Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 2017 > listopad / grudzień

Ślady, numer 6 / 2017 (listopad / grudzień)

Pierwszy Plan. Brazylia

„Myliłam się, zobaczyłam caritas”

Zbiórka w Brazylii pośród morza „łask” i kilku przesądów. W kraju pogrążonym w kryzysie nic nie zaciemnia pragnienia dobra.

Anna Leonardi


„Obrigada – Dziękuję”: miarą Zbiórki Żywności w Brazylii nie mogą być tylko 174 tony zebranego jedzenia, ale także kilometry wdzięczności przez nie przebyte w kraju ciągnącym się od Argentyny po Wenezuelę. Sześć tysięcy wolontariuszy Banku Żywności obecnych w 260 supermarketach w 56 miastach znalazło się pośród morza „łask”.

„Przy wyjściu ze sklepĂłw ludzie dziękowali, poniewaĹź natychmiast rozpoznawali, Ĺźe moĹźliwość podarowania choćby jednego produktu zaspokaja ich wewnętrzną potrzebę. Jedna pani powiedziała mi: ÂŤDziękuję, poniewaĹź zawsze chcę coś zrobić, ale nigdy nie wiem, co ani jak»” – opowiada Francesco Tremolada, jeden z krajowych odpowiedzialnych za ZbiĂłrkę, ktĂłra w tym roku w Brazylii odbyła się 11 listopada.

Kraj przeżywa długi i głęboki kryzys, zaostrzony przez skandale związane z impeachmentem prezydent Dilmy Rousseff. „14 milionów ludzi jest bez pracy – wyjaśnia Francesco. – Panuje duże niezadowolenie, a jednak podejmując ten gest, zauważyliśmy, że nie istnieje taki kryzys, który mógłby zaciemnić pragnienie dobra znajdujące się w ludzkim sercu”.

 Dlatego wolontariusze, około sześciu tysięcy – z CL i przede wszystkim z innych wspĂłlnot takich jak skauci, San Vincenzo, oraz róşnych przedsiębiorstw (na przykład Pizzy Hut), w ktĂłrych tego dnia odbywa się dzień wolontariatu – postanowili powiesić przed supermarketami zdanie PapieĹźa z jego Ted Talk: „Władza – najwyĹźsza, najsilniejsza – staje się słuĹźbą i szerzy dobro. Przyszłość ludzkości znajduje się nie tylko w rękach politykĂłw, wielkich liderĂłw, duĹźych przedsiębiorstw. Owszem, ich odpowiedzialność jest ogromna. Ale przyszłość znajduje się przede wszystkim w rękach osĂłb, ktĂłre rozpoznają drugiego człowieka jako ÂŤtyÂť, a samych siebie jako część ÂŤmyÂť. Potrzebujemy siebie nawzajem”.

To właśnie to „my” skłoniło do wyjścia z domu o świcie Cosmo, ojca rodziny z Metropolis, koordynatora sieci supermarketĂłw w mieście. „Tego ranka lało jak z cebra i naszło mnie tysiąc wątpliwości: ÂŤCzy wolontariusze przyjdą?Âť, ÂŤCzy ludzie przyjdą zrobić zakupy?Âť. Natychmiast jednak uczepiłem się jednej pewności: ten gest, bardziej niĹź jakakolwiek inna rzecz, odpowiada na moje pragnienie szczęścia i sprawiedliwości. I wziąłem się do roboty. Pracowałem przez cały dzień, by ten gest był piękny dla wszystkich”.

 

W Jundiaě, niedaleko Sao Paulo, nie sądzono, że w tym roku uda się zorganizować Zbiórkę. „Mieliśmy dużo problemów i wydawało mi się, że nie ma warunków, by komuś zaproponować taki gest” – opowiada Susie. Potem jednak rozmawia o tym zasmucona z dwójką przyjaciół. „Wbrew wszelkim oczekiwaniom byli gotowi się zaangażować”. Po ich „tak” pojawiło się „tak” wielu innych osób: „Od ojca po syna, od teściowej po teścia, od jednego sąsiada po drugiego… Powstał łańcuch «tak» bez ograniczeń wiekowych. Prawdziwy ruch, tak odmienny od wielu dynamik, w których tkwimy w ciągu roku”.

W Sao Paulo Karla uczestniczyła w ZbiĂłrce po raz pierwszy. Zaprosiła ją dwĂłjka przyjaciół z CL, Silvana i Cesco. PrzeĹźywa trudne chwile w swoim Ĺźyciu zawodowym, jest bez pracy po tym, jak przez bardzo długi czas poświęcała się duĹźemu projektowi. Cesco powiedział jej: „Nie mam dla ciebie zatrudnienia. Zapraszam cię jednak do zorganizowania wraz z nami ZbiĂłrki Ĺťywności. Musisz poszerzyć horyzonty”. Tak teĹź się stało, mimo Ĺźe na początku Karla miała nieco uprzedzeń: „Myślałam, Ĺźe chodzi o gest pomocy drugim. Zgodziłam się tylko po to, by mĂłc być blisko tych przyjaciół. Ale musiałam znĂłw w siebie uwierzyć: zobaczyłam, czym jest przyjaźń, zobaczyłam, czym jest caritas. Dlatego teĹź teraz czuję się jeszcze bardziej związana z Chrystusem. Obrigada”. 


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją