Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 2015 > wrzesień / październik

Ślady, numer 5 / 2015 (wrzesień / październik)

Fakt

Msza św. dla dzieci


„Przypominam wszystkim, że za kwadrans w auli odprawiona zostanie Msza św. Ogłoszenie dla rodziców: dzieci mogą w niej uczestniczyć, przebywając w sąsiednim pomieszczeniu. Młodzież GS, która wyraziła gotowość pomocy w opiece nad dziećmi, proszona jest o natychmiastowe wejście. Przypominam o ciszy”. Ogłoszenie rozlega się przez megafon, kiedy słońce zachodzi za wzgórzami miasta Águas de Lindóia, położonego w odległości trzech godzin samochodem od Sao Paolo. To drugi dzień wakacji brazylijskiej wspólnoty: 450 osób, w tym około stu dzieci, który minął pośród zabaw i śpiewów. Wszystko poszło doskonale. A teraz Msza św.

Wchodzący dzielą się przy wejściu: dorośli do audytorium, najmłodsi biegną za ołtarz do przeznaczonego dla nich pomieszczenia. Chór śpiewa, po czym ksiądz Ignazio rozpoczyna Eucharystię. Pierwsze czytanie, Ewangelia. „Podaj piłkę!”, „Spróbuj mnie złapać!”. Zza ołtarza słychać ożywione głosy dzieci. Ksiądz Ignazio próbuje mówić głośniej. Ale nie przynosi to żadnego efektu. „Ciiii, cisza. Trwa Msza św. Stójcie spokojnie!”. Wydaje się, że głos jakiejś mamy na kilka minut zaprowadza porządek. Ale po chwili znów rozlega się hałas. Jeszcze donośniejszy.

 

Zakłopotanie i zdenerwowanie wzrasta. Ktoś szepcze: „Ale dlaczego nie każą im wyjść?”, „Dosyć tego, nie da się uczestniczyć w Eucharystii!”. Wszyscy spoglądają na księdza Ignazia, jak gdyby mówili: „Zrób coś!”. „Teraz poprosi rodziców, by je wyprowadzili”. A tymczasem nic, on kontynuuje. Ale przed Przeistoczeniem przerywa: „Zatrzymajmy się na chwilę. Bardzo proszę rodziców, by wzięli swoje dzieci i razem przyszli przed ołtarz”. Dzieci przychodzą, siadają na podłodze. Ksiądz Ignazio mówi: „Teraz, moi drodzy, zbliża się najpiękniejszy i najważniejszy moment Mszy św.” Wypowiada kilka prostych zdań, by wytłumaczyć im, co to jest konsekracja. Nikt nie rozmawia. Zupełna cisza. Nikt: ani duzi, ani mali. Dzieci słuchają z rozdziawionymi buziami. Kilku dorosłych wzrusza się, słysząc to, co wydawało im się już wiadome. Od tego dnia w czasie Przeistoczenia dzieci przychodzą i siadają przed ołtarzem, na wprost księdza Ignazia. Ten nieprzewidywalny fakt naznacza całe wakacje.

 

Kilka dni później do Bracca dzwoni telefon. To jego przyjaciel Ruben: „Muszę się z tobą zobaczyć. – Dobrze, czekam na ciebie dziś wieczorem w domu. – Doskonale”. W czerwcu rozmawiali o manifestacji na rzecz rodziny, która odbyła się na palcu San Giovanni. Ruben nie rozumiał stanowiska Ruchu: niewzięcie w niej udziału wydawało mu się „wycofaniem”. Toczyły się wielogodzinne dyskusje bez wypracowania wspólnego stanowiska. Następnie te wakacje.

O 21.00 Ruben jest u przyjaciela. Rozmawiają o pracy, o piłce nożnej, o sytuacji gospodarczej… Dopóki Bracco nie przerywa mu: „W porządku. Teraz powiedz mi, dlaczego chciałeś się ze mną tak pilnie zobaczyć. – Po tamtej Mszy św. w Águas zrozumiałem”. Bracco nie rozumie: „To znaczy? Wytłumacz mi. – Na miejscu księdza Ignazia kazałbym dzieciom wyjść. Tego zresztą wielu oczekiwało. Może nawet wygłosiłbym piękną przemowę o tym, co jest słuszne, itd. On tymczasem przywołał dzieci i kazał im usiąść. Objął nas każdego z osobna. Nie przywołał do porządku. Zaproponował wiarę. Na tym polega różnica”. Na to Bracco: „Pomyślałem o słowach papieża z 7 marca: «Skupieni na Chrystusie możecie stać się ramionami, rękoma, stopami, umysłem i sercem ‘wychodzącego’ Kościoła». Dla wszystkich”. 


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją