Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 2017 > lipiec / sierpień

Ślady, numer 4 / 2017 (lipiec / sierpień)

Pierwszy Plan. W stronę Meetingu

Dziedzictwo, które żyje

Post-prawda, prawa, upadek wartości. Ale także praca, migracje i terroryzm. W tym roku prowokacja Meetingu w Rimini dotknie odkrytych nerwów naszego społeczeństwa. Nie po to, by poszukiwać rozwiązania w przeszłości. Ale w czymś, co już jest.

Paolo Perego


Nie po to, by adorować popioły, ale by żyć. Tak brzmi wyzwanie, które spróbuje rzucić Meeting w Rimini podczas swojej 39. edycji, jako klucz do odczytania tego, co wydarzy się w pawilonach wystawowych w dniach 20-26 sierpnia. Wychodząc od tytułu, cytatu z Fausta J.W. Goethego – „To, coś po ojcach odziedziczył w spadku, jeśli chcesz posiąść, zdobądź jeszcze raz” – dzięki któremu także w tym roku powstał bardzo bogaty program.

„Tak czy inaczej nie będzie to Meeting o dziedzictwie, o dziedzictwie przeszłości, ale o odzyskaniu czegoś, co już mamy – wyjaśnia Emilia Guarnieri, wieloletnia przewodnicząca całego wydarzenia. – Trzeba tylko odkryć, co jest tym odziedziczonym bogactwem. «To». Już jest. Problem polega na tym, że nie jesteśmy już tego świadomi. Odnosi się to do wszystkich. Jakby nie było już nikogo, kto trzymałby w ręku coś, co nadaje sens życiu”. Tematy takie jak post-prawda, prawa, upadek wartości. A ponadto konflikty, migracje, terroryzm. Ale także kryzys i jego skutki odbijające się na gospodarce i zatrudnieniu. Oraz na młodych. Jest to obraz, który papież Franciszek odmalowuje jako „epokową przemianę”. Pierwszym krokiem jest więc poznanie i zrozumienie, co wydarza się wokół nas. Stąd liczne zaproszenia skierowane do wielkich osobowości świata kultury, religii, gospodarki, polityki. Od sekretarza Państwa Watykańskiego kardynała Pietro Parolina po premiera Włoch Paolo Gentiloniego. I jeszcze metropolita prawosławny Hilarion, kustosz Ziemi Świętej Francesco Patton oraz jego poprzednik Pierbattista Pizzaballa. Ten ostatni powraca na Meeting, by przedstawić jego tytuł, jak wyjaśnia Guarnieri: „Razem z nim stawimy czoła wychowawczej potrzebie naszych czasów, to znaczy konieczności istnienia nowego podmiotu, który odkryje ponownie, kim jest, skąd pochodzi. Oraz w jaki sposób może to poruszać jego wolność”.

 

Dziewczynki żołnierki. Będą przedstawiciele świata islamskiego i żydowskiego, z Włoch i z zagranicy, tacy jak burmistrzowie Aleppo, Paryża, Tel-Awiwu. Ján Figel’ (wysłannik Komisji Europejskiej do spraw wolności religijnej) i Oliver Roy (wielki badacz świata muzułmańskiego), Jens Stoltenberg (sekretarz generalny NATO), Luciano Violante, Fausto Bertinotti, Joseph Weiler, Marta Cartabia (zastępca przewodniczącego Trybunału Konstytucyjnego), Monica Maggioni (dyrektorka telewizji RAI), sędzia Tania Groppi, Wael Farouq, buddyjski mnich Shodo Habukawa, pisarz Eraldo Affinati. I mniej znane nazwiska, jak Rosemary Nyirumbe, ugandyjska misjonarka poproszona o to, by opowiedziała o swoim dziele, w którym opiekuje się dziewczynkami żołnierkami…. Wystarczy przejrzeć program, by dostrzec skalę wyzwania.

Nieprzypadkowo zdanie z Goethego pojawia się także w Zmyśle religijnym księdza Giussaniego, który cytuje fragment Fausta odnoszący się do tradycji, mówiąc właśnie o „relacji z rzeczywistością”. Tak, dziedzictwo. Ale żywe dzisiaj, w dialogu, w relacji. Celem spotkania z wielkimi czy też mniejszymi osobistościami, które pojawiły się i pojawią na Meetingu, jest właśnie przebudzenie w nich świadomości tego, czym jesteśmy.

Dlatego jednym z zasadniczych zagadnień, dla Meetingu historycznych, pozostaje wciąż spotkanie z drugim, z kimś odmiennym, z kim wspólnie się buduje, dociera do istoty tego, co łączy. To właśnie jest przyjaźń.

