Ślady
>
Archiwum
>
1991
>
Biuletyn - lipiec
|
||
Ślady, numer 3 / 1991 (Biuletyn - lipiec) Ĺwiadectwa Homo Viator 19-20 sierpieĹ 1989 roku to data kolejnych, czwartych juĹź, Ĺwiatowych Dni MĹodzieĹźy. To dzieĹ spotkania w wierze tych, ktĂłrzy âotrzymawszy ducha przybrania za synĂłw" - jak mĂłwiÄ sĹowa Ĺw. PawĹa wybrane przez PapieĹźa na temat Ĺwiatowych Dni MĹodzieĹźy - chcÄ podjÄ Ä drogÄ ku peĹniejszemu przeĹźyciu prawdy tych sĹĂłw. Niech Ĺwiadectwo Piotra, jedengo z uczestnikĂłw spotkania w 1989 r. bÄdzie pomocÄ w podjÄciu przybliĹźajÄ cego siÄ daru. Piotr Chlastawa HiszapĹskie miasto Santaigo de Compostela wybraĹ PapieĹź na IV Ĺwiatowe Dni MĹodzieĹźy. OdbyĹy siÄ one w dniach 19-20 sierpnia 1989 r. WybĂłr miejsca byĹ ĹciĹle zwiÄ zany z tematem spotkania âJa jestem drogÄ , prawdÄ i Ĺźyciem" (J 14,6). Patronem miasta jest Ĺw. Jakub WiÄkszy, apostoĹ, brat Jana Ewangelisty, syn Zebedeusza. Jak gĹosi legenda z VIII w. Ĺw. Jakub prowadziĹ dziaĹalnoĹÄ apostolskÄ na terenie Hiszpanii, a po mÄczeĹskiej Ĺmierci tam przeniesiono jego relikwie. Tyle legenda. Faktem jest, Ĺźe w 1082 r. rozpoczÄto budowaÄ koĹcióŠw ktĂłrym zĹoĹźono relikwie. W 1112 r. przemianowany zostaĹ na katedrÄ i od tego czasu Santiago staĹo siÄ celem pielgrzymek. Pod wzglÄdem liczeboĹci pielgrzymki te zajÄĹy drugie miejsce po podróşach do Ziemi ĹwiÄtej. ZostaĹ Ĺw. Jakub nie tylko patronem Santiago ale i caĹej Hiszpanii i sÄ siedniej Portugalii. ByĹ patronem walki z islamem i wielu zakonĂłw. Lecz przede wszystkim byĹ patronem pielgrzymĂłw. I dlatego ĹwiÄty jest przedstawiany jako podróşny z laskÄ , torbÄ wÄdrowca i muszlÄ . Ta postawa wÄdrowca, bycia zawsze w drodze, bardzo przybliĹźa nas do Chrystusa. CzĹowiek idzie do Boga a zarazem dziÄki Jego Ĺasce tworzy nowy Ĺwiat, odkrywajÄ c jego jedyne i prawdziwe znaczenie. Tylko w takiej postawie szukania moĹźna odkryÄ Jezusa, ktĂłry jest drogÄ , prawdÄ i Ĺźyciem i przychodzi nieustannie do nas. Tak przedstawiĹ postawÄ chrzeĹcijanina PapieĹź na spotkaniu, odkrywajÄ c znaczenie naszej pielgrzymki do Santiago. TrwaĹa ta pielgrzymka dziesiÄÄ dni. ByliĹmy na niÄ posĹani z naszych wspĂłlnot, aby bogactwo tej pielgrzymki i spotkania z PapieĹźem staĹo siÄ udziaĹem naszych przyjacióŠ- Ruchu w Polsce. ta pielgrzymka przy wielu podobieĹstwach do naszych polskich pielgrzymek na JasnÄ GĂłrÄ, róşni siÄ przede wszystkim warunkami klimatycznymi i geograficznymi. Rano jest zimno, a gdy tylko wzejdzie sĹoĹce zza gĂłr, temperatura podnosi siÄ o ponad 30 stopni Celsjusza. WÄdrĂłwka polega przede wszystkim na mÄczÄ cym wspinaniu siÄ, czÄsto na bardzo wysokie wzniesienia. Oraz na rĂłwnie wyczerpujÄ cym schodzeniu w maleĹkie i okoliczne dolinki. Zapomina siÄ czÄsto o tych trudnoĹciach oglÄ dajÄ c piÄkne widoki niczym nie poroĹniÄtych gĂłr jak i wspaniaĹe âoazy" zieleni w dolinach. Cudownie pachnÄ lasy eukaliptusowe i piÄknie dojrzewajÄ na stokach winogrona. Woda pĹynÄ ca z gĂłrskich potkĂłw jest czysta, zimna i orzeĹşwiajÄ ca, przynoszÄ c radoĹc w spiekocie dni. Bardzo czÄsto jesteĹmy wystawieni na wielogodzinne promieniowanie sĹoĹca, wÄdrujÄ c popoĹudniowymi zboczami gĂłr. CzÄsto rozmawiamy miÄdzy sobÄ o tym piÄknie, zachwycajÄ c siÄ malowniczoĹciÄ Galicji (tak siÄ nazywa ta prowincja Hiszpanii) i podziwiajÄ c Boga. Jest On naprawdÄ mÄ dry, wszechmogÄ cy i w cudowny sposĂłb stworzyĹ z miĹoĹci Ĺwiat. WolnoĹÄ jest wielkÄ zdolnoĹciÄ czĹowieka. PrzechodzÄ c obok kamienistych kapliczek, niemych ĹwiadkĂłw dawnych wÄdrĂłwek ludzi do sanktuarium Ĺw. Jakuba, moĹźna odkryÄ tÄ wolnoĹÄ, dziÄki ktĂłrej czĹowiek odkrywa siebie jako dziecko BoĹźe. Wiele sytuacji pobudza do refleksji. ChociaĹźby poranki, gdy jest ciemno i nic nie widaÄ. On pozwala rozpoznaÄ wszystko, rozumieÄ i zgĹÄbiaÄ, pozwala ĹźyÄ. On jest sprawca chcenia i dziaĹania. W licznych sytuacjach pomagamy sobie nawzajem odkrywaÄ i podejmowaÄ nasze posĹannictwo. W deszczu i w wielkim upale, dzieĹ po dniu, pielgrzymujemy doĹwiadczajÄ c Boga i przybliĹźajÄ c siÄ do chwili spotkania z PapieĹźem. WyruszyliĹmy z Astrgii, gdzie w piÄknej gotyckiej katedrze biskup celebrowaĹ EucharystiÄ, rozpoczynajÄ c naszÄ pielgrzymkÄ. Etapy koĹczyĹy siÄ, albo w maĹych wioskach, albo w miasteczkach. W wiÄkszoĹci sÄ to wsie opuszczone przez ludzi, ze wzglÄdu na bardzo trudne warunki Ĺźycia. Miasteczka sÄ piÄkne, zazwyczaj zabytkowe. Nasze noclegi sÄ róşne, w zaleĹźnoĹci od moĹźliwoĹci, Ĺpimy w namiotach na pastwiskach, szczytach wzniesieĹ i na stadionach, w salach gimnastycznych, boiskach posiadajÄ cych dachy, a nawet w oborze. Po dziesiÄciodniowej drodze dochodzimy na miejsce spotkania z PapieĹźem. Jest to baza wojskowa znajdujÄ ca siÄ pod Santiago. Spotykamy tutaj naszych przyjacióŠz Ruchu we WĹoszech. Razem te dwa dni bÄdziemy spali w namiotach wojskowych. Razem z przyjaciĂłĹmi idziemy na spotkanie z PapieĹźem. Jest bardzo radoĹnie i ĹźywioĹowo. PapieĹź wita wszystkich w ich wĹasnych jÄzykach, przypomina nam, Ĺźe jest z nami. MĂłwi, Ĺźe szedĹ wĹrĂłd nas i towarzyszyĹ nam duchowo na drogach Ĺw. Jakuba, jako czĹowiek wÄdrujÄ cy (homo viator). Te sprawy â mĂłwi PapieĹź â ktĂłre sÄ dla nas waĹźne, nasze problemy, smutki i radoĹci najlepiej zna Chrystus i tylko On zna. Jest obecny wĹrĂłd nas w swoim KoĹciele, a my jesteĹmy Jego CiaĹem, Jego Ĺwiadkami. JesteĹmy boĹźy, stworzeni do przemiany Ĺwiata â my jesteĹmy nadziejÄ Ĺwiata. Nas, przemienionych przez Chrystusa najbardziej potrzebuje caĹy Ĺwiat i kaĹźdy czĹowiek. Musimy zawsze iĹÄ, nigdy nie ustawaÄ. Po trzech godzinach koĹczy siÄ spotkanie, lecz my nadal rozmawiamy odnoszÄ c te treĹci do naszej przyjaĹşni, posĹuszeĹstwa i przynaleĹźnoĹci do realnie obecnego wĹrĂłd nas Chrystusa. âOdkrywaÄ Chrystusa zawsze na nowo i zawsze lepiej jest przygodÄ najbardziej cudownÄ w naszym Ĺźyciu. Czy odkryĹeĹ juĹź Chrystusa, ktĂłry jest DrogÄ , PrawdÄ i Ĺťyciem?â (Jan PaweĹ II)
|