Ślady
>
Archiwum
>
2016
>
lipiec / sierpień
|
||
Ślady, numer 4 / 2016 (lipiec / sierpień) Pierwszy plan. Orlando Carter Snead Radość penetrująca ciało Na Meetingu wystąpił już pięć razy. W tym roku także będzie w Rimini. „Jest to relacja, stająca się integralną częścią pracy, którą wykonujemy każdego dnia na Uniwersytecie Notre Dame”. Luca Fiore „Nie znam takiego przedsięwzięcia na świecie, które można by porównać do Meetingu”. Wobec wydarzenia organizowanego w Rimini profesor Orlando czuje zdumienie i niedowierzanie. Ekspert prawa, dyrektor Centrum Etyki i Kultury na Uniwersytecie Notre Dame, największej katolickiej uczelni w Stanach Zjednoczonych, od 2008 roku wystąpił w Rimini pięć razy i przyjedzie tu także w tym roku. Jego mama jest Kalabryjką z San Giovanni in Fiore (Cosenza), Carter Snead jest jednak stuprocentowym Amerykaninem, przyzwyczajonym do wielkich przestrzeni zza Oceanu. A jednak przybywszy do hal wystawowych w Rimini, poczuł się bardzo mały: „Pierwszą rzeczą uderzającą cię w Meetingu jest jego ogrom, proporcje wykraczające poza wszelką skalę. Tak wiele miejsc, tak wiele osób zamkniętych przez cały tydzień w tych przepaścistych halach wystawowych…”. A jednak, jak przyznaje profesor, „w lot pojmujesz, że tłumy i majestat przestrzeni nie są tutaj najbardziej interesującym aspektem. Tym, co uderza na dłuższą metę, jest głęboka radość ożywiająca to wydarzenie. Radość, która ucieleśnia się w tysiącach wolontariuszy, młodych uczniach, ale także uznanych profesjonalistach, którzy pracują, by Meeting stał się rzeczywistością”. Carter Snead mówi o „duchu przyjaźni, otwartości, usłużności i entuzjazmie do spotkania”, które przenikają całe wydarzenie. „Na płaszczyźnie kulturalnej wystawy i konferencje są bardzo inspirujące. Ale kiedy wyjeżdżasz, tym, co ci pozostaje w pamięci, jest wspomnienie ludzi i przyjaźni” – mówi dalej profesor.
Wymiana zaproszeń. „Meeting z biegiem lat stał się dla mnie bardzo ważny, nie tylko z punktu widzenia osobistego, ale także zawodowego. Pozwolił mi spotkać nadzwyczajne osobowości z całego świata”. Bogactwo relacji przekonało Cartera Sneada do włączenia się w organizację wydarzenia w Rimini (w ubiegłym roku jego Centrum sponsorowało jedną z wystaw) oraz do zabrania ze sobą kawałka Meetingu do Notre Dame: „Od kilku lat zapraszamy osobistości spotkane w Rimini na naszą jesienną konferencję. W ubiegłym roku przyjechał na przykład ksiądz Julián Carrón, by mówić o wolności. Jesteśmy szczęśliwi, że możemy razem współpracować, i nie możemy się już doczekać, by ta relacja wzrastała i mogła zintegrować się z pracą, którą wykonujemy codziennie w Notre Dame”.
POLECAMY Świadectwa osób zaangażowanych w tworzenie Meetingu.
ZDJĘCIA
|