Menu strony Strona główna Śladów
   
Ślady > Archiwum > 1991 > Biuletyn - maj

Ślady, numer 2 / 1991 (Biuletyn - maj)

Słowo Papieża

Postsynodalna Adhortacja Apostolska Christifideles Laici Ojca Świętego Jana Pawła II o powołaniu i misji świeckich w Kościele i w świecie

Fragmenty


OTACZAĆ GŁĘBOKIM SZACUNKIEM PRAWO DO ŻYCIA

38. Faktyczne uznanie osobowej godności każdej ludzkiej istoty wymaga poszanowania, obrony i popierania jej praw. Chodzi tu o prawa naturalne, uniwersalne i nienaruszalne: żadna jednostka, żadna grupa, władza ani państwo — nikt nie może ich zmienić, a tym bardziej znieść, gdyż prawa te pochodzą od samego Boga.

Nietykalność osoby, będąca odzwierciedleniem nietykalności samego Boga, wyraża się przede wszystkim i w sposób zasadniczyw nietykalności ludzkiego życia. Powszechne, skądinąd słuszne, wystąpienia w obronie ludzkich praw, takich jak na przykład prawo do opieki lekarskiej, do dachu nad głową, do pracy, do założenia rodziny i do kultury, są fałszywe i złudne, jeśli nie staje się z największą determinacją w obronie prawa do życia, będącego pierwszym i podstawowym prawem osoby ludzkiej, oraz warunkiem wszystkich innych jej praw.

Kościół nigdy nie skapitulował w obliczu wszelkiego rodzaju gwałtu nieustannie zadawanego przysługującemu każdej osobie ludzkiej prawu do życia, tak przez poszczególne jednostki, jak i przez samą władzę. Prawo to przysługuje istocie ludzkiej we wszystkich fazach jej rozwoju, od chwili poczęcia do naturalnej śmierci, i we wszelkich warunkach, a więc niezależnie od tego, czy jest zdrowa czy chora, w pełni sprawna czy upośledzona, bogata czy biedna. Sobór Watykański II mówi jasno i otwarcie: „wszystko, co godzi w samo życie, jak wszelkiego rodzaju zabójstwa, ludobójstwa, spędzanie płodu, eutanazja i dobrowolne samobójstwo; wszystko, cokolwiek narusza całość osoby ludzkiej, jak okaleczenia, tortury zadawane ciału i duszy, wysiłki w kierunku przymusu psychicznego; wszystko, co ubliża godności ludzkiej, jak nieludzkie warunki życia, arbitralne aresztowania, deportacje, niewolnictwo, prostytucja, handel kobietami i młodzieżą; a także nieludzkie warunki pracy, w których traktuje się pracowników jak zwykłe narzędzia zysku, a nie jak wolne, odpowiedzialne osoby: wszystkie te i tym podobne sprawy i praktyki są czymś haniebnym; zakażając cywilizację ludzką bardziej hańbią tych, którzy się ich dopuszczają, niż tych, którzy doznają krzywdy, i są jak najbardziej sprzeczne z czcią należną Stwórcy”137.

Chociaż z tytułu swojej misji i odpowiedzialności wszyscy ludzie są wezwani do tego, by uznając osobową godność każdej ludzkiej istoty, bronić jej prawa do życia, to owo zadanie spoczywa w szczególny sposób na niektórych świeckich: rodzicach, wychowawcach, pracownikach służby zdrowia oraz osobach sprawujących władzę gospodarczą i polityczną.

Przyjmując z miłością i wielkodusznie każde ludzkie życie, zwłaszcza wtedy, gdy jest ono wątłe lub chore, Kościół realizuje zasadniczy wymiar swego posłannictwa, tym bardziej potrzebnego, im bardziej dochodzi do głosu „kultura śmierci”. Kościół bowiem „mocno wierzy, że życie ludzkie, nawet gdy słabe i cierpiące, jest zawsze wspaniałym darem Bożej dobroci. Przeciw pesymizmowi i egoizmowi, zaciemniającemu świat, Kościół opowiada się za życiem: w każdym życiu ludzkim umie odkryć wspaniałość owego «tak», owego «Amen», którym jest sam Chrystus (por. 2 Kor 1, 19; Ap 3, 14). Owemu «nie», które zalewa i gnębi świat, przeciwstawia żyjące «Tak», broniąc w ten sposób człowieka i świat przed tymi, którzy czyhają na życie i zadają mu śmierć”138. I właśnie do świeckich, którzy czy to z racji swego powołania, czy też wykonywanej pracy mają bezpośredni udział w przyjmowaniu życia, należy troska o to, by owo „tak” Kościoła wobec ludzkiego życia było konkretne i skuteczne.

 

OD MOMENTU POCZĘCIA ŻYCIE LUDZKIE JEST ŚWIĘTE

Służąc tej sprawie, służymy człowiekowi i służymy społeczeństwu, ojczyxnie. służba człowiekowi wyraża się nie tylko w tym, że bronimy życia nienarodzonego. Wyraża się równocześnie w tym, że bronimy ludzkich sumień. Bronimy prawości ludzkiego sumienia, ażeby nazywało dobro - dobrem, a zło - złem, ażeby żyło w prawdzie. Żeby człowiek żył w prawdzie. Żeby społeczeństwo żyło w prawdzie.

Kiedy Chrystus mówi: "przyszedłem po to, aby miały życie...", ma na myśli również, a nawet nade wszystko - owo wewnętrzne życie człowieka, które objawia się w głosie prawego sumienia.

Kościół zawsze uważał za swe najistotniejsze posłannictwo służbę sumieniu: sumieniu wszystkich swoich synów i córek – ale także sumieniu każdego człowieka. Człowiek bowiem wówczas żyje życiem godnym człowieka, kiedy idzie za głosem prawego sumienia – i kiedy tego sumienia nie pozwala sobie zagłuszyć ani znieczulić!

Jaki sens miałoby mówienie o godności człowieka, o jego podstawowych prawach, jeśli nie chroni się niewinnej istoty czy wręcz tworzy środki i struktury, o charakterze prywatnym bądź publicznym, których zadaniem jest niszczenie bezbronnego życia ludzkiego? Umiłowani małżonkowie! Chrystus powierzył was swemu Duchowi, abyście nie zapomnieli Jego słów. W tym znaczeniu słowa Jego są twarde: „biada temu, kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych: ... Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca”. On zechciał być rozpoznany po raz pierwszy przez dziecko, które żyło jeszcze w łonie matki, przez dziecko, które ucieszyło się i poruszyło z radości z powodu Jego obecności.

W czasie mszy św. dla rodzin chrześcijańskich, Madryt, 2 XI 1983


Polska strona Ruchu CL   |   Kontakt z redakcją