Ślady
>
Archiwum
>
2017
>
luty / marzec
|
||
Ślady, numer 2 / 2017 (luty / marzec) PrawosĹawni. Spotkania Kiedy sĹowa nie wystarczajÄ By wyjaĹniÄ swojej rodzinie, czym jest spotkanie z CL, Misza zaprasza do Homelu 30 przyjaciĂłĹ. Oto, co wydarzyĹo siÄ w tych dniach. Oraz pytania, ktĂłre z tego siÄ zrodziĹy. âCo ma wspĂłlnego z tym wszystkim Giussani? I co znaczy dla nas podÄ Ĺźanie za katolickim charyzmatem?â Luca Fiore âWracam do Homelu dwa albo trzy razy w roku. Tam jest moja rodzina i przyjaciele, ktĂłrzy nie mieli pojÄcia, co takiego spotkaĹemâ. Misza studiuje teologiÄ na prawosĹawnym uniwersytecie w Moskwie i pisze doktorat poĹwiÄcony pedagogii ksiÄdza Giussaniego. Homel, z póŠmilionem mieszkaĹcĂłw, jest drugim co do wielkoĹci miastem na BiaĹorusi. Znajduje siÄ w poĹudniowo-wschodniej czÄĹci kraju, 200 kilometrĂłw od Czarnobyla. ByĹ jednym z miejsc najbardziej dotkniÄtych przez radioaktywnÄ chmurÄ w 1986 roku. âKiedy wracaĹem do domu, opowiadaĹem trochÄ: ÂŤPoznaĹem katolickich przyjacióŠz WĹochÂť albo ÂŤByĹem na Meetingu w RiminiÂť. PrĂłbowaĹem wyjaĹniÄ, ale w ich gĹowach nie ukazywaĹ siÄ Ĺźaden konkretny obraz. SĹowa, ktĂłrymi siÄ posĹugiwaĹem, nie wystarczaĹy do opisania nowoĹci, ktĂłra weszĹa do mojego Ĺźyciaâ. JednÄ z wielu inicjatyw zrodzonych z âLatajÄ cej WspĂłlnotyâ, grupy katolikĂłw i prawosĹawnych, ktĂłrzy podÄ ĹźajÄ za doĹwiadczeniem CL w róşnych miastach Rosji, BiaĹorusi, Ukrainy i WĹoch, jest wystawa poĹwiÄcona metropolicie Antonijowi Surozkijowi, przygotowana na Meeting 2015. W oparciu o niÄ powstaĹa wersja w jÄzyku rosyjskim, ktĂłra w tych miesiÄ cach krÄ Ĺźy po miastach byĹego ZwiÄ zku Radzieckiego: MiĹsku, Wilnie, Grodnie, Kijowie, Odessie, Karagandzie, Moskwie, Baranowiczach. âWidziaĹem, Ĺźe moi przyjaciele wykorzystywali tÄ wystawÄ, by opowiedzieÄ o tym, co im siÄ przydarzyĹo w spotkaniu z Ruchem. W ten sposĂłb poprosiĹem, by zostaĹa pokazana takĹźe w Homelu i by ktoĹ przyjechaĹ, byĹmy razem mogli po niej oprowadzaÄâ.
