Ślady
>
Archiwum
>
2017
>
luty / marzec
|
||
Ślady, numer 2 / 2017 (luty / marzec) Ĺwiadectwa. Testament biologiczny Ostatnie sĹowo Zamordowany mÄ Ĺź, szeĹcioro dzieci do wychowania. Potem stwardnienie zanikowe boczne blokuje ciaĹo. W Europie trwa debata na temat eutanazji, tymczasem Giovanna opowiada, co zdobywa jÄ na nowo kaĹźdego ranka. Anna Leonardi Godzina 17.30 to w pokoju Giovanny godzina szczytu. Zazwyczaj wĹaĹnie o tej porze wzmaga siÄ ruch wokóŠjej Ĺóşka. PowtarzajÄ cy siÄ dĹşwiÄk domofonu oznajmia zmianÄ dyĹźurujÄ cych przyjaciĂłĹek, ktĂłre przychodzÄ , by jej towarzyszyÄ. WchodzÄ parami: pocaĹunki, uĹciski i krĂłtka wymiana zdaĹ. Ona, nieporuszona, wodzi za nimi wzrokiem, przysĹuchujÄ c siÄ. Ale przede wszystkim rozdaje uĹmiechy. Potem mrugajÄ c mocno powiekami, prosi o przeĹşroczystÄ tablicÄ z literami alfabetu. Od kiedy stwardnienie sparaliĹźowaĹo kaĹźdy miÄsieĹ, jest to jedyny moĹźliwy sposĂłb komunikowania siÄ. Wszystko zaleĹźy od jej oczu, ktĂłre biegnÄ od jednej litery do drugiej, ukĹadajÄ c zdania. Kiedy z drugiej strony plexiglasu ten, kto odczytuje jej sĹowa, nie rozumie, ona siÄ zniechÄca. Czasem pĹacze, poniewaĹź najtragiczniejsze jest âto, Ĺźe nie moĹźna mĂłwiÄâ, opowiada, posĹugujÄ c siÄ tÄ samÄ tablicÄ . Ale ostatecznie jest zawsze gotowa rozpoczÄ Ä od nowa. To Ĺźycie zaprawiĹo jej duszÄ do walki. W 1988 roku, pewnego niedzielnego wieczoru, jej mÄ Ĺź Lodovico, wracajÄ c z Mszy Ĺw., zastaĹ ograbione biuro. PoinformowaĹ o tym ĹźonÄ. Potem cisza. Po kilku godzinach zostaĹ znaleziony martwy. Z jednÄ ranÄ , zadanÄ prawdopodobnie, gdy prĂłbowaĹ schwytaÄ zĹodziei. Giovanna De Ponti w wieku 38 lat zostaje sama z szeĹciorgiem dzieci: najstarsza Cinzia miaĹa 16 lat, najmĹodszy Filippo â rok. Chwyta siÄ mocno krewnych i przyjacióŠze wspĂłlnoty CL w Bresso. Oni przeĹcigajÄ siÄ w niesieniu jej pomocy. Znajduje pracÄ, a po kilku latach â nowÄ drogÄ dla swojego powoĹania: wstÄpuje do Bractwa Ĺw. JĂłzefa. âTo jest miejsce doĹwiadczania czuĹoĹci Boga. On odpowiedziaĹ na mojÄ potrzebÄ poprzez te twarze. Moja rana byĹa wielka, ale odpowiedĹş Boga jeszcze wiÄkszaâ. To dlatego w 2008 roku, kiedy zostaje u niej rozpoznane stwardnienie, nie jest nim przeraĹźona. W dniu swoich urodzin, w obecnoĹci dzieci i wnukĂłw oraz 58 Ĺwieczek, mĂłwi: âProĹmy o cud uzdrowienia, ale potem pozwĂłlmy Bogu dziaĹaÄ. On jeszcze nigdy nie wystawiĹ nas do wiatruâ.
Audiobooki. W przypadku Giovanny choroba postÄpuje szybko: od pierwszych objawĂłw do wĂłzka inwalidzkiego upĹywa tylko rok. W 2011 zakĹadajÄ jej pega, maĹÄ sondÄ, dziÄki ktĂłrej moĹźe przyjmowaÄ pokarmy. W 2012 zostaje poddana trachotomii i podĹÄ czona do respiratora. Z powodu niektĂłrych lekĂłw jej dzieĹ zaczyna siÄ późno, okoĹo godziny 10.00. âPielÄgniarka zajmuje siÄ mojÄ higienÄ przez ponad godzinÄ. Potem, gdy ona je, ja oglÄ dam wiadomoĹci telewizyjne i ucinam sobie krĂłtkÄ drzemkÄ przed przyjĹciem fizjoterapeuty. O godzinie 16.30 zaczynajÄ siÄ odwiedziny przyjacióŠi krewnychâ. TakĹźe wieczorny terminarz jest wypeĹniony: âĹroda jest zarezerwowana na SzkoĹÄ WspĂłlnotyâ. W inne wieczory przychodzÄ na zmianÄ zaprzyjaĹşnieni muzycy, aktorzy i caĹe chĂłry, by odbywaÄ u niej prĂłby do swoich przedstawieĹ. Czasem zjawiajÄ siÄ u niej tylko po to, by zaĹpiewaÄ dla niej piosenki z jej ulubionej listy przebojĂłw: trochÄ Battistiego, Miny i amerykaĹskiego folku. âW kaĹźdym razie, kiedy gra Milan, nie ma mnie dla nikogo. Kiedy naprawdÄ nie mam nic innego do roboty, z moim synem Stefano, ktĂłry mieszka jeszcze w domu, oglÄ damy odcinek Montalbano albo Z archiwum Xâ. Noc jest natomiast najgorsza. Kiedy nie moĹźe spaÄ, sĹucha audiobookĂłw. W zeszĹym roku, w kilka tygodni, pochĹonÄĹa 60 godzin NÄdznikĂłw, tymczasem teraz kolej na MaĹe kobietki. CzÄsto jednak ciemnoĹÄ jest silniejsza. âCzasem jest mi zimno albo niewygodnie. Ogarnia mnie przygnÄbienie z powodu caĹej mojej sytuacji i wydaje mi siÄ, Ĺźe nie dam juĹź rady dalej ĹźyÄâ. Czasem posuwa siÄ jeszcze dalej: âProszÄ Boga, by pozwoliĹ mi umrzeÄâ. Potem przychodzi poranek i kolejny dzieĹ. âPatrzÄ na niebo z mojego okna i znĂłw siÄ zdumiewam, Ĺźe istniejÄ. I myĹlÄ: ÂŤA wiÄc wciÄ Ĺź jeszcze mnie chcesz?Âťâ. To jÄ uspokaja. Dlatego tego, kto jÄ ubiera, zawsze prosi o perfumy Chanel i jednÄ ze swoich jedwabnych chust. âKojarzysz ten durny film PiÄÄdziesiÄ t pierwszych randek?â. Jest w nim mÄ Ĺź, ktĂłry kaĹźdego ranka musi przypominaÄ swojej cierpiÄ cej na amnezjÄ Ĺźonie, dlaczego siÄ w niej zakochaĹ. âTak samo postÄpuje ze mnÄ Jezus, robi mi prezenty, by kaĹźdego dnia zdobywaÄ mnie na nowoâ.
BliĹźej Jezusa. To Jego ciÄ gĹe zdobywanie jej na nowo jest tym, co przyciÄ ga niczym magnez tych wszystkich, ktĂłrzy wokóŠniej krÄ ĹźÄ . ZaczynajÄ c od opiekunek. ByĹo ich sporo w ciÄ gu tych lat. Maritza, Peruwianka, bÄdÄ c Ĺwiadkiem tego ciÄ gĹego przewijania siÄ ludzi, pewnego dnia mĂłwi jej: âPani Giovanno, kiedy przychodzi siÄ do pani, to tak jakby przyjĹÄ do koĹcioĹa: wchodzi siÄ smutnym, a wychodzi zadowolonym! Jak to moĹźliwe?â. Albo teĹź Idania z Ekwadoru, ktĂłra po kilku miesiÄ cach spÄdzonych w tym pokoju wraca do swojego towarzysza i go pyta: âWybacz, ale kim jest dla ciebie Jezus? Nigdy nie zadawaĹam sobie tego pytania, ale w tamtym domu jest wszystkimâ. A Rosa z Ameryki PoĹudniowej, katoliczka, widziaĹa, jak Giovanna przyjmowaĹa KomuniÄ Ĺw. nawet wtedy, gdy nie mogĹa juĹź przeĹykaÄ: âGiovanna wiedziaĹa, Ĺźe przyjÄĹam tylko chrzest Ĺw. i dlatego pewnego dnia zapytaĹa mnie: ÂŤNie pragniesz byÄ bliĹźej Jezusa?Âť. NastÄpnego dnia poszĹam do ksiÄdza, proszÄ c go, by przygotowaĹ mnie teĹź do innych sakramentĂłw. Kiedy przyjmowaĹam sakrament bierzmowania, chciaĹam, by to ona byĹa moim Ĺwiadkiemâ. TakĹźe w przypadku wolontariuszy przychodzÄ cych po poĹudniu zawsze przydarza siÄ coĹ, co nie mieĹci siÄ w sĹowie âdobroczynnoĹÄâ. âCzasem Ĺźartujemy z Giò, Ĺźe to ona prowadzi z nami gest charytatywny! Przychodzimy wszyscy zadyszani, pochĹoniÄci naszymi problemami. Czasem zaczynamy plotkowaÄ. WĂłwczas ona prosi nas, byĹmy przeczytali coĹ razem, i znĂłw dostrzegamy, jak wszystko wyglÄ da naprawdÄâ â opowiada Orietta, ktĂłra przyjaĹşniĹa siÄ z GiovannÄ jeszcze przed jej chorobÄ . Raffaella poprosiĹa natomiast, by wpisano jÄ do grafiku wizyt, mimo Ĺźe nie znaĹa jej wczeĹniej. Jest lekarzem. Pewnego razu miaĹa problem z pacjentem. Po przyjĹciu do Giovanny opowiedziaĹa jej o wszystkim: âKiedy poprosiĹa mnie, bym wziÄĹa tablicÄ, oczekiwaĹam, Ĺźe udzieli mi rad i wskazĂłwek. Tymczasem powiedziaĹa mi tylko: ÂŤZdejmij mi, proszÄ ciÄ, butyÂť. PoniewaĹź ona tak ciÄ wychowuje, proszÄ c ciÄ o bezinteresownoĹÄ, ktĂłra potem zagarnia wszystkoâ. Daniela jest jej fryzjerkÄ . Nie przestaĹa jej czesaÄ nawet wtedy, gdy Giovanna nie mogĹa juĹź przychodziÄ do zakĹadu. âKiedy po raz pierwszy przyszĹam do jej domu, wpadĹam w rozpacz, poniewaĹź ona wybuchĹa pĹaczem. MusiaĹa jednak zauwaĹźyÄ, Ĺźe wzbudziĹo to we mnie niepokĂłj, poniewaĹź od nastÄpnego razu zawsze tylko siÄ do mnie uĹmiechaĹa, a nawet prosiĹa mnie o lusterko, by mi powiedzieÄ, Ĺźe dobrze jÄ uczesaĹam. PoprosiĹam dzieci Giò, by nie wzywaĹy nikogo innego do jej wĹosĂłw. PoniewaĹź kiedy z niÄ jestem, znikajÄ wszystkie moje troskiâ. Nie zawsze jest Ĺatwo przebywaÄ z GiovannÄ . âMusisz stawaÄ wobec wielu rzeczy, ktĂłre mogÄ sprawiaÄ wraĹźenie, Ĺźe jÄ upokarzajÄ â opowiada Cinzia, najstarsza cĂłrka. â Widzimy, ile jÄ kosztuje zgoda na to, byĹmy jÄ myli, oczyszczali oskrzela co póŠgodziny. A takĹźe na to, by porozumiewaÄ siÄ w ten sposĂłb, sĹowami, ktĂłre wiÄznÄ w gardle, oraz przy pomocy twarzy, ktĂłra wydaje siÄ nie wyraĹźaÄ juĹź nicâ. Kiedy nie ma dzieci, siĂłstr ani przyjaciĂłĹ, do Giovanny przychodzi mĹodzieĹź: przy wezgĹowiu Ĺóşka przywiÄ zaĹa skautowskÄ chustkÄ i szalik, ktĂłrÄ uczniowie gimnazjum, Kawalerowie Ĺw. Graala, zaĹoĹźyli na zeszĹorocznÄ audiencjÄ u PapieĹźa. Kiedy przyszli do jej domu, by jÄ jej podarowaÄ, zapytaĹa: âCo trzeba zrobiÄ, Ĺźeby zostaÄ Kawalerem?â. Oni opowiedzieli jej o dniu zĹoĹźenia PrzysiÄgi, w ktĂłrym decydujÄ siÄ, z pomocÄ ĹwiÄtego patrona, byÄ wiernymi Jezusowi, poniewaĹź On jako jedyny obiecuje speĹniÄ wszystkie pragnienia Ĺźycia. âA wiÄc ja teĹź chcÄ zostaÄ Kawalerem â powiedziaĹa niespodziewanie ruchem swoich powiek. â MogÄ podejmowaÄ trud dalszego Ĺźycia, poniewaĹź jestem pewna tej obietnicyâ. TakĹźe dzieci z parafii w Bresso, przygotowujÄ c siÄ do pierwszej Komunii Ĺw., przychodzÄ do niej w towarzystwie ksiÄdza Andrei, by zobaczyÄ, jak Giovanna przyjmuje Pana. To rzeczywiste spotkanie ciaĹa z ciaĹem. Pewnego razu, jedna z dziewczynek, zapytaĹa jÄ : âAle czy moĹźna mieÄ wiarÄ, gdy jest siÄ tak chorym?â. Giovanna odpowiedziaĹa jej: âTym wiÄkszÄ . Kiedy jesteĹ chory, takĹźe na sercu, chcesz przebywaÄ z tym, kto moĹźe ciÄ uzdrowiÄâ. To samo pytanie zadajÄ jej chorzy na stwardnienie, ktĂłrzy kontaktujÄ siÄ z niÄ drogÄ mailowÄ : âJak dajesz radÄ?â â piszÄ do niej. Odpowiada wszystkim. NiektĂłrym udaĹo siÄ nawet z niÄ spotkaÄ. PoniewaĹź jej âtakâ rodzi siÄ z czegoĹ, co trzeba zobaczyÄ. ZrozumiaĹa to jej 17-letnia wnuczka Giulia. W szkole rozmawiali o eutanazji, ale ona nie potrafiĹa powiedzieÄ ani sĹowa. Po powrocie do domu opowiedziaĹa o tym mamie: âWszyscy byli tego samego zdaniaâŚâ. A jednak nastÄpnego dnia, na swoim profilu na Facebooku umieĹciĹa zdjÄcie babci Giò i napisaĹa: âJak moĹźecie nie nazywaÄ tego Ĺźyciem?â. Wydaje siÄ, Ĺźe jest to paradoks w jej nastoletnich oczach. Ale babcia, mimo Ĺźe jest zaleĹźna od wszystkich i od wszystkiego, wydaje jej siÄ wolna. âMy, wnuki, jesteĹmy dumni, poniewaĹź ona ma do siebie szacunek, nawet jeĹli jest takaâ. Przypomina jej o tym za kaĹźdym razem, gdy idzie jÄ odwiedziÄ, ogromna fotografia okĹadki âTracceâ, ktĂłra krĂłluje centralnie za Ĺóşkiem Giovanny. DostaĹa jÄ od swoich dzieci, kiedy siÄ rozchorowaĹa. SÄ na niej ich twarze oraz ich przyjaciĂłĹ. WidniejÄ cy na niej tytuĹ brzmi: âLudzie wolniâ. To nie slogan. W tym pokoju jest coĹ, co kruszy mury oraz miarÄ tego Ĺwiata. Jak mĂłwi Giovanna: âOstatnim sĹowem historii naszego Ĺźycia nie jest koniec, ale dobroâ.
|