Ślady
>
Archiwum
>
2015
>
marzec / kwiecieĹ
|
||
Ślady, numer 2 / 2015 (marzec / kwiecieĹ) Tunezja Gra przeciwieĹstw WĹciekĹoĹÄ i strach, ale nie tylko. Po masakrze w muzeum Bardo kraj prĂłbuje rozpoczÄ Ä od nowa. Ojciec RAMĂN ECHEVERRIA, generalny wikariusz stolicy, opowiada o spoĹeczeĹstwie, ktĂłre daĹo Ĺwiatu, w tym samym czasie, najwiÄkszÄ liczbÄ muzuĹmaĹskich myĹlicieli-reformatorĂłw oraz â dĹźihadystĂłw. I gdzie moĹźna spotkaÄ cud róşnorodnoĹci. Luca Fiore âPanie Prezydencie, niech Pan pozwoli, by nasza chrzeĹcijaĹska wspĂłlnota byĹa przy waszym boku w tym momencie wielkiego cierpienia dla tunezyjskiego naroduâ. Ojciec RamĂłn Echeverria, z pochodzenia Bask, jest generalnym wikariuszem diecezji Tunisu oraz proboszczem koĹcioĹa Ĺw. Cypriana z Kartaginy w La Marsa, eleganckiej stoĹecznej dzielnicy z widokiem na morze. Odczytuje na gĹos list arcybiskupa stolicy Ilaria Antoniazziego, skierowany dzieĹ po masakrze w muzeum Bardo do gĹowy paĹstwa tunezyjskiego Beji Caida Essebsiego. Trzech mÄĹźczyzn, trzy kaĹasznikowy. Autokar z turystami. WziÄcie zakĹadnikĂłw w cieniu rzymskich posÄ gĂłw i mozaik. Pod koniec dnia byĹo 22 zabitych, rannych â 42. Do zamachu przyznali siÄ dĹźihadyĹci z PaĹstwaIslamskiego. âBarbarzyĹstwo terrorystĂłw chciaĹo upokorzyÄ TunezjÄ, atakujÄ c fundamentalne wartoĹci naszego spoĹeczeĹstwa, jakimi sÄ goĹcinnoĹÄ i kultura â czytamy dalej w liĹcie. â NaszÄ katolickÄ wspĂłlnotÄ tworzÄ liczne narodowoĹci, ale w Ĺźyciu codziennym tunezyjskiemu narodowi udaĹo siÄ sprawiÄ, Ĺźe naprawdÄ poczuliĹmy siÄ jak w domu. DziÄkujemy wam i chcemy gĹoĹno powiedzieÄ, Ĺźe Ĺźaden akt kryminalny nie zdoĹa nigdy zniszczyÄ tej wzajemnej komuniiâ. Tunezja siÄ zmieniĹa i wciÄ Ĺź siÄ zmienia, i to uczyniĹo jÄ celem przemocy: âDoceniamy wysiĹki, jakie podejmuje paĹstwo na polu ekonomicznym, socjalnym i wychowawczym, by zbudowaÄ wolne i demokratyczne spoĹeczeĹstwo, w ktĂłrym wszystkie opinie polityczne, kulturowe i religijne mogĹyby wspĂłĹistnieÄ w pokoju. W tym wysiĹku zawsze moĹźecie liczyÄ na naszÄ caĹkowitÄ wspĂłĹpracÄâ.
Ojcze RamĂłnie, jak tymczasem zareagowali ludzie? Tego samego wieczoru ludzie wyszli na place, by protestowaÄ przeciwko terroryzmowi. 20 marca, dwa dni później, udaĹem siÄ z kilkoma przyjaciĂłĹmi do miasta, do Mediny, gdzie znajdujÄ siÄ sklepy odwiedzane przez turystĂłw. WidziaĹem wielkÄ zĹoĹÄ, mĂłwiono: âTamci muszÄ umrzeÄ, od Ĺrody nie widzimy tu ani jednego turysty. JeĹli Costa Crociera [nazwa wĹoskiej kompanii oferujÄ cej rejsy promami turystycznymi po Morzu ĹrĂłdziemnym â przyp. red.] bÄdzie omijaÄ Tunis, co z nami bÄdzie?â. Ale jednoczeĹnie byĹ to dzieĹ ĹwiÄta NiepodlegĹoĹci. Avenue Habib Bourguiba, gĹĂłwna ulica stolicy, byĹa zaludniona mĹodymi ludĹşmi, odbywaĹ siÄ koncert, powiewaĹo wiele tunezyjskich flag, panowaĹa atmosfera radoĹci. UsiadĹem przed jednÄ z kawiarni i widziaĹem, Ĺźe mimo iĹź byĹ to piÄ tek [dzieĹ szczegĂłlny dla muzuĹmanĂłw, w ktĂłrym nie spoĹźywa siÄ miÄdzy innymi alkoholu â przyp. red.] bez problemu serwowano piwo. DuĹźo piwaâŚ
Czy nigdy wczeĹniej nie zdarzyĹo siÄ Ojcu widzieÄ czegoĹ takiego? Nawet po rewolucji? Po rewolucji konsumpcja piwa z pewnoĹciÄ wzrosĹa. Przynajmniej o 50 procent. MogÄ to Panu powiedzieÄ, poniewaĹź jeden z moich parafian produkuje puszki i mĂłwi, Ĺźe wzrosĹo zapotrzebowanie na nie. Liczba turystĂłw siÄ zmniejszyĹa, ale sprzedaĹź piwa wzrosĹa. RzÄ d Ennahdy utrzymaĹ zwyczaj z czasĂłw Ben Aliego, dlatego alkohol moĹźna byĹo sprzedawaÄ tylko w pewnych miejscach i nigdy w piÄ tek. Dzisiaj juĹź tak nie jest i wydaje mi siÄ, Ĺźe jest to znak otwarcia. I nie jest on jedyny.
Jakie sÄ inne? Pewna siostra zakonna, ktĂłra pracuje w sierociĹcu w Manoubie, powiedziaĹa mi, Ĺźe nowy rzÄ d zniĂłsĹ naĹoĹźonÄ przez islamistĂłw blokadÄ na miÄdzynarodowe adopcje. SÄ to drobne znaki, ktĂłre mĂłwiÄ jednak o zasadniczym podejĹciu.
Zamach jest jednak silnym uderzeniem w rzÄ d. Tak, teraz caĹa energia koncentruje siÄ na problemie bezpieczeĹstwa. Tak jak w Europie, takĹźe tutaj rzÄ d jest postawiony w stan podwyĹźszonej gotowoĹci, nie daje jednak rady zajÄ Ä siÄ wiÄkszymi problemami, dĹugofalowymi, ktĂłre sÄ zresztÄ najwaĹźniejsze.
A co to za problemy? Tunezyjskie spoĹeczeĹstwo, liczÄ ce nieco ponad 10 milionĂłw osĂłb, daĹo Ĺwiatu dwie rzeczy: najwiÄkszÄ liczbÄ muzuĹmaĹskich myĹlicieli-reformatorĂłw i miaĹo najwiÄkszy wkĹad, jeĹli chodzi o liczbÄ dĹźihadystĂłw w Iraku i w Syrii. Co oznacza, Ĺźe jest spoĹeczeĹstwem rozdartym. Jest jednak nadzieja, Ĺźe z czasem przewaĹźÄ ci, ktĂłrych nie nazywaĹbym âĹwieckimiâ, ale âdobrymi muzuĹmanamiâ. Rozgrywka toczy siÄ miÄdzy mĹodymi. Tak jak na caĹym Ĺwiecie, rĂłwnieĹź tutaj poszukujÄ oni toĹźsamoĹci. Ten, kto jest mĹody dzisiaj, odebraĹ o wiele gorsze wychowanie kulturalne i religijne niĹź jego rodzice. PowodĂłw tego jest wiele, jednym z nich jest jednak to, Ĺźe w czasach Ben Aliego reĹźim kontrolowaĹ wszystko, rĂłwnieĹź religiÄ: mĹodzi byli zniechÄcani do chodzenia do meczetu. W ten sposĂłb osoby te nie mogĹy spotykaÄ siÄ z pokojowo nastawionymi muzuĹmanami. Dzisiaj natomiast pojawili siÄ fundamentaliĹci, ktĂłrzy ze swojÄ uproszczonÄ wizjÄ gwarantujÄ ĹatwÄ drogÄ do odpowiedzi na pytania o pewnoĹÄ. Dostrzegane przeze mnie ryzyko polega na tym, Ĺźe ci, ktĂłrych Europejczycy nazywajÄ laikami lub laicystami â nie wiem, jak by ich nazwaÄ, poniewaĹź europejski termin nie odpowiada Ĺźadnej tunezyjskiej rzeczywistoĹci â stajÄ siÄ za bardzo âlaiccyâ, a zarazem islamiĹci stajÄ siÄ za bardzo islamistyczni.
Czy Ojciec jest zaniepokojony o waszÄ obecnoĹÄ, o obecnoĹÄ chrzeĹcijan w Tunezji? Generalnie sytuacja w tych latach poprawiĹa siÄ. OczywiĹcie bÄdziemy musieli zachowywaÄ ostroĹźnoĹÄ, bÄdziemy musieli byÄ czujniejsi. Jednak my jako chrzeĹcijanie nie mieliĹmy problemĂłw i nie sÄ dzÄ, Ĺźeby siÄ pojawiĹy. OczywiĹcie wiadomo, wystarczy dwĂłch odosobnionych szaleĹcĂłw⌠Ale kto moĹźe kontrolowaÄ wszystkich?
Mieszka Ojciec w Tunisie od ponad 20 lat. Czego nauczyĹ siÄ Ojciec, ĹźyjÄ c w tym spoĹeczeĹstwie? Nie mogÄ powiedzieÄ, Ĺźebym nauczyĹ siÄ wiele, jedna rzecz uderzyĹa mnie jednak najbardziej ze wszystkich: mixitĂŠ, mieszanka miÄdzykulturowa. Europejskie kobiety poĹlubione przez TunezyjczykĂłw stanowiÄ podstawÄ katolickiej obecnoĹci w Tunezji. To jest najbardziej stabilna jej czÄĹÄ, poniewaĹź reszta to turyĹci albo przedsiÄbiorcy, przebywajÄ cy tu tylko czasowo. Kobiety z mieszanych maĹĹźeĹstw zostajÄ tutaj, poĹlubiĹy TunezjÄ. CzÄsto te maĹĹźeĹstwa nie funkcjonujÄ dobrze, trudno jednak zrozumieÄ, czy dlatego, Ĺźe chodzi o maĹĹźeĹstwa mieszane, czy teĹź jest to kwestia samego maĹĹźeĹstwa⌠Zawsze jednak jestem zdumiony, gdy wszystko ukĹada siÄ dobrze, i w mojej parafii jest trochÄ takich maĹĹźeĹstw. SÄ ĹaskÄ od Boga.
Co takiego Ojca zaskakuje? W dobrze funkcjonujÄ cym maĹĹźeĹstwie mieszanym znajdujemy maĹĹźonkĂłw, ktĂłrych gdybyĹmy zapytali o to, w co wierzÄ najgĹÄbiej, odpowiedzieliby, Ĺźe kaĹźdy z nich wierzy w coĹ innego, co do czego nigdy siÄ nie zgodzÄ . A jednak wiedzÄ , Ĺźe istnieje tajemnica, ktĂłra ich jednoczy, tak gĹÄboko, Ĺźe pozwala im kroczyÄ razem. W tym kraju mieszanka byĹa zawsze bardzo waĹźna. I byĹa moim kluczem do interpretacji pracy tutaj. ZauwaĹźam, Ĺźe kiedy odbywa siÄ pogrzeb chrzeĹcijaĹskiej matki Tunezyjczyka, koĹcióŠwypeĹnia siÄ modlÄ cymi siÄ Ĺźarliwie muzuĹmanami. SÄ dzÄ, Ĺźe mieszanka jest najlepszÄ rzeczÄ , jakÄ udaĹo mi siÄ znaleĹşÄ w Tunezji.
W Europie jest ona wymiarem budzÄ cym przeraĹźenie. OczywiĹcie, kiedy siÄ nie sprawdza, budzi lÄk. Kiedy dochodzi do rozwodu? Kiedy dwie róşne osoby nie potrafiÄ ĹźyÄ z odmiennoĹciÄ drugiego. Tymczasem w mieszance dokonuje siÄ to, co niemoĹźliwe, i to jest cud. Dla mnie jest to takĹźe obraz naszego Ĺźycia religijnego: dla nas, chrzeĹcijan, absolutnÄ mieszankÄ , ktĂłra zgodnie z naszÄ ludzkÄ logikÄ nie powinna nigdy dobrze funkcjonowaÄ, jest zmieszanie siÄ Boga z ludĹşmi w Jezusie. A jednak to siÄ sprawdza. |