Nowy krok. To, co wydarza siÄ tam, w Homelu, w drugiej poĹowie paĹşdziernika, jest czymĹ, co naznacza Ĺźycie âLatajÄ cej WspĂłlnotyâ. MĹodzi prawosĹawni uĹwiadamiajÄ sobie, Ĺźe spotkali nie tylko fascynujÄ cy sposĂłb przeĹźywania wiary, ale Ĺźe chodzi o doĹwiadczenie moĹźliwe do wspĂłĹdzielenia takĹźe w ich KoĹciele. Jest to jeden z gĹĂłwnych tematĂłw assemblei podczas Spotkania Odpowiedzialnych CL z ksiÄdzem JuliĂĄnem CarrĂłnem, ktĂłra odbyĹa siÄ w marcu w Moskwie. Krok w ĹwiadomoĹci wyrosĹy na wielu pytaniach. âGdzie rodzi siÄ nasza historia? Czym naprawdÄ jest CL? Co znaczy dla nas, prawosĹawnych, podÄ Ĺźanie za katolickim Ruchem?â. A nastÄpnie: âCo znaczy dla CL, Ĺźe my, prawosĹawni, rozpoznajemy siÄ w charyzmacie?â. W tej kwestii przewodnik CL odpowiedziaĹ: âZachowujÄ to pytanie. ChcÄ odpowiedzieÄ, kontynuujÄ c przyjaźŠz wami. Tylko w doĹwiadczeniu zrozumiaĹe jest to, co nam siÄ wydarza. Jestem pewny, Ĺźe nam pomoĹźecie zrozumieÄ wiÄcej przy pomocy waszej wraĹźliwoĹci, daru, ktĂłry zostaĹ nam ofiarowany wraz z No wĹaĹnie, by zrozumieÄ moĹźe nieco wiÄcej, trzeba wrĂłciÄ do tego, co wydarzyĹo siÄ w Homelu. âTydzieĹ przed inauguracjÄ przyjechali Aleksandr Filonenko z Charkowa i Dmitrij Strotsev z MiĹska na spotkanie prezentujÄ ce â opowiada Misza. â I Filonenko powiedziaĹ: ÂŤPrzygotujcie siÄ, poniewaĹź kiedy ja wyjadÄ, wydarzy siÄ coĹ niewiarygodnego. Przyjedzie towarzystwo przyjaciĂłĹ, ktĂłre pokaĹźe wam prawdziwe ĹşrĂłdĹo tej wystawyÂťâ. To siÄ nazywa budzenie oczekiwaĹ. Przybywa 30 mĹodych ludzi w wieku 18-25 lat z Rosji, BiaĹorusi i Ukrainy. Nie robiÄ niczego szczegĂłlnego. A jednak to, co mĂłwiÄ , jak to mĂłwiÄ , a przede wszystkim, w jaki sposĂłb sÄ razem, w niektĂłrych robi wyĹom. PoĹrĂłd przyjaciĂłĹ, ktĂłrych Misza przywiĂłzĹ ze sobÄ , oprĂłcz narzeczonej Anji oraz nieodĹÄ cznego Romana, jest takĹźe Angela. Ona nie wie, co to jest wspĂłlnota, a tym bardziej CL. âNie miaĹam nic do stracenia, dlatego odpowiedziaĹam ÂŤtakÂť na zaproszenie Miszy i Romana. W Homelu mieliĹmy dyĹźury, by oprowadzaÄ po wystawie. Poza tym chodziliĹmy na spacery, jedliĹmy i piliĹmy razem. Ale jednego wieczoru, kiedy ĹpiewaliĹmy, doĹwiadczyĹam tak wielkiego szczÄĹcia, Ĺźe nie potrafiĹam sobie wyjaĹniÄ, skÄ d siÄ ono wziÄĹo, co mnie tak ujÄĹoâ. Angela uczestniczy w assemblei, ktĂłrÄ Misza organizuje na zakoĹczenie weekendu w Homelu: âByĹam razem z tymi nowymi przyjaciĂłĹmi. I w tym momencie zadaĹam sobie pytanie: jeĹli to nie jest BĂłg, to co takiego?â. Zaczyna chodziÄ na SzkoĹÄ WspĂłlnoty razem z MiszÄ i Romanem: âNie wiedziaĹam nic o Ruchu ani o Giussanim, ale pomyĹlaĹam, Ĺźe jeĹli to dziwne szczÄĹcie wiÄ Ĺźe siÄ z nimi, nie mogÄ nie iĹÄ do koĹca, by zrozumieÄ. BĂłg w ten sposĂłb zaczyna odpowiadaÄ na potrzeby czĹowieka, a czĹowiek moĹźe dalej ĹźyÄ jak wczeĹniejâ.
âNie jestem zĹyâ. Na assemblei jest takĹźe JarosĹaw, zwany SĹawÄ , mĹodszy brat Miszy. âOdkÄ d zaczÄ Ĺem na powaĹźnie traktowaÄ chrzeĹcijaĹstwo, byĹem wobec niego twardy â wyjaĹnia Misza. â GaniĹem go za muzykÄ, ktĂłrej sĹucha, krytykowaĹem jego wybory i zachÄcaĹem, nieco moralistycznie, by chodziĹ do koĹcioĹa. A on mĂłwiĹ, Ĺźebym daĹ spokĂłjâ. W tamtych dniach jednak dom jest peĹen ludzi i SĹawa nie jest w stanie ukryÄ siÄ przed tÄ wszÄdobylskÄ obecnoĹciÄ . Podczas assemblei Misza pyta go, co takiego przeĹźyĹ w tych dniach. âMyĹlaĹem, Ĺźe nie jestem wystarczajÄ co dobry, by byÄ wierzÄ cy. Tymczasem przebywajÄ c w wami, nagle zobaczyĹem, Ĺźe nie jestem zĹyâ. Misza wraca do Moskwy z przepeĹnionym sercem. âMoja rodzina i moi przyjaciele zobaczyli na wĹasne oczy to, co zawsze tak trudno byĹo mi im wyjaĹniÄ sĹowamiâ. NastÄpnie Anja mĂłwi coĹ, co otwiera mu Ĺwiat na oĹcieĹź: âUĹwiadomiĹam sobie, Ĺźe nie byĹo z nami tych wspaniaĹych osĂłb, z ktĂłrymi spotkaĹam wspĂłlnotÄ: wĹoskich katolikĂłw i Filonenki. Tam zobaczyĹam, Ĺźe wydarzaĹo siÄ to samo piÄkno, ktĂłre zazwyczaj ukazuje siÄ poĹrĂłd nas w Moskwie. Ale byliĹmy tylko my, studenci. AĹź do tamtej pory nie rozumiaĹam, w jaki sposĂłb nasza wspĂłlnota jest zwiÄ zana z Ruchem. MyĹlaĹam, Ĺźe radoĹÄ rodziĹa siÄ z moĹźliwoĹci przebywania z wyjÄ tkowymi osobami. W Homelu tymczasem to my nieĹliĹmy w sobie tÄ nadzwyczajnÄ rzecz. Nam i poprzez nas wydarzaĹo siÄ to na nowo. Zaczyna byÄ dla mnie jasne, Ĺźe gdyby nie byĹo ksiÄdza Giussaniego, wszystko to nie wydarzyĹoby siÄâ. Rodzi siÄ w niej pragnienie, by naprawdÄ zrozumieÄ, co takiego wydarza siÄ w spotkaniu. To wĹaĹnie z tej potrzeby zrodziĹ siÄ projekt wystawy poĹwiÄconej ksiÄdzu Giussaniemu âwidzianemu oczami prawosĹawnychâ. âLatajÄ ca WspĂłlnotaâ od razu wziÄĹa siÄ do dzieĹa, dzielÄ c siÄ na grupy: MiĹsk, Moskwa, CharkĂłw, KijĂłw i Mediolan. PierwszÄ fazÄ prac sÄ rozmowy prowadzone w kaĹźdym mieĹcie na temat serii zasadniczych tekstĂłw ksiÄdza Giussaniego. MichaiĹowi przychodzi zaprezentowaÄ kilka stronic z ksiÄ Ĺźki DoĹwiadczenie jest drogÄ do prawdy oraz La raginevolezza del cominciare (âRozumnoĹÄ rozpoczynaniaâ), pierwszy rozdziaĹ ksiÄ Ĺźki Si può (veramente?!) vivere cosĂŹ? (âCzy (naprawdÄ?!) moĹźna tak ĹźyÄ?â). Ma 20 lat, zostaĹ wyrzucony z jednej uczelni za to, Ĺźe nie zdaĹ wystarczajÄ cej liczby egzaminĂłw, a z drugiej odszedĹ sam, zanim skoĹczyĹby w ten sam sposĂłb. Teraz pracuje jako kelner. Przyjaciele z Moskwy znajÄ go jako kogoĹ, kto zawsze lubi ĹźartowaÄ. âPierwszy tekst jest nieco skomplikowany. Ale drugi jest niesamowity â mĂłwi MichaiĹ. â Giussani wyjaĹnia, Ĺźe rozumnÄ rzeczÄ jest rozpoczynanie drogi, ktĂłrej nie znasz, by podÄ ĹźaÄ za czymĹ piÄknym i prawdziwym, co ci siÄ przydarzyĹo. JeĹli za tym nie podÄ Ĺźasz, przeczysz samemu sobie. To wĹaĹnie przytrafiĹo siÄ mnie. Nie rozumiem wszystkiego, nie wiem, co siÄ wydarzy. Ale nie mogÄ nie podÄ ĹźaÄ za tym, co mi siÄ przytrafiĹoâ. Lidia z Kijowa pracowaĹa natomiast nad zagadnieniem posĹuszeĹstwa. PalÄ cy problem konfrontacji KoĹcioĹa prawosĹawnego i wspĂłĹczesnoĹci, zwaĹźywszy na to, Ĺźe duszpasterstwo koncentruje siÄ na osobistej relacji miÄdzy wiernym a kapĹanem. Czy zawsze trzeba robiÄ to, co mĂłwi ojciec duchowy? A jeĹli tak, to dlaczego? âPo latach spÄdzonych w KoĹciele nabawiĹam siÄ alergii na te zagadnienia. Tymczasem tutaj mĂłwi siÄ o koniecznym zwiÄ zku miÄdzy przyjaĹşniÄ , wolnoĹciÄ a posĹuszeĹstwem. Cudowne. Giussani przywrĂłciĹ mi drogie mi sĹowoâ. Lidia opowiedziaĹa o tym takĹźe swojemu ojcu duchownemu⌠Tatiana jest z Charkowa i poznaĹa FilonenkÄ w sierociĹcu, w ktĂłrym dorastaĹa. Dzisiaj mieszka w domu dla osĂłb niepeĹnosprawnych, wspieranym przez projekt AVSI. Jej przypada tekst Lâio rinasce in un incontro (âÂŤJaÂť rodzi siÄ na nowo w spotkaniuâ). Zazwyczaj wciÄ Ĺź powtarza zdanie: âNiczego nie rozumiemâ. W takiej sytuacji jej przyjaciele sÄ gotowi potraktowaÄ to dosĹownie. A tymczasem ona mĂłwi, Ĺźe te sĹowa dobrze opisujÄ to, co wydarzyĹo siÄ w jej Ĺźyciu. MĂłwi o wĹoskim ksiÄdzu, jakby byĹ tam obecny, taki jak inni, ale posiadajÄ cy wiÄkszÄ zdolnoĹÄ wyjaĹniania zagadnieĹ: âBrawo Giussani! Dobrze powiedzianeâŚâ.
Nowy jÄzyk. Kuratorzy wystawy podczas assemblei w Moskwie spotkali siÄ z ksiÄdzem CarrĂłnem. Nadia z MiĹska powiedziaĹa: âCzasem wydaje mi siÄ, Ĺźe nie powinniĹmy robiÄ wystawy o Gissanim, ale o osobach, ktĂłre spotkaliĹmy: o ksiÄdzu Pino, Franco Nembrinim, Silvio Cattarinie, Memores z Moskwy. PowinniĹmy mĂłwiÄ o Giussanim, opowiadajÄ c o tym, co zobaczyliĹmy poprzez te oblicza. Nie zapominajÄ c, Ĺźe prawdziwym tematem wystawy jest Chrystus. Ale rozumiem, Ĺźe chodzi tutaj o stworzenie nowego jÄzykaâ. Tutaj takĹźe ksiÄ dz CarrĂłn nie ma wÄ tpliwoĹci: âNowe wino w nowych bukĹakach. Giussani przeĹźyĹ Ĺźycie, poszukujÄ c wĹaĹciwych okreĹleĹ dla opisania nowoĹci, ktĂłrÄ przeĹźywaĹ. ĹťyczÄ ci, byĹ miaĹa poĹowÄ jego wolnoĹci. A jeĹli nie znajdujesz swoich sĹĂłw, posĹuĹź siÄ jego sĹowami. To nie blokuje kreatywnoĹci, ale jÄ dowartoĹciowuje. By chrzeĹcijaĹstwo byĹo komunikowane, trzeba, by wydarzyĹo siÄ ono na nowo i by byĹo przekazywane wciÄ Ĺź w nowy sposĂłbâ. |