Ślady
>
Archiwum
>
2016
>
lipiec / sierpień
|
||
Ślady, numer 4 / 2016 (lipiec / sierpień) Pierwszy plan. Meeting Inne dobro Dzisiaj drugi jest odpierany jako zagrożenie.Widzimy to w obliczu dramatu imigracji, ale także w codzinnym życiu. Tegoroczny Meeting w Rimini (19-25 sierpnia) będzie poświęcony nadziei, jaką niesie "spotkanie". Rozpoczynamy tę podróż wraz z tymi, którzy zaryzykowali podjęcie tego wyzwania osobiście. Paola Bergamini 10 września 1946 roku. Siostra Teresa jedzie pociągiem, który pnie się na górę Darjeeling, położoną u stóp Himalajów. Udaje się na coroczne dni skupienia misyjnego Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Naszej Pani z Loreto. Ma 36 lat. Jest szczęśliwa. Jej życie jest spełnione. Wszyscy ją kochają, od uczennic z college’u, w którym uczy w Kalkucie, po współsiostry. Następnie niespodziewanie pojawia się głos w jej sercu, który mówi: „Pragnę ciebie, twojej miłości”. Jest to głos Jezusa. Nie ma wątpliwości. W tym pociągu Jezus prosi ją, by pozostawiła wszystko, nawet swoje zgromadzenie, by służyła najuboższym z ubogich, zanosząc Go do nich, do „mrocznych zakątków” najbardziej zdegradowanego ludzkiego życia. Tego dnia powstało zgromadzenie Misjonarek Miłości, założone przez Matkę Teresę z Kalkuty, która 4 września tego roku zostanie wyniesiona na ołtarze. Podczas tego mistycznego spotkania Jezus, dla którego w wieku 18 lat pozostawiła rodzinne Skopje w Macedonii, wstępując do Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Naszej Pani z Loreto (najpierw w Irlandii, a potem w Indiach), staje się żywą obecnością. „Było to powołanie w powołaniu. Matka Teresa nazywała ten dzień «dniem inspiracji»” – wyjaśnia ojciec Brian Kolodiejchuk, postulator procesu kanonizacyjnego, kapłan ze Zgromadzenia Ojców Misjonarzy Miłości, męskiej gałęzi założonej przez Matkę Teresę w 1984 roku w ramach zgromadzenia. Przybliży on nam życie, ale przede wszystkim duchową głębię tej Świętej naszych czasów. Będzie także jednym z gości spotkania poświęconego Matce Teresie podczas najbliższego Meetingu. W następnych miesiącach od tej daty, rozmowy między „Oblubieńcem” a Teresą trwają nadal, także poprzez serię wewnętrznych wizji. Jezus wyjawia jej, w jaki sposób ma zaspokoić Jego pragnienie: powołać do istnienia zgromadzenie, by Go zanosić, by głosić Jego miłość pośród chorych, dzieci ulicy, najuboższych umierających. Tylko tyle. I dodaje, że wszystko to przysporzy jej ofiar, trudów i cierpienia. Teresa jest pewna, że to mówi Jezus. Wiele lat później powie: „Jestem bardziej pewna tego wezwania niż tego, że jestem żywa”, boi się jednak, że nie da sobie rady. A Głos, jak go potem nazwie, pyta ją: „Odmówisz?”. „W 1942 roku, mając pozwolenie swojego spowiednika, złożyła prywatny ślub: oddać Bogu wszystko, o cokolwiek ją poprosi, niczego Mu nie odmawiać” – wyjaśnia ojciec Brian. I teraz On, kochając ją, prosi ją o wszystko. O tych mistycznych doświadczeniach Matka Teresa mówi tylko swojemu przewodnikowi duchowemu, jezuicie, ojcu Celeste Van Exemowi, a potem arcybiskupowi Kalkuty Ferdinandowi Périerowi. „Dopiero po jej śmierci, w związku z gromadzeniem dokumentacji do procesu beatyfikacyjnego, wyszły na jaw jej rozmowy z Jezusem. Stało się tak, ponieważ nie chciała ona zwracać na siebie uwagi. Chciała, by w centrum znajdował się Chrystus: dzieło było Jego, ona była «ołówkiem w Jego ręku»”. Siostra Teresa prosi o pozwolenie na rozpoczęcie nowego dzieła, opuszczając Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Naszej Pani z Loreto. Niewzruszona w swojej decyzji, jest także gotowa okazać całkowite posłuszeństwo. Modli się i wytrwale prosi o uznanie nowej wspólnoty w listach i podczas rozmów. W 1948 roku nadchodzi pozwolenie ze Stolicy Apostolskiej. Arcybiskup Kalkuty napisał do niej: „Jestem głęboko przekonany, że gdybym nie udzielił swojego zezwolenia, przeszkodziłbym Siostrze w realizacji Bożej woli”.
Pięć palców. W grudniu tego samego roku, owinięta białym sari z błękitną lamówką, z pięcioma rupiami w kieszeni oraz różańcem, rozpoczyna swoją pracę w przestępczych dzielnicach Kalkuty. W krótkim czasie dołącza do niej kilka młodych dziewcząt, wśród których są także jej byłe uczennice. Boży plan zaczyna się wypełniać. 7 października 1950 roku powstaje Zgromadzenie Misjonarek Miłości. Siostrom, które stopniowo się przyłączają, powtarza, że by być z ubogimi, muszą pamiętać pięć słów Jezusa: „You did it to Me” (Zrobiłaś to dla Mnie) i pokazując dłoń, mówi: „Jedno słowo na każdy palec”. Tylko tyle. Ale „mroczne zakątki” są nie tylko w Kalkucie. Wkrótce dzieło Matki Teresy wychodzi poza granice Indii i obejmuje cały świat. Otwiera domy pośród chorych na AIDS w Nowym Jorku, bezdomnych w Rzymie, ubogich w Afryce i Ameryce Południowej, osieroconych podczas wojen na Bliskim Wschodzie, a nawet w krajach pozostających jeszcze pod dyktaturą komunistów. Potężni tej ziemi kłaniają się tej małej siostrze o pokrytej zmarszczkami twarzy, aż wreszcie w 1979 roku Do dnia swojej śmierci, 5 września 1997 roku, otworzyła 594 domy w 120 krajach. „Każda fundacja za każdym razem jest kolejnym 10 września, ponieważ to Jego dzieło” – mówiła.
Te sześć miesięcy. Głos mówił jej jednak o ofiarach, cierpieniu, trudzie. I to nie tylko materialnych, którym Opatrzność zawsze zaradzała. Jest coś głębszego, jej relacja z Chrystusem. Jest ciemność, ujawniona po jej śmierci, po opublikowaniu jej zapisków, w których ukazuje swoje doświadczenie duchowej posuchy. Ojciec Brian wyjaśnia: „Po «dniu inspiracji» przez sześć miesięcy przeżywa okres bardzo mocnej jedności z Jezusem. Potem – pustynia. Przez 50 lat, z małymi wyjątkami w 1958 roku, On, jej pierwsza i jedyna Miłość, nie przemawia już do niej. Matka Teresa czuje się niekochana, odrzucona, opuszczona przez Boga, a nawet doświadcza zwątpienia. I nie pojmuje racji tego cierpienia. Nie pojmuje od razu, że Bóg prosi ją o więcej”. Więcej od tego, co już zrobiła? „Tak, uderzyło ją wezwanie Jezusa: «Pragnę», co dla niej oznaczało: «Pragnę miłości i dusz». To jest paradoks chrześcijańskiego Boga, który potrzebuje miłości ludzi, który wciela się, by ich spotkać i ocalić, i który w zamian otrzymuje krzyż. Matka Teresa zaspokajała to pragnienie Jezusa, kochając Go i służąc Mu w zniekształconych ciałach najuboższych. Kochając ich, kochała Jego”. Czy to nie wystarczało? „Nie. Jesteśmy przyzwyczajeni myśleć o fizycznych cierpieniach Jezusa, ale nie o duchowych, o Jego poczuciu opuszczenia, odrzucenia, strachu przed tym, czemu musiał stawić czoła. Pocił się krwawo i wołał: «Boże, mój Boże, czemuś mnie opuścił?!»”. Także dzięki pomocy spowiednika Matka Teresa zaczyna rozumieć, że Jezus prosi ją o współdzielenie swojego cierpienia w Ogrodzie Oliwnym i na Krzyżu. Czy takie jest znaczenie ciemności? „Tak jak wielu świętych otrzymało na swoim ciele znaki męki Chrystusa, tak Matka Teresa otrzymała Jego duchowe cierpienie. Kiedy to zrozumiała, napisała: «Udało mi się pokochać ciemność, ponieważ teraz wierzę, że jest ona częścią, maleńką częścią ciemności i cierpienia Jezusa na ziemi. Dzisiaj naprawdę doznałam głębokiej radości: Jezus, który nie może już po ludzku przeżywać swojego konania, pragnie uczynić to we mnie. Oddam Mu się bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Tak, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej będę do Jego dyspozycji»”.
Epoki i święci. To właśnie ona – dopóki fizycznie była w stanie – jako pierwsza wchodziła o 4.40 rano do kaplicy. Modlitwa, czasem niemal „mechaniczna”, adoracja i Eucharystia są jej kotwicą, tym, co trzyma ją przy Bogu i pozwala jej żyć radośnie pomimo wewnętrznych cierpień. Następnie jest też cierpienie ubogich. „Jestem spragniony ciebie i dusz” – powiedział Głos. „To oznaczało dla niej «wyniszczanie się dla zbawienia i uświęcenia najuboższych z ubogich». I w tym doświadczyła ciemności, którą nazwałbym «apostolską». Święta z Kalkuty dostrzega w zachodnim świecie ubóstwo duchowe. To znaczy brak poczucia bycia kochanymi, chcianymi i upragnionymi. To jest nowy «mroczny zakątek». Pośród ciemności Matka Teresa doświadcza tej pustki. I może współdzielić z Jezusem to głębokie cierpienie”. Mówi się, że każdej epoce Bóg daje swoich świętych. „Może lepiej powiedzieć, że święci doświadczają cierpienia Boga w epoce, w której żyją. Niosą je za nas. Jest to doświadczenie mistyków”.
ŻYCIE POWOŁANIE W POWOŁANIU Pod red. Paoli Bergamini
1910. 26 sierpnia Agnes Gonxha Bojaxhiu, przyszła Matka Teresa, przychodzi na świat w Skopje w Macedonii. 1922. 15 sierpnia podczas modlitwy w sanktuarium w Letnicy w Kosowie Agnes po raz pierwszy słyszy wezwanie Pana. 1928. Jako postulantka wstępuje do Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Naszej Pani z Loreto, do głównego domu zgromadzenia w Rathfarnham w Irlandii. 1929. 6 stycznia przybywa do Kalkuty, skąd dociera do klasztoru Sióstr Misjonarek Naszej Pani z Loreto w Darjeeling. 1931. Składa czasowe śluby. 1937. Śluby wieczyste: od tej pory będzie nazywana Matką Teresą; imię to wybrała na cześć Świętej z Lisieux. 1946. 10 września po raz pierwszy słyszy głos Chrystusa, który odkrywa przed nią powołanie w powołaniu. Ojciec Van Exem, jej kierownik duchowy, zachęca ją, by zapisała, kiedy się to stało, by mogła o tym zakomunikować arcybiskupowi Ferdinandowi Périerowi. 1948. 7 lutego wysyła list, w którym oficjalnie pyta Stolicę Apostolską o możliwość opuszczenia Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Naszej Pani z Loreto, by założyć Zgromadzenie Misjonarek Miłości. 16 sierpnia Matka Teresa wyjeżdża z Loreto House i udaje się pociągiem do Patny, do Sióstr Misji Medycznej, by zdobyć nieco doświadczenia jako pielęgniarka. 27 grudnia udaje się do Motijhil, gdzie wynajmuje dwa pokoje, by utworzyć klasę szkolną i przychodnię. 1949. 24 stycznia zaczyna działać szkoła w dzielnicy Tiljala, a kilka dni później otwiera przychodnię przy parafii św. Teresy. 19 marca dołącza do niej jedna z jej uczennic z college’u Sióstr Misjonarek Naszej Pani z Loreto w Kalkucie, która staje się pierwszą misjonarką miłości, przybierając imię Agnes. 1950. 1 czerwca wspólnota liczy 12 osób; jest to liczba konieczna do zatwierdzenia zgromadzenia na szczeblu diecezjalnym. 1952. 22 sierpnia zaczyna działać dom dla umierających w Kalkucie nazwany Kalighat – Dom Czystego Serca. 