Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 1991 > Biuletyn - lipiec

Ślady, numer 3 / 1991 (Biuletyn - lipiec)

Ruch Komunia i Wyzwolenie

Środowisko życia odkupionego

W trzydziestu latach historii zjawiskiem wywierającym w Ruchu największe wrażenie jest jedność. Jedność (najwyższa cena bytu) trwająca w życiu Ruchu, jest dokumentem i sprawdzianem jego rzeczywistej zawartości; jego zawartość treści i postaw wobec rzeczywistości jest darem jego zdolności do jedności. „Regnum in se divisum, exterminabitur” mówi Ewangelia: „Królestwo podzielone wewnętrznie, będzie zniszczone”.

ks. Luigi Giussani


Przemówienie, które Papież skierował do CL na audiencji w dniu 21 września prześwietla to zjawisko głęboką refleksją.

I. „Gdy patrzę na wasze twarze tak otwarte, tak szczęśliwe w tym szczęśliwym dniu, głęboko się raduję i pragnę wyrazić wam moją wdzięczność za oddanie wierze i pomóc wam w nieustannym dojrzewaniu w Chrystusie dokonującym się poprzez udział w Jego odkupionej miłości do człowieka”.

Wychowywać dojrzałych w wierze jest celem CL. Poddanie wierze wypływa z dojrzałości wiary; jest dziełem „udziału w odkupieńczej miłości do człowieka”.

Czy te wskazania dotyczą może tylko mszy świątecznej lub momentu codziennej modlitwy? Nie. Dotyczą całego życia osoby, zaangażowania zawodowego, współżycia i związku z innymi ludźmi, udziału w odpowiedzialnościach społecznych i politycznych; stanowią ich cel, w oparciu o który będziemy sądzeni. Otóż to co istotne, co jednoczy życie i nadaje mu wartość, nie może zostać oddane osobistej interpretacji. Byłoby to niedowartościowaniem naszego towarzystwa, które przecież jest źródłem naszej postawy; bez niego nie rozumiałbym celu życia i dynamizmy jego zastosowania, a jeśli nawet, to w sposób bardzo nieproporcjonalny i fragmentaryczny.

II. „My wierzymy w Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał, w Chrystusa, który jest obecny tu i teraz, który jedyny może zmieniać człowieka i świat, nadając im nowy kształt”.

Nie możemy pozbawiać mocy tego stwierdzenia uważając je, jak to zrobili zbyt liczni egzegeci i teologowie po Soborze ze słowami św. Pawła, za „sposób mówienia”. Nadając im nowy kształt: nie eliminując więc człowieka i świata; nie dodając im czegoś innego, lecz zmieniając je od wewnątrz, czyniąc je nową rzeczywistością.

Oto racja bytu Ruchu; tym, dzięki czemu jesteśmy jedno, jest pewność Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał, i dlatego jest obecny, i który jako jedyny „zmienia człowieka i świat, nadając im nowy kształt”. Taka pewność jest fundamentem dynamizmu doświadczenia Ruchu, jak ziarno, które się zakorzenia i staje się roślina, kwiatem, owocem, którego udziela. Tysięczne mogą być impulsy dobre, jakie Opatrzność pozwala nam spotykań, ale racja bytu trwania w przyjaźni i miłości jest ona.

III. „Duch Święty dla kontynuowania dialogu z człowiekiem dzisiejszym, owego dialogu rozpoczętego przez Boga w Chrystusie i trwającego przez cały ciąg dziejów chrześcijańskich, powołał do życia, w Kościele współczesnym wiele ruchów kościelnych. Świadczą one o tym, że może istnieć wiele form, w których realizuje się jedyny Kościół i które stanowią niezawodna nowość, oczekującą jeszcze na właściwe zrozumienie w całym swym pozytywnym i skutecznym działaniu dla Królestwa Bożego w tym momencie dziejów”.

Ruch jest pewnym sposobem, w którym więź między Bogiem i człowiekiem, której na imię Chrystus, urzeczywistnia się w teraźniejszości. Jest to więc sposób, w który fakt Chrystusa i Jego tajemnica w historii Kościół – spotykały twoje życie w sposób przywołujący, przekonywujący, ułatwiający, wychowawczy, objawiający się jako egzystencjonalnie prawdziwy, to znaczy jako sens życia i jako jego możliwa forma. Jeśli ktoś jest w Ruchu, jest w nim dlatego, że to, z czym się spotkał, wtargnęło w jego życie, przynajmniej jako jakiś akcent czy tez przeczucie obietnicy świadomości i urzeczywistnienia wiary.

Ten sposób spotkania, na mocy którego treść wiary okazuje się być zdolną dać życiu przekonanie i zmobilizować je, rozpocząć i urzeczywistnić nowe życie, nazywa się charyzmatem, otóż właśnie charyzmat, będąc z natury czymś udzielającym się, rodzi pewnego rodzaju pokrewieństwo wiary i pojmowania, jakąś zgodność, jakieś czynne braterstwo, jednym słowem: jakiś ruch: nie jako abstrakcyjne słowa, obrzędy do wypełnienia czy prawa do zastosowania, ale jako wydarzenie pobudzające życie. Podobnie dziecko poddaje się wszelkim regułom, które pozwalają mu stać się człowiekiem, nie dlatego, ze rodzice uczą go teorii, które winno zatrzymać w pamięci, lecz dlatego, że jest ogarnięte i pobudzane wydarzeniem rodzinnym.

Im bardziej ktoś świadomie uczestniczy w Ruchu, tym bardziej rozumie i kocha Kościół, i jest szczęśliwy z powodu istnienia innego ruchu. Jest bowiem jeden wspólny korzeń, jeden cel jednakowy dla wszystkich: aby żyła wiara w Chrystusa i aby świat był przemieniony przez tę wiarę.

IV. „Podążajcie wytrwale tą droga tak, by również poprzez was Kościół stawał się coraz bardziej środowiskiem odkupionej egzystencji człowieka: fascynującym środowiskiem, w którym każdy człowiek znajduje odpowiedź na pytanie o znaczenie swojego życia – Chrystusa, który jest ośrodkiem wszechświata i historii”.

Kościół jest światem odkupionym, początkiem – brzaskiem, jak mówi liturgia – tego, co się objawi w pełni na końcu, już teraz jest fascynującym środowiskiem, w którym życie ludzkie staje się bardziej prawdziwym, bardziej pożądanym, godnym miłości i użytecznym, w którym każdy człowiek znajduje odpowiedź na pytanie o sens swojego życia. „kto idzie za Mną, będzie miał życie wieczne i stokroć więcej otrzyma już tutaj”. Człowiek przylega w gruncie rzeczy do prawdy słów św. Piotra: „Mistrzu, jeśli odejdziemy do Ciebie, to gdzie pójdziemy? Ty tylko masz słowa, które dają życie”.

To jest urok całkowitego sensu, którym jest Chrystus. Chrystus ośrodkiem wszechświata i historii. Chrystus, ten, w którym wszystko zostało uczynione i w którym wszystko trwa, zasada wyjaśniająca człowieka i historię. Przylgnąć do Chrystusa oznacza stwierdzać pokornie lecz wytrwale, że On jest motywem i zasadą działania i życia, sumienia i czynów, aby uobecnić w wyraźniejszy sposób Jego zwycięstwo nad światem. I tak działanie, jakiekolwiek działanie, wyłoni się z tego zmienione, ponieważ inny będzie rozwijający się podmiot.

Działać w tym kierunku, aby treść wiary stała się inteligencją i pedagogią życia, jest codziennym zadaniem wierzącego, na tym polega bogactwo naszego uczestnictwa w Kościele: w tym, że Ruch jest metodą wychowująca do wiary takiej, by wpływała ona w sposób decydujący na życie człowieka i historię; i aby utrwaliła się zasada, że Chrystus jest zwornikiem wszystkiego i początkiem nowego świata w rodzinie, na uniwersytecie, w pracy, w towarzystwie przyjaciół.

V. „Idźcie na cały świat – powiedział do swych uczniów Chrystus. A ja mówię do was: Idźcie i nieście wszystkim narodom prawdę, piękno i pokój, które spotykają się w Chrystusie Odkupicielu”.

Prawda, piękno, pokój: oto istnienie odkupione. Prawda, piękno, pokój: Ruch winien kultywować tę godność.

I nie ma innej możliwości interpretacyjnej faktu ruchu, jak tylko „podążanie za” (sequela). Ruch, charyzmat, jest historią, która wniknęła w twoje życie poprzez pewne osoby, pewną grupę, pewne wyraźne stwierdzenia. Ale jako charyzmat Ruch jest pewną całością, jakimś doświadczeniem całościowym. Nie ma potrzeby dodawać do tego niczego więcej – niczego co byłoby owocem inteligencji lub osobistego doświadczenia – przeciwnie, to właśnie wielkość charyzmatu przenika twoja inteligencję i twoje doświadczenie, i czyni je bardziej ludzkim. Nie ma nic do dodania, trzeba dawać świadectwo. W ten sposób, im bardziej ktoś postępuje za kimś mającym odpowiedzialność za organizm – życie jest organizmem – tym więcej wzrośnie, jego inteligencja stanie się wartościowsza i jego doświadczeni światlejsze, i tak złoży świadectwo.

Jedność Ruchu nie polega na zbieżności, lecz na „pójściu za”: to jest u początków. Wartość „pójścia za” jest poważnie przywołująca do odpowiedzialności, jaką złożyło na nas minione 30 lat, i do nowości misjonarskiego zrywu zaproponowanego przez Papieża.  Różne mogą być we wspólnocie wrażliwości, płynące bądź to z temperamentu, bądź to z warunków, z którymi ktoś Ruch rozpoczął; wspólne musi być jednak gorące pragnienie i wola w postawie ucznia, podążanie za doświadczeniem początkowym.

Trzeba pamiętać o tym, że takie doświadczenie ma swoje obiektywne punkty odniesienia: przede wszystkim tych, którzy ponoszą ostateczna odpowiedzialność (także wobec Kościoła, jak wynika to ostatecznie z uznania Bractwa) i – na drugim miejscu – te punkty lub o frakcje, które z taką odpowiedzialności są związane. Tak jak wszystko, i to ze swojej strony, winno być podążaniem za autorytetem Kościoła jako takiego. Podkreślenie wartości „pójścia za” jest jego testem, czynnikiem pierwszorzędnym i nieusuwalnym. Gdy zniknie „pójście za” (sequela), pozostanie czyste potwierdzenie siebie. Przeciwnie, tylko potwierdzając coś innego ode mnie, zmieniam się i nawracam, i mobilizuję w inny sposób całe społeczeństwo, którego dotykam i które urzeczywistniam.

Wartość „pójścia za” dotyczy także różnych narzędzi wychowawczych, jakie ruch wybiera, by urzeczywistnić i rozwinąć charyzmat początkowy i podtrzymać drogę wychowania do wiary (począwszy od Szkoły wspólnoty).

Jeżeli chodzi o jakiekolwiek wyrazy, którym początek dały osoby uczestniczące w towarzystwie Ruchu, wewnątrz tkani problemów istotnych dla życia, jest rzeczą jasną, że stanowią one pole odpowiedzialności tych, którzy je stworzyli, ale równocześnie jasne jest, że winny one jako cel ostateczny mieć świadectwo. Konieczna jest więc uwaga, odwołanie się do tego, kto ma odpowiedzialność wychowawczą, konieczna jest gotowość umartwienia, jeśli będzie ono potrzebne, by potwierdzić wartość jednocząca w życiu społecznym.

Przyszłość Ruchu związana jest z prostotą i odwagą tego „pójścia za”, które św. Paweł nazywa „posłuszeństwem Chrystusowi”. Nie jest to posłuszeństwo okazywane formom, jest to posłuszeństwo doświadczeniu – kształtowi podmiotu dokumentowanego w formach działania.

Zdaniem z całą pewnością wyrażającym dynamizm nawrócenia jest zdanie wypowiedziane przez Papieża: „uczynić wiarę kulturą”. Nawrócenie jest przejawem wiary stającej się kulturą, kultura jest bowiem sposobem pojmowania rzeczy według jakiegoś ideału, według światła otwierającego perspektywę przemiany. Kultura jest wizją opartą na podstawie, na której rzeczy dążą do tego, by ulec przemianie. I to jest pojmowanie nawrócenia nie ograniczone wymiarami wewnętrznych myśli człowieka, ale rozszerzające się na wszystkie jego działania, także najbardziej krzyczące społecznie.

Ambiente di vita redenta, Litterae Comunionis, 1/1985, 8-11. Z cyklu: Słowo między nami. Ruch i jego charyzmat. Pogłębienie w oparciu o przemówienie Papieża z okazji 30-lecia CL.

 

 


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją