Ślady
>
Archiwum
>
2005
>
styczeĹ / luty
|
||
Ślady, numer 1 / 2005 (styczeĹ / luty) SpoĹeczeĹstwo. Sprawa Europy - sprawa demokracji Ludzkie oblicze Europy ZagroĹźeniem dla Europy jest nihilizm, rodzÄ cy siÄ w jej wnÄtrzu i prowadzi do wysuszenia ĹşrĂłdeĹ witalnoĹci i kreatywnoĹci. Chodzi o ocalenie Europy, ktĂłre nie jest moĹźliwe bez powrotu do podstawowych wartoĹci naturalnych. Fragmenty wykĹadu ÂŤSumienie w polityceÂť wygĹoszonego 12 stycznia br. na KUL. Rocco Buttiglione To, co siÄ wydarzyĹo, jest dobrze znane. Przedstawiono mojÄ kandydaturÄ na czĹonka Komisji Europejskiej. PropozycjÄ takÄ wysuwajÄ rzÄ dy paĹstw czĹonkowskich. Kandydaci przesĹuchiwani sÄ przez Parlament Europejski. Bada siÄ ich kompetencje zawodowe oraz integralnoĹÄ moralnÄ . SocjaliĹci, liberalni demokraci, zieloni i komuniĹci zagrozili, Ĺźe jeĹli nie zrezygnujÄ z kandydowania, to bÄdÄ gĹosowaÄ przeciw Komisji. Uznano, Ĺźe nie jestem godny moralnie, aby peĹniÄ funkcjÄ komisarza europejskiego. Dlatego, Ĺźe powiedziaĹem to, co o homoseksualizmie mĂłwi Katechizm KoĹcioĹa katolickiego. Gdyby takie kryterium zastosowano w przeszĹoĹci, ani Adenauer, ani De Gasperi, ani Schuman nie mogliby byÄ komisarzami europejskimi. Nie zasĹugujÄ ani na pochwaĹy, ani na krytykÄ. PowiedziaĹem minimum tego, co moĹźe powiedzieÄ chrzeĹcijanin ÂŤMogÄ sÄ dziÄ, Ĺźe homoseksualizm jest grzechem, ale nie ma to Ĺźadnego znaczenia politycznego, dopĂłki nie mĂłwiÄ, Ĺźe homoseksualizm jest przestÄpstwemÂť. Z przekonaniem przyjmujÄ zasadÄ niedyskryminowania osĂłb homoseksualnych. JeĹli bowiem wszyscy grzesznicy mieliby byÄ karani, to wszyscy trafilibyĹmy do wiÄzienia â ze mnÄ na czele. Czym innym jest poziom polityki i prawa, a czym innym poziom osÄ du moralnego. Parlament Europejski nie ma prawa wchodziÄ do mojego sumienia i mĂłwiÄ mi, co mam myĹleÄ.
ZastraszyÄ chrzeĹcijan Mamy tu do czynienia ze znanÄ od dawna zasadÄ liberalnÄ . Zgodnie z tÄ zasadÄ osoby, ktĂłre majÄ róşne poglÄ dy moralne, mogÄ ĹźyÄ razem jako obywatele o rĂłwnych prawach w tej samej wspĂłlnocie politycznej. Ta liberalna zasada jest jednoczeĹnie zasadÄ chrzeĹcijaĹskÄ . Parlament Europejski odrzuciĹ tÄ liberalnÄ i chrzeĹcijaĹskÄ zasadÄ, wprowadziĹ natomiast nowÄ inkwizycjÄ. Nie interesowaĹ siÄ okreĹlonym stanowiskiem czy liniÄ politycznÄ , lecz sÄ dem sumienia, dÄ ĹźÄ c do ustanowienia swego rodzaju nowej ateistycznej religii Unii. Istnieje dla niej tylko jedna prawda: Ĺźe Ĺźadna prawda nie istnieje. Ten, kto nie chce zrezygnowaÄ z wydawania sÄ dĂłw wedle kryteriĂłw dobra i zĹa, jest obywatelem drugiej kategorii i nie moĹźe sprawowaÄ urzÄdĂłw w Unii. A przecieĹź wolne jest takie spoĹeczeĹstwo, w ktĂłrym grzesznicy mogÄ grzeszyÄ, a ksiÄĹźa i filozofowie mogÄ mĂłwiÄ, Ĺźe grzech jest grzechem. JeĹli jedna z tych form wolnoĹci zanika, to spoĹeczeĹstwo nie jest juĹź wolne. Parlament wziÄ Ĺ na siebie powaĹźnÄ odpowiedzialnoĹÄ dziaĹania sprzecznego z KonstytucjÄ , gdyĹź przypisaĹ sobie prawo, ktĂłrego nie posiada, i ustanowiĹ nowÄ ideologicznÄ inkwizycjÄ. Czy w Unii Europejskiej chrzeĹcijanie sÄ obywatelami drugiej kategorii? Na to pytanie trzeba odpowiedzieÄ zarĂłwno na pĹaszczyĹşnie instytucjonalnej, jak i na pĹaszczyĹşnie politycznej. Na pĹaszczyĹşnie instytucjonalnej konieczna jest taka reforma norm postÄpowania Parlamentu, ktĂłra uniemoĹźliwi w przyszĹoĹci naduĹźycia ze strony wiÄkszoĹci, podobne do tego, jakie miaĹo miejsce w moim przypadku. Na pĹaszczyĹşnie politycznej konieczna jest w Europie mobilizacja ludzi wierzÄ cych, kochajÄ cych wolnoĹÄ i wierzÄ cych w te zasady wolnoĹci, ktĂłre jako jedyne mogÄ zagwarantowaÄ Ĺźycie w jednej wspĂłlnocie politycznej ludzi posiadajÄ cych róşne wizje Ĺwiata jako obywateli z rĂłwnymi prawami. Ci, ktĂłrzy dopuĹcili siÄ naduĹźycia wobec mnie, teraz dÄ ĹźÄ do tego, aby zapomniano o zaistniaĹym fakcie. ObawiajÄ siÄ bowiem, Ĺźe tak oczywisty fakt dyskryminacji chrzeĹcijan w Unii Europejskiej moĹźe doprowadziÄ do mobilizacji wielkich, a dotÄ d drzemiÄ cych i podzielonych siĹ. Naszym zadaniem jest sprawienie, aby owa haĹba nie zostaĹa zapomniana, oraz zachÄcenie chrzeĹcijan i wszystkich ludzi, ktĂłrzy kochajÄ wolnoĹÄ do dziaĹania na rzecz obrony ich prawa do bycia rĂłwnoprawnymi obywatelami w Europie jutra. Chciano upokorzyÄ jednego chrzeĹcijanina, aby zastraszyÄ innych. Chciano pokazaÄ, Ĺźe wykluczenie odwoĹania siÄ do Boga w Konstytucji nie wynika z przypadkowych okolicznoĹci, lecz jest pozytywnym wyznaniem innej wiary â wiary ateistycznej, relatywistycznej i antychrzeĹcijaĹskiej.
OcaliÄ rodzinÄ PotÄĹźne lobby chce z Brukseli narzuciÄ wszystkim paĹstwom czĹonkowskim uznanie maĹĹźeĹstwa miÄdzy osobami tej samej pĹci oraz aktywne promowanie ze strony paĹstwa homoseksualnego stylu Ĺźycia. W istocie chodzi o odrzucenie tradycyjnego modelu rodziny, skĹadajÄ cej siÄ z ojca, matki i dzieci. SÄ dzÄ, Ĺźe paĹstwo powinno aktywnie promowaÄ rodzinÄ, poniewaĹź rodzina peĹni rolÄ niezbÄdnÄ w Ĺźyciu wszystkich narodĂłw. W rodzinie rodzÄ siÄ i sÄ wychowywane dzieci, a bez dzieci narĂłd umiera. Dzisiaj w Europie rodzi siÄ zbyt maĹo dzieci. Nie moĹźemy iĹÄ dalej tÄ drogÄ . Potrzebujemy polityki rodzinnej. NajwiÄkszym zagroĹźeniem dla Europy nie jest islam, lecz nihilizm, ktĂłry rodzi siÄ w jej wnÄtrzu i prowadzi do wysuszenia ĹşrĂłdeĹ witalnoĹci i kreatywnoĹci. Na podstawie obowiÄ zujÄ cego prawodawstwa, a takĹźe na podstawie traktatu konstytucyjnego, ktĂłry zostanie poddany pod gĹosowanie parlamentĂłw i narodĂłw, kwestie maĹĹźeĹstwa i rodziny naleĹźÄ do wyĹÄ cznej kompetencji paĹstw czĹonkowskich. Jednak poprzez przewrotnÄ interpretacjÄ Konstytucji antyrodzinne lobby w Parlamencie Europejskim bÄdzie staraĹo siÄ wywrzeÄ presjÄ na parlamenty narodowe, przypisujÄ c sobie uprawnienia, ktĂłrych nie posiada. Nikt nie powinien siÄ ĹudziÄ, Ĺźe bÄdzie mĂłgĹ nam z Brukseli nakazywaÄ, jak w Rzymie czy w Warszawie mamy postÄpowaÄ w tak delikatnej materii, ktĂłra dotykajÄ c Ĺźycia i rodziny, dotyka korzeni toĹźsamoĹci narodowej.
OcaliÄ EuropÄ Czy Europa, ktĂłra siÄ boi lub wstydzi imienia Boga w preambule swojej Konstytucji, Europa, ktĂłra chce dyskryminowaÄ chrzeĹcijan, Europa, ktĂłra zmierza do Ĺagodnego samobĂłjstwa i ktĂłra jest tak zaĹlepiona nienawiĹciÄ do siebie samej, Ĺźe uwaĹźa za nieprzyjacióŠtych, ktĂłrzy chcÄ jÄ ocaliÄ jest jeszcze naszÄ EuropÄ ? Czy pozostawanie w takiej Unii ma sens? PotrafiÄ zrozumieÄ gniew i oburzenie, z ktĂłrych te pytania siÄ rodzÄ . Jednak poddanie siÄ zgorzknieniu i wycofanie siÄ z walki, w ktĂłrej chodzi o duszÄ Europy, byĹoby bĹÄdem. My jesteĹmy EuropÄ . Europa, ktĂłrÄ budujemy, nie jest rajem na ziemi, lecz miejscem walki. Nie jest to walka o chrzeĹcijaĹska EuropÄ. Walczymy o ocalenie Europy, ktĂłre nie jest moĹźliwe bez powrotu do podstawowych wartoĹci naturalnych. CzyĹź wolnoĹÄ, rozum i rodzina nie sÄ wartoĹciami naturalnymi? SÄ to zarazem wartoĹci chrzeĹcijaĹskie. Dlatego nasza walka nie ma charakteru konfesyjnego: jest Ĺwiecka, racjonalna, ludzka. Europa, ktĂłra odrzuca chrzeĹcijaĹstwo, zaczyna nienawidziÄ siebie samej i dÄ Ĺźy do zniszczenia wĹasnego ludzkiego oblicza. Nie powinniĹmy czuÄ siÄ przegrani i rezygnowaÄ z walki. Musimy byÄ Ĺwiadomi faktu, Ĺźe w dziedzinie polityki potrzebujemy chrzeĹcijaĹskiego Ĺwiadectwa i Ĺźe spoĹeczne nauczanie KoĹcioĹa jest integralnÄ i nieusuwalnÄ czÄĹciÄ chrzeĹcijaĹskiej doktryny, tak jak Ĺwiadectwo chrzeĹcijanina w polityce jest integralnÄ i nieusuwalnÄ czÄĹciÄ chrzeĹcijaĹskiego Ĺwiadectwa w Ĺwiecie. Co robiÄ, kiedy w sferze polityki dobro nie jest uznawane? WiÄkszoĹÄ nie zawsze ma racjÄ. Co robiÄ wĂłwczas, gdy wiÄkszoĹÄ siÄ myli? WiÄkszoĹÄ podejmuje zazwyczaj sĹuszne decyzje, o ile tylko zostanie odpowiednio poinformowana i jeĹli w odpowiedni sposĂłb przedstawi siÄ jej wchodzÄ ce w grÄ alternatywy i wartoĹci. Dlatego trzeba, aby szeregi politykĂłw byĹy zasilane przez ludzi mĹodych: dobrze przygotowanych, peĹnych entuzjazmu, a zarazem realistycznych i umiarkowanych. |