Ślady
>
Archiwum
>
2016
>
marzec / kwiecieĹ
|
||
Ślady, numer 2 / 2016 (marzec / kwiecieĹ) Od Redakcji SpoglÄ daÄ na fakty Zawsze wiele dyskutowaĹo siÄ na caĹym Ĺwiecie, takĹźe poĹrĂłd chrzeĹcijan. ToczyĹy siÄ i toczÄ nadal zaciekĹe spory. PodziaĹy trwajÄ przez caĹe wieki, dzielÄ nas stosy sĹusznych racji. Potem coĹ siÄ wydarza. Bariery, ktĂłre wydawaĹy siÄ nie do pokonania, zaklinowane w meandrach historii i polityki, zostajÄ nagle przeĹamane. Tak jak wydarzyĹo siÄ to na Kubie w lutym, gdy ku zaskoczeniu wszystkich papieĹź Franciszek i Cyryl, patriarcha Moskwy i caĹej Rosji, wymienili uĹcisk: nigdy wczeĹniej w ciÄ gu caĹego tysiÄ clecia nie doszĹo do czegoĹ takiego. A sprawa wywoĹuje jeszcze wiÄkszÄ sensacjÄ, kiedy patrzy siÄ takĹźe na to, co wydarzyĹo siÄ wokóŠtego spotkania. Kilka dni wczeĹniej Ojciec ĹwiÄty udzieliĹ zdumiewajÄ cego wywiadu, po ktĂłrym ukazujÄ siÄ zupeĹnie nowe perspektywy dla Chin. ChwilÄ później zaprosiĹ do Rzymu Ahmada Al-Tayyiba, wielkiego imama z uniwersytetu Al-Azhar w Kairze, stanowiÄ cego punkt odniesienia dla sunnickiego islamu. Trzy pÄkniÄcia w trzech murach, ktĂłre pojawiajÄ siÄ po wyĹomie w Ĺrodkowej Afryce, gdzie wizyta Franciszka niespodziewanie zbliĹźyĹa do siebie frakcje od wielu lat toczÄ ce ze sobÄ wojnÄ. Albo na Hawanie, kiedy nawet Raul Castro i Barack Obama podziÄkowali PapieĹźowi za odegranie decydujÄ cej roli w odnowieniu kontaktĂłw miÄdzy KubÄ a Stanami Zjednoczonymi. Fakty uchodzÄ ce za niewyobraĹźalne w Ĺwietle wszystkich geopolitycznych analiz. A jednak wydarzyĹy siÄ. A poniewaĹź tak siÄ staĹo, zmuszajÄ do zadawania pytaĹ. Oto jedno z nich: co sprawiĹo, Ĺźe staĹy siÄ moĹźliwe? SkÄ d biorÄ siÄ takie fakty, co jest ich punktem ĹşrĂłdĹowym? Jak moĹźe rozkwitnÄ Ä â po raz pierwszy albo kolejny â jednoĹÄ, ktĂłra z historycznego punktu widzenia wydawaĹa siÄ niemoĹźliwa?
Nie moĹźna udzielaÄ na nie pospiesznych odpowiedzi. Trzeba daÄ sobie czas i miejsce, by to zrozumieÄ. Ale uderzajÄ ce jest to, Ĺźe chwilÄ po uĹcisku wymienionym z Cyrylem, kiedy Ĺwiat zaczynaĹ wertowaÄ WspĂłlnÄ deklaracjÄ, zaskakujÄ cÄ dla wszystkich (jak przeczytacie na nastÄpnych stronach), Franciszek skomentowaĹ to, co siÄ staĹo: âRozmawialiĹmy jak bracia, przyjÄliĹmy ten sam chrzestâ. Oto, w ktĂłrÄ stronÄ spoglÄ da PapieĹź. Ten sam chrzest: Chrystus. To samo kryterium stawiania czoĹa rzeczywistoĹci: wiara. StÄ d zrodziĹo siÄ spotkanie. Z powrotu do tego, co jest najistotniejsze. Nie jest to Ĺźadna duchowa przesĹanka: dziÄki temu moĹźemy wejĹÄ w meritum problemĂłw. PoniewaĹź jest jedna rzecz, ktĂłra jest oczywista dla caĹego Ĺwiata: angaĹźujÄ c siÄ w ten sposĂłb, PapieĹź wchodzi w problemy, i to jak! Wchodzi aĹź po skĹonienie do dziaĹania stron konfliktu, aĹź po wskazanie (on pokazuje, potem oczywiĹcie jest dĹuga droga do przejĹciaâŚ) moĹźliwych rozwiÄ zaĹ sporĂłw trwajÄ cych od dziesiÄcioleci, takich jak bolesna sprawa Ukrainy. Tylko Ĺźe wchodzi gĹĂłwnymi drzwiami, a nie przez tysiÄ c tylnych wejĹÄ, ktĂłre nam wydajÄ siÄ skutecznÄ drogÄ na skrĂłty, lecz ostatecznie nieuchronnie prowadzÄ donikÄ d. Wchodzi ze wzrokiem utkwionym w Chrystusa, a nie w analizy, bilanse, rozgrywki wĹadzy. A nastÄpnie czyni to, wciÄ Ĺź okazujÄ c zaufanie ĹcierajÄ cym siÄ stronom konfliktu, bo dostrzega iskrÄ dobra, ktĂłra znajduje siÄ w kaĹźdym, rĂłwnieĹź w uczestniku jakiegokolwiek zatargu. Ojciec Antonio Spadaro w jednym z ostatnich artykuĹĂłw na Ĺamach âLa CivilitĂ Cattolicaâ mĂłwiĹ o miĹosierdziu jako o kluczu do zrozumienia takĹźe âpolitycznejâ wizji Franciszka. Wizji, w ktĂłrej ânigdy nie moĹźna nikogo uwaĹźaÄ za definitywnie ÂŤstraconegoÂť w relacjach miÄdzy narodami, ludami i paĹstwamiâ, poniewaĹź miara historii jest inna, nie sÄ niÄ nasze idee â choÄby nawet wĹaĹciwe.
SÄ to kluczowe kwestie, ktĂłre przywoĹujÄ inne i otwierajÄ wiele pytaĹ. W pierwszej kolejnoĹci dotyczÄ ce roli chrzeĹcijan na Ĺwiecie, tego, czym jest Ĺwiadectwo i zajÄcie stanowiska, dialog i jednoĹÄ. Wszystkie sĹowa-klucze doĹwiadczenia wiary, ktĂłre dzisiaj sÄ jeszcze bardziej decydujÄ ce (jak doskonale pokazuje tekst ze âStrony pierwszejâ, bÄdÄ cy relacjÄ z ostatniego spotkania odpowiedzialnych za CL we WĹoszech). Ale wreszcie, w gĹÄbi wszystkich tych wydarzeĹ pozostaje jedno, ktĂłre w dramatyczny sposĂłb zadaje nam pytanie: kto tworzy tak naprawdÄ historiÄ? Nasze plany czy spojrzenie Jezusa? By odpowiedzieÄ na to pytanie, lepiej spojrzeÄ na fakty. |