Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 2017 > wrzesień / październik

Ślady, numer 5 / 2017 (wrzesień / październik)

Pierwszy Plan. Wystąpienie

Odwaga bycia wolnymi, ponieważ jesteśmy dziećmi

Ostatniego dnia Meetingu głos zabrał Sekretarz Stanu. Kilka fragmentów jego wystąpienia.

kard. Pietro Parolin


Tytuł, jaki nadaliście tej edycji, jest mocno przywołujący: „To, coś po ojcach odziedziczył w spadku, jeśli chcesz posiąść, zdobądź jeszcze raz”. Cytat pochodzi z dzieła, które być może bardziej niż inne odzwierciedla dramatyczną syntezę życia jego autora: z Fausta Goethego. Goethe rozpoczął je w 1772 roku i ukończył (jeśli tak można powiedzieć) w 1831 roku. Rok przed śmiercią. Jest to dzieło życia: Faustem jest Goethe; jest to jego czas i być może, ze względu na pewne aspekty, także nasz.

Natura jest dla Goethego autentycznym miejscem chwały, „czystością i pięknem, w których objawia się boskość”, „uformowaną formą, która ukazuje w sobie / nieskończenie tajemniczą ideę Boga”, jak podkreśla von Balthasar. Wysuwanie kwestii Boga-natury oznacza wysuwanie kwestii człowieka. Jego wolności, jego decyzji. (…)

Tak jak Faust, człowiek jest stawiany wciąż na nowo w obliczu wyboru: tytanizmu czystego działania, absolutnego działania, które w swoich możliwościach staje się niekontrolowane, albo kontemplacji tajemnicy, pojmowania wolności jako odpowiedzialności, a nie tylko możliwości. Pokusą nadczłowieka albo ludzkim niepokojem.

Sądzę, że wtedy tak samo jak dzisiaj nie można obejść się bez kategorii „tajemnicy”, definiującej głęboki wymiar człowieczeństwa, w którym Bóg ma udział. Tajemnica nie jest tym, co blokuje myśl, ale zakresem historyczno-egzystencjalnego horyzontu między transcendencją a wnętrzem. „Ty byłeś bardziej wewnątrz niż to, co we mnie było najbardziej osobiste, a zarazem wyżej nade mną, niż mogłem myślą sięgnąć kiedykolwiek” – mówi święty Augustyn o tajemnicy Boga i tajemnicy człowieka w swoich Wyznaniach (III 6, 11, tłum. Z. Kubiak). (…)

W czasie takim jak ten miłość do bliźniego nie może się ograniczać do relacji, że tak powiem, prywatnych, między pojedynczymi osobami. Trzeba, by miłość urzeczywistniała się w publicznej odpowiedzialności każdego z nas, w różnych sektorach społecznych, politycznych i instytucjonalnych. Cud bezinteresownej miłości, która wydaje się tak absurdalna dla mentalności wielu naszych współczesnych, musi mnożyć się w naszych społeczeństwach, w naszej konkretnej historii. Trzeba uznać i zaproponować na nowo społeczne i polityczne zadanie także na płaszczyźnie wychowawczej zarówno pojedynczemu chrześcijaninowi, jak i poszczególnym chrześcijańskim grupom, każdemu zgodnie z różnymi sytuacjami i kompetencjami. Dzisiaj jest to na nowo potrzebne.

Trzeba prosić Kościół, by uwiarygodnił swoją miłość do współczesnych mężczyzn i kobiet poprzez głoszenie Ewangelii, swój styl życia oraz swoje krytyczne działanie wobec każdego aspektu społecznego i politycznego. (…)

 

Kościół nie jest społecznym związkiem. Gdyby tak było, zdradziłby swoją naturę i swoją misję. Rodzi się on z otwartego boku Chrystusa i jest wezwany do dawania świadectwa o boskiej godności tej miłości, jaką Bóg ma do człowieka. Chrześcijańska inność rodzi się z wierności Chrystusowi i Jego Ewangelii zgodnie ze stylem miłości. Ale nic nie jest bardziej wymagające i ryzykowne od miłości. O tym właśnie daje świadectwo znany List do Diogeneta: „Przebywają na ziemi, lecz są obywatelami nieba. Słuchają ustalonych praw, a własnym życiem zwyciężają prawa. Kochają wszystkich ludzi, a wszyscy ich prześladują” (9-11).

Z tego powodu, ze względu na miłość Kościół i chrześcijanie nie mogą nie reagować krytycznie w obliczu każdej rzeczywistości. Dzisiaj papież Franciszek mówi, że preferuje Kościół „zraniony i brudny”, ponieważ wychodzi na ulicę, aniżeli Kościół narcystycznie zamknięty w sobie. Jest to wezwanie do wyjścia na drogi świata.

Drodzy przyjaciele! Jesteśmy w przededniu nowego synodu, który z woli Papieża został poświęcony zagadnieniu: „Młodzi, wiara, rozeznanie”. Tytuł waszego Meetingu wzywa także do przekazywania wiary między pokoleniami. Do podjęcia przez nowe pokolenie zagadnienia wiary we współczesnym świecie.

Jako Kościół mamy przed sobą wielkie wyzwanie wychowawcze w najbliższych latach. Ale my w pierwszej kolejności musimy dać się wychowywać Bogu. Musimy zostawić drzwi naszego serca otwarte przed Duchem Świętym. To On jest wewnętrznym mistrzem. Musimy zadawać sobie pytanie o to, jakie dziedzictwo stylów, działań, myśli, świadectw pozostawiamy nowym pokoleniom.

Następnie po tym, jak spróbujemy tworzyć wspólnoty bardziej gościnne, wierniejsze i bardziej autentyczne, musimy ponosić ryzyko wolności. Musimy posiadać odwagę wolności Dzieci. Wiedząc, że Bóg zawsze i nieustannie rozbrzmiewa w sumieniach. I nasi młodzi Go znajdą. Zobaczą Go w oczach tych, których będą kochać; będą Go słyszeć w ciszy, która zakłóca spokój w obliczu choroby; odczują Go w głodzie i w pragnieniu sprawiedliwości; usłyszą Go jako niepodważalne „nie” w obliczu skandalu przemocy i nienawiści; poznają Go jako ogień, który płonie, nie gasnąc.

 

(Cały tekst w języku włoskim dostępny na stronie clonline.org)

MEETING 2018

OD 19 DO 25 SIERPNIA

Siły poruszające historię to te same siły, które czynią człowieka szczęśliwym.


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją