odnoĹnie do charyzmatu napisaĹ: âJedno oblicze w KoĹciele Boga, szczegĂłlny akcent, ktĂłry jest akcentem, z jakim Chrystus wezwaĹ ciebie, bycie pociÄ gniÄtym przez Jego wezwanie, ktĂłre staje siÄ osobistÄ historiÄ , prawem chrzeĹcijanina, prawem do spotkania zgodnie z wolÄ Chrystusaâ (Alla ricerca del volto umano, wyd. 1984 dodatek â przyp. red.). To jest zasadnicza kwestia: mieÄ zawsze na uwadze akcent, z jakim Chrystus wezwaĹ nas, poniewaĹź to jest to, co czyni z naszego Ĺźycia historiÄ.
Po wyborze na matkÄ przeĹoĹźonÄ opuĹci Siostra Rzym, misjÄ, za sprawÄ ktĂłrej znalazĹa siÄ Siostra blisko PapieĹźa. Tak, to byĹo przepiÄkne doĹwiadczenie. W stolicy mieszkamy w Primavalle-Battistini, robotniczej dzielnicy znajdujÄ cej siÄ kwadrans drogi od Watykanu. I tak jak we wszystkich innych miastach, pomagamy tutaj rodzinom, opiekujemy siÄ chorymi, organizujemy Ĺwietlice. Zdarza nam siÄ prowadziÄ z ĹźyczliwÄ pomocÄ Ĺźandarmerii na Ĺrodowe audiencje generalne dzieci chore albo te z trudnÄ sytuacjÄ rodzinnÄ . Spotkanie, najpierw z Benedyktem XVI, a potem z Franciszkiem, byĹo szansÄ , dziÄki ktĂłrej nasi ludzie mogli odczuÄ bliskoĹÄ PapieĹźa, KoĹcioĹa. W 2014 roku mogĹyĹmy zaprowadziÄ do Domu Ĺw. Marty mĹode maĹĹźeĹstwo z kilkumiesiÄcznÄ niewidomÄ cĂłreczkÄ . Kiedy Franciszek wziÄ Ĺ jÄ w ramiona, jej tata zapytaĹ, czy mĂłgĹby jÄ ochrzciÄ. PapieĹź odpowiedziaĹ: âGdybym nie miaĹ audiencji, zrobilibyĹmy to od razu. Czekam na was za dwa tygodnieâ. I tak teĹź siÄ staĹo. Sam zadzwoniĹ do tej rodziny, by ustaliÄ szczegĂłĹy. W dniu chrztu Ĺw., kiedy przekazaĹ zapalonÄ ĹwiecÄ ojcu dziewczynki, powiedziaĹ: âTo jest prawdziwe ĹwiatĹo, a waszym zadaniem jest komunikowanie go jej. JesteĹcie ostatnim ogniwem tego ĹaĹcucha, przy pomocy ktĂłrego Chrystus dociera do waszej cĂłrkiâ. ByĹy inne gesty modlitwy, na ktĂłre prowadziĹyĹmy nasze rodziny. Tutaj w Rzymie ta bliskoĹÄ z PapieĹźem jest wielkÄ ĹaskÄ dla naszego zadania czynienia KoĹcioĹa widzialnym i pozwalajÄ cym siÄ spotkaÄ.
JEDNOĹÄ DWĂCH CHARYZMATĂW Pod koniec lat 50. ksiÄ dz Giussani spotyka w dzielnicy Corvetto w Mediolanie MaĹe Siostry WniebowziÄcia i zostaje poruszony ich doĹwiadczeniem wiary i miĹoĹci, gĹÄbokÄ jednoĹciÄ misji i Ĺźycia religijnego. Wiele mĹodych dziewczyn podÄ ĹźajÄ cych za doĹwiadczeniem GS wstÄpowaĹo do tego zgromadzenia, podtrzymujÄ c ĹźywÄ relacjÄ przyjaĹşni z ksiÄdzem Giussanim. W 1993 roku KoĹcióŠuznaĹ w tej drodze nowy charyzmat, ktĂłry takĹźe wiÄ zaĹ siÄ z ksiÄdzem Ătiennem Pernetem. W ten sposĂłb powstajÄ Siostry MiĹoĹci WniebowziÄcia, instytut na prawie papieskim. W 2006 roku KoĹcióŠuznaje ksiÄdza Giussaniego za wspĂłĹzaĹoĹźyciela nowego zgromadzenia, poniewaĹź zgodnie z tym, o czym dajÄ Ĺwiadectwo Siostry MiĹoĹci WniebowziÄcia, byĹ on decydujÄ cÄ osobÄ w zrozumieniu koĹcielnej aktualnoĹci religijnej pieczÄci zaĹoĹźyciela: jednoĹci Ĺźycia konsekrowanego i pracy misyjnej; bliskoĹci z ubogimi, aĹźeby przyszĹo Jego KrĂłlestwo, by osoby, ktĂłre staĹy siÄ ânie-ludemâ, z racji osamotnienia albo brakĂłw korzeni, znĂłw tworzyĹy âludâ. Siostry MiĹoĹci WniebowziÄcia sÄ obecne w Turynie, Mediolanie, TrieĹcie, Rzymie, Neapolu i Madrycie i stanowiÄ spoĹecznÄ rzeczywistoĹÄ dziaĹajÄ cÄ w Ĺrodowisku pomocy w domu: opieka nad chorymi, wspieranie rodzin, dzienna opieka nad nieletnimi, wychowawcze zaangaĹźowanie w szkole i w rodzinie. Prawie zawsze czÄĹÄ pracy odbywa siÄ we wspĂłĹpracy z lokalnymi instytucjami oraz opiekÄ spoĹecznÄ . |