Ślady
>
Archiwum
>
2017
>
listopad / grudzieĹ
|
||
Ślady, numer 6 / 2017 (listopad / grudzieĹ) Lektury. Massimo Borgesi MyĹl Bergoglia Autorzy, studia, kontekst historyczny. CaĹa geneza jego idei i zachowaĹ. âIntelektualnÄ biografiÄ â filozof MASSIMO BORGHESI odkrywa przed nami caĹe bogactwo formacji pierwszego latynoamerykaĹskiego papieĹźa oraz odpowiada temu, kto nie wierzy, Ĺźe Franciszek jest w stanie âsprostaÄâ europejskim parametrom kulturowym. Davide Perillo Morze ksiÄ Ĺźek, artykuĹĂłw, esejĂłw. Oraz cztery nagrania audio nadesĹane bezpoĹrednio przez PapieĹźa, âz nadzwyczajnÄ uprzejmoĹciÄ , w odpowiedzi na garĹÄ pytaĹ, ktĂłre do niego wysĹaliĹmyâ. Massimo Borghesi, wykĹadowca filozofii moralnoĹci na Uniwersytecie w Perugii, pracowaĹ nad tÄ biografiÄ dĹugie miesiÄ ce. A rezultatem jest tom, bardzo potrzebny, poniewaĹź daje odpowiedzi na wiele pytaĹ, ktĂłre dzisiaj, prawie piÄÄ lat po wyborze Franciszka, pozostajÄ wciÄ Ĺź otwarte (Jorge Mario Bergoglio. Una biografia intellettuale â âJorge Mario Bergoglio. Biografia intelektualnaâ). Spojrzenie na zaplecze pierwszego latynoamerykaĹskiego papieĹźa i jezuity, ktĂłre ogarnia studia i powoĹanie; autorzy, do ktĂłrych siÄ odnosi (znani, tacy jak de Lubac, Guardini, von Balthasar, Gaston Fessard i Methol FerrĂŠ, albo mniej znani wielkiej europejskiej publicznoĹci, jak Lucio Gera czy Amelia Podetti), oraz historyczny kontekst, w ktĂłrym wyrĂłsĹ (Argentyna PerĂłna, a nastÄpnie czasy dyktatury wojskowej w latach 70.-80.). I ostatecznie rozjaĹnienie wielu uproszczeĹ, ktĂłrym w sposĂłb bardziej lub mniej Ĺwiadomy â a czÄsto zĹoĹliwy â zostajÄ poddane zachowania i sĹowa Franciszka, przyprawiajÄ ce o zdumienie. Dla wielu ludzi PapieĹź ten jest âza bardzo argentyĹskiâ, kiedy mĂłwi o peryferiach, ubogich i wierze ludowej. âZa bardzo lewicowyâ, kiedy stawia akcent na ekonomiÄ odrzucania albo ludzkÄ ekologiÄ. âZa bardzo kompromisowyâ, gdy kĹadzie wiÄkszy nacisk na miĹosierdzie niĹź prawdÄ⌠Jednym sĹowem (delikatnie mĂłwiÄ c): âzbyt naiwnyâ. Owszem, mĂłwi jÄzykiem prostym i zrozumiaĹym dla wszystkich, ale dla krytykĂłw, ktĂłrzy patrzÄ na niego âjak uczeni w prawie zadajÄ cy sobie pytanie, czy moĹźe byÄ coĹ dobrego z Nazaretuâ, zauwaĹźa ironicznie GuzmĂĄn Carriquiry Lecour, wiceprzewodniczÄ cy Papieskiej Komisji do spraw Ameryki ĹaciĹskiej, w swoim bĹyskotliwym i bardzo piÄknym âWstÄpieâ, jego myĹl nie jest w stanie sprostaÄ âeuropejskim parametrom kulturowymâ. I oto ta biografia mĂłwi coĹ przeciwnego. BagaĹź intelektualny Bergoglia jest bardzo bogaty. Ale czerpie on ze skarbu, ktĂłry znamy jeszcze sĹabo, a ktĂłrego pokazanie wszystkim jest wielkÄ zasĹugÄ Borghesiego, pereĹka po pereĹce.
Jak powstaĹa ta ksiÄ Ĺźka? Do jej napisania zachÄciĹy mnie dwie rzeczy. Z jednej strony wĹaĹnie prowokacja krytykĂłw PapieĹźa, ktĂłrzy czÄsto nie wahajÄ siÄ oskarĹźaÄ Franciszka o to, Ĺźe nie posiada intelektualnego przygotowania do zasiadania na Stolicy Piotrowej. Jest to oskarĹźenie zatrute jadem europejskiej arogancji i snobizmu w stosunku do kultury poĹudniowoamerykaĹskiej. Ale krytyka, i to jest drugi powĂłd mojego zainteresowania, rodzi siÄ tak naprawdÄ z gĹÄbokiej ignorancji dotyczÄ cej intelektualnej formacji Bergoglia. Otóş przeczytaĹem to, co napisaĹ w drugiej poĹowie lat 70., kiedy byĹ mĹodym prowincjaĹem argentyĹskich jezuitĂłw, i poraziĹa mnie oryginalnoĹÄ jego myĹli. Bergoglio posĹugiwaĹ siÄ do osÄ dzenia dziaĹalnoĹci Towarzystwa Jezusowego oraz spoĹeczeĹstwa antynomicznym modelem âbiegunowymâ, w ktĂłrym KoĹcióŠjawiĹ siÄ jako complexio oppositorum. ByĹ to wyraĹşny paradygmat filozoficzny. Paradygmat, ktĂłry zostaĹ nastÄpnie zastosowany w jego tabeli trzech par przeciwieĹstw oraz âczterech zasadâ wykorzystanych takĹźe w Evangelii gaudium. Dziwnym trafem Ĺźaden uczony nie zadaĹ sobie trudu, by przestudiowaÄ genezÄ tego schematu.
Do tej genezy przynaleĹźÄ nazwiska znane takĹźe nam: de Lubac, Guardini, von Balthasar⌠ZnaleĹşli siÄ tacy, ktĂłrzy wrÄcz zakwestionowali to, Ĺźe Bergoglio studiowaĹ ich gruntownie, Pan â odwoĹujÄ c siÄ do konkretnych tekstĂłw â pokazuje coĹ przeciwnego. Ale co takiego zaczerpnÄ Ĺ od kaĹźdego z nich? Owszem, Sandro Magister, wyraĹşnie uprzedzony do PapieĹźa, poddaĹ w wÄ tpliwoĹÄ to, Ĺźe Guardini miaĹ na niego jakiĹ wpĹyw. Mimo Ĺźe później zmieniĹ zdanie⌠W rzeczywistoĹci zarĂłwno Guardini, ktĂłry miaĹ byÄ filarem pracy doktorskiej napisanej w 1986 roku, jak i de Lubac przyczyniajÄ siÄ do sprecyzowania âantynomicznejâ myĹli Bergoglia: idei, Ĺźe katolicyzm jest w Ĺwiecie nadprzyrodzonÄ jednoĹciÄ ĹÄ czÄ cÄ przeciwieĹstwa bez ich usuwania, utrzymujÄ c je w ânapiÄciowymâ zawieszeniu. JednoĹÄ nie pozwala, by przeciwieĹstwa staĹy siÄ âsprzeczneâ. Kiedy tak siÄ dzieje, stajemy wobec manichejskiej wizji rzeczywistoĹci, wszelki dialog staje siÄ niemoĹźliwy. JeĹli chodzi o Hansa von Balthasara, jego obecnoĹÄ staje siÄ odczuwalna w refleksji kardynaĹa Bergoglia od koĹca lat 90. Idea, Ĺźe Prawda i Dobro mogÄ siÄ objawiÄ poprzez PiÄkno, za poĹrednictwem âatrakcyjnoĹciâ oraz zafascynowania Ĺwiadectwem, staje siÄ centralnym punktem jego misyjnej perspektywy. Jest to kwestia, ktĂłra nawiasem mĂłwiÄ c rozjaĹnia siÄ u niego takĹźe poprzez lekturÄ tekstĂłw ksiÄdza Luigiego Giussaniego. DziÄki nim staje siÄ zauwaĹźalny u Bergoglia zbiĂłr kluczowych koncepcji i obrazĂłw: spotkanie, zdumienie, podÄ Ĺźanie za, doĹwiadczenie, spotkanie Jezusa z Janem i Andrzejem jako model⌠Z jego przepowiadania wypĹywajÄ wszystkie najbardziej znane kategorie wychowawczego doĹwiadczenia ksiÄdza Giussaniego. SÄ to kategorie nadajÄ ce ton waĹźnemu dokumentowi KoĹcioĹa latynoamerykaĹskiego z Aparecidy (2007), ktĂłry zostaĹ opracowany pod przewodnictwem przyszĹego PapieĹźa.