A więc ważne chwile debaty w salonach. Ale także doświadczenia codziennego życia opowiadane wszystkim pośród paneli ekspozycyjnych. Na przykład wystawy przygotowanej przez grupę młodzieży, poświęconej „nowym pokoleniom” imigrantów, między innymi młodym cudzoziemcom urodzonym we Włoszech, których rodzice opuścili swoje ziemie wiele lat temu. „Jest to owoc wielomiesięcznej pracy – opowiada Alessandra Vitez, odpowiedzialna za wystawy. – Nie obyło się bez trudności, by wyjść poza schematy oraz przesądy i odkryć pośród tych ludzi, wywodzących się z najróżniejszych klas oraz najróżniejszego pochodzenia, to samo serce, uczynione z tych samych pragnień, oczekiwań oraz niedostatków”. A wszystko to – podejmując wyzwanie poznania dziedzictwa, o którym mówi tytuł – by znaleźć mosty łączące z drugim, przechodząc od słowa „integracja” do słowa „interakcja”.

Druga wystawa spróbuje przedstawić inne obszerne zagadnienie: pracę. Oprócz spotkań z przedsiębiorcami i politykami odbędą się debaty i świadectwa także w miejscach poświęconych projektowi przygotowanemu przez kilkoro młodych ludzi znajdujących się na pierwszej linii walki w świecie zatrudnienia. „Wyszli od swoich pytań tych wciąż coraz bardziej przynaglających czasów: «Czym jest porażka? Czy można przyjąć pracę, która się nie podoba? Jak pogodzić życie rodzinne i zawodowe? Jak wybierać? Jak poszukiwać?». Nie chodzi tyle o znalezienie lapidarnych odpowiedzi, ale o to, by spróbować się zaangażować, znajdując drogę, by stawić czoła światu, który nie jest już światem sprzed 20 lat i wciąż się zmienia” – mówi Vitez.

Temat relacji z tradycją będzie także bohaterem trzech innych wystaw. Wielka ekspozycja dzieł sztuki współczesnej „Przejście Eneasza”, składająca się z dziesiątek oryginalnych płócien opowiadających o tym, że „dziedzictwo” tego, kto przychodzi wcześniej, nie jest tylko ciężkim brzemieniem, które trzeba nieść albo się go pozbyć, ale czymś, co można także objąć, wykazując się nową kreatywnością. Także Ziemia Święta będzie bohaterką przestrzeni wraz z 800-letnią historią Kustodii, obecności, której początki sięgają zezwolenia na swobodne poruszanie się po ziemiach znajdujących się pod władzą muzułmanów, udzielonego przez egipskiego sułtana po jego słynnym spotkaniu ze świętym Franciszkiem w 1219 roku. Co uczyniło możliwym ten dialog: czy to, co wydarzyło się potem, i to, co żyje wciąż dzisiaj? Wszystko, co aktualne, znajdziemy także na wystawie poświęconej rewolucji październikowej, przygotowanej przez Russia Cristiana: „Nieziszczony sen niewidzianego nigdy świata”. Czyli ponowne odczytanie historycznych okoliczności, które doprowadziły do obalenia caratu sto lat temu, w pierwszej kolejności zerwanie więzi między wiarą a społeczeństwem, pod pewnymi względami przypominające świat, w którym żyjemy dzisiaj.

 

Od Testoriego po De André. To, że można odkryć to dziedzictwo, tradycję, w spotkaniu z kimś innym, zaświadczy także inauguracyjny spektakl Madame Butterfly w wykonaniu China Opera House. „To tylko fragmencik wielkich puzzli wydarzeń w kalendarzu, z których każde pogłębia odmienny aspekt tematu – opowiada Otello Cenci, kierownik działu „przedstawienia” Meetingu. – Ojciec i syn, tekst Fabrizio Sinisiego prowadzący przez Pismo Święte, w wykonaniu Massima Popolizia; sdisOrè Giovanniego Testoriego, nowa interpretacja greckiej Orestei, wystawianej w Teatro Novelli, w reżyserii Gigi Dall’Aglio oraz w wykonaniu Michele Maccagno. Będą koncerty Neriego Marcorégo, który sięgnie po repertuar Fabrizia De André, albo Benedetta Chieffa, który prześledzi historię twórczości swojego ojca Claudia Chieffa, wykonując jego piosenki”. A to nie wszystko.

Czy to może wystarczyć? „Zostanie podjęta także rozmowa o nauce podczas wydarzenia zatytułowanego What, na które złożą się prezentacja i kilka chwil poświęconych relacji człowiek-maszyna. Oraz o sprawiedliwości, której gospodarzem będzie w pierwszej kolejności ludzki dramat, a dopiero potem kwestie techniczne i prawne związane z tym tematem. Będzie też świat szkoły, która będzie bohaterką całego dnia z School4meeting – dodaje Guarnieri. – Kiedy spotykamy rzeczywistość, niezależnie jaką, może się ona stać czymś więcej dla nas samych”. Może znów skłonić do działania i budować. Tak jak to jest na Meetingu.


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją