Ślady
>
Archiwum
>
2017
>
maj / czerwiec
|
||
Ślady, numer 3 / 2017 (maj / czerwiec) Wychowanie. Afryka Podejmowanie ryzyka zmienia 40 lat od ukazania siÄ pierwszego wydania Ryzyko wychowawcze ksiÄdza Luigiego Giussaniego staĹo siÄ metodÄ dla 25 tysiÄcy nauczycieli, od Ugandy przez PoĹudniowy Sudan aĹź po JordaniÄ. Oto dlaczego. Paolo Perego Kampala, rok 2002. Kizito i Robert uczÄ w prywatnej szkole Ĺredniej. CL spotkali jakiĹ czas temu i uczÄszczajÄ na SzkoĹÄ WspĂłlnoty. Ale w klasie coĹ nie gra: szkoĹa, wychowanie, jest pojmowane tylko jako nauka, nikomu nie zaleĹźy na uczniach, a jedynÄ troskÄ jest to, by wyuczyli siÄ wszystkiego na pamiÄÄ, choÄby nawet pod groĹşbÄ fizycznej przemocy. Jakie wiÄc przeĹoĹźenie ma doĹwiadczenie Ruchu na to, co dzieje siÄ w klasie? âSpotkajmy siÄ i poczytajmy Ryzyko wychowawcze ksiÄdza Giussaniegoâ â propozycjÄ tÄ zĹoĹźyĹy im Clara Broggi i Giovanna Orlando, dwie Memores Domini mieszkajÄ ce w Afryce, gdzie prowadzÄ kilka projektĂłw realizowanych w sektorze edukacyjnym AVSI, wĹoskiej organizacji poĹźytku publicznego. âTak naprawdÄ byĹ to nasz pierwszy ÂŤkursÂť formacyjny poĹwiÄcony wychowaniu. Od tamtego momentu do ostatniego szkolenia â w porzÄ dku chronologicznym â w ktĂłrym wziÄĹo udziaĹ szefostwo Ministerstwa Edukacji w Jordanii, w caĹej Afryce spotkaliĹmy ponad 25 tysiÄcy osĂłbâ. Opowiada nam o tym Mauro Giacomazzi z Mantowy, przebywajÄ cy w Kampali od 2007 roku, gdzie pracuje dla AVSI. ByĹ on Ĺwiadkiem tego, jak powstawaĹo i rozwijaĹo siÄ Permanent Centre of Education, ktĂłre dzisiaj nosi nazwÄ Luigi Giussani Institute for Higher Education i dla ktĂłrego pracuje po dziĹ dzieĹ: âJest to para-uniwersytet, w ktĂłrym ksztaĹcimy nauczycieli i organizujemy kursy w celu uaktualniania ich wiedzy. Zawsze majÄ c za przewodnika tÄ ksiÄ ĹźkÄâ. Czyli kurs wychowawczy, w ktĂłrym ksiÄ dz Giussani, po raz pierwszy w 1977 roku, streĹciĹ swoje doĹwiadczenie nauczyciela i wychowawcy. âWychowywanie jest komunikowaniem siebie, czyli swojego sposobu rozumienia rzeczywistoĹciâ â pisaĹ zaĹoĹźyciel CL, mĂłwiÄ c o drodze, na ktĂłrej uczeĹ i nauczyciel sÄ wezwani do âSĹowa te dzisiaj, 40 lat później, wciÄ Ĺź pozostajÄ Ĺźywe â dodaje Giacomazzi, myĹlÄ c o swojej ostatniej podróşy do Jordanii, ktĂłrÄ odbyĹ kilka tygodni temu. â ZostaĹem tam wezwany za poĹrednictwem AVSI w celu poprowadzenia w Ministerstwie Edukacji kursu dotyczÄ cego bardzo technicznych zagadnieĹ. Jak zwykle spodziewaĹem siÄ zastaÄ tam urzÄdnikĂłw, a tymczasem byĹo tam caĹe kierownictwo. ZaprezentowaĹem to, co robimy, Ryzyko wychowawcze, a potem zagadnienia, ktĂłrymi miaĹem siÄ zajÄ Ä. ÂŤInteresuje nas pierwsza czÄĹÄ. Nie chcemy straciÄ tego, o czym opowiedziaĹeĹ nam na poczÄ tku, tego wĹaĹnie potrzebujemyÂť â odpowiedzieli miâ. Na zakoĹczenie szkolenia, poĹwiÄconego tak naprawdÄ tylko wykĹadowi Giussaniego, jedna z kierowniczek, bÄdÄ ca specjalistkÄ w dziale spraw psycho-spoĹecznych, z chustÄ na gĹowie, podchodzi do Mauro i podaje mu rÄkÄ: âMuzuĹmanka podaje rÄkÄ mÄĹźczyĹşnie⌠PodziÄkowaĹa mi, mĂłwiÄ c, Ĺźe nauczyĹa siÄ bardzo duĹźo o swoim zawodzieâ. Teraz Ministerstwo zdecydowaĹo siÄ wĹÄ czyÄ kurs do moduĹĂłw edukacyjnych swoich nauczycieli. Ale Ĺźeby zrozumieÄ to, co staĹo siÄ w Jordanii, trzeba wrĂłciÄ do 2002 roku, kiedy Kizito i Robert poprosili, by na spotkania mogli przychodziÄ takĹźe ich koledzy. âMaĹy interaktywny trening poĹwiÄcony ksiÄ Ĺźce, z filmem i materiaĹami ilustracyjnymi towarzyszÄ cymi takim zagadnieniom jak ÂŤtradycjaÂť, ÂŤautorytetÂť, ÂŤosobista weryfikacjaÂť, ÂŤwolnoĹÄÂťâŚâ. W 2005 roku Papieska Rada âCor Unumâ dofinansowuje inicjatywÄ, w wyniku czego zwiÄksza siÄ liczba kursĂłw. âTakĹźe AVSI zdecydowaĹo siÄ wesprzeÄ i wykorzystaÄ nasze kursy w swojej dziaĹalnoĹciâ â opowiada Mauro. Ale trzeba lepiej siÄ zorganizowaÄ. StÄ d pomysĹ utworzenia Permanent Centre of Education (PCE), âcentrum, ktĂłrego celem jest przekazywanie wszystkim wyzwania, jakie Giussani rzuca w Ryzyku wychowawczym, cytujÄ c austriackiego teologa Jungmanna, to znaczy dotyczÄ cego wychowania jako ÂŤwprowadzania do caĹej rzeczywistoĹciÂťâ. StartujÄ w styczniu 2009 roku. âBudĹźet wynosiĹ niewiele ponad piÄÄ tysiÄcy euro. ByliĹmy ja, Clara i dwĂłch innych ÂŤpomocnikĂłwÂť w zupeĹnie nowym kompleksie, poĹoĹźonym niedaleko jeziora Wiktoriiâ. BrakowaĹo tylko Giovanny, ktĂłra rok wczeĹniej zmarĹa na raka.
Ta sama wartoĹÄ. ByĹa to rewolucja w stosunku do afrykaĹskiej idei nauczania. âAle nie tylko. W tych spoĹeczeĹstwach brakuje idei wartoĹci osobyâ. Sam zawĂłd nauczyciela, czÄsto Ĺşle opĹacany, nie cieszy siÄ powaĹźaniem. âTymczasem zanim zacznie siÄ zgĹÄbiaÄ techniki nauczania, trzeba uĹwiadomiÄ temu, kto naucza, Ĺźe dziecko, ktĂłre ma przed sobÄ , posiada te same pragnienia co on, tÄ samÄ wartoĹÄ co on. I Ĺźe wychowywanie nie jest wpajaniem wiedzy, jak mĂłwiÄ dokumenty programowe Ministerstwa, ale Ĺźe polega na sprawieniu, Ĺźe osoba rozkwita, wyĹania siÄâ. CaĹa reszta jest pewnikiem. âCzasem musimy wyjĹÄ od wyjaĹnienia, dlaczego waĹźne jest sprawdzanie obecnoĹci. Niewielu uczÄ cych to robi i rzadko nauczyciel zna imiona swoich uczniĂłwâ â wyjaĹnia Mauro. PCE z biegiem lat siÄ rozrasta. I to nie tylko w Kampali. TakĹźe w PoĹudniowym Sudanie na Wydziale Edukacji diecezjalnego uniwersytetu Saint Mary w DĹźubie. Albo w obozie dla uchodĹşcĂłw w Dadaab w pĂłĹnocnowschodniej Kenii, poĹoĹźonym na granicy z SomaliÄ , gdzie ksztaĹceni sÄ muzuĹmaĹscy nauczyciele w ramach niektĂłrych projektĂłw AVSI. NastÄpnie w Kongo, Myanmar, Ruandzie⌠âZawsze reagowaliĹmy na to, co siÄ wydarzaĹoâ â dodaje jeszcze Mauro. WĹaĹnie tak jak wtedy, gdy w Ĺźyciu PCE ukazujÄ siÄ dwa nowe âczynnikiâ. Z jednej strony pojawia siÄ proĹba wielu kobiet z Meeting Pointu w Kampali, stowarzyszenia powstaĹego wokóŠRose Busingye, pielÄgniarki z CL, ktĂłra przyjmuje i pomaga kobietom chorym na AIDS: pragnÄĹy szkoĹy, w ktĂłrej ich dzieci mogĹyby dorastaÄ, ĹźyjÄ c tym samym doĹwiadczeniem, ktĂłrym ĹźyjÄ one. âZ drugiej strony potrzebowaliĹmy miejsca, w ktĂłrym mogliĹmy kontynuowaÄ i urzeczywistniaÄ to, co robiliĹmy w PCE â dodaje Giacomazzi. â ByĹmy sami mogli zdobywaÄ praktyczne umiejÄtnoĹci, spotykaÄ siÄ z odpowiedziÄ i doĹwiadczaÄ czegoĹ nowegoâ. StÄ d w 2010 roku w dzielnicy Kireka powstaje szkoĹa im. ks. Luigiego Giussaniego, podstawowa i Ĺrednia, w ktĂłrej uczy siÄ ponad tysiÄ c dzieci. âKsiÄ dz Giussani wĹaĹnie w ksiÄ Ĺźce Ryzyko wychowawcze podaje definicjÄ ÂŤproblemuÂť: z jÄzyka greckiego jest to ÂŤcoĹ, przed czym stajemyÂť. Jest to wyzwanie, ktĂłrym Ĺźyjemy. Krok po kroku staramy siÄ odpowiadaÄ na prowokacje rzeczywistoĹci, wychodzÄ c od tego, czego doĹwiadczamy w klasachâ. Tak jest ze szkoĹÄ im. ks. Luigiego Giussaniego. Ale nie tylko. TakĹźe w przypadku innych instytucji powstaĹych w doĹwiadczeniu Ruchu, takich jak szkoĹy w Nairobi w Kenii, albo w Nigerii. âJest to droga prowadzÄ ca do nowych metodologii dydaktycznych albo nieznanego dotÄ d podejĹcia do przedmiotĂłw. Ale zawsze po to, by budowaÄ relacjÄ wychowawczÄ tak, jak pojmuje jÄ Giussani. Dydaktyka, szkoĹa stajÄ siÄ narzÄdziem dotarcia do serca mĹodego czĹowiekaâ. W pewnym momencie takĹźe ugandyjskie Ministerstwo dostrzega PCE i docenia jego pracÄ. âPoprosili nas, byĹmy uzyskali akredytacjÄ jako instytut do spraw ksztaĹcenia nauczycieli, oraz o zmianÄ nazwy, sugerujÄ c nam â wyszĹo to od nich â patronat ksiÄdza Giussaniego, poniewaĹź to jemu byĹo zadedykowane centrumâ â mĂłwi Mauro. To byĹ trzeci etap: szkoĹa podstawowa, Ĺrednia i teraz poziom uniwersytecki, z kursami przygotowujÄ cymi przyszĹych nauczycieli: âPo co ich ksztaĹciÄ dopiero wtedy, gdy bÄdÄ juĹź pracowaÄ?â. W ten sposĂłb docieramy do dnia dzisiejszego. Ze znacznie wiÄkszym budĹźetem, 17 pracownikami zatrudnionymi jako formatorzy, pracownicy administracji i róşnego rodzaju personel. Przy wsparciu AVSI oraz innych partnerĂłw, wĹrĂłd ktĂłrych jest Notre Dame University ze StanĂłw Zjednoczonych. âKursy i projekty sÄ realizowane w caĹej Afryce. ZaczÄliĹmy takĹźe badania w celu przestudiowania wynikĂłw naszej metody odnoszÄ cej siÄ do mĹodzieĹźy. Oraz tego, jaki wpĹyw moĹźe mieÄ wiara. Jest to oczywistoĹÄ: nasi studenci ze szkoĹy im. ks. Luigiego Giussaniego sÄ szczÄĹliwi, poniewaĹź uczÄszczajÄ do szkoĹy, angaĹźujÄ siÄ, osiÄ gajÄ c doskonaĹe wyniki, i zmieniajÄ takĹźe swoje rodziny. SÄ bardziej otwarci, odwaĹźniejsi w stawianiu czoĹa wszystkiemu â jest to rzadka cecha AfrykaĹczykĂłw, ktĂłrych pytania od najmĹodszych lat sÄ tĹamszoneâ. ZauwaĹźyĹ to takĹźe pewien amerykaĹski dobroczyĹca, odwiedzajÄ cy UgandÄ w celu sfinansowania projektĂłw: âNigdy nie widziaĹem mĹodzieĹźy opowiadajÄ cej z tak wielkÄ pasjÄ o tym, co robiÄ , o sobie i o swojej szkoleâ.
DotkniÄcie serca. Kilka lat temu skontaktowaĹa siÄ z nimi pewna organizacja dobroczynna z Waszyngtonu. âSpotkaliĹmy siÄ, zatwierdzili finansowanie przedsiÄwziÄcia, ale później nie dawali juĹź znaku Ĺźyciaâ. Przez dwa lata Mauro i jego ludzie korzystajÄ z tej donacji. Po czym, niemal niespodziewanie, organizacja ta przysyĹa swojÄ przedstawicielkÄ. âPochodziĹa z Afryki. PrzygotowaliĹmy krĂłtkÄ prezentacjÄ na pierwszym piÄtrze, ale nie byĹo prÄ du i winda nie dziaĹaĹa. A ona byĹa niepeĹnosprawnaâ. Wszystko zostaĹo przeniesione na dĂłĹ. Naburmuszona twarz kobiety, zdenerwowanej z powodu napotkanych trudnoĹci, powoli siÄ zmienia. Wreszcie siÄ wzrusza: âPanie Mauro, kiedy mĂłwi siÄ o edukacji w Afryce, pĹaczÄ, poniewaĹź wszyscy myĹlÄ , Ĺźe nie ma Ĺźadnej nadziei. Tymczasem dzisiaj jÄ zobaczyĹamâ â wyznaĹa mu kobieta. âKiedy dotykasz ludzkiego serca, nie wiesz, co siÄ moĹźe zdarzyÄ â opowiada Mauro. â NoszÄ w sobie sĹowa, ktĂłre usĹyszaĹem od pewnego nauczyciela nastÄpnego dnia po zakoĹczeniu kursu, ktĂłry odbyĹ siÄ w PoĹudniowym Sudanie. OpowiadaĹ mi, Ĺźe poprzedniego wieczoru, kiedy wracaĹ, zobaczyĹ, jak jego 5-letni syn biegaĹ po domu jak szalony. PowiedziaĹ mi: ÂŤWiedziaĹ, Ĺźe jeĹli wrĂłci do domu później niĹź ja, dostanie lanie. Tymczasem gdy go zobaczyĹem, powiedziaĹem mu, Ĺźeby poszedĹ jeszcze siÄ bawiÄ. Ĺťe zawoĹam go na kolacjÄ. ByĹ posĹuszny, poniewaĹź siÄ baĹ. Tymczasem chciaĹbym, Ĺźeby mnie kochaĹÂťâ. |