Jest takĹźe nazwisko zawaĹźajÄ ce na Bergogliowskiej lekturze pism samego ĹwiÄtego Ignacego. Chodzi mianowicie o Gastona Fessarda. Tak, jest to jedno z najbardziej znaczÄ cych odkryÄ w ksiÄ Ĺźce. Kiedy zaczynaĹem jÄ pisaÄ, nie byĹa dla mnie jasna geneza myĹli Bergoglia, to, skÄ d zaczerpnÄ Ĺ swojÄ âbiegunowÄ â wizjÄ rzeczywistoĹci. Nie pochodziĹa ona od Guardiniego, ktĂłrego âfilozofiÄ przeciwieĹstwâ przyszĹy PapieĹź odkryĹ dopiero w 1986 roku. Lektura tekstĂłw nie pomagaĹa w rozjaĹnieniu zagadnienia. Dlatego zadaĹem PapieĹźowi, za poĹrednictwem wspĂłlnego przyjaciela, te pytania, na ktĂłre odpowiedziaĹ przy pomocy nagrania audio, z bezgranicznÄ otwartoĹciÄ i szczeroĹciÄ . W ten sposĂłb odnalazĹo siÄ brakujÄ ce ogniwo: Gaston Fessard, jeden z najwiÄkszych jezuickich intelektualistĂłw drugiej poĹowy XX wieku, bliski przyjaciel Henriego de Lubaca. To on jest autorem znajdujÄ cym siÄ u ĹşrĂłdeĹ myĹli Bergoglia. Lektura âDialektyki ÂŤÄwiczeĹ duchownychÂť Ĺw. Ignacego Loyoliâ (La dialectique des âExercices spirituelsâ de saint Ignace de Loyola) Fessarda przekonuje mĹodego Bergoglia do tego, Ĺźe u ĹşrĂłdeĹ ignacjaĹskiej duchowoĹci znajduje siÄ napiÄcie miÄdzy ĹaskÄ a wolnoĹciÄ , miÄdzy tym, co nieskoĹczenie wielkie, a tym, co niekoĹczenie maĹe, miÄdzy kontemplacjÄ a dziaĹaniem. ChrzeĹcijaĹska myĹl nie jest statyczna, jest ânapiÄciowaâ.
