Ślady
>
Archiwum
>
1991
>
Biuletyn - lipiec
|
||
Ślady, numer 3 / 1991 (Biuletyn - lipiec) KoĹcióŠNowa encyklika papieska Encyklika CENTISIMUS ANNUS Jana PawĹa II do czcigodnych braci w episkopacie, do kapĹanĂłw i rodzin zakonnych, do wiernych KoĹcioĹa Katolickiego i wszystkich ludzi dobrej woli w 100. rocznicÄ encykliki RERUM NOWARUM. Jan PaweĹ II DziĹ bardziej niĹź kiedykolwiek KoĹcióŠjest Ĺwiadom, Ĺźe jego orÄdzie spoĹeczne zyska wiÄkszÄ wiarygodnoĹÄ dziÄki Ĺwiadectwu dziaĹania, niĹź dziÄki swej wewnÄtrznej spĂłjnoĹci i logice. RĂłwnieĹź z tej ĹwiadomoĹci wypĹywa jego opcja preferencyjna na rzecz ubogich, ktĂłra nigdy nie jest wyĹÄ czna ani nie dyskryminuje innych grup. Opcja ta nie dotyczy tylko ubĂłstwa materialnego, wiadomo bowiem, Ĺźe zwĹaszcza we wspĂłĹczesnym spoĹeczeĹstwie spotyka siÄ liczne formy ubĂłstwa nie tylko ekonomicznego, ale rĂłwnieĹź kulturowego i religijnego.
Nie bÄdÄ c ideologiÄ wiara chrzeĹcijaĹska nie sÄ dzi, by mogĹa ujÄ Ä w sztywny schemat tak bardzo róşnorodnÄ rzeczywistoĹÄ spoĹeczno-politycznÄ i uznaje, Ĺźe Ĺźycie ludzie w historii realizuje siÄ na róşne sposoby, ktĂłre bynajmniej nie sÄ doskonaĹe. Tak wiÄc metodÄ KoĹcioĹa jest poszanowanie wolnoĹci przy niezmiennym uznawaniu transcendentnej godnoĹci osoby ludzkiej. WolnoĹÄ jednak w peĹni jest dowartoĹciowana jedynie poprzez przyjÄcie prawdy: w Ĺwiecie bez prawdy wolnoĹÄ traci swojÄ treĹÄ, a czĹowiek zostaje wystawiony na pastwÄ swoich namiÄtnoĹci i uwarunkowaĹ jawnych lub ukrytych. ChrzeĹcijanin Ĺźyje wolnoĹciÄ (por. J 8, 31-32) i sĹuĹźy jej zgodnie z misyjnÄ naturÄ swego powoĹania, ofiarowujÄ c innym prawdÄ, ktĂłrÄ sam poznaĹ. W dialogu z innymi ludĹşmi, baczny na kaĹźdy fragment prawdy, obecny w konkretnym Ĺźyciu i w kulturze poszczegĂłlnych osĂłb oraz NarodĂłw, nie przestaje potwierdzaÄ tego, co poznaĹ dziÄki wierze i wĹaĹciwemu uĹźywaniu rozumu.
W ciÄ gu ostatnich stu lat KoĹcióŠwypowiadaĹ siÄ wielokrotnie, ĹledzÄ c z bliska nieustanny rozwĂłj kwestii spoĹecznej i nie czyniĹ tego bynajmniej po to. By odzyskaÄ dawne przywilej czy narzuciÄ jakÄ Ĺ swojÄ koncepcjÄ. KierowaĹa nim wyĹÄ cznie troska i odpowiedzialnoĹÄ za czĹowieka, powierzonego mu przez samego Chrystusa; tego czĹowieka, ktĂłrego jak mĂłwi SobĂłr WatykaĹski II, BĂłg chciaĹ â jako jedyne stworzenie â dla niego samego, i wobec ktĂłrego ma swĂłj plan: pragnie mianowicie daÄ mu udziaĹ w zbawieniu wiecznym. Nie chodzi tu o czĹowieka ÂŤabstrakcyjnegoÂť, ale o czĹowieka rzeczywistego, ÂŤkonkretnegoÂť i ÂŤhistorycznegoÂť: chodzi o kaĹźdego czĹowieka, poniewaĹź kaĹźdy zostaĹ objÄty Tajemnica Odkupienia i z kaĹźdym Chrystus zjednoczyĹ siÄ na zawsze poprzez tÄ tajemnicÄ. Wynika stÄ d, Ĺźe KoĹcióŠnie moĹźe opuĹciÄ czĹowieka i Ĺźe ÂŤten czĹowiek jest pierwszÄ droga, po ktĂłrej winien kroczyÄ KoĹcióŠw wypeĹnianiu swojego posĹannictwa (âŚ), drogÄ wytyczonÄ przez samego Chrystusa, drogÄ , ktĂłra nieodmiennie prowadzi przez TajemnicÄ Wcielenia i OdkupieniaÂť. Jest to jedyne ĹşrĂłdĹo inspiracji, z ktĂłrego czerpie nauka spoĹeczna KoĹcioĹa. JeĹli KoĹcióŠwypracowaĹ ja stopniowo i nadawaĹ jej systematycznÄ formÄ, zwĹaszcza poczynajÄ c od daty, ktĂłrej rocznice obchodzimy, to dlatego, Ĺźe centrum caĹego dziedzictwa doktrynalnego KoĹcioĹa jest czĹowiek w swej konkretnej rzeczywistoĹci grzesznika i sprawiedliwego.
ĹšrĂłdĹem prawdziwej i odwiecznej ÂŤnowoĹci rzeczyÂť w kaĹźdym czasie jest nieskoĹczona moc BoĹźa, ktĂłra mĂłwi: ÂŤOto czyniÄ wszystko noweÂť (Ap 21, 5). SĹowa te odnoszÄ siÄ do koĹca czasĂłw, gdy Chrystus ÂŤprzekaĹźe krĂłlowanie Bogu i Ojcu (âŚ), aby BĂłg byĹ wszystkim we wszystkichÂť (1 Kor 15, 24.28). ChrzeĹcijanin wie jednak dobrze, Ĺźe ÂŤnowoĹÄÂť, ktĂłrej peĹni oczekujemy w chwili powrotu Pana, obecna jest w Ĺwiecie od stworzenia, a zwĹaszcza odkÄ d BĂłg staĹ siÄ czĹowiekiem w Jezusie Chrystusie i z Nim i przez Niego dokonaĹ ÂŤnowego stworzeniaÂť (2 Kor 5, 17; Ga 6, 15).
51. CaĹa ludzka dziaĹalnoĹÄ dokonuje siÄ w obrÄbie okreĹlonej kultury i obie wzajemnie na siebie oddziaĹujÄ . Rzeczywiste ksztaĹtowanie siÄ kultury wymaga wĹÄ czenia siÄ caĹego czĹowieka, ktĂłry wyraĹźa w niej swĂłj zmysĹ twĂłrczy, inteligencjÄ, znajomoĹÄ Ĺwiata i ludzi. AngaĹźuje w niÄ takĹźe swÄ umiejÄtnoĹÄ panowania nad sobÄ , osobistego poĹwiÄcenia, solidarnoĹci i pracy dla rozwoju dobra wspĂłlnego. Dlatego pierwsza i najwaĹźniejsza jest ta praca, ktĂłra siÄ dokonuje w ludzkim sercu, a to, w jaki sposĂłb angaĹźuje siÄ on w budowanie wĹasnej przyszĹoĹci, zaleĹźy od jego pojmowania siebie i swojego przeznaczenia.
Na koniec dziÄkujÄ raz jeszcze Bogu WszechmogÄ cemu, ktĂłry daĹ swemu KoĹcioĹowi ĹwiatĹo i moc, by mĂłgĹ towarzyszyÄ czĹowiekowi w ziemskiej wÄdrĂłwce ku wiecznemu przeznaczeniu. RĂłwnieĹź w trzecim tysiÄ cleciu KoĹcióŠpozostanie temu wierny, czyniÄ c czĹowieka swojÄ wĹasnÄ drogÄ , Ĺwiadomy, Ĺźe nie postÄpuje naprzĂłd sam, ale z Chrystusem, swym Panem. To On uczyniĹ swojÄ wĹasnÄ drogÄ czĹowieka i prowadzi go nawet wĂłwczas, gdy ten nie zdaje sobie z tego sprawy.
|