Ślady
>
Archiwum
>
2016
>
lipiec / sierpieĹ
|
||
Ślady, numer 4 / 2016 (lipiec / sierpieĹ) Kultura. Wywiad PrzerzucaÄ mosty Prades i Cadenas: rozmowa twarzÄ w twarz dwĂłch przyjacióŠ(teologa i naukowca-agnostyk Angel L. Fernandez Recuero Pierwszy jest kapĹanem i teologiem. Drugi â naukowcem, agnostykiem. ZaprzyjaĹşnili siÄ. A podczas tej rozmowy twarzÄ w twarz wyjaĹniajÄ , dlaczego spotkanie miÄdzy ich Ĺwiatami jest nie tylko moĹźliwe, ale i naglÄ ce. Dla nas wszystkich.
Ăngel L. FernĂĄndez Recuero Fot. Lupe de la Tallina
KsiÄ dz Javier Prades ukoĹczyĹ prawo, jest doktorem teologii, a obecnie rektorem KoĹcielnego Uniwersytetu Ĺw. Damazego w Madrycie. Juan JosĂŠ GĂłmez Cadenas studiowaĹ fizykÄ na Uniwersytecie w Walencji, a potem w Stanfordzie. Dzisiaj jest szefem miÄdzynarodowego projektu Next, ktĂłrego celem jest pojÄcie natury neutrina oraz ciemnej materii. SpotkaliĹmy siÄ z nimi, by odnaleĹşÄ â o ile jest to moĹźliwe â punkty styczne miÄdzy naturÄ a religiÄ . OsÄ dĹşcie sami.
Obydwaj urodziliĹcie siÄ w 1960 roku i poĹwiÄciliĹcie swoje Ĺźycie nauczaniu oraz badaniom naukowym. Co takiego ĹÄ czy doktora teologii i doktora fizyki? Prades: RodzÄ c siÄ w tym samym roku oraz w tym samym kraju, wspĂłĹdzieliliĹmy tÄ samÄ historiÄ, historiÄ Hiszpanii okresu rozwoju ekonomicznego, zmian kulturowych i spoĹecznych, ktĂłrych nie mogliĹmy sobie nawet wyobraziÄ, przemian ustrojowych⌠Prawdopodobnie postrzegaliĹmy te wydarzenia w podobny sposĂłb. NastÄpnie, jeĹli chodzi o niepokoje oraz wraĹźliwoĹÄ, wspĂłĹdzielimy â a zdaliĹmy sobie z tego sprawÄ z zaskoczeniem i sympatiÄ â pasjÄ do rzeczywistoĹci oraz miĹoĹÄ do rozumu. Te dwie kategorie sÄ w moim przekonaniu najwaĹźniejszymi filarami mostu, ktĂłry chcemy zbudowaÄ.
Cadenas: Moim zdaniem jest inny waĹźny element: uwaĹźam za nieco nudne ograniczanie siÄ w moim wieku do rozmowy z ludĹşmi, ktĂłrzy myĹlÄ tak jak ja. Ekscytuje mnie spotkanie â caĹkowicie przypadkowe â z Javierem i odkrycie naszego osobistego, intelektualnego i pokoleniowego pokrewieĹstwa. PociÄ ga mnie to, Ĺźe nasza rozmowa rozpoczyna siÄ od kosmologii i neutronĂłw, przechodzi przez nasze wspomnienia transformacji ustrojowej, dotyka kwestii sztucznej inteligencji, zastanawia siÄ nad sensem zĹa i bawi siÄ z Kantem, a przy tym nie gardzi dwoma piwami. SÄ dzÄ, Ĺźe to przyciÄ ganie siÄ przeciwnych pĂłl podoba siÄ takĹźe Javierowi. Ostatnio prezentowaĹ swojÄ ksiÄ ĹźkÄ poĹwiÄconÄ teologii, koĹo niego siedziaĹo trzech sprawozdawcĂłw: pierwszy, czyli ja, byĹ naukowcem, zdeklarowanym agnostykiem; drugi â znanym, nawrĂłconym na judaizm intelektualistÄ , a trzeci â filozofkÄ -feministkÄ , ktĂłra wielokrotnie w swoim Ĺźyciu zajmowaĹa antyklerykalne stanowisko. Kiedy zapytaĹem Javiera, dlaczego zaprosiĹ tak niebezpiecznych przyjaciĂłĹ, odpowiedziaĹ mi, Ĺźe wolaĹ rozmawiaÄ z ludĹşmi nieprzynaleĹźÄ cymi do KoĹcioĹa, poniewaĹź z teologami miaĹ juĹź moĹźliwoĹÄ rozmawiaÄ przy innych okazjach. Fakt ten odczytujÄ wĹaĹnie tak, jak mĂłwiÄ o tym teraz. Poszukiwanie drugiego, drugiego, ktĂłry jednoczeĹnie jest twoim przeciwieĹstwem oraz twoim semblable (podobieĹstwem), jak mĂłwiÄ Francuzi. SÄ dzÄ, Ĺźe jest to jedna z powinnoĹci intelektualistĂłw.
Czy w nauce i w religii istniejÄ prawdy, ktĂłrych nie da siÄ pokazaÄ? Prades: ByÄ moĹźe ciekawiej byĹoby rozpoczÄ Ä, biorÄ c pod uwagÄ drugÄ stronÄ medalu: prawdy dajÄ ce siÄ pokazaÄ. Mam na myĹli zdumiewajÄ cy spektakl bÄdÄ cy efektem tego, Ĺźe jesteĹmy w stanie dogĹÄbnie zrozumieÄ wiele aspektĂłw rzeczywistoĹci. Nie poszukiwaĹbym punktĂłw spotkania miÄdzy naukÄ a religiÄ , zaczynajÄ c od tego, co jest caĹkowicie nieokreĹlone. Przede wszystkim trzeba zaĹoĹźyÄ, Ĺźe nauka, ale takĹźe filozofia i religia, ufajÄ zdolnoĹciom ludzkiego rozumu do pokazywania nam rzeczy prawdziwych. Prawd, ktĂłre moĹźna odnaleĹşÄ w róşnych Ĺrodowiskach. Rozum moĹźe odkryÄ bardzo wiele rzeczy: widzimy to w tych dniach, obserwujÄ c fale grawitacyjne. SÄ to przedsiÄwziÄcia poznawcze, ktĂłre bazujÄ na naszej zdolnoĹci uznawania prawdy. SÄ dzÄ, Ĺźe konstruktywny dialog miÄdzy naukÄ a religiÄ moĹźe wyjĹÄ od tej umiejÄtnoĹci rozpoznawania prawdy przez rozum.
Cadenas: Zgadzam siÄ. PosĹugiwanie siÄ rozumem jako narzÄdziem poszukiwania prawdy nie jest metodologiÄ zarezerwowanÄ wyĹÄ cznie dla metody naukowej, tak naprawdÄ wydaje mi siÄ, Ĺźe dziedziczy jÄ [metodologiÄ] po filozofii. Teologia Javiera bazuje na tej samej metodologii i ukazuje jakieĹ wspĂłlne pole.
Francisco VĂĄzquez, byĹy ambasador Hiszpanii w Watykanie, mĂłwiĹ, Ĺźe Bogiem moĹźna siÄ zainteresowaÄ tylko za poĹrednictwem rozumu. A wiÄc jakÄ rolÄ odgrywa prawda objawiona? Prades: MogÄ siÄ zgodziÄ z tÄ uwagÄ , poniewaĹź jeĹli nie szanuje siÄ rozumu, nie respektuje siÄ Boga. JeĹli chodzi o objawienie (odnoszÄ siÄ do chrzeĹcijaĹstwa), speĹnia ono jedynÄ w swoim rodzaju rolÄ, do ktĂłrej moĹźemy powrĂłciÄ później. ChciaĹbym jednak poĹoĹźyÄ nacisk na jednÄ kwestiÄ wstÄpnÄ . W naszym zachodnim Ĺwiecie relacja miÄdzy poznaniem a wiarÄ staĹa siÄ problematyczna. Wydaje siÄ nieuniknione to, co nazwaĹbym wzajemnym wyobcowaniem. JeĹli jakaĹ rzecz jest zgodna z rozumem, nie ma nic wspĂłlnego z wiarÄ objawionÄ . A jeĹli coĹ przynaleĹźy do objawienia, jest obce rozumowi. Ten podziaĹ wyrasta ze staroĹźytnoĹci i staĹ siÄ ĹşrĂłdĹem ogromnych trudnoĹci. Jest to jedna z kwestii, ktĂłre musimy zrekonstruowaÄ przy pomocy spokojnego dialogu, by odzyskaÄ taki sposĂłb pojmowania rozumu, ktĂłry mĂłgĹby dotyczyÄ róşnych dziedzin i pozwoliĹ zrozumieÄ na przykĹad, Ĺźe religia nie jest czymĹ czysto arbitralnym albo sentymentalnym, nawet jeĹli sposĂłb jej poznania róşni siÄ od sposobu poznawania w naukach ĹcisĹych albo w filozofii, wĹaĹnie ze wzglÄdu na wyjÄ tkowoĹÄ jej przedmiotu.
Cadenas: W tym sensie uwaĹźam, Ĺźe interesujÄ ce jest spojrzenie w przeszĹoĹÄ i uĹwiadomienie sobie, Ĺźe jeszcze niedawno ta dychotomia nie istniaĹa. Izaak Newton, ktĂłry jest prawdopodobnie najwaĹźniejszym fizykiem w historii, nie miaĹ Ĺźadnego problemu z pogodzeniem praw powszechnej grawitacji z wiarÄ w prawdy objawione i z religiÄ chrzeĹcijaĹskÄ . Odnosi siÄ wraĹźenie, Ĺźe ta progresywna ewolucja prowadzÄ ca do starcia jest czymĹ, co pojawiĹo siÄ niedawno, co zresztÄ nie wydaje mi siÄ niezbÄdne. Rozumny dialog dopuszcza róşne punkty widzenia, nie znajduje jednak upodobania w starciu, a tym bardziej w oczernieniu drugiego. Przeciwnie, interesuje go weryfikacja, czy inny punkt widzenia ma coĹ do zaoferowania. Chodzi o dialogowanie bardziej po to, by siÄ uczyÄ, niĹź siÄ zwalczaÄ.
Dzisiaj uwaĹźa siÄ, Ĺźe metoda naukowa jest jedynÄ sĹusznÄ metodÄ poznania. Ale po kaĹźdej naukowej rewolucji prawda osiÄ gniÄta wczeĹniej okazuje siÄ niekompletna albo po prostu faĹszywa. Jak moĹźna wartoĹciowaÄ waĹźnoĹÄ jakiejĹ metody, ktĂłrej celem jest zbliĹźenie siÄ do prawdy? Prades: Musimy poszerzyÄ pojÄcie rozumu, by zrozumieÄ, Ĺźe metoda naukowa zastosowana do poznania rzeczywistoĹci zostaĹa dopasowana do przedmiotu jej poznania. Droga, ktĂłrÄ przeszĹa zachodnia myĹl, by zbadaÄ wĹaĹciwoĹci metody naukowej, jest bardzo dĹuga. PomyĹlmy o zatroskaniu Kartezjusza albo Kanta, potem Husserla⌠CzujÄ , Ĺźe koniecznie trzeba rozpoznaÄ wĹaĹciwoĹci powszechnego, obiektywnego poznania, ktĂłre dziaĹaĹoby bez skaĹźeĹ ideologicznych czy teĹź uczuciowych. A przyczyny tego zatroskania biorÄ siÄ ze zĹoĹźonej historii Europy, w ktĂłrÄ byĹa zresztÄ wmieszana religia. Jednym z rezultatĂłw byĹ nadzwyczajny postÄp wiedzy techniczno-naukowej, a takĹźe jej akceptacja spoĹeczna; dzisiaj zyskaĹa ona tak wielki prestiĹź, Ĺźe uchodzi za jedynÄ niepodwaĹźalnÄ formÄ spoĹecznie wspĂłĹdzielonej wiedzy. JeĹli chcesz coĹ opublikowaÄ, wystarczy, Ĺźe powiesz: zgodnie z badaniami naukowymi⌠[Ĺmiech]. Ciekawe jest, Ĺźe zyskaĹa ona wiarygodnoĹÄ, jakÄ miaĹa doktryna religijna. Czy wynika wiÄc z tego, Ĺźe nie moĹźna kontekstualizowaÄ tej metody, by zdaÄ sobie sprawÄ, Ĺźe my, ludzie, moĹźemy poznaÄ rzeczywistoĹÄ na tle bardziej róşnorodnych aspektĂłw niĹź tych dostÄpnych dla nauki i technologii? AspektĂłw, ktĂłre sÄ najwaĹźniejsze dla Ĺźycia kaĹźdego: uczuÄ, wspĂłĹĹźycia spoĹecznego i politycznego, dogĹÄbnego poznania osĂłb. SprĂłbujcie sobie wyobraziÄ, Ĺźe ktoĹ chce wytĹumaczyÄ, kim jest jakaĹ osoba albo jej relacje tylko przy pomocy pojÄÄ DNA albo funkcjonowania neurobiologicznego. Czy nie istnieje jakiĹ rozumny sposĂłb dostÄpu do innych aspektĂłw rzeczywistoĹci? SÄ dzÄ, Ĺźe istnieje. I wĹaĹnie tam moĹźna wskazaÄ metody, ktĂłre pozwalajÄ stwierdziÄ, jakie rodzaje oczywistoĹci i pewnikĂłw sÄ moĹźliwe. A pewniki moralne róşniÄ siÄ od pewnikĂłw naukowych. Zazwyczaj wielkÄ nieobecnÄ w tych debatach jest filozofia.
Cadenas: To, Ĺźe nauka jest dzisiaj tak dominujÄ ca, kiedy chcemy wyjaĹniÄ Ĺwiat, wiÄ Ĺźe siÄ w duĹźym stopniu z wielkim sukcesem, jaki odniosĹa ona w swoim Ĺrodowisku. Nie jest to rĂłwnoznaczne z tym, Ĺźe nie posiada ograniczeĹ. Twierdzenie GĂśdela wykazuje istnienie zdaĹ, ktĂłre sÄ pewne, a zarazem niemoĹźliwe do udowodnienia. WspĂłĹczesna kosmologia ignoruje to, z czego zostaĹ uczyniony caĹy WszechĹwiat; nazywamy âmateriÄ â i âciemnÄ energiÄ â naszÄ niewiedzÄ. Nikt nie wie, co znajduje siÄ za horyzontem wydarzeĹ czarnej dziury, ani teĹź, w jaki sposĂłb wyĹania siÄ ĹwiadomoĹÄ. I najwidoczniej nikt nie wie, co byĹo przed Wielkim Wybuchem. Wiemy, Ĺźe prÄdkoĹÄ ĹwiatĹa jest pewnÄ staĹÄ w gigantycznym WszechĹwiecie, w ktĂłrym zajmujemy przestrzeĹ pozornie bez znaczenia. Nasza nauka informuje nas o tym wszystkim i o wielu innych rzeczach, ale nie mĂłwi nam, kim jesteĹmy ani teĹź dlaczego siÄ tu znajdujemy, nie umacnia nas, wskazujÄ c nam cel naszej egzystencji â a jednoczeĹnie nie oferuje nam nawet niepodwaĹźalnych dowodĂłw braku istnienia tego celu. Towarzyszy nam tylko na jakimĹ etapie drogi. Poszukiwanie prawdy poza granicami, do ktĂłrych moĹźe nas doprowadziÄ, musi posĹugiwaÄ siÄ innymi narzÄdziami. Religii, intuicji, literatury⌠Nie chcÄ przez to powiedzieÄ, Ĺźe idea Boga jest nieunikniona. Otóş dla mnie nie jest. Ale uznajÄ, Ĺźe moĹźe byÄ takÄ dla innych.
Czy zachodzi niezgodnoĹÄ miÄdzy obecnym modelem poczÄ tku WszechĹwiata a faktem, Ĺźe BĂłg istnieje? Prades: Nie rozumiem, dlaczego miÄdzy typowÄ teoriÄ wiedzy naukowej a filozoficznym bÄ dĹş religijnym stwierdzeniem miaĹaby zachodziÄ niezgodnoĹÄ. A modele naukowe zmieniajÄ siÄ z czasem. W XIX wieku nie brano nawet pod uwagÄ idei pojedynczego oraz rozprzestrzeniajÄ cego siÄ WszechĹwiata, idei, ktĂłra tak naprawdÄ lepiej zgadza siÄ z religijnÄ wizjÄ stworzenia, i sÄ dzono, Ĺźe WszechĹwiat jest wieczny, niezmienny i statyczny. Ten, kto twierdziĹby wĂłwczas w Ĺwiecie naukowym coĹ innego, delikatnie mĂłwiÄ c, zostaĹby wykluczony poza margines, zwaĹźywszy, Ĺźe WszechĹwiat jest bytem nieskoĹczonym. Dlatego dodawano, przechodzÄ c do innego Ĺrodowiska, Ĺźe obok niego nie mogĹo byÄ Boga, poniewaĹź byĹy to dwie nieskoĹczonoĹci, ktĂłre siÄ wykluczaĹy. Hipoteza Wielkiego Wybuchu rodzi siÄ w Ĺrodowisku naukowym i prowadzi do gruntownej rewizji idei fizycznego WszechĹwiata. Nie chcÄ przez to powiedzieÄ, Ĺźe powinniĹmy przyjÄ Ä w Ĺrodowisku naukowym stanowiska tak zwanego kreacjonizmu, ale Ĺźe powinniĹmy po prostu obserwowaÄ ewolucjÄ proponowanych modeli astrofizycznych, by mĂłc coraz lepiej rozumieÄ rzeczywistoĹÄ w jej wymiarze kosmologicznym, fizycznym. I wciÄ Ĺź aktualne jest pytanie, powiedzmy metafizyczne, ktĂłre domaga siÄ interwencji innych sposobĂłw uĹźywania rozumu. By uniknÄ Ä faĹszywie pojÄtej zbieĹźnoĹci, trzeba wykonaÄ zasadniczÄ pracÄ, do ktĂłrej siÄ odnoszÄ, polegajÄ cÄ na globalnym Äwiczeniu rozumu, ze zwrĂłceniem uwagi na epistemologiczne zaĹoĹźenia wiedzy naukowej. Moim zdaniem na tym polu najĹatwiej bÄdzie siÄ spotkaÄ.
Cadenas: Naukowiec siĹÄ rzeczy zadaje sobie pytanie: co byĹo przed Wielkim Wybuchem? NaturalnÄ tendencjÄ myĹli, a zwĹaszcza modeli naukowych i matematycznych, jest dalsze poszukiwanie jakiegoĹ âdlaczegoâ, a moĹźliwych odpowiedzi jest niemaĹo.
Prades: Naukowiec jest czĹowiekiem i jako taki poszukuje jednolitego wyjaĹnienia rzeczywistoĹci. JeĹli naukowiec prowadzi badania nad antymateriÄ , neutronem i protonem, czasem postrzega siebie jako specjalistÄ tak skupionego na tym, co bada, Ĺźe nie chce sĹyszeÄ o niczym innym.
Cadenas: I niektĂłrzy z tego nie wychodzÄ âŚ
Prades: Jest teĹź inna postawa, postawa czĹowieka, ktĂłry prĂłbuje poszukiwaÄ globalnego wyjaĹnienia swojego Ĺźycia i Ĺwiata. W tym przypadku w grÄ wchodzi bardzo wiele innych rodzajĂłw wiedzy oprĂłcz tej pochodzÄ cej z naukowej obserwacji danego fenomenu. My, ludzie, potrzebujemy jednolitego wyjaĹnienia i ta potrzeba jest wĹaĹciwa tylko czĹowiekowi. W odniesieniu do tego Habermas czyni interesujÄ cÄ uwagÄ. MĂłwi, Ĺźe usiĹowanie przejĹcia od naukowego wyjaĹnienia jakiegoĹ pojedynczego zagadnienia do ogĂłlnej tezy nie jest naukÄ , ale zĹÄ filozofiÄ . CzĹowiek nauki moĹźe i musi uprawiaÄ naukÄ i stÄ d pozytywne konsekwencje w jego dziedzinie. Ale jeĹli jako naukowiec przechodzi od tego punktu naukowego wyjaĹnienia rzeczywistoĹci do wyjaĹnienia kompletnego, nastÄpuje nieusprawiedliwiony przeskok. A jeĹli chce siÄ utrzymywaÄ, Ĺźe nauka jako taka jest uniwersalnym wyjaĹnieniem wszystkiego, nie jest to naukowe stwierdzenie. I debata rozpoczyna siÄ na nowoâŚ
Mamy tego przykĹad wĹaĹnie w znanym twierdzeniu GĂśdela. Jest ono wciÄ Ĺź wykorzystywane poza wĹaĹciwym mu polem zastosowania dla wyjaĹnienia innych zagadnieĹ. Prades: JakiĹ czas temu braĹem udziaĹ na uniwersytecie w spotkaniu przy okrÄ gĹym stole z jakimĹ fizykiem pierwszej klasy. UtrzymywaĹ on, wychodzÄ c od wyjaĹnienia zasady nieokreĹlonoĹci w mechanice kwantowej, Ĺźe nie powinien byĹ ukierunkowywaÄ swojego syna ani wskazywaÄ mu czegoĹ jako prawdy, poniewaĹź jego wolnoĹÄ jest niezdeterminowana. SÄ dzÄ, Ĺźe moĹźna pojmowaÄ wychowanie syna w ten sposĂłb⌠Ale nie jest to rozumne, jeĹli czynimy to w imiÄ badaĹ prowadzonych nad twierdzeniem GĂśdela.
Czy we wspĂłĹczesnym spoĹeczeĹstwie chrzeĹcijaĹstwo jest niedoceniane? Prades: W tym okresie jest to najbardziej brutalnie przeĹladowana religia. Nie na Zachodzie, ale w pozostaĹych czÄĹciach Ĺwiata, gdzie co roku dziesiÄ tki tysiÄcy osĂłb ginie tylko dlatego, Ĺźe sÄ chrzeĹcijanami. To doprawdy niesamowite. My, Europejczycy, przeĹźywamy konflikt, poniewaĹź jesteĹmy spadkobiercami chrzeĹcijaĹstwa, a jednoczeĹnie czujemy siÄ nieswojo wobec niego, gdyĹź duĹźo nas kosztuje na poziomie instytucjonalnym i kulturowym wypowiedzenie jednego sĹowa w obronie nie mĂłwiÄ chrzeĹcijanina takiego jak ja â nie czujÄ siÄ przeĹladowany w okrutny sposĂłb â ale chrzeĹcijanina z Pakistanu, Iraku, Egiptu albo Nigerii⌠Dzisiaj chrzeĹcijaĹstwo nie jest ĹşrĂłdĹem nietolerancji, przeciwnie, jest czynnikiem edukacji na rzecz pokoju.
Cadenas: Zgadzam siÄ z Javierem co do tego, Ĺźe my, Europejczycy, wiemy, Ĺźe jesteĹmy spadkobiercami chrzeĹcijaĹstwa, a bÄdÄ c nimi, czujemy siÄ nieswojo. W Hiszpanii jesteĹmy zgodni co do naszego chrzeĹcijaĹskiego dziedzictwa, a jednoczeĹnie wypieramy siÄ go. Warto nie zapominaÄ, Ĺźe KoĹcióŠkatolicki jest ludzkim systemem i Ĺźe takĹźe jego czĹonkowie sÄ ludĹşmi. Wszyscy znamy ograniczenia, z jakimi siÄ to wiÄ Ĺźe, a wskazujÄ na to jasno takie waĹźne filmy jak Spotlight. W kaĹźdym razie tak jak nie negujemy demokracji, pomimo jej licznych problemĂłw, tak samo nie moĹźna ĹpieszyÄ siÄ z negowaniem naszego chrzeĹcijaĹskiego dziedzictwa z powodu problemĂłw wynikajÄ cych ze struktury i ograniczeĹ KoĹcioĹa katolickiego. Agnostyk taki jak ja czuje siÄ racjonalnie wygodnie w systemie judeo-chrzeĹcijaĹsko-grecko-rzymskich wartoĹci etycznych i estetycznych, nawet jeĹli nie podpisujÄ siÄ pod nim bezwarunkowo, co wiÄcej, nie uwaĹźam go za coĹ wyĹÄ cznego. Jest to jednak dobry punkt odniesienia.
W kaĹźdej epoce istniejÄ tematy tabu, o ktĂłrych siÄ nie mĂłwi. Cadenas: Tak wĹaĹnie jest. PorzuciĹem aktywne praktykowanie religii katolickiej w wieku 11 albo 12 lat. Z wielu powodĂłw. NudziĹem siÄ na Mszy Ĺw. i nie potrafiĹem uwierzyÄ w rzeczywistoĹÄ sakramentĂłw, w ten sposĂłb przestaĹem praktykowaÄ i jak to siÄ mĂłwi, daĹem sobie ze wszystkim spokĂłj. 30 lat później opublikowaĹem mojÄ pierwszÄ ksiÄ ĹźkÄ z opowiadaniami, La agonĂa de las libĂŠlulas [âAgonia waĹźekâ], wtedy mĂłj przyjaciel, profesor uniwersytecki, po uczynieniu bardzo cennej krytyki, notuje: ta ksiÄ Ĺźka z opowiadaniami mogĹa zostaÄ napisana przez ksiÄdza. Nie mĂłwi tego w negatywnym sensie. Ogranicza siÄ do podkreĹlenia, Ĺźe opowiadania z tej ksiÄ Ĺźki siÄgajÄ po seriÄ zasad etycznych, zbiĂłr wartoĹci, zasadnicze stanowisko, ktĂłre jest odzwierciedleniem mojego chrzeĹcijaĹskiego wychowania albo, jeĹli ktoĹ woli, judeo-chrzeĹcijaĹsko-grecko-rzymskiego. To, Ĺźe odkryĹem w sobie ksiÄdza, ktĂłry pisze mi opowiadania, nie sprawiĹo, Ĺźe przestaĹem byÄ agnostykiem. MuszÄ przyznaÄ, Ĺźe dobrze siÄ z nim czujÄ.
Czy poszukuje Pan czegoĹ? Cadenas: A kto tego nie robi?
Prades: W epizodach przytaczanych przez Cadenasa zawiera siÄ caĹa wielkoĹÄ i ryzyko chrzeĹcijaĹskiej metody. ChrzeĹcijaĹstwo gĹosi, Ĺźe BĂłg staĹ siÄ czĹowiekiem, i jest to nieprzeciÄtnie ĹmiaĹe stwierdzenie. Chodzi o niesĹychane roszczenie co do tego, kim jest boskoĹÄ i w jaki sposĂłb istnieje, co mogĹo byÄ nie do przyjÄcia w przeszĹoĹci, a takĹźe dzisiaj. Nie stwierdza siÄ niczego innego jak tylko to, Ĺźe obecnoĹÄ boskoĹci, to znaczy tego, co jest bardziej odlegĹe i nieprzeniknione dla czĹowieka, staĹa siÄ czĹowiekiem i moĹźna jÄ Ĺatwo odnaleĹşÄ, w sposĂłb niemal familijny. OdkryĹem Boga, poniewaĹź spotkaĹem osoby, w ktĂłrych rozpoznaĹam pewnÄ odmiennoĹÄ, nadobfitoĹÄ czĹowieczeĹstwa, odmiennÄ jakoĹÄ, ktĂłra rozbudziĹa we mnie pragnienie takiego sposobu Ĺźycia. Jak gdybym zobaczyĹ odmiennoĹÄ potencjaĹu. I mĂłwisz sobie: tu jest coĹ wiÄcej, coĹ, co mnie pociÄ ga. WrĂłciĹem do chrzeĹcijaĹstwa Ĺwiadomie, przez przyciÄ ganie. A to nadaje nadzwyczajnÄ wartoĹÄ Ĺwiadectwu, âludzkiemu poĹrednikowiâ. To tak jak z wdziÄcznoĹciÄ , ktĂłrÄ odczuwasz wobec osĂłb, ktĂłre byĹy dla ciebie wielkimi mistrzami, albo wobec taty i mamy. SÄ to bezcenne doĹwiadczenia, poniewaĹź tylko poprzez tego rodzaju relacje nabywamy rzeczy zasadnicze dla Ĺźycia. Dlatego kiedy takie relacje zostajÄ zniszczone, szkoda jest ogromna. Ale wĹaĹnie to jest wielkoĹÄ â i ograniczenie chrzeĹcijaĹskiej metody: BĂłg chciaĹ tak bardzo postawiÄ na ludzkÄ wolnoĹÄ, Ĺźe pragnÄ Ĺ przejĹÄ przez wolnoĹÄ innych ludzi. A jednak od czasĂłw Nietzschego chrzeĹcijaĹstwo jest przedstawiane jako antywolnoĹÄ. SÄ dzÄ, Ĺźe jest odwrotnie; jeĹli to wĹaĹnie BĂłg rozegraĹ mecz, stawiajÄ c na naszÄ wolnoĹÄ⌠(ŠJotDown, ktĂłremu dziÄkujemy za zgodÄ na publikacjÄ) |