Ślady
>
Archiwum
>
1991
>
Biuletyn - wrzesieĹ
|
||
Ślady, numer 4 / 1991 (Biuletyn - wrzesieĹ) SĹowo PapieĹźa ZaangaĹźowanie polityczne dotyczy wszystkich i sĹuĹźy wszystkim Fragmenty encykliki Christifideles Laici 42. MiĹoĹÄ okazywana i sĹuĹźÄ ca osobie nigdy nie moĹźe byÄ oderwana od sprawiedliwoĹci: tak jedna, jak i druga â kaĹźda na swĂłj sposĂłb â wymagajÄ peĹnego i rzeczywistego uznania praw osoby, ktĂłrej podporzÄ dkowane jest spoĹeczeĹstwo ze wszystkimi swoimi strukturami i instytucjami[1]. Aby oĹźywiaÄ duchem chrzeĹcijaĹskim doczesnÄ rzeczywistoĹÄ sĹuĹźÄ c â jak zostaĹo powiedziane â osobie i spoĹeczeĹstwu, Ĺwieccy nie mogÄ rezygnowaÄ z udziaĹu w ÂŤpolityceÂť, czyli w róşnego rodzaju dziaĹalnoĹci gospodarczej, spoĹecznej i prawodawczej, ktĂłra w sposĂłb ograniczony sĹuĹźy wzrastaniu wspĂłlnego dobra; Ojcowie synodalni stwierdzili wielokrotnie, Ĺźe prawo i obowiÄ zek uczestniczenia w polityce dotyczy wszystkich i kaĹźdego; formy tego udziaĹu, pĹaszczyzny, na jakich on siÄ dokonuje, zadania i odpowiedzialnoĹÄ mogÄ byÄ bardzo róşne i wzajemnie siÄ uzupeĹniaÄ. Ani oskarĹźenia o karierowiczostwo, o kult wĹadzy, o egoizm i korupcjÄ, ktĂłre nierzadko sÄ kierowane pod adresem ludzi wchodzÄ cych w skĹad rzÄ du, parlamentu, klasy panujÄ cej czy partii politycznej, ani doĹÄ rozpowszechniony poglÄ d, Ĺźe polityka musi byÄ terenem moralnego zagroĹźenia, bynajmniej nie usprawiedliwiajÄ sceptycyzmu i nieobecnoĹci chrzeĹcijan w sprawach publicznych. Przeciwnie, SobĂłr WatykaĹski II mĂłwi o tym w sposĂłb niezwykle znaczÄ cy: ÂŤKoĹcióŠuznaje za godnÄ pochwaĹy i szacunku prace tych, ktĂłrzy dla posĹugi ludziom poĹwiÄcajÄ swoje siĹy dobru paĹstwa i podejmujÄ siÄ tego trudnego obowiÄ zkuÂť[2]. Podstawowym kryterium polityki uprawianej na rzecz osoby i spoĹeczeĹstwa, jest dÄ Ĺźenie do wspĂłlnego dobra jako dobra wszystkich ludzi i caĹego czĹowieka, dobra, ktĂłre jest dane i ktĂłre gwarantuje, Ĺźe jego przyjÄcie jest sprawÄ wolnego i odpowiedzialnego wyboru poszczegĂłlnych osĂłb czy stowarzyszeĹ: ÂŤWspĂłlnota polityczna â czytamy w Konstytucji Gaudium et spes â istnieje wiÄc dla dobra wspĂłlnego, w ktĂłrym znajduje ona peĹne uzasadnienie i sens i z ktĂłrego bierze swoje pierwotne i sobie wĹaĹciwe prawo. Dobro zaĹ wspĂłlne obejmuje sumÄ tych warunkĂłw Ĺźycia spoĹecznego, dziÄki ktĂłrym jednostki, rodziny i zrzeszenia mogÄ peĹniÄ i Ĺatwiej osiÄ gnÄ Ä swojÄ wĹasnÄ doskonaĹoĹÄÂť[3]. Ponadto polityka na rzecz osoby i spoĹeczeĹstwa przyjmuje jako staĹy kierunek postepowania obronÄ i promocjÄ sprawiedliwoĹci, rozumiane jako ÂŤcnotaÂť, w ktĂłrej wszyscy winni byÄ wychowywani i jako ÂŤsiĹaÂť moralna, ktĂłra wspiera zaangaĹźowanie na rzecz praw i obowiÄ zkĂłw kaĹźdego i wszystkich, majÄ c za podstawÄ osobistÄ godnoĹÄ ludzkiej istoty. Sprawowanie wĹadzy politycznej winno mieÄ za podstawÄ ducha sĹuĹźby, gdyĹź tylko on, w poĹÄ czeniu z koniecznÄ kompetencjÄ i skutecznoĹciÄ dziaĹania decyduje o tym, czy poczynania politykĂłw sÄ ÂŤjawneÂť i ÂŤczysteÂť, z godnie z tym, czego â zresztÄ sĹusznie â ludzie od nich wymagajÄ . Pobudza to do otwartej walki i zdecydowanego przezwyciÄĹźania takich pokus, jak nieuczciwoĹÄ, kĹamstwo, wykorzystywanie dĂłbr publicznych do wzbogacenia niewielkiej grupy osĂłb lub w celu zdobywania poplecznikĂłw, stosowanie dwuznacznych lub niedozwolonych ĹrodkĂłw dla zdobycia, utrzymania bÄ dĹş powiÄkszenia wĹadzy za wszelkÄ cenÄ. Ĺwieccy katolicy zaangaĹźowani w politykÄ winni bez wÄ tpienia szanowaÄ wĹaĹciwie pojÄtÄ autonomiÄ rzeczywistoĹci ziemskiej, zgodnie z tym, co czytamy w Konstytucji Gaudium et spes: ÂŤJest sprawÄ doniosĹÄ , Ĺźeby zwĹaszcza w spoĹeczeĹstwach pluralistycznych doceniano wĹaĹciwy stosunek miÄdzy wspĂłlnota politycznÄ a KoĹcioĹem i by jasno rozróşniano to, co czyniÄ wierni, czy to poszczegĂłlni, czy teĹź stowarzyszeni, we wĹasnym imieniu jako obywatele kierujÄ cy siÄ gĹosem sumienia chrzeĹcijaĹskiego, od tego, co czyniÄ wraz ze swymi pasterzami w imieniu KoĹcioĹa. KoĹciĂłĹ, ktĂłry z racji swego zadania i kompetencji w Ĺźaden sposĂłb nie utoĹźsamia siÄ ze wspĂłlnotÄ politycznÄ ani nie wiÄ Ĺźe siÄ z Ĺźadnym systemem politycznym, jest zarazem znakiem i zabezpieczeniem transcendentnego charakteru osoby ludzkiejÂť[4]. RĂłwnoczeĹnie pilnym i odpowiedzialnym zadaniem Ĺwieckich jest dawanie Ĺwiadectwa tym wartoĹciom ludzkim i ewangelicznym, ktĂłre posiadajÄ wewnÄtrzny zwiÄ zek z dziaĹalnoĹciÄ politycznÄ , jak wolnoĹÄ, sprawiedliwoĹÄ, wierne i bezinteresowne oddanie sprawie wspĂłlnego dobra, prosty styl Ĺźycia, preferencyjna opcja na rzecz ubogich i najmniejszych. Wymaga to, by byli oni coraz bardziej oĹźywieni duchem rzeczywistego uczestnictwa w Ĺźyciu KoĹcioĹa i coraz lepiej znali jego naukÄ spoĹecznÄ . W speĹnieniu tego zadania staĹym wsparciem bÄdzie dla nich bliskoĹÄ wspĂłlnot chrzeĹcijaĹskich i ich pasterzy[5]. Stylem oraz narzÄdziem polityki, ktĂłra chce dÄ ĹźyÄ do prawdziwego rozwoju czĹowieka, jest solidarnoĹÄ. Ta zaĹ wymaga czynnego i odpowiedzialnego uczestnictwa w Ĺźyciu politycznym wszystkich i kaĹźdego obywatela oraz rozmaitych grup, zwiÄ zkĂłw zawodowych, partii: wszyscy razem i kaĹźdy z osobna jesteĹmy odbiorcami polityki i jej aktorami. W tej dziedzinie solidarnoĹÄ, jak powiedziaĹem w encyklice Sollicitudo rei socialis, jest czymĹ wiÄcej aniĹźeli ÂŤtylko nieokreĹlonym wspĂłĹczuciem czy powierzchownym rozrzewnieniem wobec zĹa dotykajÄ cego wielu osĂłb, bliskich czy dalekich. Przeciwnie, jest to mocna i trwaĹa wola angaĹźowania siÄ na rzecz dobra wspĂłlnego, czyli dobra wszystkich i kaĹźdego, wszyscy bowiem jesteĹmy naprawdÄ odpowiedzialni za wszystkichÂť[6]. Dzisiaj solidarnoĹÄ polityczna, przekraczajÄ c granice poszczegĂłlnych paĹstw czy blokĂłw, musi objÄ Ä wszystkie kontynenty, caĹy Ĺwiat. Owocem solidarnej polityki, przez wszystkich tak bardzo upragnionym, lecz jeszcze wciÄ Ĺź niedojrzaĹym, jest pokĂłj. Ĺwieckim nie wolno traktowaÄ obojÄtnie, biernie i z dystansem tego wszystkiego, co jest z pokojem sprzeczne lub mu zagraĹźa, jak przemoc, wojna, tortury i terroryzm, obozy koncentracyjne, militaryzacja polityki, wyĹcig zbrojeĹ oraz zagroĹźenie nuklearne. Przeciwnie, jako uczniowie Jezusa Chrystusa, ktĂłry jest ÂŤKsiÄciem pokojuÂť (Iz 9, 5) i ÂŤnaszym pokojemÂť (Ef 2, 14), Ĺwieccy winni byÄ ludĹşmi ÂŤwprowadzajÄ cymi pokĂłjÂť (Mt 5, 9), zarĂłwno przez nawrĂłcenie ÂŤsercaÂť, jak przez dziaĹanie na rzecz prawdy, wolnoĹci, sprawiedliwoĹci i miĹoĹci, ktĂłre stanowiÄ niezbywalnÄ podstawÄ pokoju[7]. WspĂłĹpracujÄ c ze wszystkimi, ktĂłrym sprawa pokoju naprawdÄ leĹźy na sercu, i korzystajÄ c z pomocy specjalnych instytucji paĹstwowych i miÄdzynarodowych, Ĺwieccy katolicy powinni rozwijaÄ dzieĹo wychowania majÄ cego na celu przezwyciÄĹźenie panoszÄ cej siÄ kultury egoizmu, nienawiĹci, zemsty i wrogoĹci, a rĂłwnoczeĹnie wzrost solidarnoĹci na wszystkich szczeblach. SolidarnoĹÄ bowiem ÂŤjest drogÄ do pokoju, a zarazem do rozwojuÂť[8]. MajÄ c to na uwadze Ojcowie synodalni wezwali chrzeĹcijan do odrzucania wszelkich form niedopuszczalnej przemocy oraz do popierania postawy dialogu i pokoju, a takĹźe do angaĹźowania siÄ we wprowadzanie sprawiedliwego Ĺadu spoĹecznego i miÄdzynarodowego[9]
[1] Na temat relacji pomiÄdzy sprawiedliwoĹciÄ i miĹosierdziem por. Enc. Dives in miscericordias, 12: AAS 72 (1980) 1215-1217. [2] SobĂłr WatykaĹski II, Konstytucja duszpasterska o KoĹciele Ĺwiecie wspĂłĹczesnym Gaudium et spes, 75. [3] TamĹźe, 74. [4] TamĹźe, 76. [5] Por. Propositio 28. [6] Jan PaweĹ II, Enc. Solicitudo rei socialis, 38: AAS 80 (1988), 565-566. [7] Jan XXIII, Enc. Pacem in terris: AAS 55 (1963), 265-266. [8] Jan PaweĹ II, Enc. Solicitudo rei socialis, 39: AAS 80 (1988), 568. [9] Por. Propositio 26. |