Ślady
>
Archiwum
>
2015
>
marzec / kwiecieĹ
|
||
Ślady, numer 2 / 2015 (marzec / kwiecieĹ) Pierwszy Plan Pieszczota miĹosierdzia PrzemĂłwienie papieĹźa Franciszka z okazji audiencji dla czĹonkĂłw ruchu Comunione e Liberazione. Rzym, plac Ĺw. Piotra, 7 marca 2015 r. papieĹź Franciszek Drodzy bracia i siostry, dzieĹ dobry! Witam was wszystkich i dziÄkujÄ za gorÄ cÄ ĹźyczliwoĹÄ! KierujÄ serdeczne pozdrowienie do obecnych tutaj kardynaĹĂłw i biskupĂłw. Pozdrawiam ksiÄdza JuliĂĄna CarrĂłna, przewodniczÄ cego waszego Bractwa, i dziÄkujÄ mu za sĹowa, ktĂłre do mnie skierowaĹ w imieniu was wszystkich. DziÄkujÄ Ci rĂłwnieĹź, ksiÄĹźe JuliĂĄnie, za piÄkny list, ktĂłry napisaĹeĹ do wszystkich, zapraszajÄ c na to spotkanie. Bardzo dziÄkujÄ! Moja pierwsza myĹl biegnie do waszego ZaĹoĹźyciela, ksiÄdza Luigiego Giussaniego, ktĂłrego 10. rocznicÄ narodzin dla Nieba wspominamy. Jestem bardzo wdziÄczny ksiÄdzu Giussaniemu z róşnych powodĂłw. Pierwszy powĂłd, najbardziej osobisty, to dobro, jakie ten czĹowiek wyĹwiadczyĹ mnie i mojemu kapĹaĹskiemu Ĺźyciu poprzez lekturÄ jego ksiÄ Ĺźek i jego artykuĹĂłw. Inny powĂłd to ten, Ĺźe jego myĹl jest gĹÄboko ludzka i dotyka najbardziej intymnego pragnienia czĹowieka. Wiecie, jak waĹźne byĹo dla ksiÄdza Giussaniego doĹwiadczenie spotkania â spotkania nie z ideÄ , ale z OsobÄ Jezusa Chrystusa. W ten sposĂłb wychowywaĹ on do wolnoĹci, prowadzÄ c do spotkania z Chrystusem, poniewaĹź Chrystus daje nam prawdziwÄ wolnoĹÄ. Gdy mĂłwiÄ o spotkaniu, przychodzi mi na myĹl PowoĹanie Mateusza Caravaggia, obraz, przed ktĂłrym zatrzymywaĹem siÄ dĹugo w koĹciele Ĺw. Ludwika, krĂłla Francji, za kaĹźdym razem, gdy przyjeĹźdĹźaĹem do Rzymu. Ĺťaden z tych, ktĂłrzy sÄ tam przedstawieni â w tym chciwy na pieniÄ dze Mateusz â nie mĂłgĹ uwierzyÄ w przesĹanie tego palca, ktĂłry wskazywaĹ na niego, w przesĹanie tych oczu, ktĂłre patrzyĹy na niego z miĹosierdziem i wzywaĹy do pĂłjĹcia za. OdczuwaĹ zdumienie spotkaniem. Takie jest spotkanie z Chrystusem, ktĂłry przychodzi i nas zaprasza.
Wszystko w naszym Ĺźyciu â dziĹ tak samo jak w czasach Jezusa â zaczyna siÄ od spotkania. Spotkanie z tym CzĹowiekiem, cieĹlÄ z Nazaretu, czĹowiekiem jak wszyscy, a jednoczeĹnie tak innym. PomyĹlmy o Ewangelii Ĺw. Jana, gdzie opowiada on o pierwszym spotkaniu uczniĂłw z Jezusem (por. 1, 35â42). Andrzej, Jan, Szymon czuli, Ĺźe On patrzy na nich aĹź do gĹÄbi, czuli siÄ wewnÄtrznie poznani i to budziĹo w nich zaskoczenie, zdumienie, tak Ĺźe natychmiast poczuli siÄ z Nim zwiÄ zani⌠Albo kiedy po zmartwychwstaniu Jezus pyta Piotra: âCzy miĹujesz mnie?â (J 21, 15), a Piotr odpowiada: âTakâ; to âtakâ nie wynikaĹo z siĹy woli, nie wynikaĹo tylko z decyzji czĹowieka â Szymona; wynikaĹo jeszcze wczeĹniej z Ĺaski: byĹo owym primerear, uprzedzajÄ cym dziaĹaniem Ĺaski. To byĹo decydujÄ ce odkrycie dla ĹwiÄtego PawĹa, ĹwiÄtego Augustyna i wielu innych ĹwiÄtych: Jezus Chrystus zawsze jest pierwszy, uprzedza nas, czeka na nas, Jezus Chrystus jest zawsze przed nami; i kiedy my przybywamy, On juĹź na nas czeka. On jest jak kwiat drzewa migdaĹowego â rozkwita jako pierwszy i zapowiada wiosnÄ. I nie moĹźna zrozumieÄ tej dynamiki spotkania, ktĂłra budzi zdumienie i prowadzi do przylgniÄcia, bez miĹosierdzia. Tylko ten, kto zostaĹ przytulony przez czuĹoĹÄ miĹosierdzia, tak naprawdÄ zna Pana. Uprzywilejowanym miejscem spotkania jest pieszczota miĹosierdzia Jezusa Chrystusa wobec mojego grzechu. I dlatego, wielokrotnie, sĹyszeliĹcie ode mnie, Ĺźe uprzywilejowanym miejscem spotkania z Chrystusem jest mĂłj grzech. To dziÄki temu uĹciskowi miĹosierdzia przychodzi pragnienie odpowiedzi i przemiany, i moĹźe rĂłwnieĹź wytrysnÄ Ä inne Ĺźycie. MoralnoĹÄ chrzeĹcijaĹska nie jest tytanicznym, woluntarystycznym wysiĹkiem kogoĹ, kto decyduje siÄ byÄ spĂłjny, i udaje mu siÄ to, nie jest jakimĹ rodzajem samotnego stawiania czoĹa Ĺwiatu. Nie. To nie jest moralnoĹÄ chrzeĹcijaĹska, to coĹ innego. MoralnoĹÄ chrzeĹcijaĹska jest odpowiedziÄ , odpowiedziÄ peĹnÄ wzruszenia wobec zaskakujÄ cego, nieprzewidywalnego, czy wrÄcz âniesprawiedliwegoâ wedĹug ludzkich kryteriĂłw, miĹosierdzia KogoĹ, kto mnie zna, zna moje zdrady i pomimo tego kocha mnie tak samo, szanuje, przytula, wzywa mnie na nowo, pokĹada we mnie nadziejÄ, czegoĹ ode mnie oczekuje. MoralnoĹÄ chrzeĹcijaĹska polega nie na tym, aby nigdy nie upaĹÄ, ale na tym, aby ciÄ gle powstawaÄ dziÄki Jego dĹoni, ktĂłra nas podnosi. I droga KoĹcioĹa jest takĹźe taka: pozwoliÄ, aby objawiĹo siÄ wielkie miĹosierdzie Boga. MĂłwiĹem w ostatnich dniach do nowych kardynaĹĂłw: âDroga KoĹcioĹa polega na tym, aby nikogo nie potÄpiaÄ na wiecznoĹÄ; aby rozlewaÄ miĹosierdzie BoĹźe na wszystkie osoby, ktĂłre o nie proszÄ szczerym sercem; droga KoĹcioĹa jest drogÄ wyjĹcia zza swojego ogrodzenia, aby poszukiwaÄ zagubionych na ÂŤperyferiachÂť Ĺźycia; to droga caĹoĹciowego przyjmowania BoĹźej logikiâ (Homilia, 15 lutego 2015 r.). TakĹźe KoĹcióŠmusi odczuwaÄ radosny impuls, by stawaÄ siÄ kwiatem drzewa migdaĹowego, to znaczy wiosnÄ , jak Jezus, dla caĹej ludzkoĹci. Dzisiaj wspominacie takĹźe 60-lecie poczÄ tkĂłwwaszego Ruchu, âzrodzonego w KoĹciele â jak mĂłwiĹ do was Benedykt XVI â nie z woli organizacyjnej hierarchii, lecz biorÄ cego poczÄ tek z odnowionego spotkania z Chrystusem, a zatem moĹźemy powiedzieÄ, z impulsu pochodzÄ cego ostatecznie od Ducha ĹwiÄtegoâ (PrzemĂłwienie do pielgrzymĂłw wspĂłlnoty Comunione e Liberazione, 24 marca 2007 r.: Insegnamenti III, 1 [2007], 557).
Po 60 latach charyzmat zaĹoĹźycielskinie zatraciĹ swojej ĹwieĹźoĹci i ĹźywotnoĹci. Ale pamiÄtajcie, Ĺźe centrum nie stanowi charyzmat, centrum jest tylko jedno: Jezus, Jezus Chrystus! Kiedy w centrum stawiam mojÄ metodÄ duchowÄ , mojÄ drogÄ duchowoĹci, mĂłj sposĂłb wcielania jej w Ĺźycie, wĂłwczas zbaczam z drogi. CaĹa duchowoĹÄ, wszystkie charyzmaty w KoĹciele winny byÄ âzdecentralizowaneâ. W centrum jest tylko Pan! Dlatego gdy ĹwiÄty PaweĹ w Pierwszym LiĹcie do Koryntian mĂłwi o charyzmatach, o tej niezwykle piÄknej rzeczywistoĹci w KoĹciele, w Mistycznym Ciele, koĹczy, mĂłwiÄ c o miĹoĹci, czyli o czymĹ, co pochodzi od Boga, a wĹaĹciwie jest samym Bogiem i tym, co pozwala nam Go naĹladowaÄ. Nigdy o tym nie zapominajcie, Ĺźeby nie byÄ skupionym na sobie! Poza tym charyzmatu nie konserwuje siÄ w butelce wody destylowanej! WiernoĹÄ charyzmatowi nie oznacza jego âpetryfikacjiâ (utwardzenia, skamienienia) â to diabeĹ jest tym, ktĂłry âpetryfikujeâ, nie zapominajcie! WiernoĹÄ charyzmatowi nie oznacza, Ĺźe mamy spisaÄ go na pergaminie i oprawiÄ w ramki. Odniesienie do dziedzictwa, ktĂłre pozostawiĹ wam ksiÄ dz Giussani, nie moĹźe sprowadzaÄ siÄ do muzeum wspomnieĹ, podjÄtych decyzji, reguĹ wychowania. ZakĹada, owszem, wiernoĹÄ tradycji, ale wiernoĹÄ tradycji â jak mawiaĹ Mahler â âoznacza podtrzymywanie ognia Ĺźywym, a nie czczenie popioĹĂłwâ. KsiÄ dz Giussani nie wybaczyĹby wam nigdy, gdybyĹcie utracili wolnoĹÄ i zamienili siÄ w przewodnikĂłw muzealnych albo czcicieli popioĹĂłw. Podtrzymujcie Ĺźywym pĹomieĹ pamiÄci tego pierwszego spotkania i bÄ dĹşcie wolni! W ten sposĂłb, skupieni na Chrystusie i Ewangelii, moĹźecie staÄ siÄ ramionami, rÄkoma, stopami, umysĹem i sercem KoĹcioĹa âwychodzÄ cegoâ. DrogÄ KoĹcioĹa jest wychodzenie w poszukiwaniu tych zagubionych na peryferiach, aby sĹuĹźyÄ Jezusowi w kaĹźdej osobie marginalizowanej, opuszczonej, bez wiary, zawiedzionej KoĹcioĹem, uwiÄzionej we wĹasnym egoizmie. âWychodziÄâ oznacza rĂłwnieĹź odrzuciÄ autoreferencyjnoĹÄ, we wszystkich jej formach, oznacza umieÄ sĹuchaÄ tych, ktĂłrzy nie sÄ tacy jak my, uczÄ c siÄ od wszystkich, ze szczerÄ pokorÄ . Kiedy jesteĹmy niewolnikami autoreferencyjnoĹci, w konsekwencji praktykujemy âduchowoĹÄ z nazwyâ. âJestem z CLâ. To jest etykietka. I potem wpadamy w tysiÄ ce puĹapek, ktĂłre oferuje autoreferencyjne zadowolenie, owo przeglÄ danie siÄ w lustrze, ktĂłre prowadzi do dezorientacji i zamienia nas w rasowych przedstawicieli jakiejĹ organizacji pozarzÄ dowej. Drodzy przyjaciele, pragnÄ Ĺbym zakoĹczyÄ dwoma bardzo znaczÄ cymi cytatami ksiÄdza Giussaniego â jednym z poczÄ tku, a drugim z koĹca jego Ĺźycia. Pierwszy cytat: âChrzeĹcijaĹstwo nigdy nie urzeczywistnia siÄ w historii w formie niezmiennych pozycji, ktĂłrych naleĹźy broniÄ, a ktĂłre odnoszÄ siÄ do tego, co nowe, jako czysta antyteza. ChrzeĹcijaĹstwo jest ĹşrĂłdĹem odkupienia, ktĂłre otwierajÄ c siÄ na to, co nowe, zbawia toâ (Porta la speranza. Primi scritti, Genova 1967, 119). Drugi cytat: âNie tylko nigdy nie miaĹem zamiaru ÂŤzakĹadaÄÂť czegokolwiek, ale utrzymujÄ, Ĺźe geniusz Ruchu, ktĂłrego narodzin byĹem Ĺwiadkiem, wynikaĹ z odczucia przynaglenia i potrzeby gĹoszenia koniecznoĹci powrotu do podstawowych aspektĂłw chrzeĹcijaĹstwa, to znaczy z pasji do faktu chrzeĹcijaĹskiego jako takiego, w jego najistotniejszych wymiarach. I to wszystkoâ (List do Jana PawĹa II z okazji 50-lecia ruchu Comunione e Liberazione, 26 stycznia 2004 r.). Niech Pan was bĹogosĹawi, a Maryja strzeĹźe. I proszÄ, nie zapominajcie o modlitwie za mnie! DziÄkujÄ.
Š Copyright - Libreria Editrice Vaticana TĹum.: Radio Maryja Tekst przejrzany i poprawiony |