Ale w jakim sensie jest to takĹźe âmyĹl pojednawczaâ? PoniewaĹź istnieje ryzyko jej irenistycznej, bezwyrazowej interpretacji⌠JednoĹÄ, o ktĂłrej mĂłwi Bergoglio, jest wĹaĹnie jednoĹciÄ w napiÄciu, ktĂłra nie usuwa przeciwieĹstw. Jest to jednoĹÄ, ktĂłra wchodzi w dramat historii. PapieĹź nie jest z pewnoĹciÄ konserwatystÄ , ale nie jest teĹź naiwnym progresistÄ . Jest czĹowiekiem, ktĂłry widzi jasno tragiczny obraz wspĂłĹczesnego Ĺwiata, porzucajÄ cego bariery ochronne postawione po drugiej wojnie Ĺwiatowej. Jest to Ĺwiat âtrzeciej wojny Ĺwiatowej w kawaĹkachâ, ktĂłry nie wierzy juĹź w miÄdzynarodowe organy i powraca do wyĹcigu zbrojeĹ nuklearnych. Franciszek jest tym zaniepokojony. DziaĹanie KoĹcioĹa wciska siÄ niczym klin miÄdzy strony, dÄ Ĺźy do mediacji, do budowania mostĂłw. Tak byĹo w przypadku Syrii, kiedy USA chciaĹy wĹÄ czyÄ siÄ do wojny; tak byĹo w przypadku Kuby, spotkania z patriarchÄ moskiewskim, jego spotkania w Kairze z prawosĹawnymi i muzuĹmanami, w Republice PoĹudniowoafrykaĹskiej, w Kolumbii.
Ale czy w podtekĹcie nie ma katolickiego et-et? Katolicyzm, jeĹli jest Ĺźywy, sam w sobie jest syntetyczny⌠OczywiĹcie. Fessard stwierdzaĹ, nawiÄ zujÄ c do ĹwiÄtego PawĹa, Ĺźe w KoĹciele znajduje rozwiÄ zanie potrĂłjna dialektyka historii: niewolnicy-wolni; mÄĹźczyĹşni-kobiety; Ĺźydzi-poganie. ChrzeĹcijaĹstwo jednoczy to, co na pĹaszczyĹşnie naturalnej wydaje siÄ niemoĹźliwe. Modelem dla Bergoglia jest spotkanie miÄdzy Iberyjczykami a rdzennÄ ludnoĹciÄ Ameryki ĹaciĹskiej. Spotkanie dramatyczne, czasem okrutne, ale ostatecznie realne. ChrzeĹcijaĹska inkulturacja, jednoĹÄ w wieloĹci, urzeczywistniĹa siÄ w historii. IndiaĹska Matka BoĹźa z Guadalupe jest znakiem tej integracji.
W swoich poszukiwaniach dociera Pan do ĹşrĂłdeĹ jednego z najbardziej zdumiewajÄ cych aspektĂłw myĹli PapieĹźa: znanych zasad wyraĹźonych w Evangelii gaudium. Czas przewyĹźsza przestrzeĹ, jednoĹÄ â konflikt, rzeczywistoĹÄ â ideÄ, caĹoĹÄ â czÄĹÄ. Dla niego sÄ to zasadnicze kwestie, widzimy to. Ale skÄ d wypĹywajÄ ? I dlaczego sÄ tak waĹźne? WypĹywajÄ z doĹwiadczenia, z kontekstu, w ktĂłrym ĹźyĹ, peĹnego bardzo duĹźych kontrastĂłw. Jego Argentyna przez lata byĹa podzielona miÄdzy skrajnoĹci: dyktatura wojskowa z jednej strony i rewolucyjny mesjanizm partyzantĂłw z drugiej. Z KoĹcioĹem poĹrodku jako âzakĹadnikiemâ, oscylujÄ cym miÄdzy wspĂłĹpracÄ z wĹadzÄ a filo-marksistowskÄ teologiÄ wyzwolenia. Cztery zasady ustanawiajÄ z jednej strony wartoĹÄ jednoĹci ludu w stosunku do projektĂłw politycznych dÄ ĹźÄ cych do podzielenia go, uczynienia z niego narzÄdzia, do posĹuĹźenia siÄ nim jako miÄsem armatnim. KoĹcióŠopowiada siÄ po stronie ludu, pueblo fiel (wiernego ludu), ktĂłry wierzy, kocha, cierpi. Z drugiej strony zasady te ustanawiajÄ prymat rzeczywistoĹci w stosunku do kaĹźdej ideologii, prawicowej czy lewicowej.
