Ślady
>
Archiwum
>
2015
>
marzec / kwiecieĹ
|
||
Ślady, numer 2 / 2015 (marzec / kwiecieĹ) Pierwszy Plan "PrzybyliĹmy jak Ĺźebracy" Powitanie ks. Juliana CarrĂłna Wasza ĹwiÄ tobliwoĹÄ, jesteĹmy bardzo szczÄĹliwi, Ĺźe moĹźemy spotkaÄ siÄ z Ojcem ĹwiÄtym w tak bardzo znaczÄ cym roku naszej historii. Z caĹego serca dziÄkujÄ w imieniu wszystkich przyjacióŠprzybyĹych tutaj z wielu krajĂłw za ten ojcowski gest wobec ludu zrodzonego ze Ĺwiadectwa ksiÄdza Giussaniego, ktĂłrego 10. rocznicÄ Ĺmierci wspominaliĹmy 22 lutego. PowrĂłt na ten plac, gdzie wobec Jana PawĹa II mĂłwiĹ on o swoim zdumieniu tym ludem, ktĂłry BĂłg wzbudziĹ z jego pasji do Chrystusa jako ânarzÄdzie misji jedynego Ludu BoĹźegoâ, jest dla nas czymĹ naprawdÄ wzruszajÄ cym. Ĺťywiej niĹź kiedykolwiek wczeĹniej staje teraz w naszej pamiÄci jego osoba i jego Ĺźycie, poprzez ktĂłre pociÄ gnÄ Ĺ nas do Chrystusa w posĹuszeĹstwie i kroczeniu drogÄ Jego KoĹcioĹa. Im wiÄcej czasu upĹywa, tym lepiej zdajemy sobie sprawÄ, idÄ c za nim, ze znaczenia, jakie jego postaÄ ma dla kaĹźdego z nas i dla nas wszystkich. Dlatego zapragnÄliĹmy spotkaÄ siÄ z TobÄ , Ojcze ĹwiÄty, poniewaĹź nie chcemy pozwoliÄ, by zanikĹa âĹwieĹźoĹÄ charyzmatuâ, ktĂłry nas zafascynowaĹ.
Ĺwiadomi naszej sĹaboĹci i naszych zdrad przybyliĹmy z pielgrzymkÄ do grobu Ĺw. Piotra, by prosiÄ o ĹwieĹźoĹÄ charyzmatu, o ktĂłrym mĂłwiĹ nam Wasza ĹwiÄ tobliwoĹÄ w swoim przemĂłwieniu do ruchĂłw. My chcemy kaĹźdy dzieĹ przeĹźywaÄ coraz bardziej âodnawiajÄ c ÂŤpierwszÄ miĹoĹÄÂťâ. TÄ pierwszÄ miĹoĹÄ, ktĂłra kazaĹa nam wykrzyknÄ Ä: âKiedy spotkaĹem Chrystusa, odkryĹem, Ĺźe jestem czĹowiekiemâ (Gajusz Mariusz Wiktoryn). W ten sposĂłb przygotowaliĹmy siÄ na to spotkanie, przede wszystkim proszÄ c Pana, by wciÄ Ĺź odnawiaĹa siÄ w nas ta pierwotna gotowoĹÄ serca, ta prostota, bez ktĂłrej utkniemy w formach z przeszĹoĹci, zapominajÄ c o tym, co niezbÄdne, i pozwalajÄ c, by wyczerpaĹ siÄ ten Ĺźyciowy poryw, ktĂłry nas zafascynowaĹ.
Dobrze wiemy, Ĺźe o wĹasnych siĹach nie potrafimy stworzyÄ ani zachowaÄ ĹwieĹźoĹci charyzmatu; potrzebujemy tego, by otrzymana Ĺaska wciÄ Ĺź na nowo rozkwitaĹa w naszym Ĺźyciu, a to moĹźe siÄ staÄ tylko wĂłwczas, kiedy zachowamy wiÄĹş z Piotrem, ktĂłrÄ ksiÄ dz Giussani zaszczepiĹ w naszej krwi. Dlatego przybyliĹmy tu jak Ĺźebracy, pragnÄ cy siÄ uczyÄ, by otrzymaÄ pomoc w przeĹźywaniu coraz wiÄkszej wiernoĹci i pasji do danego nam charyzmatu.
Tylko tak zakorzenieni w Chrystusie bÄdziemy mogli Go uobecniaÄ naszym Ĺźyciem na peryferiach egzystencji, w kaĹźdym Ĺrodowisku i w kaĹźdych okolicznoĹciach, w jakich codziennie rozgrywajÄ siÄ dramaty naszych braci, zwĹaszcza tych najbardziej doĹwiadczonych przez Ĺźycie i spragnionych, choÄby nieĹwiadomie, spotkania z miĹosiernym spojrzeniem Pana. My, tak jak oni, potrzebujemy tego miĹosiernego spojrzenia, ktĂłrego Ojciec ĹwiÄty jest dzisiaj znakiem i narzÄdziem. Wszyscy, ktĂłrzy tu jesteĹmy, Ojcze ĹwiÄty, pragniemy przeĹźyÄ na nowo to jedyne w swoim rodzaju Wydarzenie, ktĂłre poprzez wieki dosiÄga nas dzisiaj na tym placu, pozwalajÄ c nam doĹwiadczyÄ, jak piÄknie i radoĹnie jest byÄ chrzeĹcijanami. DziÄkujemy, Ojcze ĹwiÄty!
|