Ślady
>
Archiwum
>
2017
>
lipiec / sierpieĹ
|
||
Ślady, numer 4 / 2017 (lipiec / sierpieĹ) Od Redakcji Z otwartÄ dĹoniÄ Zawsze sÄ to nowe sĹowa, mimo Ĺźe juĹź je sĹyszeliĹmy. PoniewaĹź dotykajÄ Ĺźywego punktu, prowokacji, ktĂłra przed nami staje, kiedy rozpoczyna siÄ lato i dni robiÄ siÄ nieco mniej wypeĹnione staĹymi zajÄciami, obowiÄ zkami, pracÄ . Nadchodzi âczas wolnoĹciâ, jak mĂłwiĹ ksiÄ dz Giussani juĹź pierwszym czĹonkom GS. To znaczy ânajszlachetniejszy czas w roku, poniewaĹź jest to moment, w ktĂłry czĹowiek angaĹźuje siÄ tak, jak chce, w wartoĹÄ, ktĂłrÄ uznaje za najwaĹźniejszÄ w swoim Ĺźyciu, albo teĹź w ogĂłle siÄ nie angaĹźuje w nic, a wĂłwczas, no wĹaĹnie, jest gĹupcemâ, jest pusty. âTo, czego ktoĹ pragnie, moĹźna zrozumieÄ, patrzÄ c, jak wykorzystuje swĂłj wolny czasâ. Jednym sĹowem, dni te sÄ testem: sprawiajÄ , Ĺźe wyĹania siÄ to, co najbardziej leĹźy nam na sercu. CzÄsto przypominaliĹmy o tym w âĹladachâ. Ale w sĹowach ksiÄdza Giussaniego jest takĹźe coĹ wiÄcej. JeĹli sÄ prawdziwe â a kaĹźdy moĹźe osÄ dziÄ, na ile sÄ one prawdziwe â oznacza to, Ĺźe wakacyjne tygodnie sÄ wĹaĹnie wielkÄ okazjÄ do tego, by lepiej zrozumieÄ, czym jest wolnoĹÄ. Jakim cennym, nieocenionym, darem jest ta cudowna zdolnoĹÄ, jakÄ posiadamy, przylgniÄcia do dobra, proszenia o nie, bycia gotowymi do jego poszukiwania nawet poĹrĂłd zawiĹoĹci rzeczywistoĹci, wielokrotnie przedstawiajÄ cej nam siÄ z rysami, ktĂłrych byĹmy nie chcieli (trud, cierpienie, pragnienie pozostajÄ ce bez odpowiedzi), albo teĹź powiedzenia ânieâ, zamkniÄcia siÄ.
Wiele razy traktujemy jÄ jako pewnik. Tymczasem jest zasadnicza. PoniewaĹź to wĹaĹnie ta delikatna linia, prawie niezauwaĹźalna, nakreĹla sposĂłb, w jaki stawiamy czoĹa okolicznoĹciom. Decyduje o tym, jak Ĺźyjemy. W gruncie rzeczy w obliczu kaĹźdej chwili dnia, jak przypomniaĹ niedawno ksiÄ dz JuliĂĄn CarrĂłn grupie odpowiedzialnych CL, âzawsze w grÄ wchodzÄ dwie koncepcje: koncepcja tego, kto ÂŤjuĹź wieÂťâ, ma w gĹowie swojÄ miarÄ, pomysĹ na to, jak powinny wyglÄ daÄ sprawy (zazwyczaj inaczej niĹź wyglÄ dajÄ âŚ), albo teĹź âubogiego, takiego jak Bezimienny Manzoniego, ktĂłry jest tak bardzo Ĺwiadomy swojej potrzeby, pozostaje w gotowoĹciâ wobec sĹĂłw KardynaĹa. Pierwszy ostatecznie âcaĹÄ nadziejÄ pokĹada w performance; drugi oczekuje wszystkiego od Chrystusaâ.
Dwie postawy, dwa sposoby Ĺźycia, chwila po chwili. Ale to zaleĹźy od nas, zawsze. Od naszej wolnoĹci. MoĹźemy staÄ âz otwartÄ albo zamkniÄtÄ dĹoniÄ â, jak powiedziaĹ papieĹź Franciszek Kawalerom, piÄciu tysiÄ com dzieciakĂłw z gimnazjĂłw, podczas poruszajÄ cej audiencji. MoĹźemy byÄ dyspozycyjni, by na nowo nauczyÄ siÄ tego, o czym sÄ dziliĹmy, Ĺźe juĹź to wiemy, a co natomiast nie jest pewnikiem â jak zobaczymy podczas tegorocznego Meetingu w Rimini, ktĂłremu jest poĹwiÄcony âPierwszy planâ â albo teĹź zamknÄ Ä siÄ w postawie obronnej w obliczu âepokowej przemianyâ i znaleĹşÄ siÄ bez broni, by stawiÄ czoĹa dzisiejszym wyzwaniom: wychowaniu, mĹodym, pracy⌠Otwarci albo zamkniÄci. MoĹźna wiÄc to zobaczyÄ w tym numerze. TakĹźe na ostatnich stronach ksiÄ dz Ignacio Carbajosa analizuje KsiÄgÄ Hioba. PrzepiÄkny i zdumiewajÄ cy tekst, dziÄki ktĂłremu â poĹrĂłd wielu okazji do refleksji â zrozumiaĹe staje siÄ, w jaki sposĂłb BĂłg zawierza odpowiedĹş, ktĂłrej nikt nie moĹźe udzieliÄ (na pytanie o niezawinione cierpienie) wĹaĹnie naszej wolnoĹci, sposobowi, w jaki stajemy wobec Niego. Otwarci albo zamkniÄci. ZaleĹźy od nas, ale zmienia Ĺźycie. |