W tym kontekĹcie mĂłwi Pan wiele o innych autorach, mniej nam znanych, ale decydujÄ cych. Na przykĹad o Amelii Podetti, argentyĹskiej filozofce: PapieĹź twierdzi, Ĺźe to od niej zaczerpnÄ Ĺ intuicjÄ peryferii. To prawda. Dla niej Ĺwiat zmienia perspektywÄ w zaleĹźnoĹci od tego, czy obserwuje siÄ go z krawÄdzi, uskokĂłw, szczelin. Ten, kto znajduje siÄ w centrum metropolii albo imperiĂłw, Ĺźyje jakby wewnÄ trz baĹki mydlanej, nie dostrzega dramatu historii, niesprawiedliwoĹci ani teĹź znajdujÄ cych siÄ na horyzoncie trzÄsieĹ ziemi. Ewangeliczna wizja Franciszka wychodzi od peryferii, od ubogich z Ewangelii. Nie oznacza to, Ĺźe jest trzecioĹwiatowcem. BiegunowoĹÄ miÄdzy globalizacjÄ a lokalnoĹciÄ jest jednym z punktĂłw noĹnych jego myĹli.
Inny decydujÄ cy autor: Alberto Methol FerrĂŠ, urugwajski filozof. Jaki byĹ jego wpĹyw? Bardzo duĹźy. Methol FerrĂŠ jest najwiÄkszym latynoamerykaĹskim katolickim intelektualistÄ XX wieku. Jego tomizm dialektyczny pozostaje pod wpĹywem, tak samo jak Bergoglio, Fessarda. Losy Methola i Bergoglia splatajÄ siÄ, poczÄ wszy od Konferencji w Puebla w 1979 roku. Stopniowo Methol staje siÄ wraz z Fessardem, Guardinim, Podetti punktem intelektualnego odniesienia dla Bergoglia. Refleksja Methola FerrĂŠ, jak pokazujÄ w ksiÄ Ĺźce, zawdziÄcza wiele oryginalnym przemyĹleniom filozofii Augusta del Noce. On i Bergoglio wspĂłĹdzielili ideÄ Wielkiej LatynoamerykaĹskiej Ojczyzny, a przede wszystkim la teologĂa del pueblo (teologiÄ ludu), argentyĹskÄ wersjÄ teologii wyzwolenia, opracowanÄ przez Lucio GerÄ, Rafaela Tello, Justina OâFarrela, Juana Carlosa Scannone. Dla teologii ludu liczyĹa siÄ opcja preferencyjna dla biednych podejmowana przez KoĹcióŠpodczas konferencji w Medellin i Puebla, dowartoĹciowanie ludowej religijnoĹci krytykowanej przez modernistyczne stanowiska, wyraĹşne odrzucenie ideologii marksistowskiej.
Ale w jakim sensie ten PapieĹź jest âpoĹudniowoamerykaĹskiâ? Co to naprawdÄ oznacza, pomijajÄ c uproszczenia? PapieĹź jest Latynoamerykaninem na wskroĹ. Jest nim przede wszystkim jako katolik, ktĂłry przeĹźyĹ okres wielkiej odnowy KoĹcioĹa Ameryki ĹaciĹskiej z jego zasadniczymi momentami: Medellin (1968), Puebla (1979), Aparecida (2007), ktĂłrych byĹ bezpoĹrednim protagonistÄ . Ze wzglÄdu na swojÄ formacjÄ jest jednak takĹźe gĹÄboko europejski. Jezuici ze szkoĹy lioĹskiej, de Lubac, Fessard, Romano Guardini, Karl Grumbach, Michel de Cereau studiujÄ cy mistykÄ, Hans Urs von Balthasar sÄ fundamentalnymi autorami, ktĂłrzy wpĹywajÄ na jego formacjÄ. SÄ to autorzy europejscy.
Prawda i miĹosierdzie, wolnoĹÄ i Ĺaska⌠W jaki sposĂłb syntetyczna myĹl taka jak myĹl Bergoglia jednoczy te dwa bieguny? W formie dialektyki biegunowej. PapieĹź, wbrew temu, co twierdzÄ krytycy, nie grzeszy âlitoĹciwoĹciÄ â, nie jest zwolennikiem prymatu praktyki nad doktrynÄ . MiĹosierdzie jest historycznym, regularnym, objawianiem siÄ Prawdy. Prawda zawsze jest uniwersalna, MiĹosierdzie jest jej szczegĂłlnÄ odmianÄ , ktĂłra zakĹada rozeznanie kaĹźdego przypadku z osobna. Stajemy wobec typowej antynomii.
Czy moĹźna powiedzieÄ, Ĺźe Franciszek w pewien sposĂłb âuczy siÄ od historiiâ, by posĹuĹźyÄ siÄ sformuĹowaniem drogim ksiÄdzu Giussaniemu, czy teĹź bÄdzie to stwierdzenie naciÄ gane? Nie, tak wĹaĹnie jest. On sam, wyjaĹniajÄ c swojÄ metodÄ, wskazuje jej potrĂłjne wyartykuĹowanie: inspiracja-koncepcja-rzeczywistoĹÄ. Bergoglio wychodzi od intuicji, ktĂłra musi uĹadziÄ siÄ poprzez refleksjÄ, by nastÄpnie porĂłwnaÄ siÄ z rzeczywistoĹciÄ . Jedna z jego zasad potwierdza, Ĺźe rzeczywistoĹÄ przewyĹźsza ideÄ. Jest to zasada wywodzÄ ca siÄ z tomizmu. Nie da siÄ wyeliminowaÄ relacji z rzeczywistoĹciÄ , a wiÄc z historiÄ . W przeciwnym razie kaĹźda myĹl, takĹźe ta âchrzeĹcijaĹskaâ, ma skĹonnoĹÄ do âkostnieniaâ, do stawania siÄ powtarzalnÄ , dogmatycznÄ w negatywnym tego sĹowa znaczeniu. Jest jedna uwaga Franciszka w jego wywiadzie udzielonym ojcu Antonio Spadaro dla âCiviltĹ Cattolicaâ, ktĂłra jest bardzo znaczÄ ca: âKiedy dany sposĂłb wyraĹźania myĹli traci swojÄ wartoĹÄ? Kiedy zapomina o czĹowieczeĹstwie lub boi siÄ tego, co ludzkie, i gdy myĹl oszukuje sama siebie. (âŚ) MyĹl KoĹcioĹa, aby mĂłc rozwijaÄ i pogĹÄbiaÄ nauczanie, musi odzyskaÄ swojÄ genialnoĹÄ, dÄ ĹźÄ c do peĹniejszego zrozumienia sposobu, w jaki czĹowiek wspĂłĹczesny pojmuje sam siebieâ (Serce wielkie i otwarte na Boga, tĹum. Z. Kasprzyk, KrakĂłw 2013, s. 87).
Czym jest ta âgenialnoĹÄâ, ktĂłrÄ trzeba odzyskaÄ? ChrzeĹcijaĹska myĹl staje siÄ genialna, kiedy porusza siÄ w biegunowym napiÄciu miÄdzy zanurzeniem w ciele Ĺwiata a wciÄ Ĺź coraz wiÄkszÄ âmistycznÄ â otwartoĹciÄ na Boga, kiedy ucieka przed autoreferencjalnoĹciÄ , przed klerykalizmem, przed zamkniÄtym Ĺwiatem przytĹumionego i zgaszonego spirytualizmu. Dla Bergoglia, tak samo jak dla de Lubaca, najwiÄkszym grzechem jest âduchowa ĹwiatowoĹÄâ, moralizm tych, dla ktĂłrych BĂłg jest odbiciem wĹasnych pewnoĹci i ambicji. |