Ślady
>
Archiwum
>
1994
>
Biuletyn (18-20) maj
|
||
Ślady, numer specjalny / 1994 (Biuletyn (18-20) maj) Memores Domini Moje serce siÄ raduje Z wielkÄ radoĹciÄ i z jeszcze wiÄkszym wzruszeniem pragnÄ zakomunikowaÄ Wam o âwielkich rzeczach, jakie uczyniĹ Pan w moim Ĺźyciuâ, o wielkiej Ĺasce, ktĂłrej uczestnikiem siÄ staĹam. Krystyna Borowczyk Lublin, 25 luty 1994 r.
Moje serce siÄ raduje, jak gniazdo, ktĂłre wspomina i jak ziemia, ktĂłra oczekuje pod Ĺniegiem. PoniewaĹź wiem, Ĺźe wszystko jest takie, jakie byÄ powinno i zmierza tam, dokÄ d zmierzaÄ powinno: ku miejscu wyznaczonemu przez MÄ droĹÄ, ktĂłra â dziÄki Bogu â nie jest nasza.
O. MiĹosz, Miguel Manara
Kochani Przyjaciele, z wielkÄ radoĹciÄ i z jeszcze wiÄkszym wzruszeniem pragnÄ zakomunikowaÄ Wam o âwielkich rzeczach, jakie uczyniĹ Pan w moim Ĺźyciuâ, o wielkiej Ĺasce, ktĂłrej uczestnikiem siÄ staĹam. Owa Ĺaska, zapoczÄ tkowana we mnie w wydarzeniu chrztu Ĺw., podejmowana nastÄpnie mniej lub bardziej Ĺwiadomie przez lata mĹodzieĹczych âburz i naporĂłwâ, a z coraz wiÄkszÄ jasnoĹciÄ i wolnoĹciÄ przed laty, gdy rozpoczynaĹam nowicjat w stowarzyszeniu Memores Domini, zajaĹniaĹa nowa mocÄ i blaskiem w dniu 27 listopada 1993 r., w dniu mojego wielkiego âtakâ Temu, ktĂłry pierwszy mnie umiĹowaĹ i wybraĹ. Ten jedyny i niepowtarzalny moment zĹoĹźenia przyrzeczenia, tzn. poĹwiÄcenia siebie i caĹego swego Ĺźycia Chrystusowi wewnÄ trz stowarzyszenia Memores Domini, dokonaĹ siÄ podczas uroczystej Mszy Ĺw. w wigiliÄ I niedzieli Adwentu. NiezwykĹoĹÄ tej chwili potÄgowaĹ fakt, iĹź przyrzeczenie to skĹadaĹam w towarzystwie 69 braci i siĂłstr z piÄciu krajĂłw Ĺwiata, w obecnoĹci prawie 800 czĹonkĂłw naszej rodziny. WypowiadajÄ c wespóŠz innymi sĹowa przyrzeczenia, czyniĹam to w poczuciu pewnoĹci, âĹźe wszystko jest takie, jakie byÄ powinno i zmierza tam, dokÄ d zmierzaÄ powinno: ku miejscu wyznaczonemu przez MÄ droĹÄâ. Owej pewnoĹci serca towarzyszyĹy z jednej strony wielka radoĹÄ i pokĂłj, z drugiej zaĹ najgĹÄbsze poczucie pokory i onieĹmielenia wobec ogromu Ĺaski, ktĂłrej uczestnikiem siÄ staĹam. W tym miejscu, Drodzy Przyjaciele, pragnÄ powiedzieÄ kaĹźdemu z Was, iĹź w tym szczegĂłlnym momencie mego Ĺźycia czuĹam bardzo mocno waszÄ fizycznÄ niemalĹźe (pomimo dzielÄ cej nas odlegĹoĹci) obecnoĹÄ przy mnie. W ten sposĂłb wypowiadane przeze mnie sĹowa â⌠powierzam to zaangaĹźowanie Dziewicy Maryi, Matce KoĹcioĹa i proszÄ ja o coraz wiÄkszÄ miĹoĹÄ dla ludu wierzÄ cegoâ znalazĹy od zaraz ucieleĹnienie w Waszych twarzach. Moja szczegĂłlnÄ wdziÄcznoĹÄ za to doĹwiadczenie pragnÄ wyraziÄ tym wszystkim â ĹźyjÄ cym na ziemi lub w niebie â ktĂłrzy w jakikolwiek sposĂłb dopomogli mi rozpoznaÄ i podjÄ Ä moje powoĹanie. Tak wiele chciaĹabym Wam powiedzieÄ, choÄ tak trudno wyraziÄ sĹowami to, co kryje siÄ w ludzkim sercu. PozwĂłlcie jednak, Ĺźe powiem tak bardzo zwyczajnie i prosto: pĂłjĹcie za Chrystusem, oddanie siÄ na wyĹÄ cznÄ sĹuĹźbÄ Jemu w âmiejscu wyznaczonym przez MÄ droĹÄ, ktĂłra â dziÄki Bogu â nie jest naszaâ, czyni mnie osobÄ nieprawdopodobnie szczÄĹliwÄ . DzieĹ po dniu, i krok za krokiem zaczynam lepiej rozumieÄ i bardziej doĹwiadczaÄ, Ĺźe wezwanie do Ĺźycia w dziewictwie jest zaproszeniem do miĹoĹci, o jakiej mi siÄ nie ĹniĹo. ZostaĹam powoĹana, aby â jak to powiedziaĹa jedna z moich przyjaciĂłĹek w drodze â âtak, jak Maryja rodziÄ Chrystusa w relacjach, ktĂłre sÄ mi podarowaneâ. DoĹwiadczyĹam tego z mocÄ na sobie samej podczas adwentowych rekolekcji, gdy otoczona rzeszÄ ok. 800 osĂłb (najczÄĹciej nieznanych mi nawet z imienia), nie poczuĹam siÄ ani obco, ani samotnie, a wrÄcz przeciwnie, poczuĹam siÄ w domu, w kochajÄ cej rodzinie, ktĂłra z radoĹciÄ przyjmuje mnie, kolejne rodzÄ ce siÄ dziecko. W obliczu tak wielkich rzeczy, ktĂłre Pan czyni w moim Ĺźyciu jeszcze nieraz przychodzi pokusa, by powtĂłrzyÄ za Ĺw. Piotrem: âOddal siÄ ode mnie Panie, bo jestem czĹowiek grzesznyâ. Ale wtedy za pomocÄ przychodzi mi pokorna SĹuĹźebnica PaĹska, ktĂłra uczy mnie mĂłwiÄ: âNiech mi siÄ stanie wedĹug twego sĹowaâ. KoĹczÄ c ten mĂłj list ĹźyczÄ kaĹźdemu z Was, kochani moi Przyjaciele, takiej radoĹci, wdziÄcznoĹci i szczÄĹcia, jakimi Pan przepeĹnia moje serce i rĂłwnoczeĹnie polecam siÄ Waszym gorÄ cym modlitwom o to, aby Ten, ktĂłry rozpoczÄ Ĺ we mnie dobre dzieĹo, mĂłgĹ je we mnie rĂłwnieĹź dopeĹniÄ. |