1955. 24 listopada zostaje otwarty dom dla sierot i dzieci bezdomnych. 1959. 14 stycznia zaczyna działać centrum dla trędowatych, położone 35 kilometrów na północ od Kalkuty. 15 czerwca zostaje otwarty dom zgromadzenia w stolicy Delhi. 1965. 1 lutego Paweł VI podpisuje papieskie uznanie zgromadzenia. 26 lipca zostaje otwarta pierwsza placówka za granicą, w Wenezueli. 1971. W październiku w Nowym Jorku zaczyna działać pierwsza placówka w Ameryce Północnej. 1979. 10 grudnia w Oslo Matka Teresa zostaje odznaczona Pokojową Nagrodą Nobla. 1985. 20 stycznia po raz pierwszy jedzie do Chin, nie udaje jej się jednak utworzyć tam upragnionej wspólnoty. 26 października przemawia wobec Generalnego Zgromadzenia Narodów Zjednoczonych. 24 grudnia w Nowym Jorku zostaje otwarty pierwszy dom dla chorych na AIDS. 1986. W lutym Jan Paweł II odbywa wizytę duszpasterską w Indiach i udaje się wraz z Matką Teresą do domu umierających w Kalighat. 1989. 5 września Matka Teresa trafia do szpitala. Lekarze stwierdzają ostrą niewydolność serca. 1991. W jednej z klinik w Kalifornii przechodzi operację angioplastyczną. 1992. W lipcu otrzymuje Nagrodę UNESCO za wychowywanie do pokoju. 1994. 3 lutego występuje w Waszyngtonie podczas National Prayer Breakfast i zdecydowanie przemawia przeciwko aborcji w obecności prezydenta Clintona. 1996. W szpitalu BM Birla Heart Research Centre w Kalkucie przechodzi kolejną operację angioplastyczną. 1997. 5 września o 21.30 Matka Teresa umiera w Kalkucie. Pogrzeb odbywa się 13 września, biorą w nim udział ogromne rzesze ludzi. 2003. 19 października Jan Paweł II ogłasza ją błogosławioną. 2016. 4 września zostanie ogłoszona świętą przez papieża Franciszka.
Podczas Meetingu w Rimini zostanie przedstawiona wystawa zatytułowana „Matka Teresa z Kalkuty”, której kuratorem jest postulator procesu kanonizacyjnego. Publikujemy fragment rozmowy Matki Teresy z Jezusem, pochodzący z jej zapisków. Jezus: „Pragnę indyjskich sióstr, ofiar mojej miłości… które są ze Mną tak zjednoczone, że opromieniają dusze moją miłością. Pragnę sióstr wolnych, obleczonych w moje ubóstwo na Krzyżu. Pragnę sióstr posłusznych, obleczonych w moje posłuszeństwo na Krzyżu. Pragnę sióstr pełnych miłości, obleczonych w moją miłość Krzyża”. Matka Teresa: „Jezu, to, o co prosisz, przekracza moje możliwości… Nie jestem godna – jestem grzesznicą – jestem słaba. Jezu, idź i znajdź duszę godniejszą, hojniejszą”. Jezus: „Twoje dotychczasowe pragnienie dusz zaprowadziło cię tak daleko. Boisz się uczynić kolejny krok dla twojego Oblubieńca, dla Mnie, dla dusz? Czy twoja hojność oziębła?” Matka Teresa: „Daj mi światło, ześlij na mnie Twojego Ducha, który nauczy mnie Twojej woli, który da mi siłę do czynienia tego, co Tobie się podoba. Jezu, mój Jezu, nie pozwól, bym została oszukana… Bardzo się boję. Straszliwie się boję”. Jezus: „Nie bój się. Zawsze będę z tobą”. Słowa Matki Teresy © Missionaries of Charity c/o Mother Teresa Center |