Ślady
>
Archiwum
>
2017
>
luty / marzec
|
||
Ślady, numer 2 / 2017 (luty / marzec) Pierwszy Plan. CERN Poszukiwanie zjednoczenia TysiÄ ce naukowcĂłw z róşnych krajĂłw, ktĂłrzy wspĂłĹpracujÄ ze sobÄ codziennie. Podróş do âeuropejskiego duchaâ CERN-u w Genewie. Maurizio Vitali Europejska, co wiÄcej, nieprzypadkowo bardzo europejska, jest najbardziej zaawansowana na poziomie Ĺwiatowym czoĹĂłwka w dziedzinie fizyki czÄ steczek. Nazywa siÄ CERN â Europejski OĹrodek BadaĹ JÄ drowych. Pracuje w nim 2500 naukowcĂłw zatrudnionych na staĹe, ponadto 500 innych przebywajÄ cych tu na róşnych kontraktach; ponad 11 tysiÄcy rocznie doĹÄ cza do nich w zwiÄ zku z badaniami, ktĂłrych prowadzenie gdzie indziej jest niemoĹźliwe: pochodzÄ z 600 uczelni z ponad 100 krajĂłw na caĹym Ĺwiecie. TysiÄ ce doktoratĂłw co roku. ZnajdujÄ siÄ tu najpotÄĹźniejsze i najbardziej wymyĹlne akceleratory czÄ steczek na kuli ziemskiej, miÄdzy innymi Large Hadron Collider (LHC â Wielki Zderzacz HadronĂłw), gigantyczny podziemny pierĹcieĹ o dĹugoĹci 27 kilometrĂłw, w ktĂłrym pracuje 1000 osĂłb. To tutaj sĹawny bozon Higgsa, wymyĹlony 50 lat temu, znalazĹ doĹwiadczalne potwierdzenie w 2012 roku. CERN powstaĹ w 1954 roku, w tym samym okresie i zgodnie z tym samym duchem pokojowej wspĂłĹpracy, w jakim rozpoczynano wznoszenie wspĂłlnej gospodarczej i politycznej budowli. Wielcy (chrzeĹcijaĹscy) mÄĹźowie stanu z Francji, Niemiec i WĹoch â Schumann, Adenauer i De Gasperi â dopiero co przeksztaĹcili wÄgiel i stal produkowane na potrzeby wojny w zasĂłb dla dobra wspĂłlnego. RĂłwnolegle kilku wielkich europejskich naukowcĂłw, zakochanych w wiedzy, wyzwoliĹo fizykÄ jÄ drowÄ z przyĹwiecajÄ cych jej dotÄ d celĂłw wojennych oraz z amerykaĹskiej hegemonii, skierowujÄ c jÄ na tory badaĹ zainteresowanych wiedzÄ , a nie wĹadzÄ , na spotkanie, a nie na starcie, na pokĂłj, a nie na konflikt. Jednym z ojcĂłw zaĹoĹźycieli CERN-u jest WĹoch, Edoardo Amaldi, uczeĹ Enrica Fermiego. WĹochem jest takĹźe konstruktor superprzewodzÄ cych magnesĂłw, ktĂłre sÄ sercem LHC, Lucio Rossi, obecnie project leader Hight Luminosity LHC, projektu âwysokiej jasnoĹciâ, majÄ cego na celu zwiÄkszenie w znaczÄ cy sposĂłb mocy urzÄ dzenia.
Panie Profesorze, w jakim punkcie znajduje siÄ caĹe przedsiÄwziÄcie? ZaczÄliĹmy nad nim pracowaÄ w 2010 roku. ZakoĹczona zostaĹa faza badaĹ i projektowania, teraz chodzi o zrealizowanie róşnych prototypĂłw, by rozpoczÄ Ä budowÄ w 2018 roku i ukoĹczyÄ dzieĹo w 2025 roku.
SÄ to terminy i wymiary, ktĂłre przywoĹujÄ budowÄ Ĺredniowiecznych katedr. Jeden z najbardziej wymownych znakĂłw europejskiego ducha.
Ducha, ktĂłry oĹźywiaĹ powstawanie CERN-u. Czy chcemy o nim mĂłwiÄ, wychodzÄ c od Amaldiego? MiaĹ zasadniczÄ intuicjÄ, Ĺźe ludzie nauki naleĹźÄ cy do narodĂłw, ktĂłre wyniszczaĹy siÄ wzajemnie w czasie wojny, mogli poĹÄ czyÄ siĹy, oczywiĹcie by liczyÄ siÄ bardziej w stosunku do Ameryki, ale takĹźe, i przede wszystkim, poniewaĹź byli Europejczykami. W fizyce czÄ steczekAmaldi i jego towarzysze przygody rozgromili, moĹźna tak powiedzieÄ, AmerykÄ, wyciÄ gajÄ c to, co najlepsze z Europy. Teraz rozgramianie nie wiadomo czego nas nie interesuje; natomiast interesuje nas wyciÄ ganie tego, co najlepsze, z europejskiego ducha.
Ale czy intuicja zaĹoĹźycieli jest wciÄ Ĺź Ĺźywa poĹrĂłd was, naukowcĂłw CERN-u? Tak. WspĂłĹdzielimy ideÄ, Ĺźe nauka jednoczy i Ĺźe jest dzieĹem pokoju. ZresztÄ nigdy badania CERN-u nie miaĹy nic wspĂłlnego ze sprzÄtem czy teĹź celami militarnymi. GĹÄbiej wspĂłĹdzielimy przekonanie, Ĺźe poznanie posiada wartoĹÄ samÄ w sobie. I to jest idea wĹaĹciwa europejskiemu duchowi. Otóş to nie przypadek, Ĺźe wspĂłĹczesna nauka zrodziĹa siÄ w Europie. W Europie logosu, ktĂłry zakwitĹ na pniu monoteizmu, przez co rzeczywistoĹÄ jest stworzona zgodnie z racjonalnoĹciÄ , ktĂłrÄ ludzki podmiot jest w stanie pojÄ Ä. Europejskim cudem, chciaĹbym powiedzieÄ, jest wĹaĹnie poznawalna racjonalnoĹÄ Ĺwiata. Bez tego nie ma nauki.
Czy bycie Europejczykami wiÄ Ĺźe siÄ tylko ze sposobem pojmowania nauki czy teĹź jest czymĹ, co ukazuje siÄ takĹźe w codziennym doĹwiadczeniu Pana i Pana kolegĂłw? OczywiĹcie tak. W wielu aspektach. Na przykĹad my, Europejczycy, mamy wspĂłlny sposĂłb stawiania czoĹa problemom, szczegĂłlnie wyczulony na poszanowanie wkĹadu pojedynczej osoby, ale przy podjÄciu koniecznego zbiorowego wysiĹku. Kiedy pracujemy z Azjatami lub Amerykanami, róşnica rzuca siÄ w oczy, z czego dobrze zdajemy sobie sprawÄ: dla pierwszych pojedynczy czĹowiek nie posiada wiÄkszej wartoĹci, a drudzy popychajÄ do granic moĹźliwoĹci rywalizacjÄ miÄdzy jednostkami, podczas gdy my, Europejczycy, lepiej potrafimy ĹÄ czyÄ sĹuszne pragnienie wyraĹźania âjaâ oraz potwierdzanie âmyâ, ideaĹu albo teĹź wspĂłlnego projektu.
Nie wszyscy Europejczycy sÄ tacy sami, sposĂłb bycia Niemca róşni siÄ raczej od sposobu bycia WĹocha⌠Nie ma wÄ tpliwoĹci. Wiadomo, Niemcy sÄ bardzo dokĹadni, WĹosi maĹo zdyscyplinowani itd. Nie jest to tylko stereotyp, to rzeczywistoĹÄ. Ja na przykĹad codziennie âwymyĹlamâ sobie miejsce parkingowe⌠ŝartujemy z siebie, podkreĹlajÄ c wady jednych i drugich, ale nie bojÄ c siÄ, Ĺźe ktoĹ obrazi siÄ z tego powodu, poniewaĹź tak naprawdÄ mamy coraz wiÄkszy szacunek i powaĹźanie dla siebie nawzajem. OdmiennoĹÄ nas nie dzieli, co wiÄcej, wzbogaca. Niemcy uczÄ siÄ od nas wiÄkszej umiejÄtnoĹci stawiania czoĹa temu, co nieprzewidywalne, uczÄ c nas jednoczeĹnie wartoĹci zdyscyplinowania i wiÄzi w tworzeniu druĹźyny, dumy z bycia jej czÄĹciÄ . Wystarczy jeden epizod. MieliĹmy bardzo waĹźny projekt zlecony niemieckiej firmie specjalizujÄ cej siÄ w produkcji superprzewodzÄ cych magnesĂłw. Firma zbankrutowaĹa. Ale menadĹźerowie i kierownicy razem z robotnikami zabrali siÄ do pracy bez wynagrodzenia i doprowadzili projekt do koĹca.
Jak udaje siÄ tak wielkiej organizacji jak CERN nie popaĹÄ w puĹapkÄ biurokracji? DziÄki zaufaniu osobie. W CERN-ie nie przesadza siÄ z nakĹadaniem tysiÄ ca prewencyjnych kontroli opierajÄ cych siÄ na braku zaufania oraz ze stosami papierzysk do wypeĹnienia, ktĂłre zwalniajÄ urzÄdnikĂłw od odpowiedzialnoĹci i blokujÄ projekty. Takie realizowanie projektĂłw jest naprawdÄ wygodniejsze, a przede wszystkim mniej kosztowne. I zobaczyliĹmy, Ĺźe osoba, kiedy czuje, Ĺźe jest darzona zaufaniem, jest bardziej twĂłrcza i odpowiedzialna.
W CERN-ie jest mnĂłstwo ludzi mĹodych. Jakie ma Pan z nimi relacje? MĹodym Ĺatwiej niĹź starym jest zrozumieÄ, Ĺźe mury nikomu nie pomagajÄ . W CERN-ie tak naprawdÄ razem doĹwiadczamy piÄkna i dobra Europy przy pracy: musimy zdecydowanie pomagaÄ sobie i zdawaÄ sobie z tego we wĹaĹciwy sposĂłb sprawÄ, poniewaĹź nie da siÄ ĹźyÄ z sukcesĂłw odniesionych w przeszĹoĹci. Niczego nie moĹźemy braÄ za pewnik. W Ĺźadnej sytuacji czĹowiek nie moĹźe siÄ obejĹÄ bez zaangaĹźowania wolnoĹci. |